wtorek, 29 września 2015

Tomasz Wybranowski: Fonetyka - Kaskaderzy literatury na rockową nutę

Poniższa recenzja miała swoją premierę na  http://wpolityce.pl


Polscy poeci wyklęci od zawsze byli sumieniem narodu. Rafał Wojaczek, Andrzej Bursa, Kazimierz Ratoń, Ireneusz Iredyński z niezwykłym tomem „Wszystko jest obok” toczą bólem bezsiły i grzechu zaniechania kolejne pokolenia Polaków. Ich barwne, przetykane nicią tragizmu i pogardy im współczesnych, żywoty dały im pośmiertnie uwielbienie kolejnych generacji. Kult Ich twórczości trwa a czas nie ma żadnego znaczenia. Teksty Bursy, Wojaczka, czy proza Hłaski w chwili powstania wykroczyły już znacznie poza czasoprzestrzeń siermiężnych lat 50. XX wieku. I wciąż są niebezpiecznie aktualne. Niebezpiecznie dla nas – Polaków.


Dowodem na moją tezę jest listopadowa premiera płyty „Andrzej Bursa” grupy Fonetyka. Czekałem na tę płytę z niecierpliwością, zaciekawieniem i głodem, wspominając debiut Fonetyki z wierszami innego kaskadera literatury Rafała Wojaczka („Requiem dla Wojaczka” 2011). Album „Andrzej Bursa” dowodzi jednej rzeczy: polskie zespoły rockowe na powrót, z niezłomną świadomością wiedzą co zagrać, jak, po co i O CZYM! W dobie współczesnych ścieżek dydaktycznych nauczania literatury polskiej nawet uzdolnieni licealiści mają problem z wymienieniem kilku choćby tytułów wierszy Kaskaderów Literatury, pogardzanych przed czterdziestu laty jak i zakopywanych i teraz w lamusach i magazynach (nie)świadomości zbiorowej. Dlaczego? Czasy niby się zmieniły, ale jakby (to przeklęte JAKBY) wciąż są takie same.

Po prostu Andrzej Bursa…

Oto na albumie Przemysława Wałczuka i Fonetyki jedenaście wierszy Andrzeja Bursy. O muzyce za chwilę… Zaraz, zaraz – zastanawia się młody dwudziestoletni Polak – Polka. – Kto to? Odpowiem: poeta, prozaik, dramaturg, dziennikarz i człowiek wrażliwy. Przeżywszy niespełna 26 lat Andrzej Bursa stał się przewodnikiem buntującej się młodzieży przed chwilową odwilżą roku 1956 i jaskółką nowej polskiej literatury.


To Bursa jako pierwszy wojowniczo i z wielkim rozdrażnieniem komentował stalinowsko – bierutowską rzeczywistość społeczną i polityczną lat 50. Szydził z uładzonej literatury socrealistycznej. A commies, jak nazywał Marek Hłasko bałwochwalców nowej idei, odwzajemniali Bursie pięknym za nadobne. Nazywano go „poetą przeklętym”, „wstecznym nihilistą”, „grabarzem polskiej poezji”. Ale Borejsza, Putrament i inne zagony „wiernych nowej wierze” krytyków i ludzi pióra nie byli w stanie zagłuszyć siły jego metafor. A demaskował w sposób dokumentny zakłamanie i konformizm „nowych czasów”, sarkazm i oszustwo wymarłych i groteskowych gestów narodowej (pod butem Moskwy) i społecznej (unifikacja i schematyzacja) tromtadracji. Efekciarstwu i braku treści Andrzej Bursa przeciwstawiał niezłomne i trwałe wartości życia.

 

Brud paryskiego naturalizmu łączył z ujmującą, czystą liryką, którą znajdowało się zawsze pod skórą i szkieletem jego strof. Tam na zawsze tętni liryka i pragnienie tryumfu prawdy nas samych o sobie samych. W wierszach Bursy, o krok od brzmiących jak tańczący gwóźdź na szybie brutalnych sformułowań szczerych fraz: „ mam w dupie małe miasteczka” , „rób tak by nie było dziecka”, czy „dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?”, natrafiamy na spokój, głód miłości i flirt z marzeniami lat dziecięcych: „od cyfry pod którą jest zapisany // z a p ł o n ą ł w i e l k ą m i ł o ś c i ą” („Uwaga dramat”) , „Jeżeli nam się uda to coś my zamierzyli // i wszystkie słońca które wyhodowaliśmy w // doniczkach // naszych kameralnych rozmów // i zaściankowych umysłów // rozświetlą szeroki widnokrąg” (przepiękna „Nadzieja”).

Czas Fonetyki i Wałczuka – Bursa ponownie odnaleziony!

Fonetyka i „Andrzej Bursa”. Dla mnie to jeden z najważniejszych albumów ro©ku 2013. Niezwykła, nośna i ponadczasowa treść poetycka utkana w misternych dwanaście kobierców muzycznych, gdzie rockowy indies, z garażowym brzmieniem gitary, zimno falowym basem przenika się z syntezatorowymi ornamentacjami New Romantic z lekką domieszką electro ambientową nowej ery w muzyce. Dostojnie, choć posępnie wygrywane molowe motywy i charakterystyczne łaskotanie syntezatorów i rockowych gitar zmieszane w idealnych proporcjach z niepokojącą poezją to nieoczekiwane zespolenie. Ale taka jest właśnie Fonetyka! Muzyka skomponowana z małymi wyjątkami przez Przemysława Wałczuka jest zdecydowana, naturalistycznie precyzyjna i mocna, ale i pełna refleksji, chwilami liryczna i zamyślona. Tak jak napisałem wcześniej, po prostu wtopiona w metafory Bursy. Oczywiście ktoś usłyszy szczyptę The Cure czy nastrój Joy Division. Jeszcze inny dojrzy swoim zmysłem dokonania Muse, Archive, czy Depeche Mode z czasów „Music for The Masses”, albo „Ultra”. Ktoś zawsze ma prawo coś pomyśleć. I dobrze, o to chodzi. Spekulacje jak to brzmi, po co i dlaczego ucina stwierdzenie: muzyka wykonana jest na najwyższym poziomie!


Trzeba podkreślić, że w historii polskiej muzyki rockowej to pierwsza próba (i od razu znakomicie udana) nagrania płyty z tekstami autora „Pantofelka”. Podczas słuchania albumu raz po raz doznajemy skurczów serca. Choć poetyckie przesłanie Polski i świata przelał na papier Bursa ponad pięćdziesiąt lat temu, to słuchacz widzi sam siebie wobec szaro złamanej rzeczywistości: teraz – 2013 / 2014 i w polskim „Tu”. Fonetyka udanie odrodziła z popiołów pomroki zapomnienia Twórcę i jego wiersze. Andrzej Bursa jawi nam się jako rockowy i melodyjny tekściarz, z wielką głębią i przekazem rzeczy ważnych. Tu jeszcze jedna pochwała dla Wałczuka i jego Fonetycznej Braci. Na albumie najważniejszy jest bukiet myśli i przekaz treści z emocjonalnym przekazem. Głos wokalisty jest na pierwszym planie. Szkielet muzyczny opływa strofy wzmacniając dodatkowo przekaz. Album „Andrzej Bursa” pokazuje jak bardzo konsekwentna w twórczym działaniu jest Fonetyka, jak z płyty na płytę rozwija się, jednocześnie pozostając wierna słuchaczowi wymagającemu.

Poetycka płyta ro©ku 2013

tytułKażde nagranie na płycie ma swoją historię. Nie zapominajmy, że każdy napisany wiersz to osobny obraz, inny wycinek serca i duszy, totalnie różne odczuwanie i świata i światła. Podmiotem albumu jest Andrzej Bursa, i twórca, i człowiek, i ojciec. Cieszę się, że w zestawie piosenek – wierszy Przemek Wałczuk zmieścił „Zgaśnij księżycu” (na obwolucie płyty „Zaśnij księżycu”). Wiersz poeta zadedykował swojemu synkowi Michałowi. Księżyc i strach, upiory wojny i niemoc niezapomnienia… Liryka i przewrotność obiegów historii ziemskich. W zestawie i niezwykła „Nadzieja”, balladowe zaklinanie spełnienia, które zawsze gdzieś tam w nas jest, ale boimy się przywołać i spełnić je. Szokująca „Miłość”, która i dzisiaj zastanawia, zatrważa i spycha na dno goryczy, kiedy: „To nieistniejące niemowlę // jest oczkiem w głowie naszej miłości // kupujemy mu wyprawki w aptekach // i w sklepikach z tytoniem // tudzież pocztówki z perspektywą na góry i jeziora”. „Miłość” brutalizuje nasze spojrzenie na zbyt liberalne podejście do miłości AD 2013/2014. Dzisiaj właśnie prawie w ogóle nie zwracamy uwagi na czyjeś uczucie i ze wszech miar pragniemy podporządkować sobie innych by użyć i wykorzystać. Ale zaraz dostajemy zastrzyk pozytywnego spojrzenia na Polskę lat 1956 i 2014. Oto „Uwaga dramat” człowiek to zapomniany i powtarzalny towar. Jawi mu się sen o niezwykłości, ale kiedy trafia poza wielki magazyn, dociera do niego fakt, że trafił w krwioobieg, w którym krąży jako jeden z elementów gigantycznej sumy jednakowych detali. Jesteśmy NIPem, peselem, numerem konta bankowego, kodem przesyłu pieniędzy z zagranicy, ziarnkiem piasku w klepsydrze powtarzalności i zapominania. Cały system poradzi sobie bez nas i nawet nie zauważy, kiedy nas zabraknie. Sad but true! Ale nagle w finale wierszy i pieśni dowiemy się, że szary, zgrzebny i przybity człowiek „z a p ł o n ą ł w i e l k ą m i ł o ś c i ą.” Piękna płyta. Ważne przesłanie. Trzeba mieć na półce… Koniecznie. Przemku, trzeci wywiad na pewno wypali! Z przeprosinami z wielkim raz jeszcze podziękowaniem.

Tomasz Wybranowski

Tomasz Wybranowski. Roztoczanin z serca Zamojszczyzny, rocznik 1972. Absolwent polonistyki na UMCS (specjalność edytorsko – medialna). Studiował także jako wolny słuchacz filozofię i politologię. Doktorant wydziału Nauk Politycznych UMCS. Pracował w radiu Centrum, Puls, Top, oraz kieleckim TAK, był korespondentem radiowej „Trójki”. Publikował (i publikuje) w pismach „Próba” , „Dziennik Wschodni”, „Kurier Lubelski” , „Praca i Życie Za Granicą”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Zamojskim Kwartalniku Kulturalnym”, magazynie „Kontury”, miesięczniku „Dziś”. Korespondent tygodnika „Przegląd” w latach (2006 – 2012), redaktor dwumiesięcznika „Imperium Kobiet i kwartalników Kontury oraz Zamojski Kwartalnik Kulturalny. Publikuje w tygodniku „Uważam Rze”. Od 2005 roku w Irlandii. Na przełomie 2005/2006 był redaktorem naczelnym tygodnika „Strefa Eire”. W latach 2006 – 2008 wydawca i redaktor naczelny miesięcznika „Wyspa”. Wydał trzy przewodniki po Irlandii „Irlandzki Niezbędnik. Irish ABC”. W latatch 2008 - 2012 nieprzerwanie redaktor naczelny tygodnika (później miesięcznika) „Kurier Polski”. W latach 2008 – 2009 był także irlandzkim korespondentem Polskiego Radia i Informacyjnej Agencji Radiowej. Współpracował także z Radiem Vox. Obecnie nieprzerwanie wydawca i prezenter programu „Polska Tygodniówka” (ponad 270 wydań)  nadawanego w każdą środę w dublińskiej rozgłośni NEAR 90, 3 FM. W każdy piątek (10.00 – 11.00) w Radiu WNET (Polska) pojawia się jego autorski program „Irlandzka Polska Tygodniówka”. 

Cykl programów o historii muzyki światowej „Muzyczne Terapie” gości także w austriackim Radiu FRO. Autor czterech tomików wierszy („Oczy, które...” 1990,  „Czekanie na świt” 1992,  „Biały” 1995 i najnowszy „Nocne Czuwanie”). Jego wiersze drukowano w ponad dwudziestu antologiach poetyckich (ostatnio „Harmonia Dusz” Warszawa 2011). Na początku roku 2013 ukaże się specjalna wersja zbioru „Nocne Czuwanie” wraz z audiobookiem (wydawnictwo Kontury). Rok 2011 przyniósł nominację do nagrody „Polak roku w Irlandii”. Tomasz Wybranowski wyróżniony został przez środowiska polonijne w Irlandii nagrodą „dziennikarz roku 2010”. Doktorant wydziału Nauk Politycznych UMCS. Przygotowuje dwie publikacje na temat polskiej muzyki rockowej w czasie zrywu wolnościowego 1977 – 1990. Do tej pory ukazało się jego pięć artykułów naukowych poświęconych mediom, głównie imigracyjnym. Od czerwca 2015 tomek prowadzi Listę Przebojów Polisz Czart, która dzięki niemu rozpoczęła swoje drugie życie  Aby poczuć klimat audycji Tomka, zapraszam do wysłuchania znakomitego programu poświęconemu Grzegorzowi Ciechowskiemu. Można posłuchać go tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz