Autorka wywiadu Kamila Kilian (druga z lewej) z muzykami grupy Othis |
Paweł: Nazwa pojawiła się znikąd. Przyszła do głowy Aśce - jednej z założycieli zespołu. Spodobała się wszystkim i została. Zaczęliśmy szukać w Internecie, czy już ktoś takiej nazwy nie wykorzystuje i okazało się, że pod Paryżem jest miejscowość o takiej nazwie. Nawet kiedyś zrobiłem sobie zdjęcie pod tablicą z tą nazwą miejscowości
- Jak długo istniejecie i kto był inicjatorem powstania kapeli?
Paweł: Zespół istnieje od 2006 roku? Chyba, bo szczerze mówiąc już nie pamiętam dokładnie czy to był 2006 czy 2005 rok. Powstał w momencie, kiedy zacząłem uczyć się grać na perkusji. Moi rodzice grali na gitarach. Ich poprzedni zespół zakończył działalność, więc zaczęliśmy grać razem i powoli zaczęło się to rozwijać.
- Co robicie na co dzień?
Kevin: Niedawno ukończyłem studia magisterskie i rozglądam się za pracą w zawodzie. A jeżeli chodzi o rozrywkowanie się, to poza muzyką oczywiście, jestem gamerem.
Darek: Pracuję w sklepie z artykułami RTV oraz AGD.
Majka: Na co dzień uczęszczam do technikum elektronicznego. W wolnym czasie lubię zająć się DIY lub wybrać się na koncert ze znajomymi.
Paweł: @ Kevin - "oczywiście gamerem." Hahaha :D. Z wykształcenia jestem inżynierem mechanikiem. Skończyłem studia magisterskie na Politechnice Koszalińskiej i obecnie pracuję w zawodzie. Poza tym uwielbiam grzebać przy samochodach, albo innych urządzeniach, w których coś się obraca, przesuwa, zamyka, otwiera itd.
- 17 grudnia 2014 roku zginął Wasz wokal/gitar. Możecie powiedzieć coś na ten temat?
Kevin: Generalnie jest to dość ciężki dla nas temat. Do dziś bardzo za nim tęsknimy i brakuje nam go jako muzyka i przyjaciela.
Paweł: Ja bardzo niechętnie wracam do tego tematu. Bardzo szkoda, że go nie ma z nami, natomiast mam nadzieję, że gra sobie teraz razem z Dimebagiem, Dio i innymi wspaniałymi muzykami.
- Zanim ustalił się obecny skład, mieliście sporo zmian. Z czego one wynikały i czy można już powiedzieć, że jesteście stabilnym bandem?
Paweł: Najczęściej wynikało to z tego, że ktoś szedł na studia, albo wyprowadzał się z Koszalina, bo jechał pracować w innej części Polski, albo odchodził z zespołu z powodów osobistych. W całej historii zespołu z różnych powodów wyrzucone zostały dwie, albo trzy osoby, które powinny zostać tylko w zespole. Nie ma sensu publicznie prać brudów, bo to nigdy się dobrze nie kończy.
Kevin: Jeżeli chodzi o to, co jest teraz: od około pół roku jest stabilnie. Materiał przerobiony. Nowy w drodze. Teledysk nagrany. Koncertów zagrane więcej niż przez poprzednie pół roku i kolejne w drodze. A na dodatek EPka już za rogiem. Pracujemy nad zgraniem, ale Darek i Majka są świetni i z próby na próbę wychodzi im coraz lepiej.
Darek: Jeśli o mnie chodzi to mam zamiar grać jak najdłużej. Nie przewiduję opuszczenia zespoł
- Powiedzcie kilka zdań o sobie i kto za jaki instrument odpowiada?
Kevin: Wokal i gitara. A może gitara i wokal. Zaczynałem od basu, ale szybko przeszedłem na gitarę. W tym się czuję najlepiej. Wokal wpadł całkowicie przypadkiem. Z racji wspomnianych wcześniej rotacji składu, w pewnym momencie pomyślałem, że dobrze byłoby się ubezpieczyć na wypadek kolejnej zmiany za mikrofonem i poszedłem na lekcje śpiewu. Z racji tego, że na rynku Koszalińskim jest bardzo mało wokalistów, uważam to za dobry krok, ponieważ dziś możemy grać a nie ponownie szukać składu.
Darek: Odpowiadam za gitarę rytmiczną oraz za grillowanie.
Majka: Gram na basie.
Paweł: Perkusja od zawsze. Trochę pomagam Kevinowi w kwestii komponowania. A poza tym jestem trochę managerem, trochę logistykiem, większość spraw "papierkowych" trafia do mnie.
- Kiedy przewidujecie premierę waszej pierwszej EP-ki. Co się na niej znajdzie, gdzie będzie można będzie ją nabyć lub posłuchać?
Majka: Przewidujemy, że premiera odbędzie się jeszcze w tym roku. Na płycie będą się znajdować utwory, które możecie usłyszeć również na naszych koncertach. Po wydaniu jej postaramy się podzielić nią z wami w każdy możliwy sposób.
- Kevin i Paweł: Gracie w Othis odkąd pamiętam, czyli od koncertu w Inferno Cafe w Koszalinie w 2014 roku. Co przez ten czas się u was zmieniło?
Kevin: Poza wspomnianym składem, raczej same rzeczy techniczne. Nowe gitary. Zestawy bezprzewodowe... Największa różnica jest taka, że już nie gramy w std E i std D, ze zmianą gitar podczas koncertu, tylko wszystko gramy w std E.
Paweł: Kevin wyczerpał temat. Ludzie, sprzęt. Nie zmieniło się tylko podejście. Grać i robić swoje, tak jak się chce, a nie tak jak inni tego oczekują.
- Jakie macie plany na przyszłość jako zespół i jakie macie największe marzenia ?
Darek: Grać, grać, jeszcze więcej grać! A jedno z marzeń to występ na dużym festiwalu tylko z muzyką metalową.
Majka: Na pewno zamierzam zostać z tym zespołem, a później wiadomo, jak każdy muzyk, stanąć nie tylko na dużych scenach, ale także zostać docenionym przez świat muzyki.
- Jesteś jedyną dziewczyną w zespole. Jak czujesz się z chłopakami?
Majka: Zależnie od sytuacji. Czasem ich bardzo lubię, a czasem z chęcią bym udusiła :D Chłopacy, jak chłopacy - też ludzie :D, wszystko zależy od charakteru każdego z nich, a tak poza tym... wydaje mi się, że dogadujemy się dobrze mimo różnicy wieku i płci.
- Dlaczego śpiewacie po angielsku?
Kevin: Nie śpiewam tylko po angielsku. Mamy dwa kawałki po polsku. Generalnie język angielski jest bardziej przystępny. Trafia do szerszego grona. Jest uniwersalny.
- Skąd czerpiecie inspiracje muzyczne?
Kevin: Różnie. Raz jest to inny zespół i ich utwór, a raz podpalenie bibliotek na Prespero przez Space Wolfes. Generalnie z duszy - tego co mamy gdzieś w środku i co nas kręci.
Paweł: To jest wypadkowa tego, czego słuchamy, niekiedy w danym momencie, w którym siadamy do zrobienia kawałka. Każdy z nas siedzi w trochę (albo bardzo) innym klimacie około rockowym i to wpływa na to, co ostatecznie nam wychodzi.
- Jaka jest tematyka waszych tekstów i kto je pisze?
Kevin: W sumie tu odwołam się trochę do odpowiedzi na poprzednie pytanie. Tematyka zależna od tego, co było akurat inspiracją.
Paweł: Przez długi czas teksty zawsze pisał wokalista. Obecnie kto ma pomysł, ten pisze. Tematyka jest różna, choć ja osobiście nie chcę wchodzić w politykę i ogólnie rozumiany światopogląd. Muzyka powinna być ponad tym i łączyć ludzi, a nie dzielić, bo ktoś ma inne poglądy.
- Z kim chcielibyście zagrać koncert?
Kevin: Iron Maiden
Darek: Generalnie sporo by wymieniać. Jeśli już to między innymi Amon Amarth, Judas Priest, Anihilator.
Majka: Na pewno ze wspaniałymi ludźmi, prawdziwymi artystami, którzy robią to, co kochają. Nie chciałabym tutaj wymieniać jakiś zespołów skali światowej, ponieważ to dosyć rzeczywiste, za to muszę powiedzieć, że uszczęśliwia mnie granie z małymi zespołami, dzielenie się spostrzeżeniami, informacjami, muzyką.
Paweł: Metallica, Kreator, Testament, Amon Amarth. A tak po chwili zastanowienia, to z każdym zespołem. Każdy koncert, czy to ze znanymi zespołami, czy dopiero co powstałym jest jedyny w swoim rodzaju i dostarcza nowych i ciekawych (choć nie zawsze miłych) doświadczeń.
- Gdzie chcielibyście zagrać koncert?
Kevin: Ozzfest
Darek: B90 w Gdańsku oraz Brutal Assault
Majka: Hmmm. Chyba Woodstock. Wiem, że są większe, może i lepsze festiwale, ale tylko ten jest w moim serduszku.
Paweł: Wacken? 70000 Tones of Metal? Tak, chyba to drugie. 4 dni na jednym statku z setką muzyków i tysiącami fanów. Do tego ciepłe klimaty Florydy. Mógłbym tak grać.
- Jaki był Wasz najlepszy i najgorszy występ?
Kevin: Najgorszy chyba „Tribute To Dime”. Wszystko się waliło. Tu mikrofon spadł na werbel, tam stopa rozwaliła naciąg... posypaliśmy się wszyscy. Najlepszy... mi osobiście najbardziej podobał się koncert juwenaliowy w 2016 roku w Koszalinie. Graliśmy przed Lady Pank i Oberschlesien. Niestety przez to też mieliśmy bardzo mało czasu na grę... Ale publika była bardzo liczna, scena ogromna, telebim obok i po koncercie słyszeliśmy, że wszyscy się dobrze bawili.
Darek: No cóż... póki co, to zagrałem dopiero kilka koncertów z zespołem. Jeśli już wymieniać najgorszy i najlepszy to oba były w pubie Graal.
Majka: Troszkę w sumie zagrałam już tych koncertów, ale ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. W szczególności dla mnie ,,dobry koncert" zależy w dużym stopniu od publiczności i tego jak się bawi, czasem również jej dystans, zrozumienie. Pozytywnie odbieram ostatni koncert na Tarantelladzie, zwłaszcza znajomych, którzy wygłupiali się pod sceną. W pewnych momentach prawie płakałam ze śmiechu.
Paweł: Najgorszy? Pod względem technicznym - Tribute to Dime. Pod względem frekwencyjno - publicznościowym dwa. Jeden w Katowicach, a drugi już nie pamiętam gdzie. Zapamiętałem tylko to, że ludzie byli bardziej zainteresowani oglądaniem chyba jakiegoś meczu, albo walki niż koncertem. Przykre. Najlepszy? Chyba każdy przeglądowo-konkursowy. "Zwykłych" koncertów zagrałem ponad 100 i z biegiem czasu trochę mi spowszedniały. Natomiast na przeglądach zawsze jest zastrzyk adrenaliny, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i zagrać najlepszy koncert w życiu.
Kamila Kilian mieszka w Łazach. Przyszła na świat 22 września 1996 roku w Koszalinie. Jej hobby to fotografia, zwierzęta, traktory, a przede wszystkim muzyka. Od trzech lat jest też wolontariuszką w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koszalinie. Jej miłość do traktorów pojawiła się na Zlocie Traktorów i Maszyn Rolniczych w Łazach, a muzyka jest u niej od zawsze. Rocka słucha od podstawówki. W gimnazjum zaczęła uczestniczyć w koncertach i poznawać nowe zespoły. Prowadzi grupę na Facebooku "Koncerty Koszalin Słupsk Gdańsk Gdynia Miastko Pomorze PL" Blisko rok temu postanowiła spopularyzować swoje zaprzyjaźnione zespoły w propozycjach do Listy Przebojów Polisz Czart! Słucha różnych gatunków metalu i ciągle poznaje nowe kapele. Zbiera płyty, kostki do gitary, pałki i bilety koncertowe oraz playlisty z autografami. Na koncertach uwielbia się dobrze bawić, headbanging, pogo i darcie się razem z wokalistą uwalnia ją od codziennych problemów. Na FB prowadzi polski fan- page brytyjskiej Metasomy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz