Arcymistrz Aleksander Dutkiewicz prezentuje swoje rękodzieła
Był piękny, słoneczny poranek 11 listopada 2013 roku (Narodowe Święto Niepodległości) jak z grupą przyjaciół z tomaszowskiego koła „Klubu Gazety Polskiej” uczestniczyliśmy w patriotycznych uroczystościach składania wiązanek kwiatów, wieńców pod Pomnikiem Pamięci u zbiegu ulic Legionów/Piłsudskiego „Poległym Legionistom Piłsudskiego – Towarzysze Broni”. Udział w tym spotkaniu brały: władze miasta na czele z Prezydentem, Starostwo Powiatowe, Związki Zawodowe, młodzież szkolna oraz wiele organizacji społecznych, rządowych i poza rządowych. W uroczystych obchodach również udział brał ówczesny Poseł na Sejm RP, pan Marcin Witko (dzisiejszy Prezydent Miasta) ze swoimi pracownikami, z poselskiego biura. Po zakończonych uroczystościach, między innymi i my, z „Klubu GP”, zostaliśmy zaproszeni przez Posła na kuluarowy poczęstunek do jego poselskiego lokalu przy ul. Św. Antoniego 28. Przy suto zastawionych, szwedzkich stołach w poselskich pomieszczeniach zebrała się duża grupa osób politycznie związana z panem Posłem, urzędników miejskich, powiatowych, sporo znajomych i przyjaciół pana Marcina. Okazało się, że pan Poseł właśnie w tym dniu obchodził swoje imieniny (Bartłomieja, Marcina) z stąd między innymi zaproszenie na ten szczególny poczęstunek. Podczas kuluarowej konsumpcji gdy w podgrupach, grupach trwały ciekawe rozmowy, nie tylko polityczne, dostrzegłem wokół biurowego pomieszczenia, na rozmieszczonych sztalugach, oszklone gabloty o dużych rozmiarach (ca 0,6mx1,25m) a w nich za szkłem, na ful wypełnione ramy ludowymi wycinankami.
Pomnik Pamięci
Po złożeniu przez przybyłych gości, życzeń panu posłowi, zabrał głos sam solenizant, dziękując wszystkim za uczestnictwo, przedstawił zebranym obok niego stojącego mężczyznę, - Proszę państwa, ten obok mnie stojący pan, to Aleksander Dutkiewicz z Inowłodza. Jest autorem zamieszczonych w gablotach tych cudownych wycinanek, którymi upiększył nie tylko moje imieniny ale nasze spotkanie w tak szczególnym dla naszej ojczyzny dniu, jakim jest 11 listopada, święto Dnia Niepodległości. Pan Aleksander to prawdziwy, ludowy artysta, o czym sami się przekonacie oglądając ten mini wernisaż. Zapraszam wszystkich do wystawionych gablot na duchową ucztę, by oglądając powyższe, nakarmić zamieszczonym pięknem, swoje wnętrze. Gdy dotarłem do pierwszej gabloty byłem tak bardzo zaskoczony i oczarowany zamieszczonym rękodziełem, że brakło mi słów uznania dla ich wykonawcy. Autor tymczasem przechadzał się od gabloty do gabloty i oglądającym udzielał szczegółowych informacji o sztuce ludowej, o technice wykonywania tych dzieł i innych artystycznych formach jakimi się zajmuje. Sam jeszcze jako uczeń, na pracach ręcznych miałem osobiście okazję wykonywać podobne, bardziej proste wycinanki. Mam skalę porównawczą w tej dziedzinie sztuki. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że wycinanki pana Aleksandra to najwyższej klasy majstersztyk, arcydzieło ludzkiej pracy. Każda z nich, znajdująca się w gablotach była inna, niepowtarzalna. Nie spotkałem takiej samej, najwyżej podobne ale różniące się od siebie drobnymi niuansami, tylko dobrze znanymi artyście. Listopadowe spotkanie u Posła zaowocowało tym, że po rozmowach w zamkniętym gronie (Jacek Buczyński, Arek Lechowicz, Jarek Wojtkiewicz, ja i Marysia Biesiadowska jako przewodnicząca „Klubu GP”) naszej organizacji z posłem i członkami jego biura, otrzymaliśmy zgodę na spotkania, zebrania naszego koła w pomieszczeniach jego biura. Przez okres dwóch lat, do kiedy pan Marcin Witko nie został Prezydentem Miasta, gdzie musiał zrezygnować z poselskiego mandatu oddając lokal administracji miasta, my, członkowie KGP szczęśliwie i owocnie spotykaliśmy się w poselskich pomieszczeniach przy ul. Św. Antoniego 28. To były piękne, integrujące nas spotkania.
Właśnie artystyczną różnorodność widać na tym zestawie wycinanek
Aleksander Dutkiewicz – Urodzony i zamieszkały do dziś, w cudownej miejscowości na skraju Puszczy Spalskiej nad rzeką Pilicą – Inowłódz. W dawnych, średniowiecznych czasach była tu, w miejscu dzisiejszego Inowłodza, historyczna osada. Istniała już w X wieku o tej nazwie. Inowłódz jest wzmiankowany w dokumencie z 1145r, z którego wynika, że już wówczas istniał w tej miejscowości kościół św. Idziego (dzisiaj krajobrazowe logo nie tylko Inowłodza ale całego regionu) ufundowany przez króla Władysława Hermana w 1086 roku, gdzie Prawa Miejskie otrzymał w połowie XIV wieku od najznakomitszego króla Polski, Kazimierza Wielkiego. Wówczas to, wzniesiono również Zamek inowłodzki (dziś w jego ruinach miejsce kulturalnych spotkań inowłodczan i okolicznych mieszkańców), mający bronić północnej granicy Małopolski oraz strzec brodu na rzece Pilica. To do Inowłodza, na letnisko w latach międzywojennych i 40/50-tych minionego wieku, z pobliskiej Łodzi, przyjeżdżał nasz wielki poeta, Julian Tuwim. Aleksander Dutkiewicz zajmuje się wycinanką ludową regionu rawskiego i opoczyńskiego od ponad 40 lat. W tym roku mija dokładnie 45 lat jego twórczej pracy.
Aleksander w pracy, wycinając, tworzy swoje kolejne rękodzieło
Wywodzi się z rodziny, która niezwykle starannie pielęgnowała polskie i regionalne tradycje ludowe, związane z obrzędową plastyką, haftem czy najbardziej ulubioną dziedziną sztuki przez artystę, wycinanką. W tej arcytrudnej, wymagającej dużej cierpliwości dyscyplinie, wycinankarskie umiejętności, mały Aleks nabył od swojej babci, Agaty Sobolewskiej – uznanej twórczyni ludowej w całym regionie rawskim, opoczyńskim czy w „starym” (przed gierkowskim, administracyjnym podziałem państwa) w woj. łódzkim. Wycinać zaczął bardzo wcześnie, w dzieciństwie, a pierwszy, większy sukces odniósł mając zaledwie 14 lat. Było to szczególne wyróżnienie w konkursie pod tytułem „Wycinanka ludowa”, który zorganizowany był przez Muzeum Ziemi Rawskiej. Od tego czasu powiększał artystyczne kwalifikacje co zaowocowało uczestnictwem w wielu bardzo ważnych konkursach, wystawach tak lokalnych, powiatowych czy wojewódzkich. Kiedy turystycznej, wypoczynkowej miejscowości Spała (5 km od Inowłodza) przypadło organizowanie centralnych dożynek, Aleksander Dutkiewicz swoimi rękodziełami upiększał święto rolniczych zbiorów, wystawiając swoje prace. Pan Aleksander tworzy przede wszystkim tradycyjne „rózgi” rawskie a także ażurowe kwadraty i koła, głównie w kolorach: czarnym, czerwonym, zielonym, fioletowym. W swoich zbiorach posiada ponad 700, niepowtarzalnych wycinanek. Od 2010 roku jest członkiem Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Jego prace znajdują się między innymi: w Muzeum Ziemi Rawskiej, Muzeum Częstochowskim, Muzeum Lubelskim, Muzeum w Piotrkowie Tryb., Muzeum w Tomaszowie Maz. Ponadto aktywnie współpracuje z Łódzkim Domem Kultury.
Ruiny Zamku z fosą w Inowłodzu. Miejsce kulturalnych imprez,
spotkań mieszkańców. To tu odbywają się przedstawienia, muzyczne
koncerty, wystawy, wernisaże
W 2014 roku został nagrodzony w Konkursie na Twórcę Jarmarku Jagiellońskiego. Oglądając jego prace, ich różnorodność, ich skalę trudności, nie sposób nie nazwać Aleksandra mistrzem w swojej zanikającej „wielce egzotycznej” profesji. Ja natomiast pozwoliłem sobie na więcej, nazywając Dutkiewicza arcymistrzem. Czy tymczasem nie przesadziłem? Myślę, że nie. Każdy kto miał okazję obejrzeć wystawy, ekspozycje jego rękodzieł, potwierdziłby moją opinię, tak określając Aleksandra z Inowłodza. Na spotkaniu u Posła RP dużo i długo rozmawialiśmy z sobą, on opowiadał o swojej pracy, ja o zamiłowaniu do rock’n’rolla. Zaprzyjaźniliśmy się, przechodząc na „Ty”. Aleks docenia mój cykl muzycznych spotkań „Herosi Rock’n’Rolla”, w których często osobiście uczestniczy. Mogę wyznać, że obaj jesteśmy do siebie bardzo podobni poprzez amatorskie zamiłowanie do wykonywanej pracy. Kolokwialnie mówiąc jesteśmy „pozytywnie zakręceni”. A co najważniejsze, co utrwala naszą przyjaźń, obaj posiadamy jednakowe poglądy na współczesną politykę czy prawe spojrzenie na Polskę.
XI wieczny Kościół św. Idziego na inowłodzkim wzgórzu, krajobrazowe LOGO całego regionu i powiatu
Dzisiaj niejednokrotnie zastanawiam się, jak taki mężczyzna jak Aleks, przy takiej różnorodności dla męskiego gatunku zainteresowań, męskich prac, rewolucji komputerowej, wybrał tak „niemęskie”, żmudne, manualne czynności. Bywa też, że często patrzę na Aleksa z politowaniem, współczuciem ale także z wielką zazdrością. Rodzinne kontynuowanie ludowych, polskich tradycji, zainteresowań, wymierającą a jakże piękną sztuką, jest wielce szlachetnym, życiowym przedsięwzięcie, podstawą patriotyzmu, nie tylko regionalnego. Niniejszy artykuł pobudził moją próżność, kiedy Aleks umówił się ze mną na spotkanie - co skłoniło mnie do napisania i przedstawienie społeczeństwu bliżej tak szczególnego człowieka - na którym to wręczył mi ZAPROSZENIE, cytuję jego treść: Twórca Ludowy Aleksander Dutkiewicz zaprasza na wernisaż wystawy w 45-lecie Pracy Twórczej 12.08 2016r, godz. 16.00. Zamek w Inowłodzu. Również pragnę poinformować wszystkich czytających ten artykuł, i nie tylko, że Gminne Centrum Kultury (GOK) w Inowłodzu oraz Twórca Ludowy Aleksander Dutkiewicz ZAPRASZAJĄ na „Wystawę wycinanki” w dniach 13.o8 – 14.09.2016r. na Zamek w Inowłodzu. Przyłączając się tych zaproszeń pragnę powiadomić wszystkich czytelników, fanów cyklicznych spotkań „Herosi R&R”, znajomych, przyjaciół, że warto w tych dniach odwiedzić Zamek w Inowłodzu o czym zapewnia autor artykułu:
Antoni Malewski
Antoni Malewski urodził
się w
sierpniu 1945 roku w Tomaszowie Mazowieckim, w którym mieszka do dziś.
Pochodzi z robotniczej rodziny włókniarzy. Jego mama była tkaczką, a
ojciec przędzarzem i farbiarzem. W związku z ogromną fascynacją
rock'n'rollem, z wielkimi kłopotami ukończył Technikum Mechaniczne i
Studium Pedagogiczne. Sześć lat pracował w szkole zawodowej jako
nauczyciel. Dziś jest emerytem. O swoim dzieciństwie i
młodości opowiedział w książkach „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”,
„A jednak Rock’n’Roll”, „Rodzina Literacka ‘62”, a ostatnio w
„Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” - książce,
która zajęła trzecie miejsce w V Edycji Wspomnień Miłośników
Rock’n’Rolla zorganizowanych w Sopocie przez Fundację Sopockie Korzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz