środa, 26 czerwca 2013

Michał Sędzielewski vel Misiek Es - heavy metalowiec z dorobkiem...

Michał Sędzielewski znany w Środowisku lepiej jako Misiek Es, to nie tylko świetny muzyk, ale przede wszystkim znakomity kompan, zawsze uśmiechnięty i naładowany pozytywną energią facet, z którym uwielbiam prowadzić muzyczne dysputy. Poza sukcesami na scenie niewątpliwie największym życiowym sukcesem Miśka są trzy piękne kobiety, z którymi dzieli życie - żona i dwie córeczki, które - podobnie jak pewna nastoletnia latorośl mieszkającego w Londynie perkusisty pewnej kultowej punkowej kapeli - próbują swoich sił w roli wokalistek. Jak dobrze pójdzie być może dziewczyny wkrótce zadebiutują na naszej Liście Przebojów. Tyle ode mnie, a teraz Misiek nawijaj...

"Co ja o sobie mogę powiedzieć? Pierwsze co mi przychodzi do głowy to oczywiście przystojny młody człowiek, ambitny, zdolny, wysportowany, kiedy trzeba zabawny kiedy indziej brutalny i bezwzględny (hihihihihihihihihi). 

Te cechy oczywiście nie wyczerpują wszystkich moich zalet, ale tak naprawdę to nie miejsce na opisywanie wszystkich hahahahahahaha!!! Teraz trochę poważniej... Moja przygoda z muzyką zaczęła się gdzieś miedzy średniowieczem a rokiem 1992, kiedy to z moim pierwszym zespołem SAMARITAN wydaliśmy pierwsze demo “the dark side of faith”. Demo zostało bardzo dobrze przyjęte w undergroundzie, co niewątpliwie było bardzo miłe, ale niestety nie zapobiegło rozpadowi kapeli.

Następnym krokiem muzycznym był zespół TURNED OUT. Można by rzec, że tutaj zaczęła się trochę poważniejsza baja. Pierwszą epkę (i ostatnią :-) wydała firma Kornicore rec. Nastepnie nasz numer “Turned Out” ukazał się na składance BLOODLINE wydawanej przez (swojego czasu bardzo znany metalowy magazyn) THRASH’EM ALL. Dzięki temu byliśmy o mały kroczek od podpisania kontraktu płytowego!!!!!!! Oczywiście jak można się domyślić, nic z tego nie wyszło. 

Niestety młodość i nieodpowiedzialność nasza w tamtym czasie była niebotycznych rozmiarów. Jako niezmordowany muzyk poszukujący zespołu, który wreszcie na dłużej zaistnieje na kartach historii zakładam RISE UP. Trzy dema, które ujrzały światło dzienne okazały się sporym sukcesem undergroundowym. Składanka "Rock Atak - Rockdown" wydana przez New Project Production oraz Estardę i Studio, "pięć minut" w telewizji "Regiony Kultury" emitowane w TVP, bardzo dobre recenzje w wielu polskich magazynach muzycznych (min METAL HAMMER, ESTRADA I STUDIO, TERAZ ROCK, ATMOSPHERIC MAGAZINE) koncerty w całej Polsce ugruntowały pozycję zespołu na krajowej scenie podziemnej. 

I tak dochodzimy powolutku do czasów dzisiejszych. Brutalne i pełne niespodzianek życie rzuca mnie do Londynu. Tutaj nie spoczywam na laurach. Powstaje METASOMA!!! Jako że można powiedzieć jest to już historia nowożytna, nie będę się na ten temat rozpisywał, ponieważ bardzo łatwo znajdziecie wszelkie informacje na ten temat w internecie (w tym na Muzycznej Podróży tutaj) Muzyka to w zasadzie jedyna moja pasja, ale żeby zawsze być w dobrej formie na koncertach i nie tylko, systematycznie chodzę na siłownię! Jak to się mówi w zdrowym ciele zdrowy duch!!

Moich 10 typów na polskie utwory wszechczasów to
1 PROLETARYAT – jak ptak
2 KAT – noce szatana
3 TURBO – galeon
4 ODZIAŁ ZAMKNIĘTY- party
5 ODZIAŁ ZAMKNIĘTY – zabijać siebie
6 MR ZOOB - mój jest ten kawałek podłogi
7 HOUK - natural way
8 ILLUSION - nóż
9 MAANAM - szare miraże
10 SWEET NOISE – bruk

Na koniec pozdróffka dla wszystkich no jednym słowem lub dwoma jak kto woli niech METASOMA będzie z wami !!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz