„Po pierwszych stronach wymiękłam kompletnie. Zdecydowanie najlepsza z tych biografii muzycznych, które miałam dotąd w rękach. Wojciech Bonowicz nie przepytuje Waglewskiego <na kolanach>, a ten odpowiada <bez certolenia się>, czy zabrzmi to dyplomatycznie, czy kogoś urazi itd. I co najważniejsze - to jest O CZYMŚ, nie tylko o kimś, i dobrze się czyta.”
Ale ponieważ ta rozmowa zrobiła na mnie ogromne wrażenie, chciałabym podzielić się z Wami swoimi odczuciami i kilkoma jej fragmentami.
* * *
Nie jestem specjalistką od biografii, ale jedna z nich ustawiła moje myślenie o tym gatunku literackim. Jest nią książka Krystyny Czerni „Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego” (Wydawnictwo Znak, Kraków 2011, II wydanie – Wydawnictwo WAM, Kraków 2018). Z perspektywy czasu widzę, że jej siłą jest m.in. przeprowadzona przez Autorkę mądra selekcja informacji, która polega na nieomijaniu tematów trudnych w życiorysie profesora, ale także na odrzuceniu wielu – zapewne interesujących – wiadomości, celem nieprzeciążenia nimi czytelnika.
Ostatnio zrobiłam rozeznanie w biografiach muzyków i z kilku, które przejrzałam, właśnie rozmowa Bonowicza z Waglewskim najbardziej mnie zaintrygowała. Są książki, które na dzień dobry zrażają mnie, głównie swoją przeładowaną zawartością, obszernością i (wiążącą się z nią) niewygodą czytania.
Wojciech Bonowicz |
I jeszcze jedna dygresja. Niedawno na spotkaniu promującym książkę – wywiad-rzekę Anny Goc z ks. Adamem Bonieckiem - „Boniecki. Rozmowy o życiu” (Wydawnictwo Znak, Kraków 2018) - ks. Adam powiedział, że miał duże obiekcje, co do zgody na stworzenie tej książki, m.in. z powodu jej formy. Uważa, że wywiad-rzeka to trudny do uprawiania gatunek literacki, oczywiście jeśli chce się uprawiać go dobrze. Bo w rozmówcy istnieje naturalna tendencja do “wybielania” siebie, do przedstawiania swojej osoby w świetle pozytywnym.
Zakończył tę refleksję stwierdzeniem, że spotkał się z rzadkimi przypadkami, kiedy wywiad-rzekę uznał za dobrze zrobiony. I właśnie te jego słowa miałam w głowie, gdy zaczynałam lekturę wywiadu Bonowicza z Waglewskim.
Wojciech Waglewski (fot. Damian Chrobak) |
Wojciech Waglewski (fot. Damian Chrobak) |
Wojciech Waglewski (fot. Damian Chrobak) |
O MUZYCE
„muzyka ma tę siłę, że naraz, w jednym momencie może unieść ludzi w górę.” (s. 7)
„Dla mnie muzyka jest przede wszystkim sposobem wyrażania emocji. (...) A równocześnie jest formą komunikowania się - bo te emocje chcesz przecież komuś przekazać.” (s. 9)
„Muzyk może być odkrywcą, może świadomie szukać nowych obszarów, nowych możliwości tkwiących w dźwiękach. Wtedy im ma więcej warsztatu, tym jest lepszy. Ale może być i tak, że bez całej tej teoretycznej wiedzy ktoś jest muzykiem genialnym, bo potrafi intuicyjnie przekładać emocje na dźwięki.” (s. 9)
Wojciech Waglewski (fot. Damian Chrobak) |
„Najlepsze w polskiej muzyce rozrywkowej było i jest to, czego nie da się do niczego porównać: Niemen, Grechuta, Demarczyk. Wtórność jest dla artysty nieszczęściem, a niestety - w Polsce niektórzy piszący o muzyce uczyli tej wtórności przez całe swoje życie.” (s. 20)
„Muzyk (...) jest jak wojownik. Bywa tak, że musi walczyć ze wszystkimi właściwie: z kolegami, z rodziną, z gościem, który zorganizował koncert, ale nie ma ochoty płacić. A przede wszystkim z samym sobą, z własną niemocą, zmęczeniem.” (s. 26)
O SZTUCE
„[w Polsce po ‘89r.] Sztuką nie zajmujemy się w ogóle - od szkoły począwszy. W przestrzeni publicznej sztuki nie ma prawie wcale, dominuje chaos, przypadkowość i brzydota. Piękne pomysły giną w masie kiczu i przeciętności. A tymczasem sztuka - także w postaci pięknego budynku czy pięknego placu - daje człowiekowi oddech, formuje go, kształtuje jego postawę wobec świata i innych ludzi.” (s. 248)
„przecież prawdziwym dorobkiem Polski jest dorobek kulturalny. Mamy wielkich artystów niemal w każdej dziedzinie. (...) To, że w Polsce są jeszcze jacyś artyści, domaga się jakiejś zbiorowej Nagrody Nobla, bo bycie artystą tutaj wymaga ogromnego samozaparcia.” (s. 249)
„Bez zaświatów, bez jakiegoś “ponad”, trudno myśleć serio o sztuce. Musi być coś, co pobudza wyobraźnię. Dla mnie najciekawsze jest to, co z owego “ponad” jest obecne w naszym życiu. Innymi słowy - cały duchowy wymiar codzienności. Staram się docierać do tego przez muzykę.” (s. 299)
A resztę doczytajcie sami :) Warto.
Agnieszka Kostuch
***
Agnieszka Kostuch ur. w 1978 r. w Trzemesznie. Mieszka w Trzebini. Laureatka ogólnopolskich konkursów literackich. Autorka dwóch tomów poezji Niemocni (2015) i Który odchodzisz (2017). Publikuje teksty literackie i publicystyczne w różnych pismach i w sieci (czasami pod panieńskim nazwiskiem Sroczyńska), w licznych, pokonkursowych i nie tylko, antologiach. Miłośniczka gór. Mama dwójki nastoletnich dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz