poniedziałek, 8 czerwca 2015

Monika S. Jakubowska - Londyn w Subiektywie (3)

fot. Paweł Fesyk
Monika S. Jakubowska urodziła się w Suwałkach. Dzieciństwo spędziła w łazience, którą ojciec-artysta przy pomocy kuwet z wywoływaczem i utrwalaczem zamieniał w prowizoryczną ciemnię. Pierwsze zdjęcia DDR-owską lustrzanką Exakta wykonała w wieku 4 lat. W brytyjskiej stolicy znalazła swoje miejsce na ziemi. Zafascynowana jest przyrodą i codziennością ludzkiego życia. Dlatego obok uwieczniania artystów, pochłania ją fotografowanie ulicy. Zdjęcia Moniki łatwo zapadają w pamięć. Z wykształcenia jest anglistką, z zamiłowania dziennikarką, poetką, plastyczką i radiowcem. Przed laty była też wokalistką zespołów Blues Dla Małej i Shamrock. Przed kilku laty chciała zostać fotografem wojennym. Zamierzała wykonać fotografię, która odmieniłaby myślenie polityków do tego stopnia, aby zaniechali polityki zbrojeń. Niepoprawna marzycielka została na szczęście z nami, dzięki czemu możemy podziwiać londyńską codzienność... tą wielką i tą małą, ale zawsze widzianą poprzez szczere, subiektywne spojrzenie jej obiektywu. Autorski cykl Moniki S. Jakubowskiej zatytułowany "Londyn w subiektywie"pojawiał się w miesięczniku Nowy Czas pomiędzy 1 grudnia 2011 a 12 maja 2012 i do dziś nie był kontynuowany. Nie tak dawno postanowiłem namówić moją Przyjaciółkę, której dziesiątki wspaniałych fotografii można podziwiać na łamach Muzycznej Podróży, do wskrzeszenia jednej z najlepszych serii prasowych, jakie zapamiętałem i tym samym do ocalenia dziesiątek wydarzeń, impresji i zwykłych/niezwykłych codziennych sytuacji, których ulotność i wyjątkowość stanowią o magicznej atmosferze Stolicy Świata - jak niektórzy nazywają to wielomilionowe i wielokulturowe mia

Poprzednie części Londynu w Subiektywie autorstwa Moniki możecie przeczytać i obejrzeć klikając w odpowiednie numery odcinków: 01  02

Z rozszerzoną biografią Moniki S, Jakubowskiej można zapoznać się tutaj
Moja rozmowa z Moniką znajduje sie tutaj
Wywiad Oli Jungi z Moniką z roku 2012 jest tutaj
Wywiad Moniki ze jazzmanem Markiem Fletcherem znajduje się tutaj

fot. Monika S. Jakubowska
Pisać trzeba. Najpierw wypracowania i dyktanda, potem kulawe wierszydła, maturę i pracę magisterską. Wszyscy piszą, bo gdy napisane, wtedy mocy urzędowej nabiera. Tuż przed końcem roku postanowiłam wypisać się cała i sercem przelać na papier – wszystkie pragnienia, frustracje i życzenia nabożne. Myśli, nawet te najbardziej nieuczesane, trzeba piórem wydrapać na papierze, by się w słowa i zdania poubierały. I nie ważne jest, czy napisze się w kinie, w Lublinie, w metrze czy na słupie latarnianym, bo gdy już raz napisane, to jest. I będzie... Ludzie postanowienia noworoczne piszą, a życie – scenariusze, więc czyż nie po prostu BYĆ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz