poniedziałek, 30 grudnia 2019

Rok 2019 na Muzycznej Podróży - klikając w linki poszczególnych wydarzeń, można się z nimi zapoznać szczegółowo

Ołowiany sterowiec na piersi i beatlesowsko-WNET-owska
żółta łódź podwodna w rękach, czyli mój brytyjsko-polski
radiowy desant z wody i powietrza
Rok 2019 był dla mnie pierwszym od 2003 rokiem w całości spędzonym w Polsce. Był to także dla mnie rok nierównej walki z problemami medyczno-adaptacyjno-urzędowymi, co wcale nie oznacza, że był to rok nieudany. Po raz pierwszy miałem też empiryczną możliwość sprawdzenia moich dotychczas jedynie teoretycznych przekonań, że status emigranta wcale nie wyznaczają czynniki geograficznie, lecz że tak naprawdę jest to stan świadomości i że podobnie jak alkoholik niepijący nadal jest alkoholikiem, tak też i człowiek powracający po latach do macierzy już do końca swych dni będzie emigrantem. Jednocześnie z pomocą dotychczasowych oraz nowo-nabytych znajomych i przyjaciół pomimo kilku mniejszych lub większych odniesionych ran i nieprzewidzianych turbulencji moja repatriacja szczęśliwie doprowadziła mnie do w miarę łagodnego lądowania (lub gdyby przyjąć symbolikę Radia WNET, którego w tym roku stałem się pełnoprawnym prezenterem... wynurzenia). Po półrocznym pobycie adaptacyjnym w uroczych Karkonoszach oraz jednotygodniowej niezbyt udanej próbie odnalezienia się w stolycy (jak powiadają jej rdzenni mieszkańcy), 26 marca po blisko 15

Z Ivarem
latach przerwy ponownie zakwaterowałem się w granicach mojego ukochanego Wrocławia, gdzie nie tylko znam niemal każdą ulicę jak również miejsca, których Lech Janerka doradzał się niegdyś strzec, ale przede wszystkim miasta, w którym na co dzień żyje i pracuje większość moich wiernych i wypróbowanych w niejednych wspólnych bojach przyjaciół - w tym także muzyków i (jak choćby Naczelny Gazety Piastowskiej i zarazem basista ska-załogi The Vets Marek Szpyra) dziennikarzy, którzy stali mi się bliscy jeszcze podczas mojego 15-toletniego pobytu w Wielkiej Brytanii. Jedną z najważniejszych dla mnie osobowości muzycznego Wrocławia jest mój rówieśnik Ivar - gitarzysta zwycięzcy Jarocina 1985 Testu Fobii oraz właściciel kultowego stoiska muzycznego we wrocławskim Feniksie, a od jakiegoś czasu także gitarzysta i aranżer formacji Tangram, której niedawno wydany debiutancki album to jeden z najlepszych moim zdaniem krążków mijającego roku w Polsce. Przede wszystkim jednak wróciłem do miasta, gdzie od 10 lat mieszka i funkcjonuje niezwykły zespół Katedra, z którym łączą mnie relacje niemal rodzinne, a także multum innych kapel, z którymi los zetknął mnie jeszcze podczas mojej muzycznej działalności na obczyźnie jak choćby The Walkers, Neaghi, Chwilantropia, Panzerhund, Francis Tuan czy Związki Maillarda.

Kasia Wasik i Michał Stolarski oraz perkusista słupskiej grupy Earthfall Szymon Wyrwicz
Odkąd sięgnę pamięcią, zawsze posiadałem wrodzoną łatwość nawiązywania bliskich relacji z nowo-poznanymi ludźmi, których los stawiał na mojej drodze. Także i w roku 2019 grono moich wrocławskich znajomych znacznie się poszerzyło, a takie postaci jak związani z grupą fanów Rammstein+Poland Kasia Wasik i Michał Stolarski oraz z formacją Szyndżyn-Project Paulina Sentorek i Marek Wojdyga to już nie tylko nowi oddani fani Polisz Czarta, ale - co dla mnie jest o wiele bardziej znaczące - osobowości, na których - w co głęboko wierzę - podobnie jak w minionym roku także i w roku 2020 będę mógł na przeróżnych niwach z wzajemnością liczyć. Ubiegłoroczna (po ponadrocznej przerwie) reaktywacja Listy Przebojów Polisz Czart i jednocześnie oficjalny początek mojej działalności na antenie Radia WNET pochłonęła mnie do tego stopnia, że niemal całkowicie zahamowała moją dotychczasową działalność prasową, do której (i to jest moje największe noworoczne postanowienie) obiecuje w miarę możliwości oraz posiadanych wolnych mocy przerobowych ku uciesze całkiem sporego grona zadających mi w tym temacie pytania czytelników Muzycznej Podróży (okazuje się - tym razem ku mojej radości - iż takowi wciąż jeszcze istnieją) powrócić.

Marek Wojdyga i Paulina Sentorek

Farida i Maria Gutowska
Jednak najważniejsze wydarzenie muzyczne, w jakim w minionym roku uczestniczyłem odbyło się nie we Wrocławiu, lecz w... Białogardzie, gdzie wraz z moim serdecznym przyjacielem i zarazem frontmanem zespołu Katedra Fryderykiem Nguyenem i jego mamą Anią mieliśmy okazję poznać osobiście najbliższych krewnych Czesława Niemena w tym jego pierworodną córkę Marię Gutowską, wnuczkę Julię, siostrę Jadwigę oraz... wielką miłość naszego muzycznego geniusza - legendarną włoską wokalistkę Faridę. Nasze niezapomniane dwudniowe białogardzkie spotkanie poprzedziły moje dwa prasowe wywiady - z Faridą, a wcześniej z Marią Gutowską, które były moimi największymi prezentami z okazji przypadającego w roku 2019 10-lecia mojej działalności dziennikarskiej. Wydarzenie to związane było z odsłonięciem pomnika Czesława Niemena w Białogardzie autorstwa Artura Wochniaka, a towarzyszące tej uroczystości koncerty, wystawy i dyskusje panelowe świadczyły o wyjątkowości nie tylko samej postaci nieżyjącego już mistrza, lecz także o znaczeniu i wkładzie rodu Wydrzyckich dla lokalnej społeczności Białogardu.

Wzorem lat ubiegłych także i na zakończenie roku 2019 pozwolę sobie tradycyjnie przyznać mój subiektywny tytuł dziennikarza muzycznego roku. Przypomnę, iż dotychczas takie wyróżnienia otrzymali ode mnie:

2015 - Marek Jamroz
2016 - Antoni Malewski
2017 - Tomasz Wybranowski
2018 - Kamila Kilian

Z muzycznymi dziennikarzami roku 2019 - Anią i Tomkiem Piątkowskimi podczas ich wizyty we Wrocławiu
Tym razem nie miałem najmniejszych wątpliwości, że za rok 2019 tytuł ten należy się twórcom znakomitego bloga MuzykTomaniA Annie i Tomaszowi Piątkowskim - mieszkańcom niewielkiego miasteczka Hatfield w Wielkiej Brytanii. Ich zawodowy rozwój oraz nieustanny zapał do zagłębiania się w twórczość zarówno tych znanych, jak i początkujących artystów mam nieskrywane szczęście obserwować już od pierwszych chwil i prób, jakie w tej dziedzinie podejmowali, a ich pasja i twórcza radość, jaką oboje wkładają w każdy wywiad i recenzję, jaką można odnaleźć na ich blogu, to te elementy, które sprawiają, iż po przeczytaniu  z zapartym tchem każdego artykułu autorstwa Ani i Tomka, z niecierpliwością czeka się na ich kolejne muzyczne przemyślenia, a ich nietuzinkowe pytania, jakie kierują do zaproszonych do rozmowy artystów, powodują, iż niemal za każdym razem dowiadujemy się bądź to nieznanych dotychczas faktów, bądź informacji inspirujących swoich czytelników do głębokich przemyśleń, a bohatera wywiadu do zarekomendowania MuzykTomanii kolejnym swoim kolegom artystom, jako miejsca szczerej i rzetelnej analizy ich twórczości oraz artystycznego credo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz