czwartek, 12 listopada 2015

Antoni Malewski - Wygnane Panny Wyklęte

Przemysław Omieczyński i Darek Malejonek otwierają koncert „Wygnane Panny Wyklęte”

Warszawa wieczór wtorek 10 listopada 2015r, Wigilia Święta DNIA NIEPODLEGŁOŚCI. Zbliża się godzina 18.00. Z moim przyjacielem Markiem Zającem znaleźliśmy się tuż obok Teatru PALLADIUM przy ul. Złotej 7/9. Przed budynkiem spore zgromadzenie nastoletniej młodzieży (gimnazjalna, licealna), stojącej w zorganizowanych grupach jak przed rockowym koncertem. „Wystrojeni” w elementy, gadżety o barwach biało czerwonych (miedzy innymi szaliki, czapeczki z napisem POLSKA, na niektórych chłopięcych rękawach, klapach kurtek, lotnicze, szachownice biało czerwone czy kotwice z literą „P”). Młodzieżowe okrzyki - NIECH ŻYJE POLSKA - wyczuwało się wielkie, pełne patriotyzmu wydarzenie, godne jutrzejszego święta. Punktualnie o godz. 18.00 otworzono drzwi Teatru. Wszyscy w ciszy, z ogromną powagą i dużym spokojem znaleźliśmy się, również ja z Markiem, w holu dwupoziomowym poczekalni PALLADIUM, by kwadrans przed godziną 19.00 znaleźć się w Sali widowiskowej teatru i przeżywać na jej scenie przepiękne, pełne patriotyzmu widowisko „WYGNANE PANNY WYKLĘTE”. Skąd ja i dlaczego z Markiem znalazłem się na tym, pełnym patriotyzmu koncercie?


Dziennik „Gazeta Polska Codziennie” jako współorganizator koncertu „Wygnane Panny Wyklęte” w jednym z numerów zapytał swoich czytelników, - Za co cenisz ten muzyczny projekt? Informując jednocześnie, że ich autorzy zwycięzcy konkursu otrzymają podwójne, na wspomniany występ, bilety. Wcześniejsze projekty „Morowe Panny”, „Panny Wyklęte” czy „Wygnane Panny Wyklęte” to forma hołdu artystycznego oraz przywrócenie miejsca i godności w polskiej historii i w naszej wiedzy, kobietom walczącym bezpośrednio i pośrednio o wolność naszą i narodu polskiego. Również składamy ten szczególny hołd wszystkim kobietom żołnierzom, kobietom męczenniczkom, także matkom, żonom, córkom Żołnierzy Wyklętych. Marek Zając wziął udział w tym konkursie i podzielę się z czytającymi treścią odpowiedzi na zadane pytanie, - „W wykonaniu tych pieśni czuje się ogromny patriotyzm młodych wykonawców, łzy same cisną się do oczu. Projekt przywraca pamięć, godność i szacunek do ludzi, którzy oddali to co najcenniejsze dla swojej/mojej Ojczyzny - ŻYCIE. Autorzy projektu przywrócili żywą pamięć o tamtych mrocznych czasach, dzięki temu losy tych ludzi są w naszej pamięci. Pamięć o tych, których kaci po zamordowaniu, wrzucali do dołów, jest żywa i będzie żyła po wsze czasy. Odchodzącym komunistom, nie powiódł się zbrodniczy zamysł, tak zwanej ZBRODNI DOSKONALEJ”.

Zespół dziewcząt grupy Darka Malejonka wykonującej projekt „Wygnane Panny Wyklęte”
Tydzień temu mój przyjaciel Marek, autor w/w przepięknej sentencji, z wielką radością, wręcz okrzykiem, zadzwonił do mnie,- Coś niesamowitego, jedziemy we wtorek 10 listopada do Warszawy na widowisko patriotyczne „Wygnane Panny Wyklęte” - wyperswadował. Startowałem w GPC konkursie, i moja myśl, sentencja została nagrodzona, biletem z osobą towarzyszącą na w/w koncert. Przeczytam ci maila jaki na moją pocztę wysłała Pani Sylwia Krasnodębska autorka i pomysłodawczyni konkursu, - „Witam, miło mi poinformować, że został Pan laureatem konkursu. Otrzymuje Pan podwójne zaproszenie na koncert "Wygnane Panny Wyklęte" na dzień 10 listopada w teatrze Palladium przy ul. Złotej 7/9 w Warszawie. Koncert rozpoczyna się o godz. 19. Drzwi teatru otwarte będą godzinę wcześniej. Pana nazwisko będzie na liście. Proszę tylko powiedzieć, że wygrał Pan konkurs w "Gazecie Polskiej Codziennie" i podać nazwisko. Oczywiście wejście jest dla Pana i osoby towarzyszącej. W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt”.


PALLADIUM – to budynek przedwojennego Teatru o tej samej nazwie. Na tej scenie grano sztuki, dramaty teatralne, najwybitniejszych dramatopisarzy tak polskich jak i zagranicznych. Teatr to miejsce spotkań mieszkańców „starej”, przedwojennej Warszawy, w samym centrum miasta. Ulica Złota przy której znajduje się PALLADIUM, tuż przy Marszałkowskiej, którą to ulicę przecinała i biegła dalej obok Pałacu Kultury wzdłuż byłego Placu Defilad w kierunku dzielnicy Wola i Ochota. Podczas Powstania Warszawskiego, o ironio!!!, wokół działania wojenne, bitwy o każdy budynek, ulicę, dzielnicę a na scenie PALLADIUM niezłomni polscy aktorzy grali jak za przedwojennych czasów, swoje WIELKIE ROLE dramatyczne, kabarety, komediowe pastisze ośmieszające Hitlera i jego zbrodniczych żołdaków. Podczas Powstania budynek został z bombardowany. Po wojnie odbudowano z ruin PALLADIUM i do końca XX wieku znajdowało się tu premierowe kino o tej samej nazwie. Osobiście byłem w tym kinie na amerykańskim westernie „Dwa złote colty” w reż. Edwarda Dmytryka, w głównej roli Henry Fonda i Anthony Quinn. Nie bez powodu organizatorzy koncertu „Wygnane Panny Wyklęte” wybrali to miejsce na to patriotyczne widowisko, miejsce szczególnego kultu nieśmiertelnej Warszawy. 

Sala Zamku Królewskiego uhonorowanie projektu Malejonka nagrodą „Strażnika Pamięci”
By powstał ten przepiękny, pełen patriotyzmu projekt potrzebni byli ludzie z wiązani silnie z polskim patriotyzmem, polską tradycją narodową i liczne organizacje pozarządowe. Pozwolę sobie wymienić osoby, organizacje czy zespoły, które reprezentują i są współtwórcami dzieła, które na imię ma POLSKA. Jednym z nich jest wielki patriota, Dariusz "Maleo" Malejonek – polski kompozytor, wokalista i gitarzysta, członek zespołów: Kultura, Izrael, Armia, Houk, Moskwa oraz Arka Noego. Założyciel i lider „Maleo Reggae Rockers”. Członek Akademii Fonograficznej. Karierę rozpoczynał w 1983 roku w młodzieżowym zespole Kultura, później trafił do zespołu Izrael, z którym nagrał wiele (sześć) płyt, remiksy. Jest również współtwórcą projektu 2Tm2,3. Został wolontariuszem Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Świata”. Od września 2014 roku w Telewizji Republika prowadzi audycję muzyczną talk-show pt „Ale jazda”. Również duży wkład w ten projekt wniósł Przemysław Omieczyński prezes Fundacji Niepodległości współorganizator wielu koncertów patriotycznych, spotkań, przedstawień czy marszów niepodległościowych.


Także współtworzy WIELKIE, patriotyczne dzieło, Narodowe Centrum Kultury. Jest to państwowa instytucja kultury, działająca od 2006 roku, której statutowym zadaniem jest podejmowanie działań na rzecz jej rozwoju w Polsce. NCK realizuje szerokie spektrum działań z zakresu dziedzictwa narodowego, edukacji historycznej i patriotycznej. Kreuje zainteresowania kulturą oraz podnoszenie kwalifikacji pracowników działających w tej dziedzinie. W ramach swojej działalności NCK prowadzi własne programy długofalowe oraz projekty jednorazowe, a także projekty partnerskie z innymi podmiotami sektora kultury. Instytucja zarządza również Programami Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dziś jej dyrektorem jest Krzysztof Dudek.

Widowisko „Wygnane Panny Wyklęte”
Zanim doszło do koncertu w PALLADIUM, dzień wcześniej, 9 listopada w warszawskim Zamku Królewskim, Projekt "Panny Wyklęte" i Darek Malejonek zostali uhonorowani nagrodą Strażnik Pamięci przyznawaną przez Tygodnik "Do Rzeczy". Na uroczystej gali, która odbyła się w sali balowej Zamku wręczono statuetki w trzech kategoriach: Twórca, Instytucja i Mecenas. Projekt "Panny Wyklęte" został nagrodzony w kategorii Twórca.

Zanim weszliśmy na salę widowiskowo koncertową Teatru, usiedliśmy wygodnie, spijając kawę, w tapicerowanych skórą wypoczynkowych meblach. Hol poczekalni był całkowicie zdominowany młodymi osobnikami, w przedziale wieku 14/25 lat. Dorosłych „wapniaków”, można było policzyć na palcach obu rąk. Przyznam, że początkowo czuliśmy się z Markiem nie swojo ale im dłużej przebywaliśmy wśród nich, uczucia te zmieniały się na bardziej pozytywne, szczególnie kiedy wszyscy weszliśmy na salę koncertową. Żadnych miejsc siedzących, prawdziwa demokracja, wszyscy skazani byliśmy na czas trwania koncertu stania na „własnych nogach”. Myśmy znaleźli względnie wygodne miejsce, pod jednym z filarów, podpierających balkon. Sala widowiskowa była kompletnie wypełniona, nie było gdzie palca wsadzić, jak to się kolokwialnie mówi. Za nim na scenę wyszli artyści, na sali co chwilę było słychać podśpiewywanie przez młodzież przeróżnych, patriotycznych pieśni, oderwanych okrzyków typu „precz z utrwalaczami władzy ludowej”, „niech żyje Polska”, Kochamy Inkę, kochamy wszystkie panny wyklęte”, „rozgonić po okrągłostołowe popłuczyny”, również podśpiewywano np „Marsz, marsz Polonia”. Wydawałoby się, że okrzyki zorganizowane są wcześniej w jakiś grupach, podgrupach a nie wyrażane spontanicznie. Jednak jak okazało się później przy przyjrzeniu się bliżej były to wystąpienia bez żadnej reżyserii a spontaniczne co tylko może świadczyć o wspaniałej pracy wychowawczej w ich domach, szkołach czy właściwego nauczania lekcji historii. Brawo MLODZIEŻY POLSKA.


Fragment koncertu
Punktualnie o godzinie 19.10 na scenie PALLADIUM ukazali się, główny aranżer imprezy, muzyk (gra na gitarze) Darek Majelonek oraz prezes Fundacji Niepodległości Przemysław Omieczyński. Po krótkim powitaniu przybyłych na spotkanie, opowiedzeniu (uczestniczyli obaj) o wczorajszych uroczystościach w Zamku Królewskim, o historii i wyborze tej SCENY na ten szczególny koncert, zapowiedzieli pierwszych wykonawców, zespół niespodzianka, „Mama Selita”, którzy wykonali trzy swoje kompozycje w iście patriotycznym, rapowym stylu, kończąc swój występ, skomponowanym dla Narodowego Centrum Kultury utworem pod tytułem „303”. Gdy wykonywali utwór dla polskich lotników z okazji 75 rocznicy bitwy o Anglię, słynnego dywizjonu 303, walczącego w jej obronie (Battle of Britain), na wielkim ekranie teatralnej sceny, ukazała się symulacja tej bitwy. Na niebie zobaczyliśmy powietrzne walki niezłomnych, bohaterskich, polskich pilotów w brytyjskich bombowcach spitfire z pilotami niemieckim w messerschmittach. Przez cały okres wykonania utworu „303”, cała sala zachowywała się niczym na rockowym koncercie. Były klaskania w rytm, kołysania, duże okrzyki i owacje. W tym momencie zauroczony tym widowiskiem, pomyślałem sobie,- Antek nie samym rock’n’rollem człowiek żyje.


Miś, kapral Wojtek, ze swym żołnierski opiekunem na irańskiej pustyni
Po występie „Mama Selita” ponownie na scenie ukazał się Darek Malejonek, wziął do ręki gitarę, z którą pozostał już do końca koncertu i kolejno zapraszał swoje wspaniałe, młode artystki, piosenkarki, rówieśniczki swoich bohaterek (panny wyklęte), o których każda z nich wykonywała, większości swoje teksty, utwór epitafium na ich śmierć. Wspaniały Malejonek stworzył, po raz kolejny, zespół niezwykle umuzykalnionych dziewcząt, PATRIOTYCZNE ARCYDZIEŁO, który profesjonalnie, z dużą odwagą śpiewał o ich bohaterstwie, odwadze, oddaniu, poświęceniu naznaczonym śmiercią, są powodem do dumy narodowej. Dla mnie głęboką refleksją nad wartością i sensem jakim dla każdego człowieka jest ludzkie życie. Ten projekt to ukazanie prawdy zakazanej, ukrywanej przez lata okupacji niemieckiej, sowieckiej, także postkomunistycznej. Również o moim miejscu w tym kraju, w czasie obecnym. Przez cały okres, czasu trwania koncertu, na wielkim ekranie przemieszczały się fotografie kobiet, o których młode wykonawczynie wyśpiewywały swe songi, przy udziale zespołu Darka Malejkata. Maleo Reggae Rockers. (trzy gitary, perkusja, klawisze, trąbka, puzon). Pozwolę sobie wymienić 10 dziewcząt, obok nich niektóre tytuły pieśni, które wraz Darkiem Malejonkiem stworzyły tak wspaniałe, patriotyczne widowisko: Marika (Modlitwa dziewczyńska), Ifi Ude (Inna), Lilu (Walczyk), Marcelina (On nie zapomni), Dore (Panny wyklęte), Ania Brocheczek (Noc), Kasia Malejczak (Jedna chwila), Mona (Inka), Fala oraz gwiazda koncertu Natalia Kukulska.


Końcowa, zbiorowa scena widowiska patriotycznego „Wygnane Panny Wyklęte”
Były też piękne momenty. Kiedy śpiewano „Rotę” Marii Konopnickiej zespół wyciszył swoje instrumenty a wykonawczyni z wszystkimi uczestnikami kończyła tekstem, - Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród/Nie damy pogrześć mowy/Polski my naród polski lud/Królewski szczep Piastowy/Nie damy by nas zniemczył wróg…/- Tak nam dopomóż Bóg!. Na widowni zrobiło się wyjątkowo wszyscy czuliśmy zjednoczoną wspólnotę połączoną z nieustającymi brawami. Był też szczególny i wyjątkowy moment kiedy jedna z pieśni dotyczyła niezwykłego wojaka, żołnierza niedźwiedzia (misia) Wojtka. W kwietniu 1942 roku polscy żołnierze w drodze z Pahlevi w Iranie do Palestyny za parę puszek konserw, odkupili małego niedźwiadka brunatnego od przygodnie napotkanego, miejscowego chłopca. Niedźwiadek nie umiał jeszcze jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym, skondensowanym mlekiem z butelki po wódce i skręconego ze szmat smoczka. Podobno z tego powodu Wojtkowi na zawsze pozostało upodobanie do napojów z takiej butelki. Miś został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, z którą to jednostką przeszedł cały szlak bojowy: z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch (walczył pod Monte Casino podając amunicję armatnią). Po demobilizacji dotarł do Wielkiej Brytanii. Tu dowództwo wojskowe Polskiej Armii w porozumieniu z wojskiem Wielkiej Brytanii, nadali mu stopień kaprala i … oddali Wojtka do ZOO w Edynburgu. Kapral Wojtek (urodzony w 1941 roku) był ciągle odwiedzany przez przyjaciół żołnierzy, zmarł w wielkiej tęsknocie do „przyjaciół” w ZOO (w 1963 roku). Pochowany został z honorami wojskowymi w stolicy Szkocji. Ta wzruszająca pieśń miała swój filmowy epilog, wydźwięk na ekranie teatru PALLADIUM. Wojtek otrzymał ogromne brawa, które bardzo wzruszyły uczestników.


Na zakończenie koncertu wszyscy uczestnicy, wykonawcy (organizatorzy, piosenkarki, muzycy) patriotycznego widowiska, otrzymali od prezesa Przemysława Omieczyńskiego, specjalne DYPLOMY UZNANIA. Końcowe pieśni śpiewaliśmy wspólnie z pannami wyklętymi czyli z dziewczynami, które śpiewały o swych wybranych żołnierkach, łączniczkach, sanitariuszkach, które swe młode życie oddały za WOLNOŚĆ, za OJCZYZNĘ, za MNIE, bym mógł dzisiaj swobodnie, w ciszy domowych pieleszy słuchać, swojego, ukochanego Rock’n’Rolla. Chwała WAM kochane, odważne polskie dziewczyny. Będę zawsze pamiętał o WASZYM bohaterstwie.

Antoni Malewski

Antoni Malewski urodził się w sierpniu 1945 roku w Tomaszowie Mazowieckim, w którym mieszka do dziś. Pochodzi z robotniczej rodziny włókniarzy. Jego mama była tkaczką, a ojciec przędzarzem i farbiarzem. W związku z ogromną fascynacją rock'n'rollem, z wielkimi kłopotami ukończył Technikum Mechaniczne i Studium Pedagogiczne. Sześć lat pracował w szkole zawodowej jako nauczyciel. Dziś jest emerytem. O swoim dzieciństwie i młodości opowiedział w książkach „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”, „A jednak Rock’n’Roll”, „Rodzina Literacka ‘62”, a ostatnio w „Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” - książce, która zajęła trzecie miejsce w V Edycji Wspomnień Miłośników Rock’n’Rolla zorganizowanych w Sopocie przez Fundację Sopockie Korzenie. Miał 12/13 lat, kiedy po raz pierwszy usłyszał termin rock’n’roll. Egzotyka tego słowa, wzbogacona negatywnymi artykułami Marka Konopki - stałego korespondenta PAP w USA jeszcze bardziej zwiększyła – jak wspomina - nimb tajemniczości stylu określanego we wszystkich mediach jako „zakazany owoc”. Starszy o 3 lata brat Antoniego na jedynym w domu radioodbiorniku Pionier słuchał nocami muzycznych audycji Radia Luxembourg, wciągając autora „Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” w ten niecny proceder, który - jak się później okazało - zaważył na całym jego życiu. Na odbywającym się w 1959 roku w tomaszowskim kinie „Mazowsze” pierwszym koncercie pierwszego w Polsce rock’n’rollowego zespołu Franciszka Walickiego Rhythm and Blues, Antoni Malewski znalazł się przypadkowo. Po roku w tym samym kinie został wyświetlony angielski film „W rytmie rock’n’rolla” i w życiu młodego Antka nic już nie było takie jak dawniej. Później przyszły inne muzyczne filmy, dzięki którym Antoni Malewski został skutecznie trafiony rock'n'rollowym pociskiem, który tkwi w jego sercu do dnia dzisiejszego. Autor „Subiektywnej historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim” wierzy głęboko, że rock’n’roll drogą ewolucyjną rozwalił w drobny pył wszystkie totalitaryzmy tego świata – rasizm, faszyzm, nazizm i komunizm. Punktem przełomowym w życiu Antoniego okazały się wakacje 1960 roku, kiedy to poznał Wojtka "Szymona" Szymańskiego, który posiadał sporą bazę amerykańskich płyt rock’n’rollowych. W jego dyskografii znajdowały się takie światowe tuzy jak Elvis Presley, Jerry Lee Lewis, Dion, Paul Anka, Brenda Lee, Frankie Avalon, Cliff Richard, Connie Francis, Wanda Jackson czy Bill Haley, a każdy pobyt w jego mieszkaniu był dla Antoniego wielką ucztą duchową. W lipcu 1962 roku obaj wybrali się autostopem na Wybrzeże. W Sopocie po drugiej stronie ulicy Bohaterów Monte Casino prowadzającej do mola, był obszerny taras, na którym w roku 1961 powstał pierwszy w Europie taneczny spęd młodzieży zwany Non Stopem, gdzie przez całe wakacje przygrywał zespół współtwórcy Non Stopu Franciszka Walickiego - Czerwono Czarni. Młodzi tomaszowianie natchnieni duchem tego miejsca zaraz po powrocie wybrali się do dyrektora ZDK Włókniarz, w którym istniała kawiarnia Literacka i opowiedzieli mu swoją sopocką przygodę. Na ich prośbę dyrektor zezwolił do końca wakacji na tańce, mimo iż oficjalne stanowisko ówczesnego I sekretarza PZPR Władysława Gomułki brzmiało: "Nie będziemy tolerować żadnej kultury zachodniej". Taneczne imprezy w Tomaszowie rozeszły się bardzo szybko echem po całej Polsce, a podróżująca autostopem młodzież zatrzymywała się, aby tego dobrodziejstwa choć przez chwilę doświadczyć. Mijały lata, aż nadszedł dzień 16 lutego 2005 roku - dzień urodzin Czesława Niemena. Tomaszowianie zorganizowali wówczas w Galerii ARKADY wieczór pamięci poświęcony temu wielkiemu artyście. Wśród przybyłych znalazł się również Antoni Malewski. Spotkał tam wielu kolegów ze swojego pokolenia, którzy znając muzyczne zasoby Antoniego wskazali na jego osobę, mając na myśli organizację obchodów zbliżającej się 70 rocznicy urodzin Elvisa Presleya. Tak oto... rozpoczęła się "Subiektywna historia Rock’n’Rolla w Tomaszowie Mazowieckim",

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz