niedziela, 18 września 2016

Tomasz Belcarz: Co? My nie damy rady? czyli rzecz o zespole Soulride. Muzycy zapraszają 24 września do St. Albans na wspólny koncert z Quo Vadis i Pandemonium!

od lewej: Adrian Stefański, Tomasz Belcarz, Adam Wroniak, Łukasz Michniewski, Marcin Korzekwa
Na początku było jak w piosence: "Było nas trzech, w każdym z nas inna krew". Nas trzech, czyli: Adam (gitara), Paweł (gitara) i Tomek (bas). Spotkaliśmy się pewnego jesiennego popołudnia przy szklaneczce mleka, a gdy mleko zaczęło działać, postanowiliśmy założyć band i podbić światowe sceny. "Co? My nie damy rady?"


Było to w listopadzie 2008. W połowie listopada. Można nawet powiedzieć, że w pierwszej połowie listopada, a dokładnie 15 listopada. I ten dzień oficjalnie uznajemy za datę powstania zespołu. Jeszcze tego samego dnia odwiedziliśmy Polski Klub w Coventry, gdzie akurat odbywał się koncert znajomej kapeli z Northampton i nie mając jeszcze ani pełnego składu, ani nazwy, ani choćby jednego utworu uzgodniliśmy z kierownikiem klubu datę naszego debiutanckiego koncertu. D-day wyznaczyliśmy na 21 lutego 2009, czyli 3 miesiące z ogonkiem na skompletowanie składu i skomponowanie materiału. "Co? My nie damy rady?" Właściwie to było nas na początku czterech, ale nasz niedoszły wokalista wyrzucił się z zespołu zanim zdążył z nim wystąpić, więc się nie liczy. Na szczęście w tak zwanym międzyczasie znalazł się perkusista Tomek, więc mogliśmy zacząć próby. Pozostawał jeszcze problem ze znalezieniem wokalisty. Po przesłuchaniu kilku osób stanęło na tym, że Paweł będzie grał na gitarze i śpiewał i w ten sposób uformował się pierwszy oficjalny skład: Paweł Tylek (gitara, vocal), Adam Wroniak (gitara), Tomasz Belcarz (bas) i Tomasz Nadera (perkusja).


Pierwszy oficjalny skład, od lewej Tomasz Belcarz, Adam Wroniak, Paweł, Tylek, Tomasz Nadera
21 lutego 2009 roku zagraliśmy pierwszy koncert na imprezie "Rock Po Polsku", którą sami zorganizowaliśmy i która odbyła się we wspomnianym już Polskim Klubie w Coventry. Nazwę Soulride wymyśliliśmy w ostatniej chwili, gdy już trzeba było drukować plakaty. Obok nas wystąpiły jeszcze dwa inne polskie zespoły działające w Anglii: Kacpersky z Northampton i Grin z Birmingham.


Marcin
Impreza zakończyła się sukcesem zarówno artystycznym jak i komercyjnym. Ku naszemu bardzo miłemu zaskoczeniu publika dopisała, co w późniejszym okresie nie zawsze było normą. Pierwszy rok działalności Soulride zakończyliśmy koncertem z okazji Halloween w Radford Social Club w Coventry. Niestety, coraz słabiej układała się współpraca z Tomkiem perkusistą i po koncercie zapadła decyzja o rozstaniu. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. 15 listopada, czyli dokładnie w pierwszą rocznicę założenia zespołu na próbie pojawił się Marcin. Wystarczyło kilka minut wspólnego grania i już wiedzieliśmy, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Można powiedzieć, że proces formowania składu dobiegł końca. Wystarczył na to tylko rok, kilkaset browarów i kilkadziesiąt butelek... mleka. Na początku stycznia 2010 zagraliśmy w Londynie na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a później w pierwszej połowie roku pokazaliśmy się na paru koncertach w Coventry, Leicester i okolicach. Podczas tych występów wspomagały nas wokalnie śpiewające dziewczyny: najpierw Ewa Kulińska, a potem Karolina Wodzyńska, ale żadna z nich nie została w zespole na stałe. Nie byliśmy jeszcze gotowi na kobietę w kapeli.



W połowie 2010 roku we własnym studiu nagrań TAP Studio nagraliśmy debiutancką EP-kę Lost, którą oficjalnie wydaliśmy jesienią tego samego roku. Na płycie znalazły się 4 nasze własne kompozycje i instrumentalny utwór "Requiem For A Dream" zainspirowany muzyką Clinta Mansella do filmu o takim właśnie tytule. Do tego kawałka powstał również videoclip, który do dziś cieszy się sporym powodzeniem na YouTube. W listopadzie 2010 wraz z zespołem Quo Vadis ruszyliśmy w trasę Chaos Tour 2010, która była promocją ich płyty Infernal Chaos.


Tomek
Trasa obejmowała także 3 koncerty w Wielkiej Brytanii i to właśnie w tej części trasy wzięliśmy udział. Było to interesujące i wyczerpujące doświadczenie, o czym może zaświadczyć każdy, kto kiedykolwiek brał udział we wspólnych występach z tą legendarną kapelą. Pięć dni bardzo rockandrollowego życia w trasie, czy może być coś piękniejszego? Zwieńczeniem udanego roku 2010 miał być grudniowy koncert w Bristolu, dokąd zaprosiła nas zaprzyjaźniony kapela Bonemud, która właśnie wydała płytę. Niestety nie zabraliśmy na ten wyjazd rezerwowej gitary (nikt nie wie dlaczego) i pech chciał, że podczas występu poszła struna w gitarze Adama i skończyliśmy na jedno wiosło, co brzmiało delikatnie mówiąc słabo. W dodatku dla niemal pustej sali, bo nieliczna publiczność podczas przerwy technicznej wyszła na fajkę. Jeden z tych koncertów o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, ale za to mamy z niego fajne fotki. Doświadczenie z którego możemy się pośmiać po latach. Żeby nie było, że samymi sukcesami się chwalimy.


Nasze spotkanie z jednym z organizatorów koncertu w St. Albans Szeremem i Sławkiem z Polisz Czart
W styczniu 2011 po raz drugi zagraliśmy w Londynie na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tym razem jako headliner, lub jak kto woli gwiazda wieczoru. W pierwszej połowie roku zagraliśmy jeszcze kilka fajnych koncertów w całej Anglii, nagraliśmy demo Paralyzed z kolejnymi 5 kawałkami, a na jesień zaplanowaliśmy wspólna trasę z zespołami Bonemud, Sclavinia i Awaker. Niestety, zanim do nich doszło nastąpiły zmiany w szeregach Soulride. Mający problemy zdrowotne Tomek postanowił zawiesić karierę muzyczną i na jego miejsce pojawił się basista Sebastian Skrobek.


Adam
Październikowe koncerty w ramach trasy "Break Your Neck Tour 2011" były zatem pożegnalnymi Tomka i powitalnymi Seby. Niestety, nie był to koniec kłopotów zespołu. Wiosną 2012 roku po zagraniu zaledwie 2 koncertów w nowym składzie Paweł wyprowadził się z Coventry i wobec problemu ze znalezieniem nowego gitarzysty i wokalisty kapela zawiesiła działalność. W grudniu 2013 zostaliśmy zaproszeni na jubileuszowy koncert z okazji 25-lecia zespołu Quo Vadis w słynnym szczecińskim klubie Słowianin. Ponieważ Soulride w tamtym momencie nie istniał jako zespół, więc do Szczecina udaliśmy się w składzie Adam i Tomek, który w międzyczasie doszedł do siebie po operacji kręgosłupa. Na scenie wystąpiliśmy gościnnie ze szczecińskim zespołem Anvill (nie mylić z kanadyjskim Anvil). Koncert udał się znakomicie, after party jeszcze lepiej i można powiedzieć, że to był właśnie ten impuls, żeby reaktywować Soulride. Doszło do tego w wakacje 2014 roku. Z klasycznego składu chęć grania wyrazili Adam, Tomek i Marcin, a na miejsce Pawła, który nie był zainteresowany reaktywacją, zaprosiliśmy Kamilę i Łukasza z zespołu Awaker. Tak, tak, po raz kolejny kobieta w zespole, ale tym razem to właśnie ta, o którą nam zawsze chodziło. W ten sposób uformował się aktualny skład Soulride: Kamila Schmidt (vocal), Adam Wroniak (gitara), Łukasz Michniewski (gitara), Tomasz Belcarz (bas) i Marcin Korzekwa (perkusja).


Oficjalny skład od lewej: Łukasz Michniewski, Marcin Korzekwa, Adam Wroniak, Kamila Schmidt, Tomasz Belcarz
Działalność po reaktywacji rozpoczęliśmy z grubej rury. Zaprosiliśmy przyjaciół z Quo Vadis na kolejne dwa wspólne koncerty w UK, tym razem w Milton Keynes i Manchesterze. Mini trasa odbyła się we wrześniu 2014 i znów było mocno rockendrolowo. Chłopaki z Quo Vadis choć bawić się potrafią jak mało kto, to jednak byli pod wrażeniem, jak się bawi motocyklowa publika w Enigma Tavern w Milton Keynes. No cóż, wjazd do klubu na Harleyu nie zdarza się co dzień. A dzień później w Manchesterze grupa lokalnych maniacs ugościła nas tak, ze niektórzy nie pamiętają końcówki imprezy. Nikt nie mówił, że będzie lekko. Od reaktywacji Soulride występujemy okazjonalnie na scenie, choć nie tyle ile byśmy chcieli. Uzbierało się trochę nowego materiału, więc planujemy wejść do studia i nagrać płytę. Za kilka dni po raz kolejny ruszamy w krótką trasę ze sprawdzonymi w boju przyjaciółmi. Tym razem obok Quo Vadis wystąpi też inna legenda polskiego metalu Pandemonium. Niestety w nadchodzących koncertach nie będzie mogła z nami zaśpiewać Kamila. Zastąpi ją Adrian Stefański i choć wiemy, że fani Kamili będą niepocieszeni, to my wiemy, że będzie moc. Zapraszamy na koncerty!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz