niedziela, 4 czerwca 2017

Dobry program radiowy to przede wszystkim szacunek dla Słuchaczy. Polskie Radio musi być jednym z podmiotów i gwarantów bezpieczeństwa informacyjnego Polski - z twórcą Polskiej Tygodniówki NEAR FM i najlepiej odebranym przez opinię społeczną finalistą konkursu na prezesa Polskiego Radia SA Tomaszem Wybranowskim rozmawia Sławek Orwat

7 czerwca 2017 roku jeden z najważniejszych radiowych programów dla Polaków w Irlandii i na Świecie, Polska Tygodniówka NEAR FM będzie obchodził jubileusz 500 wydania. Już od jedenastu lat Tomasz Wybranowski zaprasza Słuchaczy w każdą środę, do irlandzkiego Radia NEAR FM. Zanim jeszcze powstał pomysł realizacji programu Polska Tygodniówka, osoby związane zawodowo z Tomaszem Wybranowskim rozpoczęły cykl szkoleń pod czujnym okiem szefa stacji Sally Galiana. Po serii kursów (m.in. z udziałem dziennikarzy i redaktorów z Austrii, Szwajcarii i Niemiec) Katarzyna Sudak i Przemysław Bogdański zrealizowali dwa pierwsze programy poświęcony prawom człowieka. Audycje miały swoje premiery w grudniu 2005 roku i w styczniu 2006, natomiast w czerwcu 2006 roku po raz pierwszy wyemitowany został program pod szyldem Polska Tygodniówka. Jego debiut przypadł na gorący czas Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Niemczech, a smaczku dodawał fakt, że realizatorzy programu na żywo łączyli się ze Stanisławem Bobkiewiczem, członkiem zarządu PZPN, który relacjonował wydarzenia na boisku podczas meczu Niemiec z Ekwadorem. Dziś Polska Tygodniówka to dla mnie nie tylko - jak zawsze - dobre rozmowy i dobra muzyka. Moje związki z tym ogromnie zasłużonym programem to dwa zupełnie różne etapy. Słuchaczem Tomasza Wybranowskiego zostałem 5 lat temu, a pierwszym programem, jaki miałem przyjemność wtedy wysłuchać była audycja wspomnieniowa poświęcona nieodżałowanemu Grzegorzowi Ciechowskiemu.

Od ponad dwóch lat dzięki regularnej comiesięcznej emisji w ramach Polskiej Tygodniówki stworzonej przeze mnie w roku 2012 i słuchanej podobnie jak kultowy program Tomasza Wybranowskiego przez Polaków z przeróżnych skupisk rozsianych od amerykańskiego Chicago aż po australijskie Sydney wliczając "po drodze" Wielką Brytanię, Irlandię, a przede wszystkim Polskę i wiele innych krajów Europy i Azji, stałem się integralną częścią Polskiej Tygodniówki NEAR FM, za co jestem jej Autorowi ogromnie wdzięczny, a dziś wraz z  Czytelnikami mojego bloga Muzyczna Podróż oraz Słuchaczami i Sympatykami Listy Polisz Czart dołączam się do dochodzącego ze wszystkich niemal zakątków Świata ogromnego chóru życzeń i pozdrowień.
Sławek Orwat


Audycji Polska Tygodniówka można słuchać poprzez:
http://www.nearpodcast.org/livestream.html

Wystąpienie Tomasza Wybranowskiego przed Radą Mediów Narodowych można obejrzeć tutaj:
http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje.xsp?unid=B6CE129C009A4CB3C12580B500432051#

***
Radio jako teatr wyobraźni.

NEAR FM 2011
- Dlaczego radio? W czasach, gdy rządzi szybkość i obrazkowa prostota przekazu, dobre radio z narracją wymaga od odbiorcy refleksji i zatrzymania się.

Tomasz Wybranowski: Zdobycze cywilizacyjne ułatwiają życie, właśnie to pośpieszne, szybkie, nastawione na maksimum zdobyczy i korzyści. To doznania dla ciała. Kondycja duszy i duchowości człowieka spychana jest na plan dalszy. Żyjemy bez refleksji utartymi schematami planu dnia, albo tygodnia. Notorycznie nie mamy czasu, ani dla siebie ani dla najbliższych, usprawiedliwiając się, że „przecież kryzys”, że „tak trzeba”, że „obowiązki”. Przestajemy ze sobą rozmawiać na poziomie idei i wartości. I przestajemy się słuchać. Tylko słyszymy, ale nie wsłuchujemy się. Ze smutkiem odnoszę wrażenie, że zdecydowana większość stacji radiowych idzie drogą uniwersalizacji programu i przekazu, gdzie reklama jest ważna i opis świata w trzy minuty, wyartykułowany przez spikera wiadomości z precyzją AK 47. Dlatego robię swoje w tej materii.

- Radio jako teatr wyobraźni?

- Dokładnie tak! Wciąż w to wierzę i tak też moją radiową czasoprzestrzeń postrzegam. I zawsze powtarzam, że autorem nazwy dla radiowych słuchowisk „teatr wyobraźni” jest Witold Hulewicz. Pierwszy kierownik literacki Teatru Reduta w Wilnie i dyrektor programowy wileńskiej rozgłośni radiowej Polskiego Radia. Człowiek poetycko – mistyczny. To on odnalazł w pobazyliańskim klasztorze celę Konrada. Wielki człowiek, który zginął tragicznie rozstrzelany przez Niemców w Palmirach, w czerwcu 1941 roku.

- Konrad, Dziady, Adam Mickiewicz, poezja – na myśl od razu przychodzi ciąg znaczeń. Piszesz wiersze, wydajesz książki, drukują Cię w antologiach. Dlaczego poezja? Pytam o część wspólną tego, co robisz i w radiu, i w poezji. Ale czy nie łatwiej byłoby po prostu napisać szybki felieton, dotrzeć do czytelnika krótkim reportażem, scenką niż męczyć go poetyckimi metaforami, które potrzebują czasu i skupienia? Szybkość i ilość to dzisiaj jest w cenie. 


Podpis od Noblisty Seamusa Heaneya
- Od bardzo dawno powtarzam, że współcześnie komunikujemy się ze sobą, często w skrótowy sposób i chamski i arogancki. Nie mówię już nawet o ortografii czy dbałości o słownik. Stąd pojawia się potrzeba magicznej przemiany, chociaż na chwilę. Czy to po-nowoczesność, czy post – modernizm nie ma to najmniejszego znaczenia. Chaos, pośpiech, samotność należy zdyskontować odrobiną odświętności. Poezja to magia, która sprawia, że człowiek dzięki metaforom może poruszyć te struny, o których istnieniu dawno zapomniał. Na nowo, choć na chwilę odnaleźć siebie, przystanąć w tym pędzie dnia i zapytać. Poezja ma w sobie wymiar egalitaryzmu, odświętności i przeczucia niezwykłości, co nie znaczy, że nie może być popularna (alias masowa). To wina złych metodyk nauczania literatury w szkołach w Europie, mediów, które chamieją w zastraszającym tempie (głównie radiowe i telewizyjne) i ludzi, którzy stają się tylko „zjadaczami chleba”. Stąd poetycka magiczność w moim flagowym programie „Polska Tygodniówka NEAR FM”.

- Nie ma więc nadziei? Zapytam niczym Hoffmann i Goethe.

- Jest. W Londynie macie dobre wzorce i miejsca. Kiedyś „PoEzja Londyn” Siemieńczyków, kulturalne zagłębie kultury Sławomira Bednarskiego, POSK i Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie, wreszcie kaMPe Aleksa Wróbla. Macie też kilka niezłych pism, gdzie poezja tętni, czego nasza rozmowa jest przykładem.

Irlandia to także moja ojczyzna!

Przed rezydencja Prezydenta Republiki Irlandii. Po spotkaniu z prezydent Mary McAleese lipiec 2010
- Posiadasz rozległe wykształcenie polonistyczne i dziennikarskie. Pracowałeś w licznych mediach w Polsce. Dobre redakcje powinny stać przed tobą z otwartymi ramionami. A jednak – wybrałeś emigrację. Jak do tego doszło?

Z Mistrzem, tuz po wspólnej audycji Polska Tygodniówka.
Tomasz Wybranowski i Marek Niedzwiecki
- Media, w których pracowałem w Polsce, splajtowały. Zostałem z potężnym kredytem. Miałem dylemat: polityczny PR czy spokój i niebo Irlandii, gdzie też będę mógł uprawiać dziennikarstwo. Wybrałem opcję drugą. Nie było łatwo na początku, ale dałem radę. Przykre jest to, że po dziesięciu latach emigracji stajesz się już „totalnym emigrantem, z pękniętym sercem”. Co to znaczy? W Dublinie myślisz o zieleni Parku Saskiego w Warszawie, a w Warszawie o tym, co za tydzień wystawią w Peacock Theatre i jakie niebo na Dame Street. Pracuję i w Dublinie, i w Warszawie. I wiem, co mówię w tej kwestii. Irlandia dała mi szansę na odbicie od dna i realizację marzeń, które w Polsce przed rokiem 2004 pochowałem na zawsze. Irlandia to także moja ojczyzna!

- Radio od zawsze Cię pasjonowało?

- Od kiedy usłyszałem po raz pierwszy wieczorny program Piotra Kaczkowskiego w Trójce, a potem nocne bloki Tomasza Beksińskiego i 76 wydanie Listy Przebojów Marka Niedźwieckiego podjąłem decyzję, że gdy dorosnę zrobię wszystko, aby być po drugiej stronie. Gdy zostałem studentem wydziału Filologii Polskiej UMCS w Lublinie w 1991 roku, od razu poszedłem do Akademickiego Radia Centrum i zostałem stażystą. Pierwszy program zagrałem 14 listopada 1991. Jak łatwo przewidzieć był poświęcony zespołowi moich marzeń, irlandzkiej grupie U2 (śmiech).


- Dlaczego się uśmiechasz?

- Bo czternaście lat później trafiłem do Irlandii, która stała się moim drugim domem a muzyków U2 mogę podziwiać w ich mateczniku.

- Jesteś bardzo zapracowany. Byłeś redaktorem naczelnym kliku pism, w tym miesięcznika „Wyspa” i tygodnika „Kurier Polski”, które ukazywały się w Irlandii i Irlandii Północnej, współpracujesz z wieloma czasopismami (m.in. ‘Przegląd”, pierwsze „Uważam Rze” z tekstami o muzyce), prowadzisz audycje w różnych stacjach radiowych, pracujesz jako reporter. Kiedy i jak znajdujesz czas na to wszystko?

Wieczór Poezji Polsko - Irlandzkiej podczas I Festiwalu Polska-Eire
- Pytał mnie kiedyś o to Alex Sławiński, wasz londyński świetny dziennikarz i poeta. Zawsze odpowiadam, że kiedy praca łączy się z pasją i miłością do tego, co robisz to nie ma rzeczy niemożliwych. Jak mawiają moi irlandzcy przyjaciele, tylko „Sky is the limits”. Przygotowując program „Polska Tygodniówka NEAR FM” w latach 2010 – 2014 tworzyliśmy radiowy pomost między Dublinem, Warszawą, austriackim Linzem, kanadyjskim Toronto i Chicago. Cieszę się, że moje programy trafiały w te zakątki świata i skupisk polonijnych. Największą jednak radość miałem z powodów czysto misyjnych, że się tak wyrażę.

- Czyli? Zabrzmiało bardzo poważnie i dostojnie.

- Radość była wynikiem faktu, że mogłem (i wciąż mogę) promować polską klasykę rocka, popu, piosenki, oraz nowe, debiutujące zespoły. Tak było z krakowską grupą DUCH, śląskim Litemotiv, radomskim Lustrem, toruńskim Half Light (krążki ‘Black Velvet Dress” i „Półmrok”), klasycznymi metalowcami ze Scream Maker (niezwykły album „Livin’ In the past”), londyńczykami z Gabinetu Looster, czy Space Sugar.


Pamiętam dreszcz emocji, kiedy zagrałem po raz pierwszy Caroline Baran z Chicago i niezwykłą Octavię z jej singlowym „A kiedy powiem” i zmierzchowym „On The Way”. Ale nie byłbym tego w stanie zrobić, gdyby nie wspaniali ludzie: Dorota Trepczyk (Austria), Marcin Talaga (Toronto), Magda Marczewska (Chicago), Iza Erenc (Hamburg), Krzysztof Skowroński (Warszawa Radio WNET), Roman Czejarek (Jedynka, Radio VOX, z powrotem publiczna Jedynka) i moja stacja NEAR FM i Sally Galiana. Co ważne pokazujemy, że Polonia działa razem, napędza sie pozytywnie i jest jak palce jednej ręki. Ta wzajemność i wsparcie, te działania pozbawione podtekstów i polskiego „równania do przeciętnej” pokazują, że „jeszcze Polska nie zginęła”.

Nowy rodzaj radiowego talk-show.
 
Tomasz i Paweł Krawczyk HEY
- 500 programów radiowych, w jednej stacji o stałej porze, to prawdziwy wyczyn. Mówię to z perspektywy częstych zmian ramówek i prowadzących w rozgłośniach radiowych. Czujesz się wyjątkowo?

- Zawsze powtarzam, tak sobie, jak i młodym adeptom sztuki dziennikarstwa radiowego, że prowadzący, autor programu musi zawsze pamiętać o Słuchaczach, którzy są po drugiej stronie. Szacunek dla nich zmusza do ciężkiej pracy, doboru gości, którzy ubogacą nasz świat i naszą wiedzę o nich. To samo dotyczy muzyki, która musi nieść ze sobą przesłanie i głębię. Muzyka w moich programach jest zupełnie inna niż w rozgłośniach publicznych, czy komercyjnych. Przede wszystkim tchnie świeżością, nowymi historiami stylowymi. Najważniejsze jednak jest to, że ponad pięćdziesiąt procent to muzyka polska. Za punkt honoru stawiam sobie popularyzację polskiej muzyki poza granicami, oraz oddanie anteny dla debiutantów, dla których miejsca w polskim eterze coraz mniej.

- Co ostatnio poruszyło twoim muzycznym sercem. 


- Wersja Oli Idkowskiej evergreenu Anny German „Tańczące Eurydyki”. Debiut płytowy „Po Stu Laty” Gabinetu Looster. Dla mnie to zespół, który nagrał jedną z dwudziestu najważniejszych płyt w historii polskiej muzyki rockowej. Mówię to bardzo, bardzo serio. Druga duża płyta Scream Maker. Michał Wrona i Sebastian Stodolak wyrastają na nowych liderów polskiego klasycznego heavy metalu. Wreszcie EPka WeathersouL, genialny Mike Chwedziak i nowe nagrania Aleks Gali. Muszę też powiedzieć o nowych nagraniach grup ANN, Eklektik, The Polish i nowych twarzach muzyki hip hop, którą odkrywam a która jawi mi się jako zagłębie uduchowionych poetów.

Z twórcą WeathersouL Mickiem Chwedziakiem i jego synek Kubą przy budynku POSK w Londynie
- Polska Tygodniówka NEAR FM to ważny etap w twoim zawodowym życiu. Jakie były początki?

- Od kiedy jestem w Irlandii marzyłem o tym, aby nie stracić kontaktu z radiem. Jak już wspominałem, już z Dublina współpracowałem z redakcjami radia Vox FM, radiowej Jedynki, byłem też korespondentem Informacyjnej Agencji Radiowej. Ale własny program w irlandzkim radiu był moim celem numer 1. Marzenie to spełniło się 7 czerwca 2006 r., kiedy to po raz pierwszy w eterze zabrzmiała „Polska Tygodniówka”. Pierwszymi gośćmi byli: gitarzysta grupy Myslovitz Przemek Myszor oraz wokalista De Mono Andrzej Krzywy. Przeżycie niezwykłe. Brak słów, aby to opisać. W czerwcu 2006 roku nie przypuszczałem, że ten program przetrwa w irlandzkim eterze tak długo, i że stanie się tak ważny także dla muzycznego środowiska w Polsce i na świecie.

- Polska Tygodniówka to program autorski, z nowym rodzajem radiowego talk-show. Dajesz się rozmówcom wypowiedzieć, stwarzasz klimat do tego, że twoim rozmówcy mówią więcej niż gdziekolwiek indziej. Muzycy, ludzie kultury i sceny, ale i politycy pokazują swoją nieznaną na ogół twarz.

Tomasz i Kasia Sudak w NEAR FM
- Nie robię niczego nadzwyczajnego. Do każdej rozmowy jestem bardzo dobrze przygotowany. To wyraz szacunku dla osób, z którymi rozmawiam. Ja po prostu słucham moich gości, daję im się wypowiedzieć, wygadać. Dobry klimat sprzyja otwarciu na różne tematy, często kontrowersyjne. Tak było podczas wywiadu z profesorem Normanem Davisem o pierwszym ruchu „Solidarność”. Tak było w przypadku nagrywanego wywiadu z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, który powiedział bardzo ważne słowa o nas Polakach. Brzmiało to tak: „Jeżeli my Polacy odbijemy, odnajdziemy w sobie szacunek dla samych siebie, to wtedy wspólnie uczynimy takie rzeczy, które zadziwią świat”. Wspaniałe rozmowy z Ernestem Bryllem, który ciągle nawiązuje do kulturalnego dziedzictwa i bogactwa literatury, jako klucza do otwarcia i dobrego dialogu: „Co tu gadać... Kiedy spotykałem się z „najwyższymi” z banków irlandzkich a szło o to aby założyli w Polsce swe przedstawicielstwa ( bo bardzo to wtedy było ważne, za Irlandczykami zawsze pojawiali się i inni), więc kiedy cały napięty i obkuty w terminologię bankową zjawiłem się na spotkaniach...


No właśnie, zaprowadzono mnie do sali, gdzie zebrane były reprinty najstarszych ksiąg irlandzkich. Bank koszta stworzenia tych reprintów wspomagał, pewno chciał się tym poszczycić. Gdybym mało wiedział o irlandzkiej kulturze to nie zagadalibyśmy się o apokryficznej Ewangelii Dzieciństwa, która w tłumaczeniu, na staroirlandzki, jest charakterystycznie różna od oryginału... Bo opuszcza niesmaczne anegdotki, głupie pomysły a zostawia to, co w apokryficznej opowieści delikatne, mądre i piękne. Potem były długie rozmowy o poezji – mały egzamin. Potem starałem się wrócić do spraw bankowych. „Wszystko załatwione” – powiedzieli”. Czy to nie jest piękne i ważne?

Z wizyta u prezydent Irlandii. Tomasz Wybranowski obok pani McAleese
- Ilu gości przewinęło się w programie Polska Tygodniówka? Bawisz się w skrupulatną radiową księgowość?

- Każdy program jest opisany i zapieczętowany dla potomnych (śmiech). Wiele osób, wiele grup powraca w Polskiej Tygodniówce NEAR FM. Lubię, gdy słuchacz ma świadomość kontynuacji i nawiązań, które wypływają z eteru. Do 498 wydania programu gościłem 512 (pięciuset dwunastu) rozmówców. W gronie gościna żywo, w Northside Civic Centre w Dublinie, byli m.in. Marek Niedźwiecki, Bronisław Wildstein, poeta Juliusz Erazm Bolek, były minister kultury Republiki Irlandii Aodhán Ó Ríordáin, a także grupy Photosonic Orchestra, El Gray (Marta Łukaszewicz), Supertonic Orchestra Przemysława Łozowskiego, Scott Jay & the Musicland, Anima Libera znakomitego multiinstrumentalisty i kompozytora Julyo D’Agostino, czy poetka i pieśniarka Justyna Kosmulska.


Wizyty zespołów podczas programów Polska Tygodniówka przyniosły albumy unplugged, które można znaleźć w sieci. To powód do dumy. Tak mojej jak i Katarzyny Sudak, mojej przyjaciółki i producentki, bez której nie byłbym w stanie zapanować nad materią przygotowań do programów. Naprawdę jest co robić, aby program był ciekawy i dobry. Kasiu, wielkie dziękuję.

- Recepta na dobry program radiowy?

- Powtórzę się znowu, to przede wszystkim szacunek dla Słuchaczy, przygotowanie do programu, wiedza o rozmówcach, wreszcie mix dobrej muzyki, przemyślane słowa i wzięcie odpowiedzialności za nie, wreszcie szczypta poezji i publicystyki, tej niekoniecznie poprawnej politycznie. Mówić jak jest. Po prostu.

Spotkanie z grupą Marillion (Tekst wywiadu tutaj)
- Ważne słowa o Polskiej Tygodniówce NEAR FM, które padły z ust ważnych twórców, osób?

- Głupio się chwalić, ale w sercu mam trzy takie wypowiedzi. To słowa legend polskiej muzyki rockowej, wiecznie platynowych, bo przetrwają nasz czas. Katarzyna Nosowska (HEY) zawstydziła mnie, mówiąc, że „godnie robię swoją robotę radiowca”. Zbigniew Krzywański (ex – Republika, Depresjoniści) powiedział, że „Polska Tygodniówka to program, który powinien mieć miejsce w polskim eterze i być wskazywany, jako wzorcowy, bo poświęca czas sprawom ważnym, nie dzieli ludzi i pokazuje Słuchaczom polską muzykę”.


Wojciech Hoffmann, lider legendarnej grupy Turbo, stwierdził, że program jest „ożywczym tchnieniem na powtarzalnej i coraz bardziej wtórnej radiowej scenie Polski i świata”. Na koniec jeszcze jeden cytat: „To niesamowite jak w zalewie tysięcy stacji radiowych „Polska Tygodniówka” sprawia , że tysiące ludzi w Irlandii, Polsce i innych zakątkach czują się wielką muzyczną Rodziną i są razem”. Tak powiedział Marek Jackowski, charyzmatyczny lider grupy Maanam.

Przed Radą Mediów Narodowych.

Polska Tygodniówka z Bronisławem Wildsteinem
- A dlaczego wystartowałeś w konkursie na prezesa Polskiego Radia?

- Powiem to, co na przesłuchaniu przed Radą Mediów Narodowych. Uważam, że mało kto szuka odpowiedzi na pytanie, po co powstało publiczne radio. Odpowiedzi może paść wiele, ale stwierdzenie „dla Słuchaczy” nie pada zbyt często. To Słuchacze są odbiorcami radiowego programu, z serwisami informacyjnymi, publicystyką, audycjami kulturalnymi i słuchowiskami. Wszystko, co produkuje i nadaje Polskie Radio S.A. trzeba czynić z myślą o Słuchaczach. Każdy prezes, dyrektor, kierownik redakcji, dziennikarz, reporter i współpracownik musi zrozumieć jedno: Jesteśmy dla niego (Słuchacza), a nie on dla nas. Pracę dobrego radiowca musi determinować jedno przesłanie: Czy zainteresuje to słuchacza? I o tym już wspominałem podczas naszej rozmowy. Współczesne tendencje w zarządzaniu firmami medialnymi na świecie zdają się wracać do korzeni. Szefowie i pracownicy mediów po prostu zadają sobie to ważne pytanie. W przeciwnym wypadku wielka idea misyjności staje się tylko sloganem.

- Jesteś rozczarowany wskazaniem Rady Mediów Narodowych?

- Jestem i nie jestem jednocześnie. Zdaję sobie sprawę, że wielką role odgrywa polityka. Plusem jest to, że prezesem Polskiego Radia jest Jacek Sobala, radiowiec z krwi i kości, który ma duże doświadczenie w pracy przy mikrofonie. Uważam, że zaprezentowałem się bardzo dobrze i przez siedem miesięcy przygotowałem się bardzo solidnie.

Wystąpienie Tomasza Wybranowskiego przed Radą Mediów Narodowych
 znajduje się tutaj:

Enigma w rękach Seamusa Heaney. Zakończenie roku Miłosza w Irlandii. 20 12 2011.
- Sporo miejsca poświęciłeś bezpieczeństwu Polskiego Radia. Możesz to rozwinąć.

- Oczywiście. Polskie Radio musi być jednym z podmiotów i gwarantów bezpieczeństwa informacyjnego Polski. Każdy zakres fal radiowych to dobro, bogactwo narodowe, bezcenne z punktu widzenia poczucia bezpieczeństwa komunikacyjnego i autorytetu państwa. W moim odczuciu całkowita rezygnacja z nadawania na falach długich, średnich i krótkich, z mglistych powodów wyłącznie „wysokich kosztów emisji” była z założenia błędna i szkodliwa. Rabunkowa prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej S.A. pociągnęła za sobą dramatyczny grzech zaniechania i narażenia bezpieczeństwa naszego kraju na szwank. Trudno jest teraz mówić o odbiorcach fal średnich w Polsce, skoro nie ma obecnie dla nich żadnej oferty programowej, zaś trzy lata temu zrównano z ziemią maszty w Koszęcinie koło Katowic. W sytuacji potencjalnego zagrożenia militarnego kraju średnio i długofalowe obiekty nadawcze mają znaczenie strategiczne, jako środki komunikowania ze społeczeństwem.


Europejscy, publiczni potentaci na rynku radiowym, jak Wielka Brytania czy Niemcy, podkreślają doniosłą rolę nadawania swoich programów na falach średnich. Radio na tych zakresach fal to także alternatywne i efektywne medium informowania w przypadku klęsk żywiołowych (powódź, huragany i inne). Nie jest to proste, ponieważ decyzja reaktywacji fal średnich i krótkich w Polsce nie leży tylko w gestii władz radia publicznego, ale przede wszystkim w rękach polityków. A polityka kulturalna Państwa Polskiego, ze szczególnym uwzględnieniem jej medialnego aspektu, powinna temu sprzyjać. W grę wchodzi nasze dobre imię i szeroko rozumiana polska racja stanu. Będzie to możliwe do zrealizowania tylko dzięki sprawnej, świadomej i planowej działalności obecnych elit politycznych kierujących się dobrem publicznym, elit charakteryzujących się zdolnościami myślenia strategicznego, o ugruntowanej postawie patriotyzmu gospodarczego, gdzie chęć osiągnięcia szybkiego zysku ekonomicznego nie jest na pierwszym miejscu. Po latach zaniedbań nadchodzi czas refleksji i komplementarnego planu działań naprawczych.

"Dobra zmiana" a media publiczne.

Tomek Studio NEAR FM nocne
- Dostało się także od ciebie fachowcom od muzyki. Mówisz brutalnie wprost, że „polska muzyka jest zarzynana w mediach publicznych i komercyjnych w Polsce”.

- Wciąż te opinię podtrzymuję, choć mam pewne nadzieje związane z nowym szefem Trójki Witoldem Świetlikiem. Najwyższy czas w publicznym eterze dać szansę pasjonatom muzyki, którzy pojmują doniosłość misyjną z uznaniem tezy, że polska muzyka jest ważnym czynnikiem kulturotwórczym. Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn od prawie dwudziestu lat w Polskim Radiu S.A. polska muzyka jest traktowana po macoszemu.


Stwierdzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” jest jak najbardziej na miejscu. Smutno robi się na sercu, kiedy wiele polskich zespołów jest bardziej znanych w Europie i na świecie, niż z … anten Polskiego Radia S.A. Przykładem niech będą kariery grup Gabinet Looster, Scream Maker, czy genialnego zespołu Pustki.

Szlakiem U2
- Majorsi rządzą?

- Nie mówię, że wszystko co wydają duże koncerny jest złe. Ale kierownicy muzyczni w rolach „układaczy” play – listy i pośpiesznych „upychaczy” patronatów medialnych według mnie muszą odejść w zapomnienie. W pasmach wieczornych, królować powinny bloki autorskie, kulturalno – literackie jak i muzyczne, prowadzone przez uznane autorytety i osobowości. Obecnie, w zbyt wielu audycjach muzycznych trudno usłyszeć dźwięki inne niż te skorelowane z promocyjno – patronatową etykietą „jazdy obowiązkowej” w Trójce czy Jedynce. Prawda jest i taka, że polityka Agencji Muzycznej Polskiego Radia nijak się ma do tego, co słuchacze mogą usłyszeć na antenach (na ten temat więcej w dalszej części opracowania). Gdzież, więc jest miejsce na promowanie nowych twórców i wykonawców? Gdzie platforma dla rodzimych debiutów muzycznych i szeroko rozumianej promocji kultury polskiej?


Z takim podejściem trudno dziwić się, że młodzi słuchacze, a także twórcy poniżej trzydziestego roku życia, media publiczne omijają szerokim łukiem, smutno komentując: „Dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia nie istniejemy”. Z przykrością zauważam, że znakomita większość autorskich bloków muzycznych wielu redaktorów charakteryzuje się „wyjątkową słabością” do utworów z albumów, które są sygnowane przez loga i nazwy wielkich zachodnich koncernów. Misyjne promowanie polskiej kultury powinny objąć również rodzimą muzykę, tak klasyczną, kameralną, jak i rockową. Grupa Pustki, w Polsce jest ledwo znana, gdy w Kanadzie czy USA, mówi się o niej szacunkiem i należną estymą. Pomija się na antenach Polskiego Radia rock chrześcijański, rock patriotyczny czy hip – hop, który w wielu przypadkach jest nośnikiem dla młodego pokolenia Polaków wiedzy historycznej i uczy patriotyzmu (wymienię tylko takich wykonawców jak Tadek Firma Solo (syn poety Jana Polkowskiego), Hemp Gru, czy Bisz).

Z Kasią Sudak w NEAR FM
- Wciąż wierzysz w „dobrą zmianę”?

- Z uporem maniaka wciąż wierzę. Trzymam kciuki za zmiany w Polskim Radiu. I powtórzę się, że wielkie nadzieje pokładam w nowym dyrektorze Trójki Witoldzie Świetliku i jego zastępcy Wojciechowi Surmaczowi. Obu znam z Radia WNET Krzysztofa Skowrońskiego, z którym współpracuję na stałe od jesieni 2011 roku.

- Ale zamieszanie wokół Festiwalu w Opolu wytrąciło Cię z równowagi? 


- To prawda. Ale bez przesady z tym zamieszaniem. Polaków często cechuje zakłamanie i dwulicowość. Ile pomyj i inwektyw, co roku spada na ten festiwal? Ale, gdy nadarza się okazja "by dowalić" tym i owym, to wtedy "Opole naszym dobrem JEST". Pierwsza kwestia - zasadnicza. Czy ktoś pokusił się o rzeczywiste wyjaśnienie sprawy, czy rzeczywiście to prezes TVP nakazał wykluczenie pani Katarzyny Szczot z koncertu Maryli Rodowicz, czy tak tylko plotkowano, ergo stworzono fakt medialny.

Tomasz Wybranowski z ministrem kultury Republiki Irlandii A. O'Riordanem - PolskaEire Festival 2015
Druga sprawa. Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu stał się słabym i nadętym targowiskiem próżności, który ja z chęcią przyrównuję do Festiwalu Eurowizji. Dlaczego nie mówimy wprost o słabym poziomie festiwalu. Dlaczego wszyscy przed wszystkimi udają, że jest bardzo dobrze, kiedy tak nie jest?! TVP wybiera piosenki na Festiwal, ale według jakiego klucza? Z zestawu 12 piosenek nie znałem ponad połowy. Nie znam, bo nie słucham muzycznej papki, i nie polegam li tylko na artystach, którzy są znani z tego, że są nazywani artystami. Prawdziwa muzyka, prawdziwa siła polskiej piosenki i polskiego rocka, od kilku lat [niestety] leży poza sceną w Opolu.

- Co ty byś zrobił na miejscu włodarzy Telewizji Polskiej?

- Mam nadzieję, że to zamieszanie wokół tegorocznego festiwalu natchnie organizatorów do otwarcia oczu, zmiany konwencji i przywrócenia blasku imprezie. Bez względu na opcję rządzącą w Polsce, przymiotnik „Polski”, i napisz proszę z dużej litery, w pełnej nazwie festiwalu po prostu zobowiązuje. Przy tej okazji pokłonię się jeszcze i Tobie i podziękuję za to, że twoja Lista PoliszCzart może gościć w Polskiej Tygodniówce. Dzięki takim osobom jak Ty, jest nadzieja, iż polska muzyka, piosenka, pop, rock powróci do świetności. Dzięki PoliszCzart przekonujemy Słuchaczy, (których przybywa), że polska muzyka ma się bardzo, bardzo dobrze. Czas najwyższy by ja ukazać światu.

Gwiazda Polisz Czart - toruńska grupa Eklektik

Tomasz Wybranowski - poeta.

PAF 2011 Magdalena Sudol i Tomasz Wybranowski -  Nocne Czuwanie
- Na koniec powrócę do poezji. Jesteś autorem kilku tomów poezji. Ale od wydania „Nocnego Czuwania” minęło już pięć lat. Czy uważasz, że przez ten czas zarówno twoje spojrzenie na świat jak i poezje, które tworzysz mocno się zmieniły?

- Zhardziałem życiem, stałem się bardziej odporny na rzeczywistość. Moje pisanie stało się dojrzałe, przez pryzmat lat i przeżyć, ilości miejsc w których byłem i przeczytanych książek. Wreszcie rozmów z ludźmi mądrzejszymi ode mnie.


- Operujesz niejednorodną symboliką. Charakterystyczną metodą znaków ukrytych w rozbudowanej przenośni. Czy wydaje ci się, że odbiorcy nieobytemu z literackimi, kulturowymi kodami łatwo dotrzeć do autentycznej natury idei ukrytej za słowami?

Nocne Czuwanie
- Teoria literatury, semiotyka i krytyka literacka jest dla polonistów i dziennikarzy. Każdy może sięgnąć po poezję, bez względu na wykształcenie, pochodzenie, czy zasobnego portfela. Poezja powinna sprawić, że każdy Czytelnik z kłębowiska metafor, z tego, „co pomiędzy wierszami”, wyciągnie to przesłanie i energię, której w danym momencie poszukuje. Poezja ma dawać skrzydła i zamieniać czasoprzestrzeń w magię. Oczywiście dobrze jest wiedzieć cokolwiek o metaforze (kłania się Blake), okresie literackim i jego założeniach, ale .. nie jest to niezbędne by czytać poezję. Mój najnowszy zbiór wierszy jest niemal gotowy. Chciałbym, aby „JednoCzas” ukazał się we wrześniu.

- Dziękując za długą rozmowę zapytam, czego jeszcze życzyć?

- Zdrowia, a przede wszystkim pokładów dobrych słów i dobrej muzyki. Wreszcie wiary, nadziei i miłości. Bez tych trzech dominant, wszystko tylko marnością. Chcę jeszcze bardzo mocno podziękować mojej córce Julii Annie, za to, że jest moim spełnieniem i moim największym sukcesem życiowym.

Rozmawiał Sławomir Orwat
Foto: Tomasz Szustek, oraz z archiwum programu Polska Tygodniówka NEAR FM.

***

fot. Tomasz Szustek
Tomasz Wybranowski - Roztoczanin z serca Zamojszczyzny urodzony w cudnym i niesamowitym roku 1972. Absolwent polonistyki na UMCS (specjalność edytorsko – medialna). Dziennikarz, publicysta, radiowiec, literat i składacz słów. Jak mawia, słowo poeta jest zarezerwowane dla Jego Wielkiej Piątki: Adama Mickiewicza, Charlesa Baudelaire’a, Zbigniewa Herberta, oraz Wojaczka i Świetlickiego.

Studiował także, jako wolny słuchacz, filozofię i politologię. Doktorant wydziału Nauk Politycznych (w zawieszeniu). Pracował w studenckim radiu Centrum Lublin (od 1991), Puls (od 1992, rockowe Radio z Lublina, którym kierował Przemysław Jaśkiewicz, prezes Fundacji Wolności z Lublina). Potem był dyrektorem programowym i redaktorem naczelnym lubelskiej rozgłośni Top (1994) . Później pracował dla kieleckiej rozgłośni TAK (od 1998), był korespondentem radiowej „Trójki”. W latach 1997 – 2004 pracował dla TV Dami. Był wydawcą, reporterem, reportażystą, dziennikarzem i autorem kilku autorskich programów (m.in. znanym z ogólnopolskiej anteny „Rozmowy o sztuce”, emitowanego przez sieć telewizji kablowych „Twoja Miejska Telewizja”

Jest autorem Irlandzkiej Polskiej Tygodniówki w Radiu WNET (2011). Od czasu do czasu pojawia się obok Krzysztofa Skowrońskiego podczas poranków Radia WNET. Publikował (i publikuje) w pismach „Próba”, „Dziennik Wschodni”, „Kurier Lubelski”, „Praca i Życie Za Granicą”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Zamojskim Kwartalniku Kulturalnym”, magazynie „Kontury”, miesięczniku Akcent. Jego wiersze publikowało ponad dwadzieścia tytułów, w Polsce, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Bułgarii.

Były korespondent z Irlandii tygodnika „Przegląd” (208 – 2011, kultura, wywiady, sprawy Polonii). Publikował także dla pierwszego „Uważam Rze”. Redaktor (od czasu do czasu) dwumiesięcznika „Imperium Kobiet. Regularnie publikuje swoje artykuły poświęcone muzyce, poezji i szeroko rozumianej kulturze w portalu polityce.pl. Od początku (2012 r.) był związany z portalem wNas.pl, gdzie do współpracy wciągnął go Piotr Gociek.

Od 2005 roku w Irlandii. Na przełomie 2005/2006 był redaktorem naczelnym tygodnika „Strefa Eire”. W latach 2006 – 2008 wydawca i redaktor naczelny miesięcznika „Wyspa”. Wydał trzy przewodniki po Irlandii „Irlandzki Niezbędnik. Irish ABC”. W latach 2008 – 2011 był redaktorem naczelny tygodnika „Kurier Polski”. W latach 2008 – 2009 był także irlandzkim korespondentem Polskiego Radia i Informacyjnej Agencji Radiowej.

Obecnie (nieprzerwanie od 11 lat) wydawca i prezenter programu „Polska Tygodniówka” (prawie 500 wydań), który nadawany jest w każdą środę w dublińskiej rozgłośni NEAR 90, 3 FM.

Autor czterech tomików wierszy :„Oczy, które...” 1990, „Czekanie na świt” 1992, „Biały” 1995 i „Nocne Czuwanie” 2012. Jego wiersze drukowano w ponad trzydziestu antologiach poetyckich (ostatnio m.in. „Harmonia Dusz” Warszawa 2011, „Piękni Ludzie. Antologia poezji emigracyjnej Adama Siemieńczyka” Warszawa 2012, „Pięciu z KaMPe” Warszawa – Londyn 2014 czy „Polscy Poeci XXI Wieku. Najlepsi z najlepszych” Wydawnictwo Paradoks, Londyn 2014)).

Rok 2011 przyniósł nominację do nagrody „Polak roku w Irlandii”. Tomasz Wybranowski wyróżniony został przez środowiska polonijne w Irlandii nagrodą „dziennikarz roku 2010”.

Jako były doktorant wydziału Nauk Politycznych będzie się reaktywował na studiach. Przygotowuje dwie publikacje na temat polskiej muzyki rockowej w czasie zrywu wolnościowego 1977 – 1990. Do tej pory ukazało się jego pięć artykułów naukowych poświęconych mediom, głównie imigracyjnym (m.in. w tomie „Współczesne media. Kryzys w mediach” tom 1, Wydawnictwo UMCS 2012). Jego teksty naukowe goszczą m.in. w roczniku „Polityka i Cywilizacja” Uniwersytetu Gdańskiego.

W lutym 2017 roku został finalistą konkursu na prezesa Polskiego Radia SA. W zgodnej opinii ekspertów i dziennikarzy, podczas przesłuchań, przed Rada Mediów Narodowych, zaprezentował się najlepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz