wtorek, 18 grudnia 2018

Jackowi Kaczmarskiemu w 40. rocznicę powstania tekstu "Mury" zespół Lombard

„Człowiek nosi w sobie wiele murów. Jeśli padają jedne, podporządkowuje się innym.”
Jacek Kaczmarski

W 2018 roku zespół Lombard został zaproszony do udziału w koncercie STO LAT POLSKA w Royal Albert Hall w Londynie. Podczas wyjątkowego koncertu z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości wykonaliśmy dwa najważniejsze, polskie utwory lat ’80: Jacka Kaczmarskiego „Mury” (muz. Lluis Llach, sł. Jacek Kaczmarski) we własnym opracowaniu i zespołu Lombard „Przeżyj to sam” (muz. Grzegorz Stróżniak, sł. Andrzej Sobczak) na finał. Opracowanie, a później wykonanie „Murów” było dla nas ogromnym wyróżnieniem, ale i wielką odpowiedzialnością. Wsłuchiwaliśmy się w Jacka Kaczmarskiego, żeby w żaden sposób nie skrzywdzić tego legendarnego utworu, nadając mu jednocześnie „lombardowy”, rockowy charakter. Od lat w naszych spektaklach „Lombard w hołdzie Solidarności – drogi do wolności” Jacek Kaczmarski wykonujący „Mury” puszczany jest na telebimach na finał dla podkreślenia, jak ważną był postacią w walce o wolną i demokratyczną Polskę. Jako fani twórczości Jacka Kaczmarskiego uczestniczyliśmy w charytatywnych koncertach, kiedy walczył z chorobą nowotworową. Przeżywaliśmy jego odejście w 2004 roku. W 2018 roku mija 40. rocznica powstania tekstu do utworu „Mury” Jacka Kaczmarskiego. Pomyśleliśmy, że możemy przysłużyć się w podtrzymywaniu pamięci o nim i o jego niezwykłej twórczości. Być może, dzięki nam kolejne pokolenia sięgną po jego muzykę, poezję, prozę… a jeszcze inni sobie o Jacku Kaczmarskim po prostu przypomną. My Jacka Kaczmarskiego odkrywamy wciąż na nowo… „a mury rosną”…


Jak ważny jest to dla nas wszystkich utwór nikogo nie trzeba przekonywać. Tekst Jacka Kaczmarskiego „Mury” powstał w 1978 do muzyki Luis Llach „L'Estaca” (Pal), która to piosenka i jej autor stali się inspiracją do jego napisania. W jednym z wywiadów Jacek Kaczmarski wspominał: „Mury” napisałem w 1978 r. jako utwór o nieufności do wszelkich ruchów masowych.

fot. Paweł Plenzner
Usłyszałem nagranie Lluisa Llacha i śpiewający, wielotysięczny tłum i wyobraziłem sobie sytuację – jako egoista i człowiek, który ceni sobie indywidualizm w życiu – że ktoś tworzy coś bardzo pięknego, bo jest to przepiękna muzyka, przepiękna piosenka, a potem zostaje pozbawiony tego swojego dzieła, bo ludzie to przechwytują. Dzieło po prostu przestaje być własnością artysty i o tym są „Mury”. I ballada ta sama siebie wywróżyła, bo z nią się to samo stało. Dla wielu utwór „Mury” Jacka Kaczmarskiego jest legendarnym hymnem przemian polityczno-społecznych, które dzięki Solidarności, dokonały się w Polsce na przełomie lat ’80 i ’90 minionego wieku. Jacek Kaczmarski w wywiadach zapewniał, że nie chce być przypisywany do żadnych ruchów społecznych. Ludzie usłyszeli w tej piosence to, co chcieli usłyszeć, wpłynął na to kontekst polityczny. Ja nigdy nie pisałem hymnów, one były pisane przez sytuację. Nigdy nie czułem się czyimś bardem, zawsze pisałem piosenki o sobie, o swoich problemach. Nie miałem żadnego wpływu na to, w jaki sposób moje utwory były i są odczytywane. Nie pisałem piosenek zaangażowanych, nie pisałem, by wyrazić bunt polityczny czy społeczny. Po prostu czasy były inne, niespokojne, ludzie wszystko odczytywali poprzez aluzje polityczne, poprzez swoje lęki i nadzieje. Kiedy w jednej z piosenek napisanych pod koniec lat 70. użyłem słów „rzeka podziemna”, zostało to potem odebrane jako deklaracja nadziei na sens podziemnej działalności politycznej. Natomiast ja cały czas byłem i jestem zaangażowany w problemy natury egzystencjalnej, problemy kondycji jednostki we współczesnym świecie.


Zaznaczał również jak ważna jest dla niego niezależność i wolność artystyczna: Podstawowym nieporozumieniem jest przypisywanie jakiegokolwiek artysty do jakiegokolwiek ruchu społecznego, ponieważ są to oczywiste sprzeczności. Każde hasło jest zakłamaniem sztuki. To jest aksjomat twórczości, który zrozumiałem dość późno. „Mury” wiążą się dla mnie jednocześnie ze stresem i satysfakcją – w tej piosence jest zapisane to, co się z nią stało, ale z drugiej strony ciężko jest żyć, będąc oblepionym etykietkami: narodowymi, solidarnościowymi czy jakimikolwiek innymi.

To jest również skazą emigracji – wszyscy przypisują się do jakichś orientacji, uważając, że artysta jest „użytkowy”. Twórca, jeżeli jest uczciwy, wyraża zawsze tylko siebie. Występuje w obronie ludzi, nie haseł. Utwór Jacka Kaczmarskiego „Mury” nie ma wydźwięku optymistycznego, kończą go słowa a mury rosną, rosną, rosną, łańcuch kołysze się u nóg. Kiedy nagrywaliśmy „Mury”, niezwykły utwór z ponadczasowym przekazem, zależało nam na tym, by to właśnie te słowa Jacka Kaczmarskiego, często niezauważane, wybrzmiały najmocniej, tym bardziej w czasach, kiedy budujemy wokół siebie mury bardzo wysokie. Odpowiedź dlaczego „mury znów rosną” przyniosła nam lektura kolejnego wywiadu z Jackiem Kaczmarskim, gdzie powiedział: Tamte mury pogrzebały z pewnością tamten świat. To widać na co dzień. Ale człowiek nosi w sobie wiele murów. Jeśli padają jedne, podporządkowuje się innym.


Dochód ze sprzedaży cyfrowej utworu „Mury” w wykonaniu zespołu Lombard zostanie przekazany na działalność Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz