niedziela, 29 października 2017

Soundedit ’17 - Michael Nyman

Jeden z najbardziej innowacyjnych i cenionych kompozytorów brytyjskich. Twórca muzyki filmowej (m.in. „Fortepian”), oper i koncertów orkiestrowych. Znany również jako pianista, dyrygent, lider zespołu, muzykolog, a także fotograf i filmowiec. Mimo, iż przez swoją skromność Michael Nyman nie pozwala nazywać się człowiekiem renesansu, jego niepohamowana kreatywność i wieloaspektowa sztuka uczyniły go jedną z najbardziej fascynujących i wpływowych ikon kultury naszych czasów.

Na obecnym etapie swej długiej i obfitej w sukcesy kariery Michael Nyman mógłby spokojnie spocząć na laurach. Jednak zamiast patrzeć wstecz na całe życie artystyczne, składające się z takich osiągnięć jak: wielokrotnie nagradzany soundtrack do filmu „Fortepian”, opera „Człowiek, który pomylił żonę z kapeluszem”, współpraca z wieloma sławami, m.in.: sir Harrisonem Birtwistle’em czy liderem grupy Blur i Gorillaz - Damonem Albarnem, Michael Nyman wciąż patrzy w przyszłość. Stara się przesuwać granice sztuki, jest energiczny i niczym obrazoburczy młodzieniec nie boi się nowych wyzwań.


Michael Nyman wraz z 11 osobowym zespołem - Michael Nyman Band - wystąpi w Łodzi podczas 9. edycji Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit. Koncert odbędzie się w Filharmonii Łódzkiej w niedzielę 29 października o godz. 19:00. W programie znajdą się wszystkie najbardziej znane kompozycje artysty, w tym utwory skomponowane do filmów Greenawaya czy „Fortepianu”.

Bilety w cenie: 199, 149 i 119 zł są dostępne wyłącznie na portalu Bilety24.pl

Współorganizatorem koncertu jest Filharmonia Łódzka im. Artura Rubinsteina.

W trakcie uroczystej gali, która odbędzie się dzień wcześniej w Klubie Wytwórnia – w sobotę 28 października - Nyman otrzyma nagrodę „Człowieka ze Złotym Uchem” w uznaniu za „szczególną wrażliwość muzyczną” oraz spotka się z festiwalową publicznością.

Festiwal Soundedit z dumą ogłasza również, że po ubiegłorocznym sukcesie instalacji Briana Eno „The Ship” również Michael Nyman zaprezentuje instalację multimedialną w Fabryce Sztuki (Łódź, ul. Tymienieckiego 3). Ekspozycja będzie dostępna od 29 października do 18 listopada.

Michael Nyman Band wystąpi również 30 października w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach (NOSPR, plac W. Kilara 1)

W 2010 r. odbyła się premiera filmu dokumentalnego „Michael Nyman Composer In Progress”. To intymna opowieść o życiu artysty-kompozytora, jak i najnowszej pracy filmowca i fotografa.

W tym samym roku Nyman kontynuował prace z pionierskimi dziełami radzieckiego reżysera Dzigi Wiertowa (pierwszy raz pracował nad nimi w 2002 r., kiedy to stworzył partyturę do filmu „Człowiek z kamerą filmową”). W styczniu 2010 r. powstały partytury do „Jedenastego” oraz „Szóstej części świata”. Wytwórnia MN Records wydała muzykę z obu partytur na jednej płycie CD – „Vertov Sounds”.

W październiku 2010 r. premierę miała staranna rekonstrukcja „klatka po klatce” filmu Wiertowa – „NYman z kamerą filmową”, w której Michael Nyman wykorzystał gromadzone przez dwie dekady materiały z własnego archiwum. Wszystko to było próbą stworzenia eksperymentalnego filmu dokumentalnego.

Brytyjczyk nigdy nie narzekał na nadmierną ilość wolnego czasu. Jego terminarz pęka w szwach od występów z zespołem Michael Nyman Band, a także szeregu unikatowych koncertów z przeróżnymi współpracownikami. Artysta po raz pierwszy wyraźnie odcisnął swoje piętno w muzycznym świecie w roku 1968, kiedy to wymyślił termin „minimalizm”. Już jako dwudziestokilkulatek zdobył zlecenie na napisanie libretto dla opery „Down By The Greenwood Side” Harrisona Birtwistle’a.

W 1976 r. Nyman założył własny zespół – Campiello Band (obecnie Michael Nyman Band). Przez ponad trzy dekady grupa była dla artysty laboratorium, w którym sprawdzał swoje muzyczne pomysły i kompozytorskie eksperymenty.


Brytyjczyk przez ponad trzydzieści lat cieszy się również udaną karierą kompozytora muzyki filmowej. To właśnie z osiągnięć w tej dziedzinie jest najbardziej znany opinii publicznej, choć sam nie do końca jest z tego zadowolony.

Wiele prac Michaela Nymana zawiązanych jest z dziełami Petera Greenawaya, z którym współpracował przy jedenastu filmach (w tym do kilku krótkometrażowych) w latach 1976-1991. Były to m.in. takie klasyki jak: „Kontrakt rysownika”, czy „Kucharz, złodziej, jego żona i kochanek”. Artysta współpracował również z Neilem Jordanem („Koniec romansu”), Michaelem Winterbottomem („Wonderland”, „Tristram Shandy: Wielka ściema”, „The Trip”) oraz Andrew Niccolem („Gattaca – szok przyszłości”). Nie można oczywiście zapomnieć o jego wybitnej muzyce do filmu „Fortepian” Jane Campion z 1993 r. Ścieżka dźwiękowa do tego obrazu wydana na płycie CD sprzedała się w ponad trzech milionach egzemplarzy.

Michaela Nyman był także razem z Damonem Albarnem współautorem soundtracku do filmu „Drapieżcy” z 1999 r. W ostatnich latach muzyka kompozytora została wykorzystana w filmie dokumentalnym „Człowiek na linie”, który w 2009 r. zdobył Oscara oraz nagrodę BAFTA. W tym samym roku jego partytura do filmu „Wymazać Dawida” zdobyła nagrodę za „najlepszą oryginalną ścieżkę dźwiękową” podczas East End Film Festival w Londynie.

Kompozytor cieszy się świetną reputacją wśród krytyków. Zawdzięcza ją pracy dla szerokiej gamy zespołów, w tym dla chórów, orkiestr symfonicznych czy kwartetów smyczkowych. Jest autorem wielu znanych oper, m.in.: „Człowiek, który pomylił żonę z kapeluszem” (1986), „Facing Goya” (2000) czy chwalona przez krytyków „Mężczyzna i chłopiec: Dada” (2003). Michaela Nyman tworzył również muzykę baletową dla wielu najwybitniejszych choreografów na Świecie.

Hasło Soundedit pozostaje bez zmian: „I Am The Sound”. Tak będzie mógł powiedzieć o sobie każdy, kto zechce razem z nami w Łodzi w ostatni weekend października poznawać tajniki pracy producentów muzycznych, wysłuchać prelekcji, uczestniczyć w warsztatach i dyskusjach panelowych. I Am The Sound! – jestem brzmieniem. Jestem dźwiękiem. Jestem muzyką. Zapraszamy na Soundedit, zapraszamy do Łodzi. Zapraszamy na spotkanie, instalację i koncert Michaela Nymana.

Zdjęcia: mat. pras. M. Nymana

sobota, 28 października 2017

28 października w Wakefield zagrają Metasoma, Blame i Surya


28 października w Londynie zagrają Czapa i Bad Solution


Lista Przebojów Polisz Czart - NOTOWANIE 31 (UWAGA!!! Klikasz w tytuł pierwszej 20-ki i oglądasz teledysk!!!)




1 - - N 1 Ola Idkowska Summertime
2 - - N 1 Jaruś I Loved Her First
3 - - N 1 Bad Solution Drowning
4 - - N 1 Naked Root Anytime, Anywhere
5 - - N 1 BU Rekompensata
6 13 +7 3 Agnieszka Truszczyńska Niekochanie
7 9 +2 3 Piotr Selim Specjalista od wzruszeń
8 22 +14 2 Marek Andrzejewski Kiedykolwiek
9 18 +9 2 Janusz Radek Nie mów że dotyk 
10 36 +26 2 H5N1 Warto żyć
11 - - N 1 Ewa Kaczorek La Mancha
12 - - N 1 Metasoma Just Breathe
13 - - N 1 Kult Opowiadam się za miłością 
14 - - N 1 Jan Kondrak Za nic do dodania
15 - - N 1 Hey 2015 
16 - - N 1 Blues Bazar Blues dla pionierów
17 6 -11 2 Natalia Świtała In The Arms Of The Angel
18 - - N 1 Transparent Human Creatures Plateau
19 27 +8 3 Chico Paranoja
20 - - N 1 Gabinet Looster Spokojnie
21 47 +26 1 ANN Do końca
22 - - N 1 Sara Jaroszyk Ziemia
23 - - N 1 Dark Rites Hall of The Slain 
24 - - N 1 Szumni Nie tak
25 39 +14 2 Fonetyka Jesteśmy biedni 
26 - - N 1 Remi & Falko Świat jeszcze istnieje
27 28 +1 2 Farben Lehre Wolność
28 29 +1 2 Organek Mississippi w ogniu
29 - - N 1 Izabela Szafrańska Dona Dona
30 - - N 1 MAPPS Mercy
31 24 -7 4 Carnage Get on the Chopper
32 21 -10 3 Vixen Dwie siły
33 20 -13 2 WhitePin Obudź się 
34 - - N 1 Pokahontaz Stawiam dzis
35 - - N 1 Zgiełk Meteoryt
36 7 -29 2 Venflon Tu i teraz
37 40 +3 3 Half Light Wyznanie znalezione w szafie
38 - - N 1 Ciryam Red Rain
39 14 -25 3 K2 II moment
40 - - N 1 Korpus Żądło
41 - - N 1 daroMinu Longing
42 - - N 1 The Cox Love Will Tear Us Apart
43 30 -13 2 Woodland Spirit & Ania Mural The Lost Song 2
44 - - N 1 Limboski Czarne serce 
45 - - N 1 Djibril Zamek
46 16 -30 2 Piano Run Kiss At Night
47 - - N 1 Ryba and the Witches Times of Trouble
48 50 +2 2 Bibobit Czasami 
49 - - N 1 Fill Utopia
50 - - N 1 Oldbreakout Modlitwa

piątek, 27 października 2017

31 Notowanie - ostatnie wyłonione mailowo i pierwsze nadane w eterze Radia WNET

I tak oto dokonało się to, o czym od wielu miesięcy ptaki w Ptasim Radiu świergoliły. Po blisko 6 latach istnienia kulturowo-medialnego zjawiska jakim jest Lista Przebojów Polisz Czart właśnie dokonało się jej wyjście z mroku. Z jakiego? Z mroku internetowego jej nadawania oraz z mailowego sposobu oddawania głosów, których ilość w ciągu 6 lat z kilkudziesięciu w pierwszym notowaniu wzrosła do kilku tysięcy w Notowaniu 31.



Polisz Czart metaforami silny

Moja rozmowa z Markiem Andrzejewksim (fot. Marek Jamroz)
Słów kilka o ostatnim - 31 z kolei i zarazem ostatnim mailowo wyłonionym Notowaniu. Pierwsza rzecz, jaka na pewno rzuca się w oczy to wysokie pozycje lubelskich bardów - Jana Kondraka, Marka Andrzejewskiego i Piotra Selima, którzy w asyście Janusza Radka i Agnieszki Truszczyńskiej z angielskiego Hull stworzyli nam tzw, łagodnościowe skrzydło PoliszCzarowej przestrzeni.


Polacy z UK pokazali pazur

Jaruś to nie tylko znakomity muzyk, lecz także znawca motoryzacji (fot. Sławek Orwat)
Druga ciekawostka to aż 6 wykonawców polskich z UK w TOP20! Jaruś, Bad Solution, Agnieszka Truszczyńska, Metasoma, Transparent Human Creatures i... największa gwiazda polskiej sceny w Wielkiej Brytanii Gabinet Looster to liczba wykonawców z Albionu, której już od dawna w TOP 20 nie odnotowaliśmy.


Nie ma Polisz Czart bez Torunia

Niezapomniana rozmowa z H5N1 w toruńskim HRP Pamela
Pod nieobecność w ostatnich propozycjach największej toruńskiej gwiazdy Polisz Czart - zespołu Eklektik, honoru pięknej Ziemi Kujawskiej broniły zaciekle dojrzały już Half Light oraz młody H5N1 Piotrka Lenkiewicza, który uplasował się ostatecznie na pozycji 10. 


Szczegółów część 1

Libor Pribramsky - manager Metasomy
Nowość absolutna, jaką jest w naszym TOP20 zespół Blues Bazar to natomiast bezsprzeczny dowód na trudny dla wielu do przyjęcia fakt, iż może istnieć jeden organizm, w którym bezkonfliktowo egzystują Ślązacy Górni i Sosnowiczanie. Wspomniany już w tym tekście Jaruś dzielnie wojował, aby piosenka, którą brawurowo nie tak dawno wykonał podczas wesela swojej córki stała się już drugim jego numerem 1, ale zabrakło mu niestety sporej ilości punktów, aby pokonać rewelacyjną Olę Idkowską z Kórnika, której operowa barwa głosu osiągnięta w wieku niespełna 16 lat powaliła na kolana nie tylko mnie, ale także managera słynnej metalowej Metasomy - czeskiego fachowca muzycznego Libora Pribramsky'ego z Londynu tak dalece, że... zakupił był on bilet lotniczy do Poznania i przedwczoraj na żywo obejrzał występ naszej Gwiazdy w legendarnym poznańskim klubie Blue Note. 



Przyszłość polskiej piosenki wzrasta w... Polisz Czart

Ola Idkowska - nasz Nr 1
Przy okazji zwycięstwa Oli należy wspomnieć, że pod nieobecność w propozycjach naszej dwukrotnej zwyciężczyni rewelacyjnej nastolatki Julii Nykiś, aż 3 jej rówieśniczki dzielnie broniły młodzieżowego skrzydła naszych PoliszCzart-ówek. Oprócz zwycięskiej Oli do TOP 20 weszła jak zawsze ostrowianka Natalia Świtała oraz absolutna debiutantka - 14-toletnia Ewa Kaczorek, która przeniosła nas w klimat pięknej Hiszpanii oddalając choć przez chwilę wizję katalońskiej secesji, której dzieje śledzimy z zapartym tchem w ostatnich tygodniach na antenach wszystkich stacji telewizyjnych.


Szczegółów część 2

Jola Górska z Naked Root
Jeszcze tylko odnotuję jak zawsze wysokie miejsce łódzkiej formacji Naked Root - niewątpliwie najlepszego w tym roku u nas bandu z kręgu ciężkiego łojenia, wysoką pozycję rapera BU, który tym razem jako jedyny załapał się do złotej dwudziestki z kręgu hiphopowego oraz debiutującą w TOP20 formację Chico. Z tzw. dobrego mainstreamu znalazły się już tradycyjnie Kult i Hey, którego doniesienia o zawieszeniu działalności nie tylko mnie przyprawiły o smutek.

Aby zagłosować, nie wysyłamy już maili!!! Zaznaczmy jednorazowo z każdego IP od 1 do 15 utworów na specjalnym formularzu do głosowania, który wymaga posiadania konta Google i znajduje się pod adresem:

W dniach 27 - 30 października na czterech koncertach w Polsce zagrają: litewski Au-Dessus i czeski Postcards From Arkham


czwartek, 26 października 2017

26-go w Dublinie, 27-go w Edynburgu, 28-go w Nottingham i 29-go października w Londynie zagra Hey



Soundedit ’17 – Elektroniczne sentymenty i eksperymenty









Festiwal Soundedit po raz pierwszy w swojej historii patronuje książce. Już jest dostępna „Antologia Polskiej Muzyki Elektronicznej”, która ukazała się dzięki Narodowemu Centrum Kultury. To wyjątkowa publikacja, która podsumowuje dokonania polskich pionierów muzyki elektronicznej. Obok biogramów artystów w wydawnictwie znajdują się: opisy najważniejszych instrumentów, wywiad z Jerzy Kordowiczem oraz dwie płyty CD.

„Antologia Polskiej Muzyki Elektronicznej”, przygotowana pod redakcją Marka Horodniczego – publicysty i dziennikarza muzycznego, jest antologią na kilka sposobów. Po pierwsze obejmuje kilkanaście sylwetek osób czy zespołów ważnych na polskiej scenie muzyki elektronicznej lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Piszą o nich autorzy związani z muzyką elektroniczną od wielu lat – B. Chaciński, M. Kirmuć, J. Słodkowski, J. Szubrycht i M. Wilczyński. Po drugie – bohaterami książki są też instrumenty – historii syntezatorów towarzyszą podrozdziały poświęcone dziesięciu najważniejszym z nich, autorem tego rozdziału jest M. Polak.

- Dzięki współpracy z Narodowym Centrum Kultury podczas Festiwalu Soundedit 2015 i 2016 udało nam się zorganizować koncerty Antologii Polskiej Muzyki Elektronicznej. Najpierw zaprezentowali się nestorzy tego nurtu, a ich wspólny koncert do dziś jest wspominany jako coś niesamowitego i niespotykanego. W 2016 roku pojawiła się u nas elektroniczna młodzież. Bardzo się cieszę, że koncertowa Antologia znalazła swoje odzwierciedlenie w publikacji książkowej. Jeszcze za wcześnie, by mówić o kontynuacji występów. Jednak nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy i przygotowujemy niespodzianki… - mówi Maciej Werk, dyrektor Festiwalu Soundedit.

Kapitan Nemo
Dopełnieniem tomu są: wywiad z ikoną polskiej muzyki elektronicznej – dziennikarzem Jerzym Kordowiczem oraz popularnonaukowa muzykologiczna analiza zjawiska el-muzyki autorstwa M. Gradowskiego. Integralną częścią publikacji jest antologia stricte muzyczna – dołączona do książki dwupłytowa składanka, na której znajdują się utwory krótsze, w tym elektroniczne przeboje lat osiemdziesiątych, a także dłuższe, nawet dwudziestominutowe nagrania, w tym koncertowe.

Józef Skrzek
Wśród sylwetek prezentowanych w książce twórców i zespołów odnajdziemy; Ayę RL, Marka Bilińskiego, Krzysztofa Dudę, Mikołaja Hertla, Kapitana Nemo, Kombi, Czesława Niemena, Omni, Andrzeja Korzyńskiego, Lombard, Budkę Suflera, czy nawet Papa Dance.

Nagrodą Festiwalu Soundedit - „Człowiek ze Złotym Uchem” zostali wyróżnieni również producenci i kompozytorzy, których biogramy znajdziemy w „Antologii…”: Grzegorz Ciechowski, Władysław Komendarek i Józef Skrzek.

Książka jest dostępna w dobrych księgarniach oraz na stronie www Narodowego Centrum Kultury.

Organizatorzy Festiwalu Soundedit przypominają, że wyłącznie na portalu ticketpro.pl można nabyć karnety na Soundedit ’17 w cenie 80 zł. Karnet będzie obowiązywał na wszystkie wydarzenia, jakie odbędą się w ramach Festiwalu w Klubie Wytwórnia. Ilość karnetów w cenie promocyjnej jest ograniczona. Sprzedaż karnetów w cenie promocyjnej zostanie zakończona w dn. 31 marca lub po wyczerpaniu puli.

Władysław Komendarek
Hasło Soundedit ‘17 pozostaje bez zmian: „I Am The Sound”. Tak będzie mógł powiedzieć o sobie każdy, kto zechce razem z nami w Łodzi w ostatni weekend października poznawać tajniki pracy producentów muzycznych, wysłuchać prelekcji, uczestniczyć w warsztatach i dyskusjach panelowych. Niebawem ogłosimy kolejne, zaskakujące punkty programu tegorocznej edycji Festiwalu, która odbędzie się w dniach 26-29 października 2017.

I Am The Sound! – jestem brzmieniem. Jestem dźwiękiem. Jestem muzyką. Zapraszamy na Soundedit, zapraszamy do Łodzi.

Konrad Kucz

Opinie o książce:

„W większości to jednak wciągające (choć zdecydowanie za krótkie), pełne smaczków teksty przybliżające różne postaci polskiej elektroniki. Książka uświadamia, że elektronika była dla wielu naszych artystów etapem w karierze. Dla Krzysztofa Dudy stała się odskocznią od cyklicznego koncertowania w gdańskiej katedrze oliwskiej. Dla Grzegorza Ciechowskiego czy Czesława Niemena była przystankiem pomiędzy rockiem i folkiem. Z kolei dla Mikołaja Hertla stanowiła pomost między muzyką popularną i klasyką, a dla Adama Makowicza między jazzem a klasyką. Dla niektórych była i jest z kolei główną muzyczną drogą, jak w przypadku Marka Bilińskiego czy Władysława Komendarka. "Antologia..." pokazuje też niezwykłą różnorodność w podejściu do el-muzyki i szeroki wachlarz poszukiwań w syntetycznych dźwiękach. Od eksperymentującego i "wyprzedzającego swoją epokę" Komendarka przez romantycznego Hertla po popowe przeboje Papa Dance. Dobrze są pokazane przemiany, jakie przechodziły niektóre zespoły, chociażby wspomniane Kombi.”

„Dziennik – Gazeta Prawna”

„Gruba książka, w efektownej oprawie i dwie płyty CD. Ta unikatowa pozycja ukazał się dzięki staraniom Marka Horodniczego. Książka niezwykle bogata: z jednej strony historia literatury muzycznej, z drugiej rozdziały opowiadające o polskim elektronicznym popie. (…) Efemeryczność tej twórczości nadała ambitnym pionierom charakter niespełnionych do końca artystycznych oczekiwań oraz poszukiwań. Subtelnego wyboru nagrań na płyty CD dokonał Michał Wilczyński.”

Polskie Radio PR3

„Lektura tej książki dla fanów rodzimej elektroniki będzie doskonałym uzupełnieniem ich wiedzy, a dla początkujących punktem wyjścia do zagłębienia się w ten ciekawy muzyczny świat. Znakomitym dodatkiem do książki są dwie płyty z muzyką. Na nich m.in. niepublikowane nagranie zespołu Arp Life Andrzeja Korzyńskiego, przeboje Kapitana Nemo i Marka Bilińskiego, a także próbki możliwości jednej z najbardziej wszechstronnych i poszukujących postaci naszej muzyki, Józefa Skrzeka.”

www.msn.com/pl

„Taka jest jednak prawda – historia sięga znacznie dalej niż producenci i didżeje, których nazwiska pojawiają się na listach przebojów, a płyty rozchodzą się w wielomilionowych nakładach (…). Narodowe Centrum Kultury i współpracujący z nim dziennikarze, którzy na okres pracy nad książką, zamienili się w badaczy tematu, w przypadku „Antologii Polskiej Muzyki Elektronicznej” zdecydowali się na odkurzenie (…) i opisanie źródła, swoistego fundamentu, na którym wybudowano to, co dzisiaj stanowi jedną z najważniejszych odnóg muzyki popularnej – również polskiej.”

www.axunarts.wordpress.com 


Zdjęcia: Małgorzata Wojna

wtorek, 24 października 2017

VIII Wyścig Jaszczurów ruszył.




Edycja VIII Festiwalu Niezależnej Twórczości Filmowej Osób Dojrzałych „Wyścig Jaszczurów” zaczyna żyć własnym życiem. W miniony wtorek 17 października 2017 odbyła się w poznańskim kinie Muza konferencja prasowa. Przedstawiciele organizatora festiwalu - Polskiego Towarzystwa Artystów, Autorów i Animatorów Kultury PTAAAK odpowiadali na pytania dziennikarzy. Przypomniane zostały główne założenia regulaminowe. Jak przewiduje regulamin w pokazie konkursowym mogą uczestniczyć filmy i fotografie zrealizowane przez autorów, którzy w dniu zgłaszania filmu lub fotografii mają ukończone co najmniej 60 lat. W przypadku pracy zbiorowej przynajmniej jeden z twórców musi mieć ukończone 60 lat. Dzieła zgłoszone na festiwal nie mogą być realizacjami komercyjnymi, dopuszcza się jednak prace realizowane przez niezależnych producentów i fotografików, które finansowane są lub współfinansowane ze środków publicznych. Filmy i fotografie nie mogą mieć charakteru promocyjnego lub reklamowego i muszą to być prace wyłącznie powstałe nie wcześniej niż 2006 r. Czas trwania filmu nie może przekraczać 60 min. Każdy autor może zgłosić maksymalnie 3 filmy i 10 fotografii lub 3 cykle zdjęć.

Nowością od VIII edycji festiwalu jest kategoria filmów sporządzonych za pomocą telefonu. Filmy w tej kategorii nie mogą przekraczać 30 minut.

Termin nadsyłania prac wraz z kartą uczestnictwa upływa 15 listopada br. Filmy i fotografie należy zgłaszać pod adresem – POLSKIE TOWARZYSTWO ARTYSTÓW, AUTORÓW, ANIMATORÓW KULTURY PTAAAK ,ul. Jackowskiego 5/7, 60-508 Poznań. Organizator nie pobiera żadnych opłat za zgłoszenie filmu lub fotografii.

Organizator festiwalu powołuje dwie komisje kwalifikacyjne (jedną dla filmów, drugą dla fotografii) celem weryfikacji zgodności zgłoszonych prac oraz wyeliminowania prac o niskich walorach artystycznych , a także nie spełniających wymogów technicznych. Autor zgłaszający film lub fotografie na festiwal wyraża jednocześnie zgodę na nieodpłatną prezentację podczas projekcji konkursowej i innych imprez promujących Festiwal. Ponadto wyraża również zgodę na emisję 1,5 minutowego fragmentu filmu w telewizjach regionalnych i ogólnopolskich w celach promocyjnych festiwalu „WYŚCIG JASZCZURÓW”. Wyniki siedmiu edycji Festiwalu WYŚCIG JASZCZURÓW wykazały, że idea jaka mu przyświeca jest nośna. Dzięki temu przedsięwzięciu pojawiło się wielu znakomitych realizatorów filmowych, i wybornych fotografików niekiedy właśnie na naszym Festiwalu zadebiutowali.

Przegląd filmów, które zostaną przekazane do konkursu, odbędzie się w poznańskim kinie Muza w dniach 7 i 8 grudnia 2017.

Koordynator festiwalu
Bogusław Krupski

poniedziałek, 23 października 2017

L.U.C Feat. MC Silk, Magiera - Pożar w burdelu mego życia - koncerty XI / XII Warszawa, Wrocław, Kraków, Gdańsk, Poznań

Dwóch MC’s recytujących rymy z szybkością Shinkansenów w szalonym wideoperformensie z pogranicza teatru płaszczyzn i live paintingu. L.U.C i MC Silk oraz Wojtek Mecwaldowski w utworze Pożar w Burdelu mego życia z albumu REFlekcje. Wideoperformens do utworu dwóch ultraszybkich nawijaczy „Pożar w burdelu mego życia” powstał we współpracy z Cloud Theater (reżyserem Teo Dumskim i rysownikiem - Adamem Kabatem). Wykorzystano tu technologię live paintingu, tabletów i autorskich parakomiksowych efektów specjalnych. Zobaczcie do końca ten szalony wideoperfomens, a przekonacie się, że to co widzicie to nie animacja a prosty zabieg będący mieszanką teatru płaszczyzn, rysunku i nowych technologii. To analogowo-cyfrowy teatr z wirtualną scenografią rysunkową. Gościnnie w klipie wystąpił Wojciech Mecwaldowski i Mc Silk.


Cloud Collective to Chmura artystów, technik, miejsc, tematów, widzów i technologicznych rozwiązań założona przez wrocławskiego twórcę Teo Dumskiego, który od lat zamuje się poszukiwaniem nowych form wyrazu w sztukach performatywnych. Artyści nagrali wideo 2 lata temu eksperymentując z technologią. Film ujawniają w związku z trasą koncertową do projektu REFlekcje, przy którym L.U.C nawiązał kontakty z licznymi artystami i ich spadkobiercami, a następnie za ich zgodą połączył swoją muzykę i osobiste teksty z kultowymi refrenami polskiej fonografii m.in. Ireny Jarockiej, Haliny Frąckowiak, Krystyny Prońko i Magdy Umer. Tak powstał eklektyczny i międzypokoleniowy projekt łączący hip-hop, poezję, elektronikę i muzykę klubową.

Autentyczne i emocjonalne piosenki z tego albumu osiągnęły kilkanaście milionów wyświetleń w internecie, mimo to artysta z powodów osobistych po kilku koncertach zawiesił dalsze występy z tym projektem. W odpowiedzi na liczne prośby fanów postanowił jednak zagrać kilka ostatnich REFlekcyjnych koncertów zamykając projekt przed wiosenną premierą nowej płyty. Nowy album pojawi się 2018 roku i, jak zapowiada Rostkowski, będzie otwarciem zupełnie nowego rozdziału jego życia.

10 Listopada - Warszawa - Teatr Studio
25 Listopada - Wrocław - Akademia Club
28 Listopada - Kraków - Małopolski Ogród Sztuk
2 Grudnia - Gdańsk - Stary Maneż
7 Grudnia - Poznań - U Bazyla

Występują: L.U.C, Wojciech Mecwaldowski, MC Silk
Muzyka: L.U.C, Magiera (Whitehouse)
Liryka: L.U.C, MC Silk
Reżyseria: Teo Dumski i L.U.C
Montaż: Teo Dumski
Zdjęcia: Teo Dumski i Piotr Bartos
Live Painting: Adam Kabat

Darek Kowalski - Wernisaż Jacka Dewódzkiego w HRP Pamela

Jacek Dewódzki, Fot. Wojciech Zillmann


Jacek Dewódzki wybrał toruński Hard Rock Pub Pamela jako miejsce, w którym pierwszy raz publicznie zaprezentował swoje rysunki. Ceniony muzyk tuż przed wernisażem spotkał się z młodzieżą w SP 15. W trakcie spotkania opowiedział o emocjach, które towarzyszą jego twórczości. Mówił o tym, jak sobie z nimi radzi. Wszyscy znamy Jacka jako wokalistę, gitarzystę, kompozytora, autora tekstów, aktora i ...nauczyciela . Mało kto jednak wie, że artysta angażuje się aktywnie w działania dotyczące profilaktyki uzależnień.

Jacek Dewódzki, Fot. Wojciech Zillmann
A wernisaż ? Poprowadził go Paweł Jankowski. Ceniony dziennikarz muzyczny tak o nim opowiedział: " W świecie sztuki często jeden talent, np. muzyczny, idzie w parze z innym. Muzycy malują, aktorzy śpiewają, plastycy grają w filmie - co komu w duszy gra. Okazało się, że wokalista rockowy Jacek Dewódzki, znany przede wszystkim z grupy Dżem, także zajmuje się sztukami plastycznymi. Co prawda do tej pory jego „mazie”, jak sam to określa, szły do szuflady, ale teraz ujrzały światło dzienne. Można je oglądać w Hard Rock Pubie Pamela w Toruniu. Jacek do swojego rysowania, bo są to głównie prace kredką pastelową, podchodzi nie do końca poważnie. Nie uważa się za artystę plastyka i cieszy się, że ktoś w ogóle jest zainteresowany tym, co narysował. Do tej pory ozdabiał swoje płyty solowe, bo jak powiedział, zawodowym projektantom nie można ufać. Sam stwierdził, że nie wie, czy jego prace są dobre, bo się na tym nie zna. Po prostu rysuje, bo lubi to robić". Próbowałem dociec,  jak doszło do tego, że Jacek Dewódzki zaczął rysować. Początkowo odpowiedział mi, iż wszystko za sprawą rad pedagogicznych. Nudził się w pracy, więc rysował. Po chwili jednak dodał: "Będąc dzieckiem chciałem mieć zaczarowany ołówek, tak jak w tej polskiej rysunkowej bajce, żeby sobie rowerek narysować i mieć prawdziwy... Tatulu mój na Mikołaja dał mi kiedyś samochód narysowany i wycięty z kartki. Był bardziej "wypasiony" niż te, które można było kupić  w zabawkowym. To, co tworzyłem, starałem się wykonać tak, aby mogło  stać się prawdziwe. Samolociki, statki, tramwaje. Ogólnie wszystko co chciałem, to sobie narysowałem. Tak mi widać zostało. Tylko teraz rysuję to, czego nie ma i nigdy nie będzie można znaleźć. Lubię to, bo to bardziej zabawa niż praca. Podobnie jak z moją muzyką, którą po troszku w ten sposób wizualizuję. A te obrazki to projekty czegoś, co kiedyś będzie z niczego, bo takiego świata nie ma. Nie mam zamiaru przestać, zastanawiam się tylko jak te obrazki ożywić"...
                       
Jacek Dewódzki, Fot. Wojciech Zillmann
                                                                                                                               
Darek Kowalski


Autor:


Darek Kowalski - kolekcjoner i wydawca płyt. Właściciel Hard Rock Pubu Pamela oraz HRPP Records w Toruniu. Felietonista toruńskiego tygodnika TORONTO. Od siebie dodam, iż jest dla mnie niedoścignionym wzorem właściciela klubu muzycznego, któremu zależy na tym, aby ludzie, którzy postanowili spędzić swój wolny czas na słuchaniu muzyki, nie byli zatruwani miernotą, tandetą i obciachem, ale aby po wyjściu chcieli wrócić do niego jak najszybciej. Spotkałem go w Toruniu i Londynie. Oba spotkania wspominam ogromnie miło.

Antoni Malewski - ELVIS IS DEAD – 40 lat później

Dom przy Placu Kościuszki 17 z kawiarnią „IKA”, w którym mieszkał Wojtek Szymański. Tu w latach 1959/60 w jego mieszkaniu krzewił się tomaszowski Rock’n’Roll


Tragiczna informacja o śmierci niekwestionowanego, wydawałoby się „nieśmiertelnego” króla Rock’n’Rolla Elvisa Presleya zastała mnie w miejscowości Giebułtów k/Świeradowa Zdroju o czym opowiedziałem w „59” rozdziale, felietonie „Umarł KRÓL” w suplemencie do „Subiektywnej Historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim”.

Bardzo długo od tej smutnej informacji nie tylko moja, skromna osoba ale miliony fanów, miłośników muzycznej twórczości Elvisa, tak w kraju jak i na świecie, żyła w żałobnej traumie. W sierpniu tegoż roku (16) minęło równe 40 lat od JEGO śmierci. Wiele osób utrzymuje ten stan ducha w swoich sercach do dzisiaj. Wśród nich znalazłem się również ja. JEGO śmierć stała się głównym powodem, przyczyniła się, że przełamałem w sobie organizacyjny opór, strach przed osobistym blamażem (mając w swoim domowym archiwum arsenał muzyczno filmowy z Królem R&R) i w sierpniu (13/16) 2005 roku zorganizowałem muzyczne spotkanie. Z jednorazowym zamiarem, w tomaszowskiej Galerii ARKADY przy pomocy Waldka Gałka (wykonawca, twórca plakatów, gadżetów o Elvisie) i pani Doroty Sobańskiej, doprowadziłem do czterodniowego spotkania pt „Długi weekend z Elvisem”. Okazało się, że do dzisiaj spotykam się z fanami Elvisa Presleya, miłośnikami rock’n’rolla (niekiedy dwa razy w miesiącu) 8 stycznia (urodziny) czy 16 sierpnia (śmierć Elvisa), już w powstałym cyklu „Herosi Rock’n’Rolla”. Muzyczne spotkania tego cyklu trwają do dzisiaj. Miałem również spotkania z Elvisem na żywo, i to dwukrotnie. Raz na urodziny (8 stycznia) drugi raz na śmierć (16 sierpnia) Króla R&R. W obu przypadkach wykonawcą coverów Elvisa był młody tomaszowianin (Arkadiusz Milczarek), ówcześnie mieszkający w Londynie.


Spotkania z „Herosami” na przestrzeni lat organizowałem nie tylko w ARKADACH ale po pożarze w Galerii także w Barze „ALIBI”, w SCh „TOMY” czy w restauracji/kawiarni „ALABASTRO”. Arkadiuszowi Milczarkowi, nadałem przydomek „Elvis” (Arek „Elvis” Milczarek). Kiedy wspólnie przygotowywaliśmy na jubileusz 80 urodzin Elvisa Presleya (8.01.2015) spotkanie z jego udziałem w tomaszowskim kinie „Włókniarz” szczególny program, połączony z koncertem/filmem pt „Elvis Lives 2002”, Arek ginie (pod Kielcami) w wypadku. Fani, miłośnicy Elvisa w Tomaszowie Maz. obchodzili 80 urodziny Króla R&R w kinie „Włókniarz”, bez udziału Arka „Elvisa”.

Plakat okolicznościowy poświęcony pośmiertnemu spotkaniu z Arkiem „Elvisem” Milczarkiem


Z niecierpliwością oczekiwałem zbliżającej się, okrągłej rocznicy (40 lat po śmierci) Elvisa. Od 1 lipca zakończyła swoją działalność kawiarnia przy Placu Kościuszki 17 „IKA”, w której realizowałem siedem, ostatnich spotkań z cyklu „Herosi Rock’n’Rolla”, To w tym domu, dwa piętra wyżej nad kawiarnią „IKA”, w byłym mieszkaniu Wojtka Szymańskiego, w latach 1959/60 minionego wieku, „narodził” się styl Rock’n’Roll w Tomaszowie Maz.


Złożyło się tak, gdy Wojtek w kwietniu 2016 roku odwiedził nasze miasto, jednym z „punktów” naszego spotkania były odwiedzenie kawiarni „IKA”, w której to wypowiedział te słowa – „Antek przepiękne miejsce, za rok jak dobrze wiesz, mija 40 lat od śmierci Elvisa. Idealnie byłoby w tej, historycznej posesji poświęcić Presleyowi. Postarałbym się przybyć na ten szczególny wieczór poświęcony królowi R&R”. ZAPAMIĘTAŁEM Wojtka słowa. Do realizacji tego, szlachetnego pomysłu jednak nie doszło. Jak wspomniałem powyżej, lokal zakończył swoją działalność na niespełna dwa miesiące przed datą rocznicy (16 sierpnia) śmierci Króla R&R.

Zakościele 2017

Doświadczenia w organizacji spotkań w Zakościelu (trzy wcześniejsze spotkania przyjaciół z udziałem Marka Karewicza) „podpowiedziały” mi bym Elvisowi Presleyowi, JEGO 40-tą rocznicę śmierci poświęcił w miejscu już sprawdzonym, w lesie Puszczy Spalskiej nad przepięknym załomem rzeki Pilica w Ośrodku Społeczności Chrześcijańskiej „PROEM”. Tak też uczyniłem i w ramach stałego cyklu „Herosi Rock’n’Rolla”, choć z miesięcznym (15/16/17 września 2017 roku) opóźnieniem (taki, niezależny ode mnie termin z szefostwem ośrodka uzgodniłem).


W miesiącu czerwcu opracowałem trzydniowy program spotkania, dwa okolicznościowe plakaty, zamieszczając wielokrotnie (przypominając cyklicznie co dwa tygodnie) na portalu „facebook” i za pomocą telefonu, poczty mailowej powiadamiałem znajomych, przyjaciół, miłośników, fanów R&R, że pozwolę sobie wymienić tych, którzy dotarli z najdalszych stron świata jak z Nowego Jorku (Wojtek Szymański), Londynu (Sławek ORWAT) z Gdyni (Wiesław Wilczkowiak), z Warszawy (Maryla Tejchman, Janek Babicz z córką i jej koleżanką).





Skrócony program spotkania w ZAKOŚCIELU
40 lat po śmierci ELVISA PRESLEYA
Z A P R O S Z E N I E

W dniu 16 sierpnia 2017 roku mija 40 lat jak w dalekim Memphis (USA) odszedł na zawsze król rock'n'rolla ELVIS PRESLEY. Na tę okoliczność w ramach cyklicznych spotkań muzycznych "Herosi Rock'n'Rolla", by uczcić szczególną w światowym show businessie postać, zapraszam moich znajomych, przyjaciół, fanów, miłośników ELVISA na spotkanie w dniach 15, 16, 17 września 2017 (piątek, sobota, niedziela) roku na muzyczną sesję wyjazdową do Ośrodka Fundacji PROEM w miejscowości ZAKOŚCIELE n/Pilcą k/INOWŁODZA (woj. łódzkie). Ośrodek Fundacji PROEM leży nad przepięknym załomem rzeki Pilica na skraju Puszczy Spalskiej (15 kilometrów od Tomaszowa Maz. kierunek Radom, Puławy). Spotkanie rozpocznie się w piątek (15 września) kolacją o godz. 18.00 a o 20.00 w ramach "Herosi …." pierwsze spotkanie z ELVISEM zakończę koncertem pt "Obiad z Elvisem" (Dinar East Open). W tym koncercie, śpiewający najpiękniejsze covery Elvisa, wystąpią m.in. Carl Perkins, Kim Wilde, Dave Edmunds, Roger Daltrey, Ruby Turner, Ben E. King, Elkie Brooks, Nona Hendryx, Boy George, Kiki Dee, Meat Loaf, Duan Eddy i inni.

Budynek hotelowy Ośrodka (dawna „Soplica”)
W drugim dniu sobota (16 września) pełne wyżywienie (śniadanie, obiad, kolacja) w programie m.in. przejazd "Carską Koleją" po miejscowościach Puszczy Spalskiej (Spała - Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, Inowłódz - Zamek Królewski Kazimierza Wielkiego, XI wieczny kościółek św. Idziego, Konewka - słynne bunkry pohitlerowskie) a o godz. 20.00 w ramach "Herosi …." drugie spotkanie z ELVISEM zakończone przepięknym, super filmem/koncertem coverami KRÓLA R&R pt "ELVIS Lives 2002".

W trzecim dniu niedziela (17 września) uroczyste zakończenie spotkania z ELVISEM, śniadaniem. Posiłki podawane systemem - stół szwedzki. Bliższe i pełniejsze informacje, pytania proszę kierować na tel. 507.757.177

Modrzewiowy dom w Zakościelu do którego na letnisko przyjeżdżał z Łodzi Julian Tuwim






Jako pierwszy, tydzień wcześniej, na spotkanie z Elvisem w Zakościelu, przybył z Londynu Sławek ORWAT. Zamieszkał gościnnie w moim domu przy ulicy Dzieci Polskich 19 i był to wspaniały czas, dobra okazja by Sławka zapoznać z historycznymi miejscami „branży R&R”, oprowadzając go szlakami tomaszowskiego rock’n’rolla.

Zapowiadamy w „Czytay Cafee” spotkanie
z Elvisem w Zakościelu.
Zaczęliśmy od kultowych dla mojej generacji miejsc w mieście, tj od domu przy Placu. Kościuszki 17 (gdzie mieszkał Wojtek Szymański, tu rozpoczął się płytowy rock’n’roll w mieście), następnie Bank BPH przy Warszawskiej 10 (mieścił się tu w latach 1958/1980 kombinat gastronomiczny „Jagódka” słynący ze szczególnych dancingów) a spacer zakończyliśmy w budynku ZDK „Włókniarz” przy ulicy Mościckiego 6, mieściła się w nim najsłynniejsza kawiarnia w Tomaszowie, „Literacka” (miejsce oddolnie zorganizowanych w tym lokalu przez młodzież naszego miasta, pokolenia wczesnych lat 60-tych minionego wieku, pierwszych, młodzieżowych, tanecznych fajfów w mieście tzw rock’n’rollowe potańcówki. Po kultowych miejscach zwiedziliśmy skansen n/Pilicą, szczególny akwen przyrody polskiej - Niebieskie Źródła czy piaskowe Groty w pobliskich Nagórzycach. Dużą, zaskakującą atrakcją dla Sławka stał się udział w corocznej, prezydenckiej imprezie w ośrodku OSiR-u n/Pilicą „Lokalni Niebanalni” - muzyczny festyn (niedziela 10 września) dla mieszkańców miasta. Za nim udaliśmy się do Zakościela, mogłem zaobserwować jak w środę (13 września) z mojego mieszkania, Sławek poprowadził swoją listę przebojów Polisz Czart, łącząc się bezpośrednio z Radiem NEAR FM z Dublina (Irlandia), w którym to studio całość audycji przekazywał w eter (Dublin, Londyn, Chicago, Sydney) redaktor muzyczny Tomek Wybranowski.


Nieskromnie powiem, że swój tematyczny głos zabrałem również ja (do odsłuchania tutaj). Obaj redaktorzy (Tomek i Sławek) sporo czasu w tym Radio (NEAR FM - Dublin), poświęcili naszemu, kochanemu miastu nad Pilica, Wojtkowi „Szymonowi” Szymańskiemu czy zbliżającemu się spotkaniu w Zakościelu „40 lat po śmierci króla R&R – Elvisa Presleya”.

OSiR n/Pilicą, spotkanie tomaszowian na festynie „Lokalni Niebanalni”. Od lewej Sławek, ja, mój zięć oraz wnuczek Łukasz





W piątek (15 września) w godzinach popołudniowych samochodem Wiesia Wilczkowiaka przyjeżdżamy ze Sławkiem do Zakościela. Po drodze zatrzymaliśmy się w Spale w restauracji „Pod Żubrem” (jutro w niedzielę 17 września spalskie, Prezydenckie Dożynki), gdzie wyjaśnił się jeden punkt z mojego programu, przejazd „Carską Koleją” po miejscowościach obrzeży Puszczy Spalskiej. „Carska Kolej” jest własnością pana Bogdana Myłka gospodarza lokalu „Pod Żubrem”.

Maryla Tejchman i Wiesław Wilczkowiak
Z powodu poważnej choroby kierowcy kolei (operacja w szpitalu) nie dojdzie do zaplanowanej, programowej ekskursji. Informacja ta wprowadziła w realizacji założonego programu, lekkie zamieszanie w trzydniowym spotkaniu poświęconym Elvisowi. Tuz przed godz. 18.00 praktycznie przybyli wszyscy zaproszeni goście potwierdzający swój udział. Wraz z Marylą Tejchman jej seatem przyjechał z Warszawy oczekiwany, nie tylko przeze mnie, Wojtek „Szymon” z Nowego Jorku, który swoją obecnością sprawił wiele radości przybyłym na spotkanie tomaszowian pamiętających nowojorczyka z rock’n’rollowych lat 60-tych wieku XX. Ze Szczecina dotarł również przyjacielMietek Kałuzny. Zgodnie z programem spotkania, po kolacji, zakwaterowaniu gości w pomieszczeniach ośrodka, spotkaliśmy się na głównej Sali by realizować dzień pierwszy poświęcony Elvisowi.

Pięciu przyjaciół, którzy w Zakościelu w tym składzie spotkali się po raz pierwszy i tak od lewej:
Wojtek „Szymon”, Antek, Wiesiek Wilczkowiak, Grześ Galwas, Sławek Orwat

Po zakończonej na ekranie filmowej czołówce „Herosów”, spotkanie rozpoczął Andrzej GRUBBA swoim mini recitalem, swoich kompozycji i tekstów, które to poświęcił mojej, skromnej osobie. Po wysłuchaniu kilku songów, przyznam szczerze, że było mi niezmiernie przyjemnie i z dużymi rumieńcami na policzkach, a zarazem wdzięczny za ten akt muzyczny jaki Andrzej ze swojego serca wydobył i poświęcił mojej osobie, przystąpiłem do słownego rozpoczęcia spotkania. Myślę, a może tylko tak mi się wydawało, że dobry nastrój wywołany przez Andrzeja udzielił się wszystkim uczestnikom benefisu poświęconego Elvisowi.

Andrzej GRUBBA w swoim mini recitalu poświęconemu mojej osobie




Po ogólnym zagajeniu, przedstawieniu przybyłych gości do Zakościela, opowiedziałem krótką historię mojego cyklu muzycznych spotkań „Herosi Rock’n’Rolla” oraz przybliżyłem postać bohatera spotkania, Elvisa Presleya. Zapowiedziałem zaprogramowany na pierwszy dzień benefisu Elvisa Presleya ułożone w jeden ciąg przepiękne covery (w film/koncert) herosów, śpiewających rock’n’rolla (pierwsze przeboje) z repertuaru Króla R&R.

Wojtek Szymański z Nowego Jorku
Filmowy program zatytułowałem „Kochajmy Elvisa – Obiad z Elvisem”. Został zrealizowany na okoliczność 10 rocznicy po Jego śmierci (1978r) a udział w nim brały, między innymi, takie gwiazdy lat 70/80-tych minionego wieku jak: Carl Perkins (Blue Suede Shoes), Dave Edmunds (Good Rockin’ Tonight, Blue Moon of Kentucky, Paralyzed), Kim Wilde (One Night, Treat Me Nice), Meatloaf (Jailhouse Rock) Elkie Brooks (Love Letter, A Mess of Blues), Roger Daltrey (Lawdy Miss Clowdy), Boy George (Are You Lonsome Tonight?, Teddy Bear) Duan Eddy (Don’t Be Cruel), Ben E. King (Money Honey, Suspised In My Minds) czy Nona Hendryx (In The Ghetto, Feel So Bad). Jednak bardzo ważnym punktem wieczoru było nieplanowane zabranie głosu przez Wojtka Szymańskiego, - - Witam serdecznie wszystkich obecnych, dziękuję ci Antku za pomył imprezy, za zaproszenie mnie w to cudowne miejsce n/Pilicą na okolicznościowe spotkanie z okazji 40 lat po śmierci mojego, ukochanego piosenkarza jakim był i nadal jest Elvis Presley. Mieszkając, kiedy jeszcze żył Elvis, od blisko 15 lat w Nowym Jorku, zaliczyłem wiele koncertów piosenkarzy, o których jako młody chłopak mieszkając z stąd 15 km, w Tomaszowie Mazowieckim, nie pomyślałbym, że będzie mi dane „na żywo” zobaczyć i to gdzie – w kolebce rock’n’rolla – największych z największych tego stylu. Zaliczyłem wcześniej koncert Fatsa Domino, Joe „Big” Turnera, Brendy Lee, Billy Lee Rileya, Carla Perkinsa, Johnny Casha czy Wandy Jackson.


Ale moim najważniejszym, najpiękniejszym marzeniem, między innymi po to znalazłem się w Stanach, było „być na koncercie króla R&R Elvisa”. Kiedy dotarła informacja, że Elvis Presley w sierpniu 1977 roku wystąpi w Nowym Jorku, czyniłem wszystko by znaleźć się 22 sierpnia w Sali widowiskowej NASSAU COLISEUM. Jak to się mówi, rzutem na taśmę, zdobyłem dwa bilety. Dla mnie i dla Łucji, mojej żony.


Moment wręczenia najważniejszego dla mnie rekwizytu, gadżet mojego życia. Nieskasowany bilet na koncert IDOLA mojego pokolenia – ELVISA PRESLEYA.





Po czym wyjął jeden egzemplarz, bilet z nieoderwaną „kontramarką” zwracając się do mnie, wypowiedział te słowa, - Tolek wręczam ci nieskasowany bilet na koncert naszego idola z lat młodości, tylko dlatego nieskasowany, że Elvis sześć dni wcześniej (16 sierpnia) zmarł w swoim domu w Graceland (w Memphis). Przy gromkich brawach zebranych na sali i moim wzruszeniu, Wojtek powrócił na siedzące swoje miejsce na widowni. Wzruszony, nie mogłem zachować się inaczej, jak tylko planowany film/koncert na to spotkanie, rozpocząć projekcję. Po chwili na ekranie ukazał się pierwszy kadr filmu pt. „Kochajmy Elvisa – Obiad z Elvisem”

W Tomaszowie można zostać nawet Alem Capone
Jednak najpiękniejsze były, prawie całonocne kuluary, w których prym wiódł „kabareciarz” Sławek ORWAT z Londynu, wsparty Grześkiem Galwasem z Tomaszowa, z Nowego Jorku Wojtkiem „Szymonem”, Tadeuszem Gillem z niedalekich Kozienic czy moją skromną osobą. Blisko dwudziestoosobowa grupa w jednym z pomieszczeń, wsparta szczyptą alkoholu, nie tylko zebrała się dla Elvisa, ale … Było retrospektywnie, dowcipnie i śmiesznie. Między innymi wymienieni bohaterowie zabawiali zgromadzonych. Mogę użyć terminu, że było tak „bardzo śmiesznie”, do tego stopnie, że nikt nie zwrócił uwagi gdy na zewnątrz zaczęło świtać a nasza wytrwała grupa rozbawiona dopiero rozchodziła się do swoich miejsc zakwaterowania. W tego typu spotkaniach z noclegiem liczą się pozakonkursowe, niewyreżyserowane wieczory, tym bardziej, że wielu obecnych w Zakościelu w podobnych spotkaniach, dobrze się znała i nie po raz pierwszy uczestniczyła w takich spotkaniach jak te nad przepięknym załomem rzeki Pilica.

Sobota 16 września 2017

Warszawsko/tomaszowska grupa na grillowym spotkaniu
Ewa i Jan Komarowie na wiszącym mostku
Planowana, jak powyżej wspomniałem, przejażdżka „Carską Koleją” po miejscowościach leżących na obrzeżach Puszczy Spalskiej nie doszła do skutku, co dla mnie, organizatora tej imprezy wprowadziło w lekkie, programowe zamieszanie. Na szczęście kalendarz krajowych imprez uratował niezaplanowany przeze mnie (zamiast planowanej przejażdżki) spędzenie inaczej czasu wolnego niż ekskursja po okolicy. Część fanów Elvisa udała się do pobliskiej Spały gdzie rozpoczęły się dożynkowe uroczystości, część odwiedziła królewski zamek Kazimierza Wielkiego, część zwiedzała inowłodzki kościółek z XI wieku z czasów Władysława Hermana a jeszcze inni jak Andrzej Sapieszko z kolegą Gołaszewskim z Warszawy udali się do pobliskiego Opoczna gdzie odbywał się odpust. Uzgodniliśmy wcześniej, by zamiast kolacji gospodarze od „kulinarnego zabezpieczenia”, nad brzegiem rzeki Pilica zorganizowali nam przysłowiowego grilla. Było to trafne, swobodne, integrujące uczestników zgrupowanie. Tak, jak się spodziewałem, było smacznie, zabawnie, śmiesznie niczym w nocnych kuluarach.

Maciek Smoluch w całej okazałości w swoim mini gitarowym recitalu a’la Paco de Lucia




Po grillowej kolacji wspólnie, całą grupą, przeszliśmy do Sali widowiskowej ośrodka (o godzinę wcześniej jak zakładał program) na drugie spotkanie z Elvisem, bo jako support, swój mini recital gitarowy (klasyczna a’la flamenco Paco de Lucia) miał zagrać Maciek Smoluch, co zresztą wykonał jak zwykle w mistrzowski sposób, zachwycając swoją grą smutasów, nawet największych malkontentów gry na tym instrumencie.

Janek Babicz opowiada o swoim pobycie w domu Elvisa Graceland w Memphis (w stanie Tennessee)

Po mini gitarowym recitalu Maćka Smolucha swoje przysłowiowe pięć minut miał Janek Babicz z Warszawy, który miał okazję dwukrotnie być w domu Elvisa w Graceland (czas od pierwszego pobytu do drugiego to 25 lat), który w sposób bardzo ciekawy, podpierając się mini filmikami czy fotkami, opowiadał o „mecce rock’n’rolla” jakim jest miasto Memphis czy dom króla R&R. Padały pytania, odpowiedzi, które to wprowadziły przybyłych miłośników, fanów Presleya w dobry nastrój bo za chwilę na ekranie Sali widowiskowej ukazał się, właśnie z Memphis, cudowny film/koncert pt „Elvis Lives 2002” (The Elvis 25th Anniversary Concert Event). Geneza powstania tego filmu jest dobrze znana interesujących się Elvisem, przychodzących na spotkania w ramach „Herosi Rock’n’Rolla” ale pozwolę sobie czytelnikom przypomnieć.


Otóż po 25 latach po śmierci króla, grupa przyjaciół, akompaniujących Elvisowi muzyków, instrumentalistów upiększające wspaniałe chóry, chórki które podczas koncertów wspierały występy Presleya - postanowili odtworzyć najpiękniejsze covery (28) „żywego” Elvisa na ekranie a zespół akompaniujący na żywo, na scenie pod ekranem czyniło swoją, muzyczna powinność. Pozwolę sobie wymienić ludzi, grupy, zespoły, które przyczyniły się do powstania wspaniałego dzieła, to: Joe Guercio – dyrygent, dyrektor główny pomysłodawca przedsięwzięcia, Millie Kirkham, The TCB Band, The Imperials, The Sweet Inspirations, The Stamps Quartet oraz nieodłączny od początku kariery Elvisa, zespół The Jordanaires.

Pamiątkowe FOTO grupy fanów, miłośników Elvisa Presleya uczestników spotkania w Zakościelu 2017 brakuje autora FOTO (Wiesława Wilczkowiaka) oraz Wojtka „Szymona” musiał wyjechać wcześnie




Bohater nr 1 całego wydarzenia
Cały film/koncert to wersja kinowa (panoramiczna), poza stroną muzyczną, profesjonalne „krojenie” i montaż kadrów filmowych synchronizując obraz, muzykę, śpiew Elvisa w całość, tworząc niepodważalne dzieło, o czym przekonali się uczestnicy spotkania. Wszyscy usatysfakcjonowani widowiskiem w roli głównej - Elvis Presley - opuszczając widowiskową salę, udali się w swoje kuluarowe „schowki” by trawić, nie tylko dwudniowy pobyt z królem R&R, ale pobyć jeszcze choć przez kilka chwil, powracając do retrospektywnych wspomnień, śmiesznych dowcipów, nacieszyć się sobą. Wielką przyjemność i satysfakcję sprawiła mi moja blisko osiemnastoletnia wnuczka Martusia, która prosto ze szkoły, nieprzygotowana do takiej imprezy, ze swoim szkolnym kolegą Nikodemem przybyła do ośrodka PROEM w Zakościelu zaszczycając dziadkową imprezę. Tym bardziej byłem zaskoczony nimi, że po dwudniowym pobycie, chyba szczerze, wypowiedzieli się oboje jednomyślnie, - Dziadku przygotowałeś wspaniałą imprezę, zakochaliśmy się w ELVISIE!!!

Wnuczka Marta, Sławek ORWAT i chłopak Marty, Nikodem


Antoni Malewski


Antoni Malewski urodził się w sierpniu 1945 roku w Tomaszowie Mazowieckim, w którym mieszka do dziś. Pochodzi z robotniczej rodziny włókniarzy. Jego mama była tkaczką, a ojciec przędzarzem i farbiarzem. W związku z ogromną fascynacją rock'n'rollem, z wielkimi kłopotami ukończył Technikum Mechaniczne i Studium Pedagogiczne. Sześć lat pracował w szkole zawodowej jako nauczyciel. Dziś jest emerytem. O swoim dzieciństwie i młodości opowiedział w książkach „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”, „A jednak Rock’n’Roll”, „Rodzina Literacka ‘62”, a ostatnio w „Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” - książce, która zajęła trzecie miejsce w V Edycji Wspomnień Miłośników Rock’n’Rolla zorganizowanych w Sopocie przez Fundację Sopockie Korzenie.


PS.

Nie dotykałem smutnego tematu w tym felietonie, który dotyczył odwiedzenia grobu przy ul. Dąbrowskiej (Cmentarz Miejski) przez Sławka ORWATA, jego przyjaciela z Londynu a mojego wykonawcę coverów Elvisa dla potrzeb cyklu „Herosi Rock’n’Rolla” – Arkadiusza „ELVISA” Milczarka. Uczyniłem tę powinność w załączonym postscriptum. Sławek przyjechał wcześniej o tydzień do Tomaszowa dlatego, takie było jego zamierzenie, by spotkać się z matką ARKADIUSZA, by wspólnie – oddając HOŁD przyjacielowi - składając wiązankę kwiatów, zapalając ”światło wieczności” odmówić modlitwę nad JEGO grobem. Przy tej smutnej powinności również brałem udział. Spotkanie na Cmentarzu Miejskim miało miejsce na dzień (czwartek 14 września 2017r) przed zakościelową premierą poświęcona, o IRONIO!!! Właśnie Elvisowi Presleyowi, ukochanego piosenkarza przez ARKADIUSZA i jego MAMĘ.


Modlitwa nad grobem Arka „ELVISA” Milczarka