poniedziałek, 21 stycznia 2019

Sebastian Sikora - Ex:Re - Ex:Re (UK 2018)

Mówi się, że istnieje cienka linia między miłością, a nienawiścią. Człowiek który doświadczył zawodu miłosnego, zranienia uczuciowo-emocjonalnego już nigdy nie będzie taki sam. Utracenie relacji pomiędzy ludźmi zawsze pozostawia blizny. Często proces „gojenia się” ran trwa latami, a i nie zawsze rany te zostają w pełni zagojone. Podczas tego procesu właśnie, pojawiają się pytania: Czy to moja wina? Co mogłem/mogłam zrobić, aby temu zapobiec? Jak długo będę cierpieć? Te wszystkie pytania, jakie pojawiają się w głowie każdego myślącego człowieka to tak zwany „Wewnętrzny rozrachunek”. Niektórzy nie dzielą się swoimi przemyśleniami, inni wręcz przeciwnie.

Ex:Re (wymawiany jak „Exray”) to solowy projekt wokalistki, gitarzystki oraz autorki tekstów Eleny Tonry - współzałożycielki indie folkowej grupy Daughter. Grupa ta ma na swoim koncie trzy long play'e, cztery EP'ki oraz kilka zarejestrowanych sesji na żywo. Ostatni album Music From Before the Storm został wydany 1 Sierpnia 2017. Jest to krążek głównie instrumentalny, wydany jako oficjalny soundtrack do gry Life Is Strange: Before the Storm Projekt Ex:Re to bardzo osobisty zapis, mający formę niewysłanych listów do siebie po zakończeniu związku. Zawarte w kompozycjach teksty, są niezwykle aktualne, i jest to swoisty proces oczyszczenia. Napisanie ich zajęło rok, podczas gdy nagranie trwało kilka miesięcy. Produkcją wraz z Eleną, zajął się Fabian Prynn (główny inżynier i producent 4AD) oraz kompozytorka Josephine Stephenson (wiolonczela).

„Zostaw mi pytanie: Gdzie jest moje serce?
Jak otwierasz rannych bez mrugnięcia okiem?
Zostaw mnie w złudnych pozorach
A ja zrujnuję Cię w ciągu sekundy
Pozostawiam to do interpretacji
To jak otwarte zaproszenie
I będąc na Twoim ślubie, mogę obrócić go w pył
Szeptając do ucha:
„Boże tęskniłam za Tobą”
To zbyt wiele, nie jestem w stanie tego znieść”

Ex:Re - Where The Time Went

Otwierający utwór „Where The Time Went”, którego wers zamieszczony powyżej, to naprawdę otwarte zaproszenie do świata minimalistycznej formy, ale jakże głębokiego przekazu dźwiękowego. W instrumentarium całego albumu znajdziemy ślady gitar - często zwielokrotnione z szeroką i wąską panoramą, bardzo długim pogłosem i/lub echem, a momentami także z przybrudzeniami w postaci przesterowań - lub fortepian. Te dwa instrumenty są naprzemiennie, bądź razem, instrumentami bazowymi. W większości utworów mamy do czynienia z metodą „looping'u” czyli zapętlaniem krótkiej frazy. Pozornie może się to wydawać monotonne, ale to tylko tło pod nieskazitelnie czysty wokal Eleny. Zamiast gitary prowadzącej znajdziemy tu wiolonczelę Josephin'y. Sekcja rytmiczna składa się z podstawowych elementów perkusyjnych takich jak stopa i bardzo subtelny, ale jakże konsekwentny werbel, długich i jaskrawych cymbałów oraz dobrze uwydatnionego basu.


Zarówno perkusjonalia jak i bas, wprowadzają po czasie dodatkową ornamentykę, przez co są idealnym urozmaiceniem gitarowych pętli. Warto też zwrócić uwagę na wypełnienie harmoniczne wokalu prowadzącego, prawdopodobnie jest to miks barwy czystej, dubli oraz szeptu, przez co spokojnie prowadzone wokale, nie są ani na chwilę nużące. Dodatkowo, za wypełnienie przestrzeni odpowiadają chórki - czasem są to zwykłe powtórzenia tekstu w różnych interwałach bądź też odstępach czasowych (kanon), natomiast o wiele częściej są to bardzo wysoko wyśpiewane, ciągnące się pojedyncze samogłoski. Dopełnieniem całości i dodaniem smaku oraz elementów zaskoczenia, są pojawiające się efekty cyfrowe (lo-fi, odwrócenia fraz, sprzężenia zwrotne, syntezatory, sample).

"Chociaż płyta jest dla kogoś napisana, przez większość czasu chodzi o przestrzeń bez tej osoby. W każdym scenariuszu jest albo osoba w pamięci, albo zauważalna nieobecność tej osoby w chwili obecnej. Przypuszczam, że jest to nagranie o rozstaniu, jednak wcale nie mówię o związkach. On jest tylko poczuciem upiornej obecności".
Elena Tonra


To piękne świadectwo człowieczeństwa, okazywania i wyrażania uczuć, pomimo wszechobecnego zatracania się w cyberprzestrzeni.

„Mam wrażenie, że zmniejsza się zakres uwagi
To cenna lekcja, kiedy ludzie używają maszyn
Aby wyrażać swoje uczucia
Kto? Kto? Kto? Kto?
Kruszeję. Po prostu kruszeję.”

Ex:Re – Crushing

Człowiek powinien wyzwalać z siebie każde emocje, bez względu na to czy są one negatywne czy też nie, a już na pewno powinien to robić za pomocą serca, aniżeli kolejnego statusu na portalach społecznościowych. Na tym debiucie, na pewno będziemy mogli usłyszeć każdy możliwy stan emocjonalny, jednostki bardzo wrażliwej, podczas wcześniej wspomnianego wewnętrznego rozrachunku. Szarość nie jest jednolita - szarość ma całą paletę odcieni. Właśnie tej skali, jakże pięknej szarości, możemy doświadczyć podczas odsłuchu. Premiera miała miejsce 30 Listopada 2018, album w wersji fizycznej (płyta kompaktowa/płyta analogowa) dostępny będzie od 1 Lutego 2019 w oficjalnym sklepie http://www.elenatonra.com/

Sebastian Sikora 

Jestem Sebastian. Swoją Muzyczną Pasję rozpocząłem jeszcze wcześniej, niż zacząłem pojmować co się dzieje wokół mnie. Ponoć położny powiedział mojej mamie, zaraz po moich narodzinach, że mam długie palce niczym Eric Clapton. Wyrok? Przeznaczenie. Płytą, do której stawiałem swoje pierwsze kroki, było Brave New World od Iron Maiden. Do dnia dzisiejszego pamiętam każdy wers utworów The Wicker Man i Out of The Silent Planet. Radośnie dorastałem przy dźwiękach Ozzy’ego i mojego pierwszego instrumentu, jakim był PRL-owski keyboard od dziadka. Widząc we mnie potencjał, rodzice zapisali mnie do ogniska muzycznego. Fortepian nie sprawiał bólu fizycznego, więc cieszyłem się nim przez te kilkanaście minut każdego tygodnia w cieszyńskiej PSM. W wieku pięciu lat, kiedy mój ojciec przyniósł do domu kopię Welcome to the Videos od Guns N' Roses po prostu się zakochałem. Nigdy później nie czułem tego samego. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem gitarę Les Paul i grającego na niej Slash’a. To był zapalnik, który uaktywnił się dopiero po trzech latach. Skończyłem I stopień szkoły muzycznej, z II mnie wylali – no cóż, bywa. Dwa lata w czeskiej akademii gitary elektrycznej wystarczyły mi, aby dojść do siebie i zacząć tworzyć po swojemu. W 2016 założyłem swoją rodzinę: RUMORE. Nie wyobrażam sobie życia, bez obecnych członków (Konrada – Bass i Adama – Perkusja). Od października 2018 studiuję Dziennikarstwo i Komunikację Społeczna na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach (tak, mieszkam w „Mieście neonów” i dobrze mi z tym). Podsumowując, składam się z klasyków Rocka (kości), wszelkich możliwych odmian metalu, najlepiej z końcówką -core (krew), niezależnych klimatów około rokowych (skóra) i wszystkiego tego co tworzę, lub chciałbym stworzyć (dusza).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz