Sławomir Leniart (fot. Miro Sosnowski) |
- Nazwa 2Cresky brzmi tajemniczo i bardzo frapująco. 2Cresky - idea, metafora, symbol, znak.
Sławomir Leniart: Nazwa symbolizuje dwie osoby, dwa różne podejścia do muzyki. Greg Crack, z którym założyłem kapelę, jest didżejem bez doświadczeń muzycznych, tak w sensie wokalnym jak i instrumentalnym. Oczywiście wymiar narkotyczny zawsze wszystkim rzucał się w oczy jako pierwszy. Pisownię nazwy grupy wymyśliłem nie mając pojęcia, w jaki sposób będzie brzmiała w języku angielskim. Chodziło mi bardziej o to by prezentowała się inaczej, bardziej tajemniczo i przykuwała uwagę. Początki 2Cresky to przełom wieków, lata 1999 – 2001. W tamtym czasie wiele ciekawych rzeczy działo się w Warszawie. Pracowałem wtedy w studiu wytwórni Koch International. Tam właśnie narodziły sie 2Cresky. Ukazała się płyta „Major system error” nakładem 2,47 Records Bodka Pezdy oraz EPKa „Under The Ground”. Po zagraniu koncertu w Bolkowie, podczas „Castle Party” w 2001 zespół przestał istnieć.
- Ale idea pozostała w sercach i duszy.
Sławomir Leniart: Styl „Kresek” na początku twórczej drogi dawał się łatwo określić. Grałem wtedy w Agressivie 69 oraz Jesus Chrysler Suicide. Byłem totalnie przesiąknięty ostrą muzyką. Tę inklinację do mocnych dźwięków łatwo dostrzec w materiale „Major System Error”. Na debiucie ewidentnie słychać także wpływy drum & bass oraz breakbeatu. Kiedy słucham niektórych utworów z tej płyty, to wciąż dostrzegam w nich świeżość. Ale 2Cresky dzisiaj to już zupełnie inny wymiar, inny muzyczny rozdział. Zmienił się skład grupy. Olleck Bobrowski, nowy wokalista i współkompozytor muzyki, wniósł do „Kresek” walor wyrazistości. Jego umiejętności wokalne, sposób śpiewania wyniosły 2Cresky z undergroundu na europejski poziom. Słysząc pytania o styl zespołu, zawsze mam z tym problem (uśmiech). Wychodzę, że nie nam muzykom go określać. Ale masz rację, że jest ciężki do skatalogowania. Osobiście określam muzykę 2Cresky jako inspirowaną życiem w wielkim mieście. Myślę też, że eklektyzm jest również dobrym określeniem tego, co robimy. Na singlu „Savage Kingdom” i najnowszej małej płycie „Whoosh!” zawarte są także nasze fascynacje muzyką lat 80. Określenie naszej twórczości wymyka sie standardom. Mam nadzieję, ze Słuchacze odbierają ją, jako po prostu dobrą muzykę (uśmiech).
- Wokół materiału nagrywanego z Pati Yang narosło mnóstwo legend i muzycznych mitów. Dlaczego nie urodziła się płyta z tych sesji? Czy jest szansa powrotu do tych nagrań w jakikolwiek sposób?
Sławomir Leniart: W 2000 roku Pati miała przenosić się na stałe do Londynu. Wtedy też wpadła jej w ręce i ucho płyta 2Ckresky. Dość szybko nawiązała z nami kontakt. W jednej chwili pozytywnie zaiskrzyło między nami i zadecydowaliśmy o wspólnych nagraniach na jej drugi album. W tamtym czasie naszym managerem był Adam Galas, znany „rekin” w branży muzycznej. Przypomnę Czytelnikom, że Andrzej Galas to przede wszystkim manager grupy Perfect. Sesja z Pati Yang przebiegała wzorcowo. Mieliśmy pieniądze na studio nagraniowe, a w głowach mnóstwo nowych pomysłów. Niestety płyta nigdy nie ukazała się. Wszystko przez nasze nowatorskie podejście do materii i wybiegnięcie w nieznane dotąd muzyczne rejony. Szefowie firmy płytowej odebrali zarejestrowany, jako „niestrawny i bucząco – huczący konglomerat dźwięków”. Stawiano też tezę, że w nagranym materiale więcej jest duszy i istoty grania 2Cresky niż samej Pati Yang. I tak energia osłabła. Pati wyjechała ostatecznie do Londynu. My zdążyliśmy ostatecznie ukończyć pracę nad trzema nagraniami, które ukazały sie na ścieżce dźwiękowej do filmu Mariusza Trelińskiego „Egoiści”.
- Żałujesz z perspektywy czasu, że zaangażowałeś się w ten projekt?
Sławomir Leniart: Absolutnie nie! Była to niesamowita przygoda. Duch tamtych czasów pozostał! Niedawno miałem przyjemność zagrać z Pati Yang kilkanaście koncertów. Gdy mowa o wspomnianym materiale sprzed lat, to niestety nie mamy „śladów” tych sesji. Jeżeli się odnajdą, to wtedy jest możliwość by coś z tym zrobić. Na razie trzeba nacieszyć się soundtrackiem do filmu „Egoiści” i jednym nagraniem z płyty 2Ckresky „Plastic Bag”. Dodać chcę, że Pati Yang to wspaniała artystka, świadoma siebie i tego co chce muzycznie osiągnąć. Ma mnóstwo energii i praca z nią jest zawsze ciekawym przeżyciem.
- Po nieoficjalnym odtworzeniu singla „Whoosh” dla dziennikarzy z Irlandii, stwierdzili krótko: „światowa półka!”. Dodali też, że 2Cresky brzmią jak „podziemne Depeche Mode z czasów „Some Great Reward”, tyle, że z niesamowitą produkcją. Takie stwierdzenia cieszą, czy wręcz przeciwnie?
Sławomir Leniart: Oczywiście, że cieszą! Jeżeli porównują cię do najlepszych w danym gatunku zespołów, to radość jest wielka. Co do Depeche Mode, to ja doświadczam pewnego rodzaju manii prześladowczej (uśmiech). Gdy grałem z Agressiva 69 słyszałem często opinie, że gramy jak DM. Teraz również w Polsce słyszę, że „Whoosh!” jest „depeszowy”. Dla mnie to dowód, że robimy coś na odpowiednim poziomie. Natomiast nie sadzę by taka analogia i porównania do legendy przełożyły się na ilość odtworzeń „Whoosh!” w polskich stacjach radiowych. Skoro singel jest taki „depeszowy” a produkcja super, to niech hula w radiach! Ale nie u nas w kraju to zdecydowanie za mało! Dlatego cieszy mnie, kiedy ktoś nas docenia i zwraca na naszą muzykę uwagę. Z drugiej jednak strony odczuwam smutek, pewien rodzaj żalu, że „Whoosh!” może przejść bez echa, tak jak wiele tego typu produkcji w Polsce. Dlatego dobrze, że jesteście Wy: NEAR FM, WNET i inne stacje na Zachodzie, gdzie polscy dziennikarze graja naszą muzykę. Słyszę też głosy od kolegów producentów w stylu: Dżabi, z taką muzą trzeba uderzać na Zachód! Powoli, ale zdecydowanie idziemy tym szlakiem.
- Muzyka a publiczność i „środki masowego rażenia”. Rozgłośnie radiowe nad Wisłą unikają wszelkich rzeczy na lewo i prawo od zbioru „pop, r'n'b i wszelkie muzyczne różowości”. Na play listach króluje idea grania „miłego, ładnego i przyjemnego”. 2Cresky rzadko trafiają do dużych stacji. Grupa ma jednak stale rosnące grono fanów, zaś utwory emitują coraz częściej radia internetowe i zagraniczne stacje. Twoja opinia o rynku muzycznym i radiowym poletku w Polsce AD 2012?
2Cresky - od lewej Bodek Pezda, Sławomir Leniart, Tomasz Olleck Bobrowski |
- Prośba o przedstawienie członków 2Cresky i przypisanie im patronów literackich.
Sławomir Leniart: 2Cresky AD 2012 to: Olleck Bobrowski – teksty, śpiew i keyboards (obecnie wokalistą grupy jest Łukasz Lach); Bodek Pezda - synthetizers, chórki, opieka wydawniczo – organizacyjna, Slawomir „Dżabi” Leniart – gitary, bas, drums programming i keyboards.
- Plany koncertowe związane z wydaniem dużej płyty.
Sławomir Leniart: Chcemy wydać EPKę jesienią tego roku. Do wydanych już singli „Savage Kingdom” i „Whoosh!” dołączymy dwa lub trzy nowe utwory. Potem przyjdzie poczekać na zainteresowanie niektórych wytwórni i ostro szykujemy się do wydania dużej płyty. Kwestia koncertów to trochę odległe plany. Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, to 2Cresky będzię można zobaczyć na scenie na początku 2013 roku.
- Dziękuję za rozmowę w rytm dźwięków najnowszego singla „Whoosh!”.
Tomasz Wybranowski
Tomasz Wybranowski.
Roztoczanin z serca Zamojszczyzny, rocznik 1972. Absolwent polonistyki
na UMCS (specjalność edytorsko – medialna). Studiował także jako wolny
słuchacz filozofię i politologię. Doktorant wydziału Nauk Politycznych
UMCS. Pracował w radiu Centrum, Puls, Top, oraz kieleckim TAK, był
korespondentem radiowej „Trójki”. Publikował (i publikuje) w pismach
„Próba” , „Dziennik Wschodni”, „Kurier Lubelski” , „Praca i Życie Za
Granicą”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Zamojskim Kwartalniku Kulturalnym”,
magazynie „Kontury”, miesięczniku „Dziś”. Korespondent tygodnika
„Przegląd” w latach (2006 – 2012), redaktor dwumiesięcznika „Imperium
Kobiet i kwartalników Kontury oraz Zamojski Kwartalnik Kulturalny.
Publikuje w tygodniku „Uważam Rze”. Od 2005 roku w Irlandii. Na
przełomie 2005/2006 był redaktorem naczelnym tygodnika „Strefa Eire”. W
latach 2006 – 2008 wydawca i redaktor naczelny miesięcznika „Wyspa”.
Wydał trzy przewodniki po Irlandii „Irlandzki Niezbędnik. Irish ABC”. W
latatch 2008 - 2012 nieprzerwanie redaktor naczelny tygodnika (później
miesięcznika) „Kurier Polski”. W latach 2008 – 2009 był także irlandzkim
korespondentem Polskiego Radia i Informacyjnej Agencji Radiowej.
Współpracował także z Radiem Vox. Obecnie nieprzerwanie wydawca i
prezenter programu „Polska Tygodniówka” (ponad 270 wydań) nadawanego
w każdą środę w dublińskiej rozgłośni NEAR 90, 3 FM. W każdy piątek
(10.00 – 11.00) w Radiu WNET (Polska) pojawia się jego autorski program
„Irlandzka Polska Tygodniówka”. Cykl programów o historii muzyki
światowej „Muzyczne Terapie” gości także w austriackim Radiu FRO. Autor
czterech tomików wierszy („Oczy, które...” 1990, „Czekanie na świt” 1992, „Biały”
1995 i najnowszy „Nocne Czuwanie”). Jego wiersze drukowano w ponad
dwudziestu antologiach poetyckich (ostatnio „Harmonia Dusz” Warszawa
2011). Na początku roku 2013 ukaże się specjalna wersja zbioru „Nocne
Czuwanie” wraz z audiobookiem (wydawnictwo Kontury). Rok 2011 przyniósł
nominację do nagrody „Polak roku w Irlandii”. Tomasz Wybranowski
wyróżniony został przez środowiska polonijne w Irlandii nagrodą
„dziennikarz roku 2010”. Doktorant wydziału Nauk Politycznych UMCS.
Przygotowuje dwie publikacje na temat polskiej muzyki rockowej w czasie
zrywu wolnościowego 1977 – 1990. Do tej pory ukazało się jego pięć
artykułów naukowych poświęconych mediom, głównie imigracyjnym. Od czerwca 2015 tomek prowadzi Listę Przebojów Polisz Czart, która dzięki niemu rozpoczęła swoje drugie życie Aby
poczuć klimat audycji Tomka, zapraszam do wysłuchania znakomitego
programu poświęconemu Grzegorzowi Ciechowskiemu. Można posłuchać go tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz