fot. Monika S. Jakubowska |
fot. Monika S. Jakubowska |
Maciej Maleńczuk: Wspominam je jako niezwykle twórcze i bardzo często narkotyzowane. Były to podróże, było jeżdżenie na gapę, Był to też rodzaj frontu. Miałem wrażenie, że jestem żołnierzem, rodzajem partyzanta. Starałem się nie płacić za nic.
- W roku 1981 zostałeś jednak skazany na dwa lata więzienia za odmowę pełnienia zasadniczej służby wojskowej. Stałeś się wtedy symbolem walki z panującym systemem, a na murach pojawiły się napisy "Uwolnić Maleńczuka!".
Maciej Maleńczuk: Wiesz... wspaniale jest być żołnierzem, ale pod jednym wszakże warunkiem, że walczy się w ukochanej armii. Jeżeli walczysz na froncie sztuki, to warto na nim zginąć. Nie warto jest czekać na kontrakt typu bankiet u Kulczyka, tylko warto wyjść na ulicę i nie czekać na nic.
fot. Zbigniew Warzyński |
fot. Monika S. Jakubowska |
Maciej Maleńczuk: Zawiodę cię bardzo wielce. Ja w ogóle nie wymyśliłem tego hasła. To wszystko działo się poza mną. Na to, co wypisywano na tych plakatach, w żaden sposób nie miałem wpływu. To wymyślił sobie ktoś. Ja za to nie biorę odpowiedzialności. Ja po prostu siedziałem w wiezieniu i nie wiedziałem jak brzmią plakaty. Jak wróciłem na moje osiedle, to koledzy pytali mnie: "Maciek, czy ty całkiem zwariowałeś? Ty za Chrystusa się uważasz?" Ja bym nie użył takiego określenia. Widzę, że zrujnowałem twój światopogląd.
- Wcale nie. Muszę ci powiedzieć, że nie doszukiwałem się wcale w tym zdaniu twojej religijności, a bardziej wyrażenia idei hippisowskich, które w tym okresie były ci bliskie. Fascynowali cię przecież tacy artyści jak Led Zeppelin, The Doors, Black Sabbath czy Jimi Hendrix.
fot. Damian Chrobak |
fot. Zbigniew Warzyński |
- Czy kultowy utwór "Synu", nagrałeś z Hasiokiem dlatego, że dostrzegłeś w nim jakąś cząstkę swojej młodzieńczej przeszłości, czy był to czysty przypadek? Z twojej biografii powszechnie wiadomo, że szkolna edukacja nie była tym, co szczególnie cię pochłaniało.
Maciej Maleńczuk: W czasach, w których ja się wychowywałem, wszyscy moi koledzy włącznie ze mną mogliby się w tej historii odnaleźć. Patologia była na moim osiedlu czymś absolutnie powszechnym. To było coś najnormalniejszego w świecie i być może dlatego tak sugestywnie udało mi się ten utwór wykonać. On nie jest tylko o mnie. On jest o wszystkich moich kolegach z osiedla i to nie jest jakiś wyjątkowy przypadek. To jest syndrom. W Polsce rocznie jest około 100 tysięcy przypadków przemocy domowej w tym zabójstw. Także w domach leje się krew. Dookoła mnie na osiedlu Kozłówek w latach 80', kiedy byłem dzieciakiem, było to powszechne.
fot. Zbigniew Warzyński |
fot. Zbigniew Warzyński |
Maciej Maleńczuk: ...Homo Twist nie miało czasu antenowego, natomiast Homo Twist było bardzo szanowane. Wyżyć się jednak z tego nie dało. Obecnie to ja w ogóle gram jazz. Właśnie jestem po koncercie jazzowym. Ja cały czas próbuję sobie strzelać w kolano, ale to jest właśnie cena sztuki. Powinna być nieobliczalna. Natchnienie też jest nieobliczalne i dlatego należy realizować najbardziej poje...ane pomysły, bo na tym polega sztuka. Kalkulacja, obliczanie i analiza jest mi obca.
- "Korzeń Düpą i wszystko to, co Pudel miał, niosąc tę flagę w ręku po śmierci Piotra Marka, to był to taki ciężar i taki ładunek, że Homo Twist by tego nigdy nie udźwignął. Natomiast to, co z tego zrobił Pudel i w którą stronę pociągnął, czyli Samba Mamba, Ciuchy itd... Od tej płyty wszystko się zaczęło i potem już poszli tam, gdzie chcieli. Ja mam taki charakter, że mam tylko jedno światło, a nie, że jak zmienia się flaga i jak teraz tu mi się świeci, to ja też jestem, a jak tam mi się zaświeci, to jestem też...
fot. Damian Chrobak |
Maciej Maleńczuk: Osobiście jestem za to odpowiedzialny. To ja wprowadziłem Psychopop do Püdelsów, ponieważ cały czas Pudel rzępolił mi do ucha - dlaczego my sprzedajemy tak mało płyt, dlaczego inni sprzedają tak dużo i dlaczego innych grają w radio, a nas nie. I powiedziałem mu, że dopóki będziemy rzępolić w stylu Piotra Marka i Düpą i śpiewać usia siusia pi... mamy, ch... tatusia, to oprócz tego, że będziemy kultowi, nigdy nie zarobimy pieniędzy. Jak chcesz coś w tym kraju zrobić i wyskoczyć na powierzchnię, to zróbmy coś, co będzie miało popyt i wymyśliłem hasło Psychopop. Dzięki temu Püdelsi mogli oderwać się od tego pseudo ciężkiego grania, które reprezentowało Düpą, a tak naprawdę było to dyletanctwo, a nie ciężkie granie. Düpą grało tango, więc mówię - grajmy tango, grajmy różne gatunki, przynajmniej będzie to kolorowe i wymyśliłem hasło Psychopop i dzięki temu Püdelsi mogli stać się tym, czym byli.
fot. Zbigniew Warzyński |
fot. Andrzej Winiarski
|
Maciej Maleńczuk: Jestem okropny. Mogę być tylko i wyłącznie artystą. Dzięki temu nie jestem więźniem, nie jestem zabójcą, nie jestem złodziejem, nie jestem potworem. Tylko dzięki temu. Jestem strasznym człowiekiem. Nikt nie chce wiedzieć, jaki jestem naprawdę.
fot. Damian Chrobak |
fot. Monika S. Jakubowska |
fot. Zbigniew Warzyński |
fot. Monika S. Jakubowska |
- Artur Hajdasz podczas wspomnianej audycji, po emisji utworu Homo Twist - "Taki jak ja", stwierdził jakobyś tym tekstem z roku 1995 przepowiedział swoją artystyczną teraźniejszość. "Myślę, że jest świadomy tego, co robi. Widocznie woli to robić i ja tego nie rozumiem. No cóż... nie mogę powiedzieć, że dzisiaj mu kibicuję. Spędziłem z tym człowiekiem 7 lat i był to fantastyczny czas. Dużo pracowaliśmy, dużo graliśmy, to wszystko rosło i to było coś, co w ogóle bardzo rzadko się zdarza ludziom w życiu, a już szczególnie w zespołach, które grają w trio". Zgadzasz się z sugestią Artura, że jakiś czas temu świadomie wybrałeś granie komercyjne wyrzekając się dawnych ideałów?
fot. Andrzej Winiarski |
fot. Monika S. Jakubowska |
fot. Zbigniew Warzyński |
Maciej Maleńczuk: Absolutnie nie. Komunizm w ogóle nie zwracał uwagi na takie rzeczy. Komunizm zwracał uwagę na coś całkowicie innego. Takie rzeczy mogły sobie spokojnie być.
- A propos tej płyty. Jak myślisz, czy po tak poważnej przygodzie z polityką Paweł Kukiz odnajdzie się jeszcze kiedyś w show biznesie?
Maciej Maleńczuk: Paweł Kukiz przestał interesować mnie jako człowiek, a jako polityk jest beznadziejny.
fot. Monika S. Jakubowska |
Maciej Maleńczuk: Wiesz co, pierwszy raz to słyszę. Rozumiem, że to jest jakieś takie chciejstwo?
- Jak najbardziej (śmiech).
Maciej Maleńczuk: Nie będę się wypowiadał, bo pierwszy raz słyszę o tym.
- A gdyby poproszono was o to?
Maciej Maleńczuk: Nie widzę tutaj żadnego problemu. Wiesz... nie chciałbym robić z tego jakichś negocjacji. To jest tylko piosenka. Nie ma co się kłócić o parę nut.
fot. Damian Chrobak |
Maciej Maleńczuk: Nie pamiętam. To było tak dawno temu... Nie przykładam do tego jakiejś większej wagi w tym sensie, że nas coś skłoniło. Po prostu był taki moment, ktoś coś zaproponował. Dogadaliśmy się, ale właściwie to, co zrobiliśmy, była to działalność poboczna każdego z nas. Znalazło się tam też kilka moich piosenek, których gdzie indziej nie szło sprzedać, a tam się jakoś sprzedały.
- Jakiś czas temu utworami "Vladimir" i "Sługi za szlugi" wypowiedziałeś się w temacie agresji Rosji na Ukrainę. Znasz może reakcję Kremla na tę artystyczną prowokację i czy zamierzasz ten temat kontynuować?
fot. Zbigniew Warzyński |
fot. Monika S. Jakubowska |
- Jesteś autorem hymnu i zagorzałym kibicem Cracovii. Skąd u ciebie zamiłowanie do tego klubu?
Maciej Maleńczuk: Jestem z Krakowa i mam to we krwi.
- W Krakowie jest jeszcze Wisła...
Maciej Maleńczuk: Wisła to policyjny klub. Nie wyobrażasz sobie chyba, że będę kibicował psom.
- Jaki repertuar wykonasz w Londynie?
Maciej Maleńczuk: Wykonam historyczne pieśni z całej przestrzeni swojej kariery piosenkarskiej, która trwa już ponad 35 lat. Nie mam żadnego planu. Będę improwizował na miejscu. Pieśni jest tyle, że z pewnością wystarczy na długi koncert. Pieśni jest mnóstwo i wybieram je w zależności od sytuacji i w zależności od ludzi, jakich widzę przed sobą. Dopiero wówczas zdecyduję, jakie pieśni zaśpiewać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz