Nowa płyta Dezertera Większy zjada mniejszego zawiera 10 skondensowanych, mrocznych i niepozostawiających nikogo obojętnym utworów. Powstawała od stycznia tego roku, a została zrealizowana w lipcu przez Macieja Cieślaka w Studiu im. Adama Mickiewicza oddział w Warszawie. Zespół postanowił wykonać „krok wstecz” i nagrał materiał w technice analogowej, czyli na taśmę magnetyczną i bez pomocy komputerów. Taka formuła wymusiła inny tryb pracy i rejestrowania instrumentów – większość partii należało nagrać na tzw. setkę.
To z kolei przełożyło się na lepszy przepływ energii między muzykami podczas sesji. I oczywiście na brzmienie, które stało się bardziej „oldskulowe”. Cztery lata, które minęły od premiery poprzedniego krążka Prawo do bycia idiotą pozwoliły Dezerterom przemyśleć, w którą stronę chcą podążać ze swoim słowno-muzycznym przekazem. Pomimo napisania ponad setki zaangażowanych piosenek dali radę znaleźć jeszcze tematy, o których warto mówić. Ta płyta nie jest lekką rozrywką, kwalifikuje się raczej do wagi ciężkiej i wymaga od słuchaczy zaangażowania intelektualnego. Jak twierdzi Krzysztof Grabowski, perkusista i autor tekstów: "Ta płyta nie zawiera wesołkowatego „rock’n’rolla”, mimo że jest grana na gitarach, a w wokalach pojawia się sporo melodii. Słuchasz na własną odpowiedzialność!"
Wydawca: Mystic Production,
6.10.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz