Kuba Mikołajczyk: Czy w momencie kiedy założyliście zespół były głosy że zdradziliście swoje ideały, bo jednak to była kooperacja punka i skinheadów?
fot. Sławek Orwat |
Paweł Czekała: Byliśmy trochę odcięci od polskiej, wioskowej
głupkowatości. Ludzie potrzebują ideologii, która jest kagańcem i nie
pozwala Ci się wyrażać. Interesowaliśmy się punk rockiem i po prostu
zaczęliśmy go grać. Nie zastanawialiśmy się kto kim jest, kto jaką
subkulturę reprezentuje. Było to dwadzieścia lat temu i byliśmy dziećmi,
każdy tam jakieś ideały miał, ale najważniejsze było to, że te ideały
się przenikały a nie stały nawzajem w opozycji. Nie chcieliśmy budować
jednolitego bloku ideowego, tylko grać punk rocka.
Kuba: Jaki jest wasz stosunek do rasizmu?
Paweł:
Nie zazdrościmy nikomu. Mamy pełnowymiarowe kutasy więc nie zazdrościmy
mieszkańcom Afryki, że mają swoje do kolan. Generalnie uważamy rasizm
za przejaw słabości i kompleksów.
Kuba: Wielu ludzi sądzi, że pewne ideały się gryzą. Postrzegają skinheadów jako rasistów a punków z kolei jako antyrasistów.
fot. Sławek Orwat |
Sławek Orwat: Scena oj powstała na podwalinach punk rocka. I muzyka oj powstała jako mix punk rocka i muzyki skinheadów. To dla punków było chyba nie do przyjęcia.
Paweł: Zależy dla kogo było to nie do przyjęcia. Przecież ta scena istnieje do dziś! Ta scena miała swoje początki w Europie, w Anglii. Dla ludzi, którzy maja ciasną mentalność wiele rzeczy jest nie do przyjęcia. Tak było i jeśli ktoś nie potrafi tego pojąć to jego problem.
fot. Sławek Orwat |
fot. Sławek Orwat |
Paweł: Każdy ciągnął w swoją stronę. Każdy wydawca chce sprzedawać swoje płyty i każdy mówił, że inni sprzedają gówno. Tak to się napędzało. Teraz są to wszystko sprawy bez znaczenia.
Sławek: Czyli kasa była najważniejsza?
Paweł: Czasami nie o kasę chodzi a o prestiż. Chodzi o pozycję w hierarchii stada. Z tego rodzaju konfliktów i współzawodnictwa wynika fakt, że dzisiaj polska scena punk rockowa jest słaba. Chodzi mi o słabość organizacyjną, o jej potencjał wydawniczy i promocyjny, a nie o treściowy czy jakościowy samych zespołów.
Sławek: Ktoś się poczuł zagrożony ?
Paweł: Takie informacje do nas docierały od wydawców i wytwórni niezależnych. Ludzie zaczynają myśleć wielotorowo, a nie tylko jak im się każe. Analogs pokazywał, że poza wzniosłymi ideami istnieje też zwykły świat z jego zwykłymi problemami wynikającymi z sytuacji ekonomicznej, konfliktów społecznych, nienawiści, przemocy i tak dalej.
fot. Artur Grzanka |
Paweł: Sam punk rock z swojego założenia jest buntem. Buntem estetycznym i ideowym. Zespoły grające inny rodzaj muzyki nie czują potrzeby pisania trudnych piosenek, bo martwią się czy znajdą odbiorcę. Z wydaniem nie jest już dziś taki problem, można to zrobić za dwa tysiące złotych i masz 500 płyt. Pytanie jest czy ktoś je od ciebie kupi. Zadaniem punk rocka nie jest ratowanie ogólnie muzyki rockowej, która jest już zwykłym komercyjnym bełkotem. Punk rock ma być alternatywą dla innych gatunków muzycznych, które stały się zwykłym towarem. My od lat nie jesteśmy związani ze sceną oj. W Polsce ta scena zrobiła się bardzo polityczna i poszła w prawą stronę. Po prostu poszła za modą i w ogólnym zarysie posiada mentalność prorządową, czyli zgodną z ideami prezentowanymi przez obecny rząd. Przestaliśmy już grywać z zespołami, z którymi kiedyś graliśmy. Zostaliśmy odrzuceni przez scenę której byliśmy pionierami, bo nie poszliśmy za modą. I co ciekawe, po tym odrzuceniu zaczęliśmy grać więcej koncertów, bo sami zaczęliśmy je organizować. Niezwiązani z żadną sceną nie ciągniemy żadnego balastu i funkcjonujemy lepiej. Jesteśmy zespołem punk rockowym, ale ani scena punk rockowa, ani scena związana z kulturą skinheads nas nie obejmuje. Zdarza nam się też zagrać na imprezach obciachowych, ale dobrze nam płacą ( śmiech ). Żyjemy z tego więc dlaczego nie.
fot. Sławek Orwat |
fot. Sławek Orwat |
Kuba: Jesteś autorem większości tekstów w zespole, niektóre powstały piętnaście lat temu, inne są w miarę świeże. Czy są jakieś z którymi dzisiaj już nie do końca się identyfikujesz, ale śpiewasz je, bo publiczność tego oczekuje?
Paweł: Na pewno wiele tekstów, które w naiwny i czarno biały sposób oceniają świat, to teksty z pierwszego okresu działalności. Gramy te numery nadal na koncertach ponieważ ludzie je lubią. Jest kilka takich piosenek, traktuję to jako pamiątkę pewnej mentalności, która już minęła. Teraz powoli zbliżam się do 50-tki a kiedy powstawały takie utwory jak „Dzieciaki Atakujące Policję” nie miałem nawet dwadzieścia pięć lat. Inaczej się myśli, zmienił się świat, a dodatkowo każda kolejna generacja ma swoją odrębną ocenę tego co ich otacza.
fot. Artur Grzanka |
Kuba: W polskim „szoł biznesie” z płyt nie da się wyżyć. Dużo osób ściąga muzykę szczególnie w środowisku punk rockowym. Jaki jest Wasz stosunek do tego?
fot. Artur Grzanka |
Kuba: Powstaliście w roku 95 czyli roku najmniej sprzyjającym dla punk rocka. Inne zespoły się rozpadały lub zawieszały działalność, a wasz zespół przetrwał i w ubiegłym roku świętował dwadzieścia lat działalności.
Paweł: Zespół Analogs jest słuchany przez ludzi, którzy nie koniecznie są związani z punk rockiem. Pisaliśmy i piszemy teksty uniwersalne. Nie były one kierowane tylko do ludzi, którzy ubierają się tak jak my, ale do wszystkich którzy chcieliby nas słuchać. Samotność, przemoc, zagubienie to były tematy, które poruszaliśmy. To tematy z którymi ludzie się identyfikują. Teraz świat zeszmacił się jeszcze bardziej i to wszystko o czym śpiewamy jest jeszcze bardziej aktualne.
fot. Artur Grzanka |
fot. Sławek Orwat |
Kuba: Co dzisiaj znajdziemy na waszych pólkach z płytami. Czy na przestrzeni lat zmieniły się wasze upodobania muzyczne?
Paweł: Generalnie nie. Jeśli się na czymś wychowałeś, to nawet po wielu latach tego nie odrzucasz. Ja wychowałem się na The Clash czy The Undertones i to zawsze będzie moja klasyka. Pojawiło się też wiele nowych kapel. Ja akurat jestem muzycznym nazistą. Słucham wszystkiego co jest punk rockiem, i jest śpiewane po polsku lub po angielsku. Można do tego dorzucić ska i hardcore, ale reszta mnie nie interesuje. Na mojej playliście są nadal klasyki, ale również masa nowych kapel. Punk rock jest bardzo różnorodny.
fot. Marek Jamroz |
fot. Artur Grzanka |
Kuba: W waszym dorobku macie cover The Clash „Strzelby z Brixton”. Byliście tam już kiedyś, bądź chcielibyście się tam wybrać?
Paweł: Jeśli kiedyś będziemy turystycznie to na pewno zwiedzimy, ale póki co przylatujemy tutaj z muzyką i nie mamy na to niestety czasu.
Kuba: Piosenka Era techno powstała na skutek pracy, która kiedyś wykonywałeś (ochroniarz na dyskotece dop. Red) Jest dość gniewna.
Paweł: Tak to prawda. Nauczyłem się też już takimi rzeczami nie denerwować, bo nie mam na nie wpływu. Jeśli są na świecie ludzie, dla których taka słaba muzyka ma znaczenie, to niech im będzie.
Kuba: Męczy cię odgrywanie takich numerów po raz… Nie wiadomo już który?
fot. Artur Grzanka |
Autorzy:
Jakub Mikołajczyk przyszedł na świat w Strzegomiu. Już w dzieciństwie poznał muzykę grupy TSA, a krótko potem album swego życia - The Animals Floydów. Wkrótce w jego domu pojawiło się także The Best of Deep
Purple i krążki Dire Straits, Roda Stewarta i grupy Queen, której
bardzo szybko stał się oddanym fanem. Następnie w jego życiu pojawiło
się pierwsze magiczne słowo Punk, a wraz z nim takie
załogi jak Sedes, Defekt Muzgó, KSU, Dezerter, Big Cyc i Ga-Ga. Pogujące
szaleństwo spowodowało u młodego Kuby decyzję o nauce gry na gitarze
pomimo, że rodzice usilnie chcieli z niego zrobić pianistę. Młody
buntownik nie dał jednak za wygraną, a szczytowym "osiągnięciem" okresu
buntu był jego relaksacyjny pobyt na komisariacie plus domowy szlaban na
koncerty gratis, co nie tylko nie odstraszyło Kuby od punk rocka, lecz
skierowało go na takie kapele jak Metallica i Guns N' Roses. Wkrótce w
jego życiu pojawiło się kolejne magiczne słowo - Internet,
a wraz z nim przepastne zasoby muzycznych informacji i videoclipów.
Czytał, słuchał i chłonął wszystko, co tylko było dostępne. Dzięki
ucieczkom z domu
umożliwiającym skuteczne omijanie szlabanów, Kuba zaliczał kolejne
punkowe koncerty. W jego życiu pojawiły się z czasem takie marki jak The
Offspring, Roger Waters,
Deep Purple i Iron Maiden. Około roku 2000 Kuba po raz pierwszy usłyszał
Piotra Kaczkowskiego oraz dwóch kolejnych Piotrów - Stelamcha i
Metza i innych prezenterów Trójki, po czym w życiu Kuby pojawiło się
trzecie magiczne słowo - Emigracja. W Anglii nawiązał
współpracę z Radiem Bedford, dzięki czemu mógł mówić to wszystko, co
przez lata gromadziło się w jego głowie. W Bedford Kuba powołał do życia
autorski program radiowy "Prąd
Przemienny". Niedawno, wraz z radiowym przyjacielem - znanym z łamów
mojego bloga zwycięzcą II tury Jubileuszowego Konkursu Muzycznej Podróży
Mateuszem Augustyniakiem, Kuba stworzył portal
muzyczno - kulturalny www.polskiwzrok.co.uk,
który dopiero nabiera kształtu. Celem portalu jest
promocja młodych zespołów i wydarzeń kulturalnych w UK. Od czasu do czau
Jakub sięga także po jazz i muzykę klasyczną. Za swój największy
życiowy sukces uznaje fakt, iż jego 5-letni syn potrafi odróżnić
Metallice od AC/DC i zaliczył już koncert Deep Purple. Od niedawna
Polski Wzrok - muzyczny portal Kuby i Mateusza oraz blog Muzyczna
Podróż nawiązały stosunki bilateralne oraz ścisłą współpracę w postaci
wymiany informacji i publikacji w celu zapewnienia jeszcze lepszego
przepływu dobrych wieści pośród polskich fanów muzyki żyjących na
Wyspach Brytyjskich i nie tylko.
Sławek Orwat
- Muzyki słuchał wcześniej niż potrafił mówić. W dojrzałość wprowadził
go stan wojenny. Przez półtora roku był redaktorem muzycznym tygodnika
Wizjer oraz współorganizował dwie edycje WOŚP w Luton, gdzie także
prowadził polskie programy w internetowym radio Flash i brytyjskim
Diverse FM. W roku 2010 założył kabaret 3 x P, który wystąpił m.in w
imprezie poprzedzającej zawody strongmanów Polska - Anglia. Z londyńskim
magazynem Nowy Czas współpracuje od marca 2011. W latach 2012 - 2014
prowadził autorską audycję Polisz Czart na antenie brytyjskiego radia
Verulam w położonym niedaleko Londynu St. Albans. W roku 2013
program ten był emitowany również na nieistniejącej już platformie
radiowej Fala FM z siedzibą w kanadyjskim Toronto. Od lipca 2012 związał
się z warszawskim magazynem JazzPRESS, a od października tego samego
roku z wychodzącym w Sosnowcu muzycznym kwartalnikiem Lizard.
Tłumaczenie jego wywiadu z Leszkiem Możdżerem ukazało się w
brytyjskim magazynie LondonJazz. Pojedyncze publikacje jego tekstów
pojawiły się się m.in. w londyńskim magazynie Lejdiz, wychodzącym w
Edynburgu Pangea Magazine oraz na łamach
toruńskich Nowin. Poza działalnością dziennikarską, od czasu do czasu
można go także spotkać w roli konferansjera. Największą imprezą, jaką
miał okazję zapowiadać dla blisko 2,5 tysięcznej widowni, był
zorganizowany przez Buch IP w dniu 8-go marca 2014 londyński
koncert, na którym wystąpiły Nosowska, Brodka i Maria Peszek.. W czerwcu
2015 wraz z Tomaszem Wybranowskim reaktywował Listę Przebojów Polisz
Czart, która ukazuje się w każda drugą środę miesiąca na antenie NEAR FM
w irlandzkim Dublinie. Od roku 2014 dołączył do najbardziej muzycznego
polskojęzycznego portalu na Wyspach Brytyjskich - Polski Wzrok z
siedzibą w malowniczym Bedford.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz