Over The Under to southern metalowy zespół powstały na przełomie 2012/2013 roku. Pomysł na wspólne granie został zainicjowany w piwnicy jednego z bydgoskich klubów przez Karola Korniluka (voc/git) i Krystiana Borowskiego (drums). Chęć stworzenia zespołu z muzyków zakochanych w ciężkich południowych riffach oraz wspólna misja odbudowania Polskiej sceny muzycznej szybko zachęciła do gry Mateusza Wiśniewskiego- aktualnie Kacper Olszak (bass). Bezkompromisowość w tekstach, riffy inspirowane brzmieniem klasyków z NOLA oraz autentyczność w przekazie, to składowe debiutanckiego LP, którego premiera odbyła się z początkiem 2016 roku w ich rodzinnym mieście Bydgoszcz. W połowie 2017 roku OTU kończy trasę „Cowboys from Space tour” gdzie zagrał ponad 50 koncertów w kraju i zagranicą, a od 1 września rusza w trasę „100%tour” – czyli 100 koncertów w 100 dni!
Sama idea trasy „100% tour” jest bardzo prosta – budowanie polskiej sceny muzycznej. Wydawałoby się, że przecież ma się ona nieźle. Kapele grają, widzimy to w tv i słyszymy o tym w radio, ale czy aby na pewno nasza rodzima scena jest w dobrej kondycji?
Koncertów jest coraz mniej, za to pojawia się coraz więcej dyskotek w stylu disco polo. Młodzież powoli zapomina jak brzmi żywy instrument. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to nasza kultura muzyczna sięgnie dna. Powinniśmy pamiętać, że to młodzi budują scenę, to oni chodzą na koncerty i z muzyki czerpią inspirację do życia. Teraz, gdy wszyscy siedzą wpatrzeni w ekrany telefonów zamiast na podwórku i słuchają wystukanych przez komputer bitów, zanikają subkultury.
Ludzie po prostu nie wiedzą co to jest... Wszyscy są podobni, nudni, bezbarwni, bez pasji i pomysłu na siebie. Gdy ktoś mnie zapyta gdzie poznałem większość swoich przyjaciół i znajomych, odpowiadam - na koncercie. Muzyka rozwija, budzi w człowieku kreatywność, zachęca do szukania innych, coraz to nowszych brzmień, dzięki którym człowiek łatwiej odnajduje swoją drogę.
Pomaga w zawieraniu nowych znajomości. Dzięki muzyce możemy spotkać naprawdę wartościowych, twórczych i oryginalnych ludzi. Pamiętam dobrze czasy, w których gigów było tyle, że nie było mnie stać żeby wejść na każdy mimo, że bilet kosztował maksymalnie 10 zł… A teraz?! Koncertów jest tyle co kot napłakał… Nie mówię tu o zagranicznych gwiazdach, czy polskich dinozaurach, które jednak nie wiedzą kiedy ze sceny zejść i zrobić miejsce młodym, świeżym i ambitnym artystom.
Zauważcie – młodych kapel jest coraz mniej… Dlaczego?! Kluby nie chcą im dać sceny żeby mogli się pokazać, a rówieśnicy słuchają disco… Nic dziwnego, że grają parę miesięcy i się rozpadają. Nie mają możliwości uzewnętrznienia się, przez co nie są w stanie zarazić swoich znajomych tą muzyczno-koncertową zajawką. No i tak właśnie nasza scena upada… Co wcale mnie nie dziwi.
Razem z Over the Under postanowiliśmy zrobić coś więcej niż tylko grać koncerty. Postanowiliśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby dać wiarę młodym kapelom, takim jak my, że można, że czasy muzyki granej na żywo wrócą, że kluby poprzez naszą misje zrozumieją, że warto budować to razem z nami. Nie pozwolimy by ktoś nam w tym przeszkodził biorąc miliony monet za udostępnienie sceny z wielkim akustykiem Andrzejem, okraszonym czarnym wąsem, i setką świateł... Nie oszukujmy się, komu to jest do szczęścia potrzebne? Światła, barierki, drinki z palemką… Przecież większość kapel marzy tylko o tym żeby jechać w trasę i grać! Bez zbędnej pompy, bo nie to jest najważniejsze, a ludzie… Ludzie, którzy przychodzą na koncerty i tworzą ten niepowtarzalny klimat. Wierzcie mi lub nie, ale my to zmienimy, tylko musicie nam w tym pomóc, bo sceny nie zbuduje jedna osoba, jeden zespół, jeden klub czy menadżer. Do tego potrzeba wszystkich tych, którzy mają jeszcze ogień w serduchu. Peace! Over the Under
tekst:
Krystian Borowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz