1 | - | - | N | 1 | Adrian Szejka | Nie chcę więcej |
2 | - | - | N | 1 | Eklektik | Wołanie |
3 | 41 | +38 | ↑ | 1 | Setin | Ponad to |
4 | - | - | N | 1 | Naked Root | Now And Then |
5 | 4 | -1 | ↓ | 2 | EjPiEj | Alternatywa |
6 | - | - | N | 1 | MIRO | Be There |
7 | - | - | N | 1 | Poligon Nr.4 | Underdog |
8 | 48 | +40 | ↑ | 1 | Zuzanna | Jednooka |
9 | 5 | -4 | ↓ | 2 | Milczenie Owiec | To koniec |
10 | 50 | +40 | ↑ | 1 | The Polish | Żołnierze wyklęci |
11 | - | - | N | 1 | Bartek Grzanek | Nie odejdę stąd |
12 | - | - | N | 1 | The Unifiers | Grace |
13 | 35 | +22 | ↑ | 1 | Kayah | Kondja Mia, Kondja Mia |
14 | 49 | +35 | ↑ | 1 | Daymos | Nie ma ich |
15 | 24 | +9 | ↑ | 1 | Fonetyka | Sobota |
16 | 45 | +29 | ↑ | 1 | Lilly Hates Roses | Mokotów |
17 | 46 | +29 | ↑ | 1 | Curcuma | Nie o nas |
18 | - | - | N | 1 | Lao Che | Tu |
19 | 8 | -11 | ↑ | 2 | Lao Che | Bajka o Misiu (tom II) |
20 | 21 | +1 | ↑ | 1 | Luxtorpeda | Imago |
21 | - | - | N | - | Bejf | Zawód człowiek |
22 | - | - | N | - | K2 | Twój fire |
23 | 20 | -3 | ↓ | 1 | Kult | Madryt |
24 | - | - | N | - | Marry The Unicorn | Anything |
25 | - | - | N | - | Białka | Czule miejsca |
26 | 32 | -6 | ↓ | - | Katedra | Zapraszamy na łąki |
27 | 27 | - | - | - | Radio UFO | Texas Driver |
28 | - | - | N | - | Ornette | Nie zapomnę |
29 | - | - | N | - | Internal Quiet | Energy |
30 | - | - | N | - | Dora Gola | After the nightmare |
31 | 37 | +6 | ↑ | - | Jacek Stęszewski | Drzwi |
32 | - | - | N | - | After Life | Land Of The Broken Mirrors |
33 | - | - | N | - | Highway | Ona i ja |
34 | - | - | N | - | Farben Lehre | Kultura |
35 | - | - | N | - | Green On i On | Nie odpuszczaj |
36 | 28 | -8 | ↓ | - | Chris June | Karramba |
37 | 23 | -14 | ↓ | - | Koniec Świata | Mikorason |
38 | 38 | - | - | - | Vinyl | Wstań, rusz do walki |
39 | 30 | -9 | ↓ | - | Gabinet Looster | Spokojnie |
40 | - | - | N | - | Monika Borzym | Off To Sea |
41 | - | - | P | 1 | Theresy | Lonely |
42 | - | - | N | - | Vespa | Kant |
43 | 31 | -12 | ↓ | - | Exlibris | All Guts, No Glory |
44 | - | - | N | - | Kolorofonia | Serwus |
45 | - | - | N | - | Mikromusic | Takiego chłopaka |
46 | - | - | N | - | Nocny Kochanek | Piątunio |
47 | - | - | N | - | 8 lat w Tybecie | król popkultury |
48 | 40 | -8 | ↓ | - | Lipiny Syndicate | Żura wina |
49 | - | - | N | - | Milczenie Owiec | Koma |
50 | - | - | N | - | Hengelo | The Parting |
środa, 30 listopada 2016
Lista Przebojów Polisz Czart - NOTOWANIE 25 (UWAGA!!! Klikasz w tytuł pierwszej 20-ki i oglądasz teledysk!!!)
poniedziałek, 28 listopada 2016
28 listopada w toruńskim HRP Pamela wystąpi kanadyjska grupa The Brains. Wieczór otworzy toruńsko-bydgoski Smogs, po której wystąpi trójmiejski SuperPotwór
W poniedziałek 28 listopada 2016 w Hard Rock Pubie Pamela wystąpi charyzmatyczna, kanadyjska grupa The Brains. Wieczór otworzy set toruńsko-bydgoskiej formacji Smogs po której wystąpi trójmiejski skład SuperPotwór. Koncert rozpocznie się o godzinie 19. Wstęp na to wydarzenie jest wolny. The Brains zostało założone w 2002 roku w Montrealu . Zespół porusza się w stylistyce horrorpunk / psychobilly. W skład grupy pierwotnie wchodzili Renè D La Muerte (wokal, gitara), Johnny Montreal (kontrabas) i Franck O'Brains (perkusja). Formacja wydała swoją pierwszą płytę - "No Pain No Brain" w 2005 roku. Następnie zagrała wiele koncertów i tras, w tym wystąpiła u boku takich zespołów jak The Creepshow i Devil's Hotrod. Kolejne wydawnictwa The Brains to "Hell 'N Back" (2007), "The Brains" (2009) i "Zombie Nation" (2010). Na "Zombie Nation" na kontrabasie w miejsce Johnny'ego Montreala pojawił się Colin The Dead. W 2011 zespół wydał album "Drunk Not Dead". Nastąpiła także zmiana perkusisty - do grupy dołączył Pat Kadavar. Kolejny krążek grupy to "The Monster Within" (2013) po którym trio The Brains nagrało jeszcze cztery utwory na ep-kę "The Cover Up" (2014) oraz jedenaście na płytę "Out In The Dark" (2015). Zespół kontynuuje koncerty wypełniając liczne sale koncertowe w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Europie u boku takich grup jak: Rancid, Mad Sin, Nekromantix czy The Offspring. Obecnie The Brains występuje w składzie: Renè D La Muerte , Colin The Dead oraz Phil The Beast.
niedziela, 27 listopada 2016
Antoni Malewski: Marek Karewicz – Złoty Fryderyk w Tomaszowie Maz. Odc.8 - Czas pożegnania
Przyjaciele Marka Karewicza, od lewej; Monika Fiszer, Sławek ORWAT (z Londynu), Marianna Michowska, Hania EREZ, Karol Wargin (z duetu z Krzysztofem Klenczonem) |
Niedzielny, słoneczny poranek 1 kwietnia, kalendarzowe prima aprilis, nadszedł czas pożegnania. Przed godziną 10.00 rano dotarłem na ulicę Brzozową gdzie Marek Karewicz ze swoimi przyjaciółmi spędzali ostatnią noc. Mój przyjaciel, wspaniały kuchmistrz i gospodarz - Janek Koziorowski, przygotował bardzo smaczne śniadanie dla gości. Jako, że to Niedziela Palmowa i czuć było nadchodzące święta WIELKIEJ NOCY, więc i na stole znalazły się około wielkanocne dania jak: biała kiełbasa, jajko w majonezie, warzywna sałatka czy deser w postaci ciasta, mazurek. Tuż po śniadaniu przyjechała swoim seatem Maryla Tejchman (nocowała u swojej córki). Załadowaliśmy bagaże gości do bagażnika po czym usiedliśmy wszyscy - Marek, Hanka, Maryla, Wiesiek, gospodarz Janek i ja - przy kawie podsumowując zakończony weekend. – Moi drodzy - zagaił Marek – było to dla mnie wspaniałe spotkanie. Muszę ci Antku powiedzieć, że wszystko było w tempie i sprawnie zrealizowane. Aż nie chce mi się wierzyć, że mógł tego dokonać jeden człowiek. Kiedy przybyłem w sobotę do SCh TOMY i zobaczyłem wystawę, analogiczną jak dzień wcześniej w Starostwie, myślałem, że rollapów i okładek masz więcej niż zamawiałeś, niż ci dostarczyliśmy. Nie przypuszczałem, że wystawa w TOMY powstała w wyniku demontażu w Starostwie. Sprawnie to zrobiłeś.
W mieszkaniu w gościnnym domu przy Brzozowej; ja, Wojtek Szymański i gospodarz Janek |
Zakościele. Stoją od lewej Grzesiek Kaczmarek, Janek Sikora z żoną oraz Janek Koziorowski |
Dąb Lutra dla Karewicza
Kościół ZBAWICIELA parafii ewangelicko – augsburskiej w Tomaszowie Mazowieckim przy ulicy Św. Antoniego 39 (fot. Jarosław Kruk) |
Przed głównym wejściem do kościoła Zbawiciela; ksiądz pastor Roman Pawlas, córka pastora Ewa oraz piosenkarz Bogusław Mec |
Antoni Malewski urodził się w sierpniu 1945 roku w Tomaszowie Mazowieckim, w którym mieszka do dziś. Pochodzi z robotniczej rodziny włókniarzy. Jego mama była tkaczką, a ojciec przędzarzem i farbiarzem. W związku z ogromną fascynacją rock'n'rollem, z wielkimi kłopotami ukończył Technikum Mechaniczne i Studium Pedagogiczne. Sześć lat pracował w szkole zawodowej jako nauczyciel. Dziś jest emerytem. O swoim dzieciństwie i młodości opowiedział w książkach „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”, „A jednak Rock’n’Roll”, „Rodzina Literacka ‘62”, a ostatnio w „Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” - książce, która zajęła trzecie miejsce w V Edycji Wspomnień Miłośników Rock’n’Rolla zorganizowanych w Sopocie przez Fundację Sopockie Korzenie.
sobota, 26 listopada 2016
Włodek Fenrych kaligrafuje Cohena
there ain't no cure for love (nie ma sposobu na wyleczenie się z miłości) - tekst Leonard Cohen, kaligrafia Włodek Fenrych |
Piosenka z "there ain't no cure for love"
from bitter searching of the heart we raise to live a better part (jest tu błąd ortograficzny, powinno być „rise”) z gorzkich poszukiwań serca wzrastamy, by żyć lepszą część |
Zawsze uważałem, że cytaty z Cohena znakomicie się nadają do tego, żeby na nich ćwiczyć kaligrafię. Kaligrafia to, jak wiadomo, zajęcie całkowicie bezużyteczne i zazwyczaj albo od razu ląduje w koszu, albo schowana gdzieś w kupie papierzysk na strychu czeka na to, by wylądować w koszu po jakimś dłuższym lub krótszym czasie. No chyba że autorem kaligrafowanych cytatów jest na przykład Leonard Cohen, który nagle umiera i wtedy autor kaligraficznych wprawek idzie na strych i wyciąga je z kupy papierzysk, ponieważ przychodzi mu do głowy, żeby je zeskanować i wysłać do znajomych. Żeby nie było wątpliwości, nie są to dzieła sztuki tylko wprawki na świstkach, niektóre na zużytych kopertach z brązowego papieru. Ale co tam, również swistkami można uczić pamięć wielkiego poety. Jak ja to powiedziałem? Poety? Ja tak naprawdę myślę, że to nie poezja tylko modlitwy, a modlitwa na świstku spisana nie przestaje być modlitwą.
Dla nieznających angielskiego przetłumaczę przesyłane skrawki.
it is in love that we are born, in love we disappear
(w miłości się rodzimy i w miłość odchodzimy)
Let the lights in the land of plenty shine of the trutch one day (Niech światła w kraju opływających we wszystko pewnego dnia oświetlą prawdę)
there ain't no cure for love (nie ma sposobu na wyleczenie się z miłości)
from bitter searching of the heart we raise to live a better part (jest
tu błąd ortograficzny, powinno być „rise”) z gorzkich poszukiwań serca
wzrastamy, by żyć lepszą część
Włodek Fenrych
Utwór z cytatem "from biter searching...
it is in love that we are born, in love we disappear
Let
the lights in the land of plenty shine of the...
***
fot. Sławek Orwat |
piątek, 25 listopada 2016
Kleszcz & DiNO z klipem fantasy. Gościnnie Rahim
Rahim na planie klipu do utworu MIĘDZY PIEKŁEM A NIEBEM Kleszcza & DiNO. Fot. Anna Grabowska. |
– Pewnego dnia zadzwonił do mnie Rahim i spytał, czy zrobię dla niego oraz Kleszcza & DiNO „Władcę Pierścieni”. „No cóż – brakuje nam może jakichś 100 mln dolarów, ale... ja nie zrobię?!” – wspomina Aleksander Kozłowski, szef ekipy realizującej najnowszy klip dla MaxFloRec. – To była zdecydowanie największa produkcja Przedmarańczy [grupa filmowa, na której czele stoi Kozłowski – przyp. red.], jeśli chodzi o liczbę zaangażowanych osób: na planie mieliśmy dziesiątki rycerzy, dzikusów, elfów i krasnoludów – dodaje.
Jak mówi Kleszcz, na planie klipu panowała świetna atmosfera. – „Dzikusy” sobie podśpiewywały, nikogo nie peszyła kamera. Pełna „wczuta”, śpiewanie piosenek, wybijanie rytmu patykami o drzewa – aż chciałoby się zamieszkać w lesie – śmieje się raper.
Kleszcz i drużyna tzw. dzikusów. Fot. Screen z klipu do utworu MIĘDZY PIEKŁEM A NIEBEM. Źródło - MaxFloRecTV.jpg |
„Między piekłem a niebem” to pierwszy oficjalny zwiastun nowego krążka spod szyldu Kleszcz & DiNO. Drugi już wspólny album artystów zatytułowany będzie „Cyrk na qłq”. – Będzie dużo emocji. Mamy zamiar kontynuować magiczną konwencję. Poza tym spodziewajcie się więcej melodii i rzeczy kompletnie niespodziewanych – zapowiadają artyści. Wydawnictwo na sklepowe półki trafić ma wiosną 2017 r. Singiel „Między piekłem a niebem” jako MP3 dostępny jest m.in. na
https://maxflosklep.pl/pl/p/Kleszcza-Dino-ft.-Rahim-Miedzy-pieklem-a-niebem/779
w e-sklepach z cyfrową muzyką oraz w serwisach streamingowych.
Tekst: Kajetan Balcer (MaxFloRec)
Anna Spławska - "Ostrożna", a... jednak
Zespół
ANN założyłam wspólnie z moją managerką w 2013 roku w Kościanie. W
pierwszej połowie 2014 roku zespół „próbował” w Oborzyskach Starych w
salce parafialnej u Proboszcza ks. Wojciecha Słomińskiego. Nad salką
mieszkali ludzie i nikt wówczas nie zgłaszał żadnego sprzeciwu odnośnie
naszych prób. Wręcz przeciwnie, okoliczni mieszkańcy do dzisiaj
wspominają je z sentymentem. W drugiej połowie 2014 roku „dorobiliśmy
się” swojego lokum i gramy próby u moich rodziców, w specjalnie
przystosowanej do tego salce. Powstała ona po przearanżowaniu jednego z
pomieszczeń gospodarczych. Do budowy i wyposażenia salki prób użyto
materiałów:
- wyciszająca wełna skalna, mineralna
Rockwool, zapewniająca komfort akustyczny salki – sufit; styropian 10cm –
ściany oraz podłoga; płyty kartonowo gipsowe – sufit, ściany; pianka
podłogowa oraz wykładzina – podłoga; pianka akustyczna, wygłuszająca,
pochłaniająca fale akustyczne oraz izolująca dźwięk – ściany, drzwi;
pułapki basowe w narożnikach salki - skutecznie wytłumiają dudnienia w
paśmie basowym, zapewniają absorpcję dźwięków, poprawiają spójność i
czytelność brzmienia, a także wyrównują dynamikę akustyczną; ekrany
akustyczne – ściany.
Do
końca 2014 roku w próbach zespołu uczestniczyło 2 gitarzystów solowych,
basista, perkusista, wokalistka, czasem pojawiał się też klawiszowiec –
czyli teoretycznie było zdecydowanie głośniej niż teraz i nikt nie
zgłaszał mi żadnych zastrzeżeń ani tego, że jest za głośno. Także
sąsiedzi, którzy teraz nas skarżą! Aktualnie zespół liczy 4 członków:
Gitara, bas, perkusja i wokal. Salka została również doposażona w wiele
dodatkowych elementów wygłuszających. W takim składzie gramy od początku
2015 roku. Od półtora roku sąsiedzi (małżeństwo) atakują mój zespół
oraz moich rodziców. Grożą osobiście i telefonicznie, że zniszczą
zespół, pozbawią mnie pracy, a moi rodzice pożałują, że tam mieszkają.
Pani
sąsiadka półtora roku temu wtargnęła na prywatny teren, gdzie odbywają
się próby i nakazała aby zespół natychmiast zaprzestał prób, albo „grał
je na pustyni”. Z racji agresywnego tonu i natarczywości została
wyproszona przeze mnie z posesji. Odtąd wraz z mężem nęka zespół oraz
moją rodzinę. Kilka minut po rozpoczętej próbie zgłasza na policję, że
zespół zakłóca spokój i powoduje hałas zbyt głośną muzyką. Sugeruje też,
że nie ma możliwości wypić kawy w słoneczne dni, na swoim tarasie, gdyż
cały czas hałasujemy (gramy średnio 2 razy w miesiącu). W sezonie
letnim przez zespół zmuszona była przebywać na swoim ogrodzie zaledwie
15 min. Poza tym rzuca w moim kierunku nieprawdziwe oskarżenia i kieruje
zarzuty.
Nagranie, w którym sąsiadka mówi o tym:
Sąsiedzi
mieszkają bardzo blisko linii kolejowej, gdzie przejeżdżające pociągi w
dzień oraz w nocy powodują o wiele większy hałas, niż nasza muzyka.
Próby zespołu odbywają się 2,3 razy w miesiącu, nigdy nie przekraczając
godziny 22:00. Zespół gra na instrumentach do 1,5 godziny łącznie, w
godzinach między 18:00 a 22:00. Próby zatem nie odbywają się w nocy i
codziennie oraz nie trwają po 8 godzin. Warte uwagi jest również to, że
żadnym okolicznym sąsiadom one nie przeszkadzają. Posiadamy podpisy
sąsiadów. Nie słyszy żadnych hałasów pani, której dom jest bliźniaczym
domem moich rodziców. Mam wrażenie, że tak naprawdę sąsiedzi wyliczają
nam czas próby od momentu, kiedy pojawią się samochody muzyków na
podwórku lub przed domem. Policja przyjmuje zgłoszenia. Kilkakrotnie
zostałam wzywana na policję w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
Wraz z ojcem uczestniczyłam w spotkaniu mediacyjnym z sąsiadem,
zainicjowanym przez policję w celu porozumienia się stron. Niestety do
porozumienia nie doszło, ponieważ sąsiad zażądał całkowitego
zaprzestania grania prób przez zespół ANN, co jest niemożliwe.
3
listopada 2016 roku na wniosek kościańskiej policji, odbyła się
pierwsza rozprawa sądowa. Otrzymaliśmy wniosek o ukaranie. Art. 51 §
1kw. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój,
porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu
publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Sprawa stanęła na tym, że sędzia pozytywnie rozpatrzyła nasz wniosek o
przeprowadzenie mediacji pomiędzy stronami. Zaproponowaliśmy ją,
ponieważ chcemy załatwić pokojowo konflikt. Jednak zachowanie sąsiadów
nie wróży nic dobrego i mam wrażenie, że nie uda się nam dojść do
porozumienia i sprawa mimo wszystko wróci na wokandę.
ANN
to prężnie działający zespół, który regularnie koncertuje i chce nadal
robić to, co kocha najbardziej, czyli grać. Jest to nasza pasja, a
zarazem środek utrzymania. Pojawiamy się również w wielu miejscach
charytatywnie, by muzyką wspomóc potrzebujące chore dzieciaki i
młodzież. W wydaniu singla grupy zaangażowanych było wiele osób oraz
firm prywatnych z różnych miast Wielkopolski. Działalność zespołu ANN
stanowi twórczy element kultury, który nie może być w tak karygodny
sposób niszczony. Jest sposobem na życie oraz legalnie działającą firmą
ANN-MUSIC, z której się utrzymuję. Dzięki koncertom możemy nagrywać
kolejne utwory w najlepiej wyposażonym studio nagraniowym w Polsce. W
obecnej sytuacji część zebranych pieniędzy na nagrania musimy
przeznaczyć na prawnika, co wiąże się z poważnymi utrudnieniami w
realizacji planów nagraniowych.
Bardzo
niepokoi mnie stosunek policji do tej sprawy. Sposób, w jaki odniósł
się pan policjant do mnie, podczas rozmowy telefonicznej, kiedy wzywana
byłam na mediację był karygodny. „Nie może pani ruszyć dupy na 8?
Przecież zdąży pani na 9:00 do pracy.” Kiedy na spotkaniu przedstawiłam
mu płytę – singla zespołu, tłumacząc, że zespół nie gra ot tak sobie,
nie chciał nawet na nią spojrzeć, mówiąc, że go to nie interesuje.
Uważam, że jeśli składa się wniosek o ukaranie, należy rozpatrzyć
wszystkie racje obydwu stron. W tym przypadku mam wrażenie, jakby
policja przyjęła jedną, prawdziwą tezę sąsiadów, stawiając ich na
pozycji pokrzywdzonych i nie reagując na to, że obydwoje grozili
zespołowi i mojej rodzinie.
To zespół ANN oraz moja
rodzina są ofiarami złośliwości sąsiadów. To oni w żaden sposób nie
chcieli pójść na kompromis, żądając kategorycznego przerwania prób
zespołu. Jest to niemożliwe i krzywdzące, ponieważ zespół cały czas
przygotowuje się na bieżąco do koncertów oraz nagrania płyty. Próby
zespołu są przerywane, zakłócane, co powoduje niemożliwość przygotowania
się do koncertów i olbrzymi stres dla każdego członka. Zespół powinien
być szanowany, a nie tępiony i zastraszany. Salka została przystosowana
specjalnie na potrzeby zespołu ANN i wcześniej zostały przeprowadzone
rozmowy ze sąsiadami. Nie przeprowadzono również żadnego pomiaru hałasu,
na podstawie którego można byłoby ukarać, nałożyć mandat oraz
udowodnić, że zespół ANN zakłóca spokój.
Policja próbuje nam wmówić absurdalne wykroczenia, nie mierząc głośności. Cechuje ich złośliwość oraz brak profesjonalizmu i wiedzy. Dzielnicowy – 8 września 2016r. na ucho zmierzył, że zespół powoduje hałas i na tej podstawie spisał wszystkich członków zespołu. Chciał wystawić mandaty ale zespół nie przyjął ich. Stwierdził, że takiego czegoś się nie mierzy… Rzecznik prasowy policji stwierdził, że nie dysponują takim urządzeniem w komendzie, dlatego zastanawiam się w jaki sposób stwierdzili, że zespół ANN robi hałas? Jest to subiektywna ocena.
Posiadamy ekspertyzę pani Dr Teresy Kwiek-Walasiak, dr nauk fizycznych z zakresu akustyki, Rzeczoznawcy Ministra Ochrony Środowiska ZNiL w zakresie ochrony przed hałasem i wibracjami (nr 9R48) i biegłej Ministra Ochrony Środowiska (nr 0654) oraz Wojewody Wielkopolskiego w zakresie sporządzania ocen oddziaływania na środowisko, w której w wyraźny sposób dokonuje analizy sytuacji akustycznej związanej z prowadzeniem prób przez zespół ANN w Kościanie. Pani dr jest osobą neutralną i nie znała wcześniej żadnego z członków zespołu ANN.
Ekspertyza pani dr zawiera następujące zdania:
„Kulturalnie
prowadzone próby muzyki trudno nazwać zakłócaniem porządku publicznego,
wykroczeniem, wybrykiem, czy czynem zabronionym, tym bardziej, że próba
zespołu trwa kilka godzin, nie odbywa się codziennie i nie zakłóca
ciszy nocnej.
Próby zespołu nie powodują przekroczenia norm akustycznych, ani nie naruszają norm współżycia (które można spokojnie ustalić).
Członkowie
zespołu także mają prawo do realizacji swoich celów życiowych, a jak
wynika z dokumentacji, osiągają sukcesy i pozytywnie organizują
młodzież, której nie przedstawia się dużego wyboru.
Mediacja co do godzin i ilości prób, będących źródłem hałasu. Życzliwość i dobra wola jest kluczem do wzajemnej akceptacji.
Wiedząc,
że próba zespołu nie trwa zbyt długo, w tym czasie można zamknąć okna
od strony źródła hałasu, przejść do innego pokoju, użyć wtyczek do uszu.
Można cieszyć się z sukcesów młodych sąsiadów, nie denerwować siebie i
Zespołu.
Taką akceptującą jest postawa innych osób z sąsiedztwa.
Z
pism zespołu ANN skierowanych do władz Miasta (Burmistrza, Komendanta
Powiatowego Policji, Prokuratury) wynika, że praca zespołu wymaga
ochrony i wsparcia ze strony Miasta.”
24 listopada do
domu naszego niepełnoletniego basisty Kamila Siudeja, brata gitarzysty
Pawła Siudeja przyszedł kurator sądowy, który uzasadniał swoją obecność i
troskę o Kamila, na podstawie notatki sporządzonej 8 września 2016r, w
sprawie głośnego grania zespołu ANN. Czy to nie jest złośliwość? Może
dbałość o to, by tak naprawdę doprowadzić do rozpadu mojego zespołu,
zniechęcając powoli każdego z jego członków. Czy w tym momencie nie
szuka się dziury w całym? Czy zamiast zająć się poważnymi problemami
rodzin dysfunkcyjnych oraz dzieci, których opieka stoi pod znakiem
zapytania, sensowne jest zgłaszanie do sądu rodzinnego kwestii opieki
naszego niepełnoletniego basisty, którego grę rodzice w 100% aprobują a
do Kościana na każdą próbę przyjeżdża pod „eskortą” pełnoletniego brata?
Pisma w tej sprawie od naszej manager z prośbą o pomoc zostały wysłane
do burmistrza Kościana oraz komendanta policji w Kościanie.
Osiągnięcia zespołu ANN
Ich
nagrania gościły na antenach takich stacji radiowych, jak: Program 3
Polskiego Radia, Radio Merkury Poznań, Radio Orbit, Radio Aspect,
Szkocja Fm, Radio Ziemi Wieluńskiej, czy Radio Jantar. Dzięki
uprzejmości wielu ludzi dobrego serca oraz własnej determinacji, zespół
we wrześniu 2015r. nagrał singla "Ostrożna", w gdańskim Custom34 Studio.
Utwór "Zerwanie kontaktu bojowego z życiem" trafił do propozycji Listy
Przebojów Programu 3. Znalazł się także na 2 pozycji Listy Przebojów
Radia Merkury Poznań oraz gościł 7 tygodni na miejscu 1 w Liście
Przebojów Radia Orbit. W lutym zespół był gościem TVP 3 Poznań w
programie "Tej poranek", gdzie odbyła się telewizyjna premiera nowego
wydawnictwa "Ostrożna". W sierpniu, dzięki współpracy z Centrum Kultury w
Opalenicy, zespół koncertował w Niemczech, gdzie zaprezentował się na
festiwalu Alinae Lumr w Storkow, u boku gwiazd europejskiej sceny
muzycznej. Zespół koncertuje charytatywnie, czynnie wspiera osoby
niepełnosprawne oraz chore na raka. Wspiera działalność „Szlachetnej
Paczki”.
Dyskografia:
"Ostrożna" - singiel – 2015
- Czwórka Polskie Radio, Radio Merkury Poznań, Muzykoolicy, Polskie Piosenki, Polisz Czart,
"Zerwanie kontaktu bojowego z życiem"
- Program 3 Polskiego Radia - propozycja do LP3
- Radio Orbit - 34 tygodnie na liście, 7 tyg. nr 1.
- Podsumowanie 200 notowań Radio Orbit - miejsce 2.
- Radio Merkury Poznań - 18 tygodni na liście, nr 2:)
- Radio RockTime – 19 tygodni na liście, obecnie na liście.
"Ludzie tacy są" EP - 2014
"Ludzie tacy są"
- 18 tygodni w zestawieniu Radia Orbit, 4 miejsce w podsumowaniu rocznym,
- 10 tygodni na Aspect Rock Chart,
- 28 tygodni na Szkocja.fm,
- Radio Jantar, Radio Merkury.
- utwór pojawił się na składance "XXVII Wszyscy Śpiewamy na Rockowo".
"Wyspa"
- 18 miejsce w podsumowaniu rocznym Top Orbit.
- 17 tyg. w zestawieniu Radia Jantar,
- 15 tyg. w zestawieniu Top Orbit.
- 14 tyg. na szkocja.fm
- 4 tyg. Lista Przebojów Radia Ziemi Wieluńskiej,
- 4 tyg. Lista Przebojów Polskie Przeboje,
ARTYKUŁY DOTYCZĄCE SPRAWY
http://www.koscian.net/ANN_stanie_przed_sadem,28421.html
http://www.koscian.net/Ann_przed_sadem,28511.html
http://elka.pl/content/view/81583/79/
http://koscian.nowinylokalne.pl/artysci-w-sadzie/
http://m.radiomerkury.pl/kdCmsAssets/render/id/118925/file_name/studio_do_sadu.mp3
Zen z Egotrue w MaxFloLabie!
Zen. (fot.Stanley Ipkiss Photography) |
Na MaxFloRecTV trafił dziś (23.11) klip do utworu pt. „Kto” wrocławskiego rapera Zena. Tym samym artysta dołączył do grona tzw. rekrutów hip-hopu inicjatywy MaxFloLab. To dla niego szansa na wydanie solowego krążka „na legalu” w MaxFlo. Reszta w Waszych rękach!
– To kolejny reprezentant nowego nurtu. Nie boi się melodii, często zaprasza gości do wykonywania elementów śpiewanych w swoich utworach. Stroni od auto-tune'a, ufając własnym umiejętnościom – mówi o Zenie Robert Boćwiński, koordynator inicjatywy MaxFloLab. – I tymi umiejętnościami właśnie nas ujął. A do tego autentycznością przekazu, doświadczeniem i determinacją – dodaje.
Choć Zen „płynie” wraz z nowoczesnym nurtem muzyki hip-hopowej, jego twórczość nie jest „agresywna”. Charakterystyczne jest dla niej spokojne tempo utworów i swego rodzaju wyrafinowanie. – Gość ewidentnie ma pomysł na siebie i swoją karierę – komentuje Boćwiński.
Za realizację powyższego wideo odpowiada Stanley Ipkiss Photography. Produkcją muzyczną utworu zajął się duet HVZX. Gościnnie w numerze pojawia się katowicki raper KID.
Dodaj napis |
– Nie będzie bzdurnych metafor i żadnych kompromisów. Przedstawię realtalk, w którym nie ma miejsca na dyskusje z otoczeniem. Tworząc tę płytę, zawiesiłem się w czasoprzestrzeni. Inspirowałem się własnymi reakcjami na stres, radość, złość czy poczucie odpowiedzialności za swoje czyny – zapowiada Zen. – Czuję, że krążę po rewirach, w kierunku których większość nawet boi się spojrzeć. Bo paradoksalnie najtrudniej jest żyć pośród faktów.
Przypomnijmy, że MaxFloLab to inicjatywa polegająca na promocji tych mniej znanych, a wyróżniających się spośród reszty artystów. Twórczość uczestników akcji, nazywanych „rekrutami hip-hopu”, poddawana jest ocenie odbiorców. Ci z raperów, którzy najbardziej spodobają się słuchaczom, podpisują kontrakt płytowy z MaxFloRec, czego żywym przykładem są: K2, Kleszcz i Bejf. Jak czytamy na MaxFlo.pl, akcja jest odpowiedzią na liczne nagrania demo, które nieustannie spływają do MaxFlo: „Nie chcemy, aby rokujący tudzież utalentowani rekruci zostali w podziemiu, a brak możliwości pokazania się szerszej publiczności spowodował wygaśnięcie ich zajawki”. Laboratorium MaxFlo wciąż otwarte jest dla nowych, godnych uwagi artystów – swoje nagrania należy wysyłać na demo@maxflo.pl Szczegóły akcji w zakładce Lab na www.MaxFlo.pl
Tekst: Kajetan Balcer (MaxFloRec)
Źródło: MaxFlo.pl, Robert Boćwiński
***
Zen (właśc. Wojciech Janicki) – polski raper, rocznik '90, ur. w Tomaszowie Lubelskim, aktualnie zam. we Wrocławiu. Współtwórca hip-hopowej grupy Egotrue. Na koncie posiada 3 nagrane z tą formacją płyty, z których zdecydowanie najpopularniejszą jest wydana w 2014 r. „Definicja Ego”. Jest to legalny, debiutancki longplay Zena i Emesa, który znalazł się na 18. miejscu wśród najlepiej sprzedających się płyt w Polsce (OLiS). Zen współpracował już m.in. z takimi artystami, jak: Mam Na Imię Aleksander, Tusz Na Rekach czy Jot. Od 2016 r. jest oficjalnym członkiem działającej przy MaxFloRec inicjatywy MaxFloLab.Polska produkcja w kinach w USA
Christofer Luca. (fot. Renata Starowicz) |
„No Manches Frida” to meksykańska komedia, która podbija kina w Stanach Zjednoczonych i krajach hiszpańskojęzycznych. W filmie wykorzystano dość długi fragment utworu jednego z polskich producentów muzycznych. Mowa o Christoferze Luce i jego singlu „We On” z udziałem K Davida i Lorda Nettyego. Film w reżyserii Nacho G. Velilliego emitowany jest głównie w Meksyku, Chile oraz USA. To typowy reprezentant kina popularnego. W pierwszych miesiącach dystrybucji znajdował się wśród 20 najbardziej dochodowych filmów w USA wg rankingu Box Office Mojo.
– Historia związana z debiutem w filmie nie jest wyjątkowa. Poznaliśmy kiedyś ludzi z agencji Red Giant, którzy układają soundtracki. Spodobała im się nasza muzyka i zwyczajnie postanowili ją włączyć ją akurat do tego filmu – mówi Christofer Luca. W produkcji usłyszeć można niemal cały utwór „We On” pochodzący z debiutanckiego, dwupłytowego albumu Christofera pt. Stopy i werble. To duże osiągnięcie. Rzadko zdarza się, żeby aż tak obszerny fragment jednego numeru został użyty w ścieżce filmowej.
Wydawnictwo Stopy i werble miało premierę na polskim rynku w marcu 2016 r. Pod jednym tytułem ukazały się dwa CD: jeden wyłącznie z utworami po polsku, drugi – wyłącznie po angielsku. Wśród angielskojęzycznych numerów znalazł się singiel „We On”, w którym udzielają się Lord Netty i K David. Jak się okazało, międzynarodowa płyta stała się przepustką do zaistnienia w branży filmowej za granicą. Płyta Stopy i werble wciąż dostępna jest m.in. w MaxFloSklepie na:
https://maxflosklep.pl/pl/p/Christofer-Luca-Stopy-i-werble-2-CD/690
i w sklepach muzycznych w całej Polsce.
Tekst: Anna Grabowska (MaxFloRec)
"W takim miejscu jestem i dziś w górę pnę się, bo chcę jeszcze więcej", czyli Albert Sałapat o tym jak z Ekipą Apollo 11 będzie zdobywał kosmiczną przestrzeń Polisz Czarta
The Abbs
Mój początek przygody z muzyką, a właściwie z rapem datowałbym na 2012 rok. Wraz z kolegami zachłysnęliśmy się freestyle, początkowo w małym gronie, bo tylko ja i mój kolega Damian, ale później poznałem jeszcze więcej osób, które dopiero raczkowały, tak jak wtedy ja, lub już się w to bawiły. Od freestyle'u powolutku przeszedłem na pisanie tekstów. Nie było wcale łatwo. Początkowo moje teksty składały się z prostych rymów kończących się zazwyczaj na czasownikach...
"by
-żyć
- ty
- pi
- chwy"
Pisząc teksty zawsze starałem przedstawić wszystko takim, jakim jest, najprawdziwiej i jak najprościej, aby słuchacz mniej więcej skumał, o co mi chodzi. To również nie było łatwe. Niby rap to takie rymowanki, bardziej gadanie niż śpiewanie (w zależności od flow). Ale to nie do końca tak jest. Rap musi mieć przesłanie, rap musi być prawdziwy, rap w pewnym sensie musi mieć "duszę".
Parę lat temu w Polsce bardzo popularny zrobił się HOT16Challenge, w którym brały udział znane twarze polskiej rap sceny nominując kolejnych uczestników. Przyznam szczerze, dla mnie była to pewnego rodzaju szansa na nagranie czegoś w końcu po tak długim okresie ciągłego pisania tekstów. Tu możecie zobaczyć mój pierwszy występ przed majkiem:
Ku mojemu zdziwieniu moje Hot16 nabiło znacznie większą ilość wyświetleń, niż mogłem się spodziewać. Ba, nawet marzyć o czymś tak spektakularnym. Szacowałem, że osiągnę maksimum 3 tyś do 4 tyś. Myliłem się… Zamieściłem klip na jednym z portali społecznościowych. Zaledwie po tygodniu dobił do 7 tysięcy wyświetleń... Dziś jest około 12tyś… Niektórzy ludzie nawet zarzucali mi kupno odsłon. Nie miałem zielonego pojęcia, że coś takiego można zrobić... zresztą muzyka to moja pasja, nie zniżyłbym się do takiego poziomu, nawet gdybym wiedział, że taki przekręt jest możliwy. Pamiętam dobrze szok na mojej twarzy, kiedy zobaczyłem YouTube... Dla takich chwil warto tworzyć. W każdym razie w tamtym momencie zadecydowałem, że będę nagrywał więcej. Początkowo myślałem o tylko jednym kawałku, tak dla kurażu… wszyscy nagrywają, więc i ja mogę. Ale kiedy opublikowałem The Abbs - Co jest Grane i zauważyłem, że ludziom się to podoba, że podoba im się to, co robię, nic bardziej nie mogło mnie zmotywować do pisania następnych kawałków. Po to przecież to robimy - dla ludzi. A oto "Co jest grane" nagrane w 9JedenStudio.
"W takim miejscu jestem i dziś w górę pnę się, bo chcę jeszcze więcej"
Po około półrocznej przerwie od nagrywania, któregoś pięknego słonecznego dnia na moim ukochanym Podhalu wpadłem na pomysł spróbowania rapu w innym języku, mianowicie w języku angielskim. Z racji tego, że byłem (i nadal jestem) wielkim fanem takich artystów jak Eminem, Dr.Dre, Snoop Dogg, Ice Cube czy Tupac, postanowiłem że chcę spróbować... tylko spróbować. Powiem wam szczerze, w języku angielskim jest znacznie więcej dźwięcznych słów, które łatwo dopasować do rymów... ale w średniej klasy angielskim (jak na tamte czasy) bez żadnej praktyki, no ,może tylko za wyjątkiem "Hi, how are you?" było dość ciężko ... Napisałem wtedy tekst do bita - Remember me - FallOutBoy - Centuries... Jedna zwrota po angielsku a druga po polsku, czuć różnicę - jednak lubię rap po angielsku - Fajnie mi się go pisze i śpiewa. Zresztą sami posłuchajcie jak to brzmi.... TheAbbs "Remember Me".
"Życie ahh to życie, cieszysz japę, gdy jesteś... na samym szczycie,
gdy upadasz... to z kwaśną miną... żyjesz chwilą, wiesz że one i tak przeminą".
Jakiś czas później, zrobiłem sobie przerwę od tego wszystkiego. Zabujałem się i w pewnym sensie całą swoją uwagę skupiłem na mojej "miłości". Jednakże, odczuwałem pustkę - brak rozwoju osobistego, co czasami doprowadzało mnie do szału... bo miałem mega ochotę coś stworzyć, jednak cały czas poświęcałem swojej kobiecie. No ale coś o tej miłości. Wiecie jak to jest w związkach, nie zawsze kolorowo. Jednak uczucie bycia potrzebnym i kochanym sprawia, że mimo przeciwności losu chce nam się żyć jeszcze mocniej i jeszcze lepiej... No w moim przypadku nie wiedziałem ku..wa, gdzie się znajduję... Mój związek nie wypalił... Ale ale ale... To co uwielbiam w pisaniu tekstów, to to, że każdy ładunek emocjonalny od negatywnych po pozytywne możesz przelać na kartkę i stworzyć niesamowite arcydzieło - niesamowite - bo twoje... Zacząłem więc pisać jeszcze więcej niż wcześniej. A związek? Związek szlag trafił, bo zaufanie zostało zniszczone jak fundamenty WTC - po porostu jeden "samolot" Boom ! I jeb, wszystko się wali...
Moja wyprawa i zarówno ucieczka po nowe życie to wyjazd do Irlandii, gdzie zacząłem pracę w restauracji. Mając 18 lat zacząłem swoją przygodę. Pełną "Innych" kultur i "Innych" poglądów. Poznałem masę nowych, cudownych jak i również zjeb...nych ludzi. Jednak to nauczyło mnie aby szanować relacje z bliźnimi. Pracowałem nad sobą nad swoja kulturą osobistą, tak aby nie odstawać od reszty. Zmieniałem swoje nawyki, pracowałem nad swoimi wypowiedziami i unikałem zbędnych relacji. W Irlandii każdego dnia po skończonym shifcie w pracy zawsze brałem kartkę z mojego notesu a4 i pisałem - nie było istotne co - pisałem rymy tak dla treningu, bawiłem się słowami szukałem dwuznaczności, nowych kombinacji oraz dźwięczności... I tak spędzałem wiele nocy - po prostu pisząc.
Miłość ahh ta miłość... nie wiem co ja mam, ale od dziecka jestem romantykiem. Mam takie jazdy czasem, jak z tych komedii romantycznych. Chciałbym w dzień robić szalone rzeczy, a w nocy np. położyć się na ziemi, plaży, trawie - whatever - i patrzeć w gwiazdy... oczywiście nie sam. Chociaż samemu nawet też jest fajnie, nie powiem że nie - zwłaszcza jak coś zajarasz... Ale mniejsza o to. W Irlandii poznałem pewna dziewczynę, była z Brazylii.(Ps. w Irlandii jest w mnóstwo innych nacji, ale Irlandia to teraz taka druga Brazylia). W każdym razie, przeżywałem podobne chwile jak te wyżej opisane, właśnie z nią... Mówię wam, to dodawało mi motywacji. Mimo tego, iż ta miłość była nieszczęśliwa, bo to ja się zabujałem, a ona nie - to i tak znalazłem świetny powód do naskrobania tekstu. Strzał w dziesiątkę - trochę reggae i trochę rapu - Mix jak "Sex on the beach" w klubie. The Abbs - One Love... "Pam pa ram pam pam pram".
Ohh My God. Dla mnie wizyta tam była jak wypad w kosmos z EKIPĄ APOLLO 11. Zobaczyłem tyle możliwości, tyle gitar, monitorów, perkusji - normalnie świat stanął w miejscu, a ja byłem jak w ekstazie! Półtora roku bez studia - To uczucie było nie do opisania słowami! W tym studiu poznałem między innymi dwóch mega zajebistych, pozytywnych oraz mądrych ludzi - Grzegorza i Marka. Ci panowie odpowiedzieli na wszystkie moje pytania, dając mi przy okazji wiele cennych rad oraz napędzając mnie do nagrywania, za co jestem im bardzo wdzięczny! Gaweł, Marek! Dzięki! Razem z Ekipą WetFloorStudios nagraliśmy kawałek, z którym chciałbym zaistnieć na liście Polisz Czarta. The A - Doceniajmy to co mamy w którym opisałem całą problematykę życia... Zarzuć bit. Jest to mój najnowszy jak do tej pory bit.
Podsumowując - W mojej muzyce, w tekstach które piszę, staram się dać coś więcej, coś ode mnie. "Piszę o życiu, by móc znów je poczuć". Wiem że to nie koniec, wiem że to dopiero początek i delikatne 10% moich umiejętności. Ale powoli powoli - wszystko przychodzi z czasem. "You can't climb on the ladder of success, with your hands in the pocket" - Arnold Schwarzenegger. Na dziś dość. Idę spać, bo jest 2:00 w nocy. Dzięki za uwagę no i oczekujta na nowości.
-żyć
- ty
- pi
- chwy"
Pisząc teksty zawsze starałem przedstawić wszystko takim, jakim jest, najprawdziwiej i jak najprościej, aby słuchacz mniej więcej skumał, o co mi chodzi. To również nie było łatwe. Niby rap to takie rymowanki, bardziej gadanie niż śpiewanie (w zależności od flow). Ale to nie do końca tak jest. Rap musi mieć przesłanie, rap musi być prawdziwy, rap w pewnym sensie musi mieć "duszę".
Hot16Challenge i pierwszy Bit - The ABBS - Co jest grane???
Parę lat temu w Polsce bardzo popularny zrobił się HOT16Challenge, w którym brały udział znane twarze polskiej rap sceny nominując kolejnych uczestników. Przyznam szczerze, dla mnie była to pewnego rodzaju szansa na nagranie czegoś w końcu po tak długim okresie ciągłego pisania tekstów. Tu możecie zobaczyć mój pierwszy występ przed majkiem:
"W takim miejscu jestem i dziś w górę pnę się, bo chcę jeszcze więcej"
Po około półrocznej przerwie od nagrywania, któregoś pięknego słonecznego dnia na moim ukochanym Podhalu wpadłem na pomysł spróbowania rapu w innym języku, mianowicie w języku angielskim. Z racji tego, że byłem (i nadal jestem) wielkim fanem takich artystów jak Eminem, Dr.Dre, Snoop Dogg, Ice Cube czy Tupac, postanowiłem że chcę spróbować... tylko spróbować. Powiem wam szczerze, w języku angielskim jest znacznie więcej dźwięcznych słów, które łatwo dopasować do rymów... ale w średniej klasy angielskim (jak na tamte czasy) bez żadnej praktyki, no ,może tylko za wyjątkiem "Hi, how are you?" było dość ciężko ... Napisałem wtedy tekst do bita - Remember me - FallOutBoy - Centuries... Jedna zwrota po angielsku a druga po polsku, czuć różnicę - jednak lubię rap po angielsku - Fajnie mi się go pisze i śpiewa. Zresztą sami posłuchajcie jak to brzmi.... TheAbbs "Remember Me".
"Życie ahh to życie, cieszysz japę, gdy jesteś... na samym szczycie,
gdy upadasz... to z kwaśną miną... żyjesz chwilą, wiesz że one i tak przeminą".
Jakiś czas później, zrobiłem sobie przerwę od tego wszystkiego. Zabujałem się i w pewnym sensie całą swoją uwagę skupiłem na mojej "miłości". Jednakże, odczuwałem pustkę - brak rozwoju osobistego, co czasami doprowadzało mnie do szału... bo miałem mega ochotę coś stworzyć, jednak cały czas poświęcałem swojej kobiecie. No ale coś o tej miłości. Wiecie jak to jest w związkach, nie zawsze kolorowo. Jednak uczucie bycia potrzebnym i kochanym sprawia, że mimo przeciwności losu chce nam się żyć jeszcze mocniej i jeszcze lepiej... No w moim przypadku nie wiedziałem ku..wa, gdzie się znajduję... Mój związek nie wypalił... Ale ale ale... To co uwielbiam w pisaniu tekstów, to to, że każdy ładunek emocjonalny od negatywnych po pozytywne możesz przelać na kartkę i stworzyć niesamowite arcydzieło - niesamowite - bo twoje... Zacząłem więc pisać jeszcze więcej niż wcześniej. A związek? Związek szlag trafił, bo zaufanie zostało zniszczone jak fundamenty WTC - po porostu jeden "samolot" Boom ! I jeb, wszystko się wali...
Przygoda za granicą
Moja wyprawa i zarówno ucieczka po nowe życie to wyjazd do Irlandii, gdzie zacząłem pracę w restauracji. Mając 18 lat zacząłem swoją przygodę. Pełną "Innych" kultur i "Innych" poglądów. Poznałem masę nowych, cudownych jak i również zjeb...nych ludzi. Jednak to nauczyło mnie aby szanować relacje z bliźnimi. Pracowałem nad sobą nad swoja kulturą osobistą, tak aby nie odstawać od reszty. Zmieniałem swoje nawyki, pracowałem nad swoimi wypowiedziami i unikałem zbędnych relacji. W Irlandii każdego dnia po skończonym shifcie w pracy zawsze brałem kartkę z mojego notesu a4 i pisałem - nie było istotne co - pisałem rymy tak dla treningu, bawiłem się słowami szukałem dwuznaczności, nowych kombinacji oraz dźwięczności... I tak spędzałem wiele nocy - po prostu pisząc.
The Abbs: One Love
Miłość ahh ta miłość... nie wiem co ja mam, ale od dziecka jestem romantykiem. Mam takie jazdy czasem, jak z tych komedii romantycznych. Chciałbym w dzień robić szalone rzeczy, a w nocy np. położyć się na ziemi, plaży, trawie - whatever - i patrzeć w gwiazdy... oczywiście nie sam. Chociaż samemu nawet też jest fajnie, nie powiem że nie - zwłaszcza jak coś zajarasz... Ale mniejsza o to. W Irlandii poznałem pewna dziewczynę, była z Brazylii.(Ps. w Irlandii jest w mnóstwo innych nacji, ale Irlandia to teraz taka druga Brazylia). W każdym razie, przeżywałem podobne chwile jak te wyżej opisane, właśnie z nią... Mówię wam, to dodawało mi motywacji. Mimo tego, iż ta miłość była nieszczęśliwa, bo to ja się zabujałem, a ona nie - to i tak znalazłem świetny powód do naskrobania tekstu. Strzał w dziesiątkę - trochę reggae i trochę rapu - Mix jak "Sex on the beach" w klubie. The Abbs - One Love... "Pam pa ram pam pam pram".
Przeprowadzka do Anglii
Tego samego roku, dostałem propozycję zamieszkania w Anglii wraz z moją siostrą. Nie odmówiłem, bo była to dla mnie opcja poznania nowej kultury oraz nowych ludzi... Z racji tego, że w Irlandii nie miałem studia, a miałem mnóstwo materiału, zadecydowałem, że poszukam studia w Birmingham. Szukanie było żmudne, albo studia, które były pod wynajem, czyli spoko opcja, ale bezużyteczna dla mnie, bo ja nie wiedziałem jak się obsługuje taki sprzęt, jak oni tam mieli... Albo studia za magiczne kwoty... Poddałem się, do czasu... Jestem katolikiem, wierzącym i praktykującym. Będąc pewnego razu w kościele na wieczornej mszy, usłyszałem piękne głosy oraz melodie. Była to schola... W tym samym momencie usłyszałem w głowie słowa - " Spróbuj". Po mszy podszedłem do nich z zapytaniem, czy by mnie przyjęli no i tak zostałem członkiem tej scholi. Powiem wam, fajne uczucie śpiewać na mszy i jeszcze na chwałę Panu Bogu. Będąc w scholi, zapytałem mojego Kolegi Maćka, który jest wokalistą w zespole RESPUBLICA, czy zna może kogoś, kto ma studio nagraniowe. Maciej odparł - owszem. I zabrał mnie kiedyś po próbie do studia Wetfloor Ohh My God. Dla mnie wizyta tam była jak wypad w kosmos z EKIPĄ APOLLO 11. Zobaczyłem tyle możliwości, tyle gitar, monitorów, perkusji - normalnie świat stanął w miejscu, a ja byłem jak w ekstazie! Półtora roku bez studia - To uczucie było nie do opisania słowami! W tym studiu poznałem między innymi dwóch mega zajebistych, pozytywnych oraz mądrych ludzi - Grzegorza i Marka. Ci panowie odpowiedzieli na wszystkie moje pytania, dając mi przy okazji wiele cennych rad oraz napędzając mnie do nagrywania, za co jestem im bardzo wdzięczny! Gaweł, Marek! Dzięki! Razem z Ekipą WetFloorStudios nagraliśmy kawałek, z którym chciałbym zaistnieć na liście Polisz Czarta. The A - Doceniajmy to co mamy w którym opisałem całą problematykę życia... Zarzuć bit. Jest to mój najnowszy jak do tej pory bit.
Podsumowując - W mojej muzyce, w tekstach które piszę, staram się dać coś więcej, coś ode mnie. "Piszę o życiu, by móc znów je poczuć". Wiem że to nie koniec, wiem że to dopiero początek i delikatne 10% moich umiejętności. Ale powoli powoli - wszystko przychodzi z czasem. "You can't climb on the ladder of success, with your hands in the pocket" - Arnold Schwarzenegger. Na dziś dość. Idę spać, bo jest 2:00 w nocy. Dzięki za uwagę no i oczekujta na nowości.
Albert Sałapat
Tekst: Albert
Zdjęcia: albumy Alberta
Subskrybuj:
Posty (Atom)