poniedziałek, 27 listopada 2017

Dwukrotne zdobycie 1 miejsca na Liście Polisz Czart dodało mi większej wiary w siebie - ze zwyciężczynią 31 i 33 Notowania Olą Idkowską rozmawia Sławek Orwat



Ola Idkowska to pierwszy w historii Listy Przebojów Polisz Czart wykonawca, którego ten sam utwór dwukrotnie wspiął się na sam jej szczyt. Ogrom talentu, jakim została obdarzona młodziutka mieszkanka wielkopolskiego Kórnika zauważyliśmy wraz z Tomaszem Wybranowskim już podczas pierwszego wysłuchania jej interpretacji wielkiego przeboju Anny German "Tańczące Eurydyki" wydanego notabene przez tę wielką artystkę w roku 1964 - roku moich urodzin. Sięgnąć w tak młodym wieku po tak trudną do wykonania kompozycję, to odwaga porównywalna z tą, kiedy to ktoś sięga po "Dziwny  jest ten świat" Czesława Niemena. Ola nie tylko podołała trudnemu zadania znakomicie, ale dodatkowo wniosła do swojej interpretacji pierwiastek własnego spojrzenia na ten niezwykły pomnik polskiej kultury muzycznej.

To, co jest największą siłą Oli Idkowskiej, to hipnotyczne wręcz przyciąganie uwagi widza podczas każdego jej scenicznego występu. Skoro można tę właściwość zauważyć oglądając jedynie zapisy filmowe dostępne na serwisie YouTube, to mogę się jedynie domyślać, co musieli przeżywać ci widzowie, którym dane było podziwiać Oli występy z odległości kilku metrów.

Natomiast Oli wykonanie kompozycji George'a Gershwina "Summertime", które aż dwukrotnie zdobyło pierwsze miejsce na naszej liście to kolejny popis wokalny najwyższego formatu, którym młoda Wielkopolanka zawładnęła całkowicie wrażliwymi duszami naszych Słuchaczy, o czym można było niejednokrotnie przeczytać na PoliszCzartowych eventach FB we wpisach tych osób, które rozwój jej talentu śledzą od wczesnego dzieciństwa jak i tych, którzy jej ogromne możliwości wokalne poznali dopiero niedawno dzięki naszej Liście Przebojów. Z tym większą radością zapraszam więc do lektury poniższego wywiadu, jaki Aleksandra Idkowska udzieliła mi tuż po zdobyciu drugiego numeru 1 na naszej liście przebojów.


- Czy pośród twoich żyjących i nieżyjących przodków byli jacyś muzycy, czy też twoja droga artystyczna to pierwszy taki przypadek w rodzie Idkowskich?

Ola: Moja rodzina jest bardzo umuzykalniona. Dziadkowie, mama śpiewali w chórach, moja babcia została uhonorowana nagrodą za 50 lat czynnego uczestnictwa w życiu chóru. Wujkowie i kuzynowie grają na gitarach. Dziadkowie od strony taty też byli uzdolnieni artystycznie. Moi bracia posiadają również bardzo dobry słuch, jednak przez moje godzinne ćwiczenia każdego dnia chyba ich trochę zniechęciły (śmiech).


- O ile Caroline Baran wyraźnie poszła w kierunku soul-jazzu i Beyonce'owskiego RNB, Julia Nykiś porusza się głównie w kręgu piosenki musicalowej, ty jako trzecia nastoletnia zwyciężczyni Listy Polisz Czart posiadasz głos niemal operowy, co u sporej grupy słuchaczy kwalifikuje cię do grona przyszłych gwiazd muzyki klasycznej. Czy ty także tam widzisz swoje miejsce w tzw. show biznesie, czy też zamyślasz zupełnie inną drogę artystyczną?

Ola: Tak właściwie to z klasycznych utworów nagrałam na razie tylko “Summertime” Gershwina. Śpiewam przeróżne gatunki muzyczne. Piosenkę aktorską, balladę, klasykę, utwory liryczne i oczywiście pop jednak trochę starszy... Nie chcę się ograniczać do jednego typu muzyki, jak na razie. Mam 16 lat i nie jestem do końca określona.


Śpiewam to, w czym mogę najlepiej ukazać przede wszystkim emocje, barwę głosu i skalę. Droga muzyczna jest strasznie trudna, jednak jak się coś bardzo kocha, można temu wiele poświęcić. Może właśnie ścieżka klasyczna będzie mi przeznaczona. Zobaczymy... a raczej usłyszymy (śmiech).

- Czym dla ciebie jest śpiewanie? Kiedy tak naprawdę wszystko się rozpoczęło?

Ola: Muzyka i śpiew były moją największą miłością już od dziecka. Z czasem doszła również nauka gry na fortepianie, która jest dla mnie dopełnieniem całości. Swoją przygodę z muzyką zaczynałam bardzo wcześnie. W roku 2006 jako 5-letnia dziewczynka wstąpiłam do dziecięcego chóru Tutti Santi przy parafii p.w. Wszystkich Świętych w Kórniku, w którym śpiewałam do 9-go roku życia. Nie mogłam w kościele usiedzieć bez ruchu. W dzieciństwie byłam bardzo energicznym dzieckiem, co zresztą pozostało do dziś, między innymi dlatego trafiłam do chóru.W międzyczasie zaczęłam również śpiewać w dziecięcym zespole wokalnym Triolki zdobywając swoje pierwsze wyróżnienia i nagrody w konkursach. To właśnie wtedy powstała moja pierwsza płyta z piosenkami dziecięcymi.


Swoją edukację chóralną kontynuowałam w poznańskim Chórze Dziewczęcym Skowronki, którą zakończyłam w wieku 13 lat, kiedy to postawiłam już całkowicie na śpiew solowy. Mam nadzieję, że tak pozostanie jak najdłużej.

- Kto w dzieciństwie czuwał nad emisją twojego głosu?

Ola: Swój głos doskonaliłam u Alicji Kuchowicz - nauczyciela emisji głosu i byłej sopranistki Teatru Muzycznego w Poznaniu, u której naukę kontynuuję do dnia dzisiejszego. I na pewno kształcić się będę jeszcze bardzo długo. Taką mam nadzieję.


W latach 2014-2017 kształciłam się jednocześnie w Katedralnej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I Stopnia oraz Artystycznym gimnazjum katedralnym przy ul. Filipińskiej w Poznaniu, którą ukończyłam z wyróżnieniem w czerwcu.

- Gdzie dziś kształcisz się muzycznie?

Ola: Obecnie jestem uczennicą Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia na Solnej w Poznaniu w klasie fortepianu u Pani Magdaleny Wiśniewskiej.

- Która wokalistka jest twoją mistrzynią i zarazem największą inspiracją?

Ola: Nie mam jednej, dwóch wokalistek czy też wokalistów którymi się inspiruje. Jest ich znacznie więcej, nie jest to ktoś określony. Są to jednak wokaliści starszego pokolenia.

- Podobnie jak twoje znakomite koleżanki - Karolinka i Julka, które także zdobyły szczyt naszej listy, ty też - z tego, co wiem - możesz pochwalić się ogromną ilością nagród i wyróżnień koncertowo-festiwalowych. Spróbujesz ogarnąć to w telegraficznym skrócie?

Ola: W ciągu ostatnich lat brałam udział w wielu konkursach międzynarodowych oraz ogólnopolskich festiwalach i konkursach muzycznych. Moje najważniejsze nagrody i wyróżnienia to:


Grand Prix oraz Nagroda Publiczności podczas III Wielkopolskiego Konkursu Piosenki Żydowskiej „Piosenka może czas pokonać” w Poznaniu w 2016 roku, Grand Prix Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej „Piosenka na dobre i na złe” w Szczecinie także w roku 2016, a w tym roku Dyplom Złoty w II Wielkopolskim Konkursie Szkolnej Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej w Poznaniu. Czy mam wymieniać także nagrody niższego szczebla?

- Pamiętam, że obu twoim zwycięskim rówieśniczkom także dałem taką możliwość, więc z przyjemnością więc posłucham również twojej pełnej gamy sukcesów. Dziś jest przecież twój wielki dzień. Zaczynaj! (śmiech).

Ola: Zacznę więc od roku 2015: III miejsce w XXIII Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Obcojęzycznej we Wrocławiu i Nagroda Specjalna Prezesa Stowarzyszenia „Galiarda” w III Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Filmowej w Poznaniu. Rok 2016 przyniósł mi II miejsce w XIII Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Europejskiej „Nutka Poliglotka” w Warszawie, II miejsce w VI Festiwalu Piosenki Żydowskiej i Izraelskiej Shalom w Kaliszu, II miejsce w II Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Filmowej o „Złoty Laur” w Poznaniu, Wyróżnienie w finale XIV Kaliskiego Konkursu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej o puchar Prezydenta Miasta Kalisza o zasięgu ogólnopolskim oraz Wyróżnienie w XXIV Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Obcojęzycznej we Wrocławiu


- Co oprócz ogromnego sukcesu podczas Wielkopolskiego Konkursu Szkolnej Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej w Poznaniu przyniósł ci obecny rok?

Ola: II miejsce w XVI Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki „Dozwolone do lat 19” w Stargardzie oraz III miejsce w Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej Gdynia Open. Aby zakończyć listę moich sukcesów festiwalowych dodam jeszcze może, że dwukrotnie byłam jedną z 21 osób w swojej kategorii wiekowej spośród 120 uczestników przesłuchań, która uzyskała nominację w ogólnopolskich przesłuchaniach do udziału w 36 i 38 Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie w latach m 2015 i 2017.

- Podczas wakacji tego roku miałaś zaszczyt zaśpiewać podczas XIII Letniego Festiwalu „Muzyka z Kórnika” u boku znanego poznańskiego tenora Jaromira Trafankowskiego przy akompaniamencie Trio Taklamakan oraz dwukrotnie wystąpić w ramach cyklu koncertów „Wakacyjna Promenada” przy Promenadzie w Kórniku. Jak wspominasz swoją letnią muzyczną przygodę? 


Ola: Ojej... Był to naprawdę bardzo dobry czas... Kolejne nowe doświadczenia. Stanąć u boku tak wspaniałych muzyków to zaszczyt, chciałabym ich mieć przy sobie (śmiech). Widząc tak szeroką publikę od razu dostaje się przypływ pozytywnych emocji i chęci do pracy. Miło patrzeć na uśmiechnięte twarze czy łzy wzruszenia słuchaczy.

- Brałaś w tym roku udział w Gali Utalentowanych Wielkopolan, gdzie w imieniu Pełnomocnika ds. Partnerstwa Kraju Związkowego Brandenburgia na Wielkopolskę oraz Stowarzyszenia Zamek Trebnitz - Centrum Kształcenia i Spotkań zdobyłaś nagrodę w postaci zaproszenia do udziału w międzynarodowym festiwalu w Niemczech. Kiedy to nastąpi i jak upatrujesz swoje szanse?

Ola: Owszem, miałam zaszczyt otrzymać nagrodę jaką był festiwal artystyczny na którym można było poznać na pewno wielu cudownych ludzi z całego świata. Niestety w terminie wyjazdu byłam chora, w związku z czym nie mogłam w nim uczestniczyć, czego naprawdę żałuję. Ale byłyby to na pewno niezapomniane wspomnienia.

- Udzielasz się również charytatywnie...

Ola: Tak. W roku 2015 wraz z wolontariuszami poznańskiej Drużyny Szpiku odwiedziłam dziecięcy oddział onkologiczny w szpitalu przy ul. Szpitalnej w Poznaniu, gdzie zaśpiewałam dla chorych dzieci. W roku 2016 występowałam m.in. podczas 24 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 2016 roku, podczas X Parafiady u Wszystkich Świętych w Kórniku, natomiast w tym roku wystąpiłam podczas noworocznego spotkania Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Poznaniu.

- Julia i Karolina mają już na swoim koncie pierwsze teledyski. Ty na razie jesteś jeszcze bez klipu na YT. Kiedy pojawi się twój pierwszy teledysk i do jakiej piosenki? Jesteś nie tylko utalentowaną wokalistką, ale także piękną dziewczyną. Nie uważasz, że dobrze zrobiony clip bardzo podniósłby twoją popularność?

Ola: Myślę, że dobrze zrobiony klip do coveru czy dobrze napisanej piosenki oczywiście podniósłby popularność. Jednak podchodzę do tego z pewnym dystansem i spokojem.


Nagranie takiego klipu wiąże się z wydatkami. Mam nadzieje, że w niedalekiej przyszłości uda mi się taki teledysk nagrać. Chciałabym, aby był to wyjątkowy dla oka obraz, ale przede wszystkim przyjemna dla ucha kompozycja.

- 25 października stanęłaś na scenie kultowego poznańskiego klubu Blue Note. Z tego co wiem, na tym koncercie pojawiło się wielu gości z Polski i zagranicy. Z Londynu przyleciał podziwiać cię jeden z najprężniej działających obecnie managerów muzycznych - czeski radiowiec i animator kultury Libor Pribramsky znany m.in. z prowadzenia wraz z Enzo Management takich bandów jak brytyjska Metasoma czy polski Pathfinder. Kto jeszcze z osobistości rynku muzycznego obserwował twój występ, jaka była frekwencja na widowni i jakie pierwsze opinie usłyszałaś?

Ola: Sam występ w Blue Note był dla mnie ogromnym wyróżnieniem.To prawda frekwencja dopisała... przybyło dużo gości, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Wśród gości rzeczywiście pojawił się management z Anglii  Llibor Pribramsky oraz przedstawiciela fabryki zespołów z Poznania. Ciesze się ze mogłam ich osobiście poznać.


Atmosfera była cudowna, natomiast jeśli o opinie, to mimo wszystko pozostawiłabym to fachowcom, ale mam nadzieję że im się podobało. Padły pierwsze propozycję współpracy, a życie pokaże co dalej...

- Na Liście Przebojów Polisz Czart po raz pierwszy zaistniałaś na 19 miejscu 28-go Notowania, które nazwałem I PoliszCzartowymi Mistrzostwami Polski Nastolatek, gdzie spośród 8 dziewcząt, które wystartowały zajęłaś 4 miejsce. Przypomnijmy, że znakomicie zaśpiewałaś wówczas piosenkę z repertuaru Anny German "Tańczące Eurydyki". 


Powiem szczerze, że późniejsze dwa notowania bez ciebie wskazywały, że nie wiążesz zbytnio swojej kariery artystycznej z naszą Listą. Co takiego stało się i kto tak naprawdę stoi za twoim zwycięstwem w 31 Notowaniu i to zwycięstwem w postaci imponującej ilości zdobytych punktów?

Ola: Za tym wszystkim stoją moi najbliżsi, którzy bardzo mnie wspierają. Mam tu na myśli moich rodziców, ale w tym wypadku przede wszystkim, moją ciocię chrzestną Hanię Ratajczak, której zapał i pasja w przekonywaniu znajomych do głosowania w największym stopniu przyczyniły się do obu tych zwycięstw. Ogromne zaangażowanie moich znajomych, znajomych znajomych i tak dalej (śmiech). Od niektórych słyszałam, że siadali cała rodziną przed komputerami i wszyscy na mnie głosowali. Jest to bardzo miłe.

- Jak ty sama odbierasz swój sukces na naszej Liście i jakie wiążesz z nim nadzieje?

Ola: Lista to totalne zaskoczenie. Pierwsze miejsce na liście jest dla mnie ogromną radością. Cieszę się, że to właśnie "Summertime" Gershwina znalazło się na pierwszym miejscu listy i w dodatku dwukrotnie. Oczywiście Dziękuję wszystkim którzy na mnie głosowali i wpłynęli w istotny sposób na moje miejsce. Lista Polisz Czart daje duże możliwości zaistnienia, dotarcia do szerokiego grona słuchaczy, dlatego też jest to szansa na posmakowanie kawałka świata muzycznego i początek czegoś dobrego... Przede wszystkim w moim przypadku zdobycie 1 miejsca dodało większej wiary w siebie.

- Chodzą słuchy, że zaczynasz współpracę z pewnym bardzo popularnym pianistą i kompozytorem znanym bardziej w branży metalowej. Przyznam ci się, że kiedy po raz pierwszy usłyszałem twój głos, natychmiast skojarzył mi się on z takimi wokalistkami jak amerykańska gwiazda Amy Lee z Evanescence (skądinąd podobnie jak ty także pianistka), holenderka Sharon Janny den Adel z Within Tempation, a przed wszystkim z fińska ex wokalistka Nightwish Tarja Turunen. 


Nie chcę na tobie wymuszać teraz żadnych deklaracji, ale przyznasz, że twój wokal znakomicie mógłby odnaleźć się w tym kręgu. Co ty na to?

Ola: Myślę, że w przyszłości na pewno spróbuję czegoś właśnie z tego rodzaju muzyki. Bardzo się cieszę na współpracę z Michałem. Pierwsze nagrania już niebawem. Nie będę zdradzać szczegółów.

- Jesteś rodowitą Kórniczanką i stajesz się powoli swoistą wizytówką tego pięknego i zabytkowego miasta. Przybliż proszę, dlaczego twoje miasto jest tak popularnym miejscem szkolnych wycieczek i regularnego najazdu turystów? Na chwilę z młodej śpiewaczki zamień się w uroczą przewodniczkę po najbardziej atrakcyjnych miejscach swojej małej Ojczyzny.

Zamek w Kórniku (fot. Kagor)
Ola: Zacznę może od tego że miasto Kórnik słynie przede wszystkim z przepięknego zamku należącego do rodów Działyńskich oraz Górków. Zamek niedawno był odnawiany, jest teraz całkiem biały jak z bajki. U jego boku znajduje się Kórnickie Arboretum. Największe i najstarsze w Polsce. Mamy bardzo dużo turystów szczególnie wiosną kiedy można podziwiać magnolie i inne równie urodziwe rośliny.


W pobliżu znajduje się promenada, wokół jeziora, której szlakiem można dotrzeć do Bnina. Mamy również ścieżkę zdrowia którą prawie każdego letniego dnia pokonuje z rodziną i przyjaciółmi na rowerach. OAZA - Kórnickie centrum rekreacji i sportu oraz błonie i plaża to coś dla miłośników ruchu. Przy pięknym ratuszu na rynku znajduje się kościół Wszystkich Świętych. Kórnik to małe, ale pełne atrakcji, ciekawych eventów i miejsc wartych zwiedzenia miasto.

- Masz niespełna 16 lat, a przecież osiągnęłaś już bardzo dużo. Jak spoglądasz na swoją przyszłość na scenie i jakie marzenia chciałabyś spełnić w nadchodzącym roku?

Ola: Bardzo się cieszę, że tak pan uważa. Jak spoglądam na swoją przyszłość? Bardzo trudne pytanie. Jak na razie staram się zrobić wszystko, aby być na scenie. Myślę że to jest moje marzeniem. Na pewno będę dużo pracować nad głosem, bo to jest teraz najważniejsze, a jak się moje życiowe losy potoczą...  zobaczymy.

- Drugim zwycięstwem "Summertime" w 33 Notowaniu przypieczętowałaś swój ogromny sukces na naszej liście, a wyrównując niedawne osiągnięcie Julki Nykiś zasłużenie uzyskałaś status gwiazdy Polisz Czart. Czy masz już pomysł na swój trzeci utwór, jakim obdarujesz naszych słuchaczy? Jaką niespodziankę szykujesz dla Polisz Czart w najbliższej przyszłości?

Ola: Niespodziankę szykuje... jednak nic więcej nie zdradzę (śmiech), za niedługi czas powrócę :)

- Nie tak dawno udzieliłaś wraz z mamą radiowego wywiadu mojemu znakomitemu koledze Tomaszowi Wybranowskiemu. Dziś oddajemy do rąk czytelników Muzycznej Podróży naszą rozmowę. Jak odbierasz oba te wywiady?

Ola: Z pewnością poprzez oba zwycięstwa i przeprowadzone ze mną wywiady moje nazwisko będzie lepiej zapamiętane przez większą ilość osób, taką mam nadzieję, dzięki czemu dotrę do tych słuchaczy, którzy będą chcieli wracać do moich nagrań i chętnie będą chodzili na moje koncerty. I oczywiście dzięki liście poznałam pana panie Sławku oraz pana Tomka, z czego bardzo się cieszę (śmiech). Z tego miejsca raz jeszcze dziękuję panom oraz tym wszystkim, którzy oddali na mnie swoje głosy. Zachęcam też wszystkich do dalszego głosowania i śledzenia działań listy Polisz Czart. Dziękuję za przemiłą rozmowę. Do zobaczenia. Zapraszam wszystkich na mojego Facebooka https://www.facebook.com/olaidkowska/ i na inne social media. Wszystkie informacje o mnie są na tej stronie. Możecie tam śledzić moje muzyczne i niemuzyczne działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz