Witam Państwa serdecznie, w dzisiejszym wydaniu tygodnika malarskiego nadeszła kolej na obraz renesansowego malarza Sandro Botticellego o tytule „Wenus i Mars”. Jest to jedno z nielicznych (obok między innymi innej znanej szeroko bogini miłości z „Narodzin Wenus”) płócien o mitologicznej tematyce pędzla tego florenckiego mistrza. Spójrzmy teraz na obraz. Oczom naszym ukazują się rzymska bogini miłości, Wenus, oraz patron wojny, Mars, spoczywający wspólnie na łączce po miłosnych figlach.
Zapożyczeni z mitologii greckiej, pod zmienionymi imionami, Wenus z Marsem nie różnią się wiele od Afrodyty i Aresa, tak charakterem jak i identycznymi do znanych już Hezjodowi perypetiami. Najpiękniejsza z bogiń, nieszczęśliwa w związku z kulawym i brzydkim bogiem-kowalem Hefajstosem (lub Wulkanem jako jego rzymskim odpowiednikiem) chętnie oddawała się miłosnym harcom z pięknymi śmiertelnikami (z urodziwym Adonisem) czy też z postawnym i wspaniale wyrzeźbionym bogiem wojny. Po opisy ich miłosnych perypetii i zemstę Hefajstosa na kochankach odsyłam do którejś antologii mitów greckich, po przedstawieniu postaci skupmy się dalej an obrazie.
Satyrowie na psykterze czerwonofigurowym z początku V w. p.n.e. |
Podobnie pancerz boga wojny. Jego hełm nie przypomina tych noszonych przez hoplitów, wygląda żywo jak XV-wieczna rycerska ochrona głowy. Co jednak znaczyć może sen Marsa i dumne wejrzenie Wenus? Najpewniej obrazuje znane prawidło, że miłość (czyli akt cielesny) odbiera siły mężczyźnie – które ulatywać mają zeń w momencie ejakulacji, zaś dodają je kobiecie. Nic więc dziwnego, że wycieńczony kolejną ciężką „bitwą” bóg wojny odnowić musiał swoje siły po stoczonym „pojedynku”.
Bieluń |
***
Łukasz Orwat,
urodzony w roku pańskim 1992, prywatnie syn Sławomira Orwata,
niezależnego redaktora periodyku muzyczno-kulturowego Muzyczna Podróż.
Domorosły pasjonat literatury oraz historii, które to fascynacje przekuł
w działalność akademicką na Uniwersytecie Wrocławskim. Specjalizuje się
literacko głównie w literaturze antycznej oraz epice rycerskiej,
historycznie w dziejach starożytnego Rzymu, Bizancjum oraz historii
Imperium Osmańskiego, kulturoznawczo w historii metafizyki, filozofii i
magii, zwłaszcza w kręgu kultury biskowschodniej. Tłumaczył z łaciny
zbiór poezji humanistów polskich oraz zachodnich, Żałoba Węgier
(Pannoniae Luctus) powstały po zdobyciu Budy (ówczesnej, pozbawionej
jeszcze Pesztu, stolicy Węgier) w 1544 roku. Ciągoty zainteresowań
akademickich korelują także z zainteresowaniami natury fantastycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz