
Jakub Mikołajczyk: Podkreślacie, a nawet kultywujecie swoje śląskie pochodzenie. Myślicie że śpiewając w śląskiej gwarze uda się wam dotrzeć do szerszej publiczności?
Michał Stawiński: Czy dotrzemy do szerszej publiczności z naszą śląską „godką”? Wydaje mi się że tak, sądzę że nieważne jest po jakiemu „godosz”, a co chcesz przekazać swą twórczością. Jeśli to co robisz jest prawdziwe, jeśli przekazujesz prawdę i wierzysz w to co robisz, to na pewno trafi to w jakiś sposób do ludzi.
Kuba: Oberschlesien jest bardzo często porównywane do Rammsteina, przylgnął nawet do was przydomek Śląski Rammstein. Jak się do tego odnosicie, nie przeszkadza wam to porównanie?
Michał Stawiński: Czy dotrzemy do szerszej publiczności z naszą śląską „godką”? Wydaje mi się że tak, sądzę że nieważne jest po jakiemu „godosz”, a co chcesz przekazać swą twórczością. Jeśli to co robisz jest prawdziwe, jeśli przekazujesz prawdę i wierzysz w to co robisz, to na pewno trafi to w jakiś sposób do ludzi.
Kuba: Oberschlesien jest bardzo często porównywane do Rammsteina, przylgnął nawet do was przydomek Śląski Rammstein. Jak się do tego odnosicie, nie przeszkadza wam to porównanie?
Michał: Czekam na moment w którym nikt już nie będzie na nas mówił Śląski Rammstein a tylko Oberschlesien, bo będzie to znaczyło, że w jakiś sposób przezwyciężyliśmy tę naleciałość i odbiliśmy od Rammstaina. Druga płyta będzie zbliżona do pierwszej, jest nadal mocno, jest to nadal industrial, ale już całkowicie po naszemu, bez wzorowania się na kimkolwiek.
Kuba: Wasz industrialny metal świetnie komponuje się z przemysłowym, śląskim krajobrazem przepełnionym kopalniami i hutami. Czy wybór takiej formy waszej muzyki to celowy zabieg czy też zwykły zbieg okoliczności?
Marcel Różanka: Oczywiście taka forma naszej twórczości to zabieg celowy. Kompletując skład zespołu, miałem od samego początku wizję do której konsekwentnie dążyłem, a która koniec końców okazała się zjadliwa i stała się przepisem na sukces. Śląsk stoi przemysłem i ciężką pracą, a Industrial najlepiej oddaje ten klimat i najbardziej kojarzy się z kulturą, którą chcemy przekazać.
Kuba: Wasz industrialny metal świetnie komponuje się z przemysłowym, śląskim krajobrazem przepełnionym kopalniami i hutami. Czy wybór takiej formy waszej muzyki to celowy zabieg czy też zwykły zbieg okoliczności?
Marcel Różanka: Oczywiście taka forma naszej twórczości to zabieg celowy. Kompletując skład zespołu, miałem od samego początku wizję do której konsekwentnie dążyłem, a która koniec końców okazała się zjadliwa i stała się przepisem na sukces. Śląsk stoi przemysłem i ciężką pracą, a Industrial najlepiej oddaje ten klimat i najbardziej kojarzy się z kulturą, którą chcemy przekazać.
Kuba: Zasłyszałem że wasza druga płyta jest na ukończeniu i ma ukazać się w marcu, a jak wyglądają wasze plany koncertowe w nadchodzącym roku?

Kuba: Zaprezentowaliście dzisiaj set akustyczny, jak odnajdujecie się w takiej stylistyce, która do Industrialu według mnie za bardzo nie pasuje. Czy to wasz pierwszy akustyczny występ?
Michał: Było ciężko, przyznaję, ale to nie był nasz pierwszy akustyczny występ. Daliśmy już dwa akustyczne koncerty, więc to nasze trzecie podejście do takiej formy. Wychodzę z założenia, że wszystkiego trzeba spróbować, sądzę więc że jeszcze się taką stylistyką kiedyś pobawimy.
Kuba: W 2012 roku wzięliście udział w emitowanym przez program Polsat show „Must Be The Music” w którym zajęliście drugie miejsce. Jak udało się wam tego dokonać? Gracie muzykę, która musi trafić w gusta specyficznego odbiorcy i którą ciężko usłyszeć choćby w radiu. Co się zmieniło po waszym występie w „Must Be The Music”?
Michał: Ciężko to określić, trafiliśmy po prostu w gusta właśnie tego specyficznego odbiorcy. Wbrew pozorom jest to bardzo szeroka audiencja. Niestety scena rockowa w Polsce leży, nic nie przedostaje się do głównego nurtu, telewizja tego nie puszcza, w radiu jest trochę lepiej, są stacje wierne rockowej tradycji. Sukces w „Must Be The Music” zaoszczędził nam kilku lat pracy i grania po pubach za przysłowiowe piwko i chleb. Nadal gramy po pubach, bo bardzo to lubimy, ale sukces w „Must Be The Music” sprawił, że nasze koncerty sprzedają się wystarczająco dobrze, aby żyć z pracy w zespole, co jest chyba marzeniem każdego muzyka.
Kuba: Dziękuję bardzo za rozmowę
Michał: Dzięki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz