Moja rozmowa z Angel w fotografii Moniki S. Jakubowskiej |
Angel
urodziła się 4 marca 1984 roku w Białymstoku na Podlasiu. Dorastała w
Bielsku Podlaskim. Jej historia przypomina trochę bajkę o Kopciuszku,
który niedoceniony we własnym domu, rozwinął skrzydła dopiero wtedy, gdy
wyrwał się w szeroki świat. Chociaż w Polsce nikt się na niej nie
poznał, za oceanem Angel Oliferuk znakomicie sobie radzi i robi karierę
jako modelka. Pracę na wybiegu zaczęła zaledwie osiem miesięcy temu, a
już miała okazję prezentować kreacje wielu wybitnych projektantów. Z
tysiąca dziewczyn to właśnie ona została wybrana do Top Model Worldwide i
z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. O tym, że chce
zostać modelką, Angel wiedziała od zawsze. Już jako dziecko uwielbiała
oglądać programy i czytać czasopisma o modzie. Gdy ukończyła 16 lat,
wyruszyła z rodzinnego Bielska Podlaskiego do Warszawy, by spróbować
szczęścia w największych agencjach modelek w Polsce. Jej nietypowa uroda
nie została jednak doceniona. Przeżyła szok. Okazało się bowiem, że
pomimo znakomitych warunków, nikt nie jest nią w branży zainteresowany.
Pojawiły się zastrzeżenia co do figury Angel, która nie była (jak to z
reguły życzą sobie agencje modelek w Polsce) wychudzona, lecz po prostu
szczupła. Angel straciła wiarę w siebie i na wiele lat porzuciła myśl o
zostaniu modelką.
Studiowała turystykę i rekreację na SGGW w Warszawie,
otrzymując stypendia naukowe. Podczas studiów wspólnie z siostrą –
bliźniaczką Anią wyjechała na dwa miesiące do USA szlifować język
angielski. Pewnego dnia w centrum
handlowym zaczepił ją tam przedstawiciel amerykańskiego programu Top
Model i zaprosił do udziału w programie. Propozycja przyszła w pechowym
dla Angeli momencie – następnego dnia miała bowiem wracać do Polski.
Angel nie znając tego programu... odmówiła. Po zdobyciu na studiach
tytułu licencjata, wyjechała ponownie do USA, tym razem już na stałe.
Zamieszkała na Florydzie, gdzie – jak większość świeżych imigrantów -
imała się rozmaitych zajęć. Pracowała jako kelnerka, hostessa w
restauracji i asystentka prawników. Po kilku latach pobytu w Stanach ze
wzmożoną siłą wróciły marzenia z dzieciństwa. Wahała się – wspominała
niepowodzenia, nie wierząc, że może się udać. Wreszcie na wiosnę 2012
roku zdecydowała się spróbować jeszcze raz. Poszła do agencji modelek i
tam przeżyła kolejny szok – jakże odmienny od pierwszego. „Agentka
zapytała mnie, gdzie się podziewałam przez tyle lat!” – opowiada ze
śmiechem Angel. Agentka była pod wrażeniem jej urody, figury, śniadej
cery, delikatnej struktury kości, wreszcie – osobowości. Inni pracownicy
agencji – makijażystki, fryzjerzy, a nawet inne modelki również od razu
dostrzegli jej potencjał. Wszyscy uznali, że czeka ją wielka kariera.
„Już w następny weekend miałam naukę chodzenia, pozowania, reklamy i
aktorstwa, a po trzech tygodniach dostałam się na pierwszy pokaz mody w
największym centrum handlowym Dillards – wspomina Angel. – Wtedy byłam
jeszcze bardzo spięta. Bałam się niebotycznie wysokich obcasów w
połączeniu z długą suknią do ziemi. Modliłam się, żeby się w niej nie
wywrócić!”.
Choć tak wiele
zawdzięcza agencji w Fort Myers na Florydzie, Angel po trzech miesiącach
zdecydowała się rozpocząć pracę na własny rachunek. „Dzięki tej agencji
uwierzyłam w siebie, przekonałam się, że mogę zostać modelką, nauczyłam
się tam też podstaw modelingu. Potem jednak praca dla nich przestała mi
odpowiadać. Przełożeni starali się mnie coraz bardziej kontrolować i
mieli wobec mnie konkretne plany. Ja chciałam pójść w „high fashion“,
oni natomiast woleli zatrzymać mnie w modzie lokalnej. Czułam, że sama
potrafię dokonać więcej”. Oczywiście nie było jej łatwo. Podczas
pierwszego castingu, na który się zgłosiła, była przerażona.
Zastanawiała się, czy postąpiła słusznie. „Jednak gdy okazało się, że
wygrałam casting, poczułam, że wiem, co robię” – wspomina. Po pierwszym
przyszły kolejne castingi, sesje zdjęciowe, pokazy i występy w
programach telewizyjnych. Angel szła do przodu jak torpeda. Nosiła na
pokazach i sesjach ubrania takich projektantów i marek, jak Vera Wang,
Helen Gerro Couture, Zambony Haute Couture, Edward Dillard, Eric
Designs, Franovik Designs, Papillion Designs oraz White House and Black
Market. Fotografowały ją takie sławy, jak Jose Amigo, Nella D’Amico i
David John Lantrip. „Chyba nieźle jak na osiem miesięcy?”. Na razie
Angel występowała tylko na amerykańskich wybiegach, teraz jednak to się
zmieni, ponieważ... wkrótce weźmie udział w światowym finale Top Model,
który w kwietniu odbędzie się w Londynie, który otworzy jej możliwość
zrobienia kariery na całym świecie. Angel przypomniała sobie bowiem
propozycję, którą kilka lat wcześniej otrzymała w centrum handlowym,
zgłosiła się więc do programu i spośród tysiąca dziewcząt wybrano
właśnie ją.
Angel jest obecnie
bardzo szczęśliwa nie tylko dzięki sukcesom zawodowym. W Stanach
znalazła swoją wielką miłość. Jej chłopakiem jest Emery Smith, były
model i obecnie producent filmowy w Los Angeles. „Znalazł mnie na
lotnisku, przywiózł do swojego domu i już nie wypuścił – śmieje się
Angel. – Podarował mi białego owczarka pirenejskiego, który wygląda jak
niedźwiadek polarny. Nazwałam go, a właściwie ją, Sirius. I we trójkę
tworzymy szczęśliwą rodzinę!”. Angel zdaje sobie sprawę, że praca
modelki nie trwa całe życie, liczy jednak na to, że gdy już zakończy
karierę na wybiegach, będzie mogła pozostać w świecie mody. Chciałaby
zająć się projektowaniem ubrań lub biżuterii, uczeniem adeptek modelingu
i pisaniem książek. Myśli również o działalności charytatywnej. Poza
tym marzy o posiadaniu... jeszcze dwóch owczarków pirenejskich. Swój
sukces komentuje krótko: „Praca modelki sprawiła, że jestem pewna siebie
i dostrzegłam swoją wartość. Nie boję się już rozmawiać z obcymi
ludźmi. Poza tym chyba nie bardzo się zmieniłam. Staram się być miła i
pomocna dla innych modelek i uważam, że właśnie dlatego mi się
poszczęściło”. Angel ma siostrę bliźniaczkę Anię, która jest
dyrektorem klinicznym w amerykańskiej firmie biotechnologicznej oraz
młodszą siostrę Violę, która robi w USA karierę piosenkarki. Najdroższa
suknia, jaką do tej pory nosiła na wybiegu, kosztowała 12 tysięcy
dolarów. „Gdy miałam ją na sobie, nie pozwalano mi się nawet schylić po
butelkę wody!” – wspomina Angel. Jej ulubieni projektanci mody to m.in.
Dior, Prada, Balmain, Tom Ford, Alice + Olivia, Diane von Furstenberg,
BCBG. Lubi słuchać piosenek swojej siostry, Rihanny i Kate Perry. W USA
tęskni za polskim jedzeniem, zwłaszcza za gołąbkami, pierogami,
naleśnikami i goframi z bitą śmietaną. Interesuje się astrologią, modą,
lubi jeździć na rowerze i chodzić na siłownię oraz zajęcia fitness. Jej
trenerem jest Polak Łukasz Strankowski (www.trenerpersonalnywarszawa.pl),
który ustala jej dietę i ćwiczenia przed finałem Top Model. Jej wyjazd
na Top Model Worldwide sponsorują firmy EmCyte Corporation (firma
biotechnologiczna) i fundacja The Human Cure Foundation. www.emcyte.com www.humancure.org www.pureprp.com Natomiast jej wyjazd do USA pięć lat temu sponsorowali... dziadkowie, dzięki którym mogła kupić bilet na samolot.
Piękna i Bestia, czyli spotkanie Anioła z Polisz Czartem :-) |
Angel i Emery - pamiątka z wywiadu w obiektywie Moniki S. Jakubowskiej |
fot. Monika S. Jakubowska |
10 ulubionych polskich piosenek Angel Oliferuk:
Sistars "Skad ja cie mam "
Sistars "Sutra"
Pinawella "Przeczucie"
Edyta Bartosiewicz " Przemokniete serca miast"
Natalia Kukulska "Tyle slonca w calym miescie"
Sistars "Wstawaj"
Kasia Stankiewicz "nie wazne gdzie"
Kayah "Supermenka"
Edyta Gorniak "Jestem kobieta "
Ania Szarmach "Wybieram cie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz