wtorek, 4 lutego 2014

Monika S. Jakubowska - nieprzewidywalna jak... jazz (JazzPRESS luty 2014)


The Parliamentary Jazz Awards jest jedną z najbardziej prestiżowych ceremonii wręczenia nagród w dziedzinie kultury i sztuki w Wielkiej Brytanii. Nagrody te są przyznawane nie tylko muzykom ale i dziennikarzom, fotografom, filantropom i innym ludziom jazzu. W tym roku w kategorii „Media Jazzowe” nominowana jest mieszkająca w Londynie fotografka Monika S. Jakubowska która dzięki swojemu talentowi i rosnącej rzeszy fanów, bierze udział w tegorocznej edycji konkursu. 
Konkurs składa się z trzech etapów.
W pierwszym z nich może wziąć udział każdy, kto chciałby nominować swojego ulubionego artystę jazzowego. Nominować możemy w następujących dziewięciu kategoriach: album roku, wokalista roku, instrumentalista roku, zespół roku, miejsce roku (tam gdzie odbywają się koncerty), nowa jazzowa postać roku, nagroda dla przedstawiciela mediów jazzowych, nagroda za nauczanie jazzu a także nagroda dla osoby zasłużonej konkursowi.

W drugim etapie komisja składająca się z ekspertów w dziedzinie jazzu wybiera 3-5 nominowanych w każdej kategorii.

W ostatnim z etapów grupa członków Parliamentary Jazz Awards wybiera zwycięzcę każdej kategorii. Gala wręczenia nagród jest organizowana w budynku parlamentu Wysp Brytyjskich.

Oto link do formularza, w którym - ABY GŁOS BYŁ WAŻNY - należy wypełnić wszystkie kategorie - nie tylko  Jazz Media Award. Zanim rozpoczęliśmy rozmowę, zadałem Monice pytanie: A na kogo Ty zagłosowałaś? Podała mi następującą listę:

http://www.jazzservices.org.uk/index.php/parliamentary-jazz-awards/-2014-entry-form

Jazz Album of the Year: Ray Russell: Now More Than Ever
Jazz Vocalist of the Year: Liane Carroll
Jazz Insturmentalist of the Year: Gary Husband
Jazz Ensamble of the Year: Fletch's Brew
Jazz Venue of The Year: Official Ronnie Scott's Jazz Club & Ronnie's Bar
Jazz Newcomer of The Year: Tomasz Bura
Jazz Media Award: Monika S. Jakubowska
Jazz Education Award: Mark Fletcher
Services To Jazz Award: Keith Tippett


JazzPRESS lipiec 2012 by Monika S. Jakubowska
Pomimo, że Monika jest obecna na łamach naszego miesięcznika już od 2012 roku, wielu czytelników zapewne ciągle jeszcze nie kojarzy jej nazwiska. Wykonane przez nią zdjęcie mojej rozmowy z Tymonem Tymańskim, które ukazało się w numerze lipcowym oraz fotografia londyńskiego wirtuoza gitary akustycznej Maćka Pysza z numeru listopadowego, to jedyne dwa momenty 2012 roku, w których można było doszukać się napisanego niewielką czcionką jej imienia i nazwiska.

Mark Fletcher by Monika S. Jakubowska

Kolejny rok, oprócz kilku znakomitych fotografii, przyniósł JazzPRESS-owi pierwsze napisane przez Monikę teksty. Najpierw wspólnie zrealizowaliśmy wywiady z basistą i kontrabasistą Jakubem Cywińskim, brytyjską skrzypaczką i wokalistką polskiego pochodzenia Alice Zawadzki oraz z popularnym nad Tamizą promotorem jazzu Tomaszem Furmankiem, zaś w numerze kwietniowym 2013 pojawił się pierwszy i jedyny jak dotychczas tekst Moniki S. Jakubowskiej zatytułowany tajemniczo „Co Fletcher warzy w garze?”, który Monika zilustrowała dowcipnym i rozpoznawalnym w środowisku artystów Ronnie Scott’s zdjęciem. Wywiad popularnej Kropki - jak nazywana jest Monika w gronie przyjaciół - z Markiem Fletcherem, jednym z najlepszych i jednocześnie obdarzonym szczególnym rodzajem poczucia humoru jazzowych perkusistów naszych czasów, to jeden z najbardziej zapamiętanych przeze mnie artykułów muzycznych, jaki kiedykolwiek przeczytałem.

Monika w moim obiektywie


Monika S. Jakubowska urodziła się w Suwałkach. Dzieciństwo spędziła w łazience, którą ojciec-artysta przy pomocy kuwet z wywoływaczem i utrwalaczem zamieniał w prowizoryczną ciemnię. Od siebie dodam, iż zaraz po słynnych warszawskich, jest to bezsprzecznie najbardziej medialna łazienka o jakiej czytałem. Pierwsze zdjęcia DDR-owską lustrzanką Exakta Monika wykonała w wieku 4 lat. W brytyjskiej stolicy - jak sama mówi - znalazła swoje miejsce na ziemi. Oprócz fotografii jest pasjonatką muzyki, kaligrafii i odkrywania Londynu.


Betford River Festival 2012 by Monika S. Jakubowska

Zafascynowana jest także przyrodą i codziennością ludzkiego życia. Dlatego też obok uwieczniania artystów, pochłania ją także fotografowanie ulicy. Zdjęcia Moniki łatwo zapadają w pamięć i od czasu do czasu przewijają się w umyśle ich odbiorcy niczym niekontrolowany pokaz wirtualnych slajdów. Sprawdzone osobiście. Z wykształcenia jest anglistką, z zamiłowania dziennikarką, poetką, plastyczką i radiowcem. Przed laty była także wokalistką zespołów Blues Dla Małej i popularnego w Polsce zespołu wykonującego muzykę irlandzką Shamrock.



Monika z czasów Bluesa Dla Małej
To właśnie jako wokalistka zespołu Blues Dla Małej podczas festiwalu „Poezja u Gałczyńskiego” w Praniu, koło Rucianego-Nida, Monika po raz pierwszy zobaczyła koncert tria Janusza Strobla, z Piotrem Biskupskim za perkusją i Mariuszem Bogdanowiczem na kontrabasie. Uwiedziona brzmieniem kontrabasu, wykonała wówczas kilka pamiątkowych zdjęć, które z czasem gdzieś przepadły. W najśmielszych planach siedemnastoletnia wówczas wokalistka z pasją fotografowania nie mogła zapewne przypuszczać, że tym sposobem rozpoczęła się jej ekscytująca przygoda z jazzową fotografią.

Dominika Zachman by Monika S. Jakubowska
Z czasem Londyn pochłonął ją bez reszty. To tutaj poznała niezliczoną ilość muzyków jazzowych. Najpierw były to środowiska polskie. Dzięki nieprzeciętnemu talentowi, jej fotografie zostały jednak bardzo szybko zauważone w kręgach najbardziej uznanych gwiazd jazzu na Wyspach. „Żeby grać w Londynie, trzeba być najlepszym, a najlepsi mają szaleństwo w oczach, albo w palcach. Tacy są nabrzmiali pasją, zatraceni, wręcz naelektryzowani. Muzyk w emocjach, ja rozemocjonowana i wtedy naciskam "spust". Tak właśnie lubię najbardziej!” - opowiada o swojej pasji.


Papa George by Monika S. Jakubowska
Pomimo, iż w swojej kolekcji posiada niezliczoną ilość zdjęć muzyków reprezentujących inne gatunki, intuicyjnie najbardziej ciągnie ją do jazzu. Pewnie dlatego, że w jazzie - jak sama podkreśla - nie ma miejsca na fałsz. Jest za to gruby margines nieprzewidywalności i duża dawka improwizacji. Dokładnie w ten sam sposób można zdefiniować jej fotografie. To właśnie za pomocą obiektywu Monika wyraża się najprecyzyjniej, odczuwając największą radość, gdy słyszy od ludzi, że podoba im się sposób w jaki na nich patrzy. Otrzymuje zlecenia od najbardziej renomowanych klubów Londynu. Mimo, iż można ją było wielokrotnie spotkać w Ronnie Scott’s, Pizza Express czy Royal Albert Hall, najcieplej wspomina swoją rozmowę z legendą polskiej fotografii jazzowej Markiem Karewiczem, uznając ją za jedno ze swoich największych przeżyć. Mimo wielu sukcesów, Monika nie spoczywa w swojej pracy na laurach. Ma coraz to nowe marzenia. Ciągle jeszcze nie spotkała jednego ze swoich największych idoli - Pata Matheny i z tego powodu z niecierpliwością czeka na jego czerwcowy londyński koncert.

Adam Bałdych by Monika S. Jakubowska
Marzy także o tym, co mi udało się już dwukrotnie – spotkać Leszka Możdżera, z którym - pomimo, iż kilka razy gościł już w Londynie - nieustannie się mija.

Posiada w swojej kolekcji fotografie tak uznanych muzyków jak Steve Hackett, Nigel Kennedy, John Etheridge, Norma Winston, Liane Carroll, Gwilym Simcock czy Mark Fletcher. Zdecydowana większość jej zdjęć to jednak polscy artyści - fotografie Adama Bałdycha, Krystyny Prońko, Tymona Tymańskiego oraz przedstawicieli sceny rockowej - zespołów Kult, Hey, T. Love. i wielu innych. Swoje zdjęcia wykonuje pełno-klatkowym Nikonem D600 używając kilku wymiennych obiektywów. Wybór szkła zależy w największym stopniu od miejsca w którym pracuje. Jazz lubi półmrok. W związku z tym, za swój priorytet Monika uznała zakup tak zwanych „jasnych” obiektywów, które pozwalają na dobrą jakość zdjęcia pomimo mrocznych warunków. Wielokrotnie z uśmiechem i zarazem nieskrywanym podziwem obserwowałem jej słynną już „obiektywną żonglerkę”, wyrabiając sobie na podstawie tej obserwacji subiektywną opinię o jej wysokim profesjonalizmie.



Yaron Stavi by Monika S. Jakubowska
Monika uważa, że pomiędzy muzykiem a instrumentem, na którym gra, zachodzi jakaś szczególna, nieuchwytna więź. Mimo, iż sama muzykiem nie jest, we wczesnej młodości odkryła również własną, intymną relację z... kontrabasem. Niedawno publicznie wyznała, iż została wówczas przez kontrabas uwiedziona i... tak już jej zostało po dziś dzień. Rzeczywiście, oglądając jej fotografie mistrzów tego instrumentu, najpełniej - w mojej opinii - można dostrzec owo artystyczne szaleństwo w oczach, o którym pisałem wcześniej, cytując jej słowa. Niedawno w Ronnie Scott’s Monika wykonała pewne zdjęcie, z którego była szczególnie zadowolona. Najwyraźniej podobnego zdania byli także gospodarze tego szacownego dla jazzu historycznego miejsca, gdyż bardzo szybko fotografia ta trafiła na oficjalną stronę klubu.

I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu Monika miała marzenie, aby wyjechać na wojnę. Chciała tam wykonać fotografię, dzięki której mogłaby odmienić myślenie możnych tego świata, którzy właśnie dzięki jej zdjęciu mieliby zaniechać polityki zbrojeń na rzecz o wiele bardziej humanitarnego wydawania pieniędzy podatników.

Demonstracja EDL w Luton by Monika S. Jakubowska
Na szczęście nigdy tam nie pojechała. Przyjaźnię się z Moniką już ładnych kilka lat. Zrealizowaliśmy wspólnie niezliczoną ilość dziennikarskich projektów. Przyznam się, że zdecydowanie wolę żyć radością oczekiwania na jej kolejne fantastyczne fotografie, niż złudną nadzieją, że te wszystkie szczytne pacyfistyczne idee mogą kiedykolwiek zacząć obchodzić polityków. Dawno, dawno temu także byłem romantykiem, który chciał zmieniać świat. Dziś chyba nadal czuję się romantykiem, który woli jednak pisać o muzyce, niż liczyć na polityczny lub gospodarczy cud.

Jedna z londyńskich ARTerii w obiektywie Moniki
Posiadam wewnętrzne przekonanie, że właśnie poprzez opisywanie i fotografowanie sztuki, mamy o wiele większą szansę - jako dziennikarze - zmienić znacznie więcej w umysłach ludzkich, niż stawiając sobie cele utopijne, choćby były one najpiękniejsze. Gratuluję mojej utalentowanej przyjaciółce tak zaszczytnej nominacji, a szanownych Czytelników magazynu JazzPRESS namawiam do zabobonnego trzymania kciuków w intencji jej zwycięstwa.


Monika by Paweł Fesyk
Mógłbym o Monice jeszcze pisać i pisać, ale pomyślałem sobie... co ja o niej napiszę, jeśli gwiazdy, planety i Wasze/nasze kciuki tak się ułożą, iż to właśnie Kropka sięgnie po najwyższe trofeum? Muszę sobie na taką ewentualność zostawić coś w zanadrzu. Wszak - jak zwykła mawiać pewna osobiście znana mi i Monice postać medialna - najważniejsze przecież jest zachowanie proporcji...

Ps. Z ostatniej chwili – Po ostatniej publikacji zdjęć Moniki, na pewnym profilu społecznościowym, w kolejce „po portret” ustawił się znany pianista i perkusista jazzowy Gary Husband. Publicznie i bez skrępowania wyznał, że „do tej pory nie widział bardziej mocarnych fotografii” niż te które robi Monika…

Wywiad Moniki z Markiem Fletcherem znajduje się tutaj
Niedawny wywiad z Moniką "Uwiedziona przez kontrabas" znajduje sie tutaj
Wywiad Oli Jungi z Moniką z roku 2012 znajduje się tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz