środa, 20 sierpnia 2014

Sławomir Cichy - Scott Jay & The Musicland

Niektórych może dziwić nazwa naszego zespołu, dlaczego taka długa, bez wyrazu, charakteru, czy jaja, ale jest to proste policzenie dwóch projektów muzycznych Scotta Jay - muzyka eksperymentalnego z Ballymena oraz Musicland-u ­- projektu muzycznego, którego jestem osobiście założycielem oraz dyrektorem muzycznym. I od tego właśnie chciałem zacząć naszą opowieść, jak powstał zespól Scott Jay & the Musicland.

SJtM jest bardzo młodym zespołem tworzonym przez trzech muzyków Sławomira Cichego - ­ multiinstrumentalistę oraz menadżera zespołu, Scotta Jamrozego - gitarzystę oraz autora większości tekstów oraz Stephena Megratha naszego saksofonistę. Czasami tez zapraszamy muzyków sesyjnych w zależności od projektu jaki gramy. Na dzień dzisiejszy Scott pisze teksty i muzykę, ja dokładam swoje instrumenty i robię aranże, a Stephen dorzuca swoje saksofony i inne instrumenty dęte. Nasz styl jest różnie określany, ale my chcemy, aby był on rozpoznawalny jako latino folk jazz z domieszką brzmienia flamenco oraz sentymentalnego pop rocka, cokolwiek to znaczy ;)

Naszą formalną działalność zaczęliśmy pod koniec roku 2012, kiedy to po trzech wspólnych próbach otrzymaliśmy propozycję zagrania naszego mini koncertu w Belfaście w bardzo prestiżowym dla młodych zespołów klubie ,,The Empire" .


Zostaliśmy bardzo milo przyjęci przez publiczność oraz organizatora imprezy i zapraszani jako gość specjalny do rożnych mniejszych lub większych lokalnych imprez. Od tamtego wydarzenia postanowiliśmy wziąć się ostro do pracy :) Upss... ostro do pracy oznaczało spotykanie się raz w tygodniu na próbach ze względu na to, że każdy z nas miał inne priorytety oraz dodatkowe zajęcia. Po zaledwie 5 miesiącach wspólnego grania zdecydowaliśmy się na wejście do studia i nagranie naszej pierwszej roboczej promocyjnej płytki zawierającej pięć utworów.

Nagrywanie w studiu Half Bap Studios było niesamowitym przeżyciem a zarazem zaskoczeniem dla właścicieli studia oraz nas samych. Zabukowaliśmy studio na jeden dzień, więc wszyscy myśleli że będziemy pracować nad jakimś jednym krótkim utworem. Jak się okazało - ku zaskoczeniu wszystkich - mieliśmy materiał na pięć utworów i chęci do skończenia w 10 godzin. To był bardzo wyczerpujący ale zarazem owocny dzień, który się opłacił w 100 %, czego wynikiem jest nasza pierwsza płytka o tytule Message to Joanne. Na koniec zostaliśmy ogłoszeni przez właścicieli studia rekordzistami w nagrywaniu i przodownikami pracy. Długo, długo nie mogli się nadziwić naszą determinacją i ciężką pracą ;)  Ale wróćmy do samego początku. Jak to naprawdę się stało, że trzech obcych sobie kulturowo i językowo ludzi postanowiło zacząć wspólną muzyczną przygodę. Ponieważ ja - rodowity Wrocławianin mieszkający w Północnej Irlandii, Scott Jamrozy rodowity Brytyjczyk z Ballemyna, który miał dziadka Polaka oraz Stephen Megrath - rdzenny Irlandczyk z Belfastu, który wygląda jak arab, stworzyliśmy zespól grający latano jazz z klimatami pop indie folku.


Otóż to wszystko zaczęło się od tego, kiedy ja Sławek Cichy znany również w kręgach muzycznych jako Manodelsenior albo Ręka Pana, po długim czasie grania muzyki gospel w lokalnych kościołach, postanowiłem zarejestrować się na internetowej stronce muzycznej Mix Band, aby poszukać lokalnych muzyków, którzy chcieliby ze mną rozpocząć jakiś projekt muzyczny lub przyjąć mnie do zespołu. Jako muzyk zawodowy miałem za sobą bagaż doświadczeń i wiele muzycznych projektów oraz współpracę z bardziej lub mniej znanymi muzykami w Polsce i w Europie od muzyki gospel przez latino, rock, jazz a nawet współpracę z DJ-ami, co spowodowało, że zacząłem eksperymentować i mieszać rożne style, co doprowadziło mnie do tego, że zacząłem tworzyć swoje własne projekty.

Tak właśnie powstał Musicland, do którego zaprosiłem Stephena - naszego saksofonistę i na dzień dzisiejszy mojego dobrego przyjaciela. Odkryłem go pewnej nocy, kiedy wyprowadzałem na spacer swojego psa. Przechodziłem  wtedy obok jego domu, kiedy on ćwiczył na saksofonie. Następnego ranka poszedłem do niego, żeby się przedstawić i zaprosić do mojego muzycznego projektu. Okazało się,  że Stephen był mocno związany z muzyką gospel, gdzie bardzo prężnie się rozwijał. Oprócz tego był też zwolennikiem i koneserem jazzu pod każdą postacią, co mnie się bardzo spodobało. Po niedługim czasie pracy nad projektem Musicland otrzymałem maila od muzyka Scotta, który znalazł mnie na Mix Band i próbował się ze mną skontaktować od kilku miesięcy, aby zaproponować mi współpracę. Scott miał już za sobą swój własny projekt muzyczny i nagranie mini albumu, ale powiedziałem mu wtedy, że dla mnie ten album był za bardzo przemiksowany, z czego on nie był zbytnio zadowolony. Zaprosiłem go do mojego studia Musicland w Lisburn.

Pamiętam, że tamtego dnia bardzo się spóźnił, a ja powiedziałem mu, że ma tylko 15 minut na to, żeby coś zagrał, ponieważ się spieszę. Zagrał kilka dźwięków na swojej gitarze, a ja już wiedziałem, że to jest to, czego szukałem. Na samym początku Scott myślał, że będziemy grac tylko we dwóch, ale ja zaproponowałem mu, aby spróbować i dołączyć saksofony Stephena, który od jakiegoś czasu grał i współtworzył ze mną Musicland.

Coś miedzy nami kliknęło i tak oto zapoczątkowaliśmy grupę Scott Jay & the Musicland, która do dzisiejszego dnia gra, ma się dobrze i jest gotowa do powrotu do studia z nowym projektem na pełny album. Nasza pierwsza EP Message to Joanna jest zbiorem opowieści o rożnych przeżyciach Scotta po rozpadzie jego związku z dziewczyną o imieniu Joanne. Nasz pełny album będzie miał nazwę Fairy tailes from the another world i będzie kolekcją opowieści z różnych miejsc i sytuacji ludzi, których poznaliśmy. Oprócz tego mamy wiele singli, które można posłuchać na Youtobe albo Soundcloud. Gorąco zapraszamy do polubienia naszej stronki na razie tylko na Facebooku, ale obiecujemy, że w niedalekiej przyszłości powstanie też nasza oficjalna stronka internetowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz