środa, 8 lipca 2015

Złe Psy to sto procent mojej wypowiedzi - z Andrzejem Nowakiem rozmawiają Sławek Orwat i Jakub Mikołajczyk


fot. Marek Jamroz

fot. Artur Grzanka
Kim jest Andrzej Nowak? Na to pytanie potrafi z pewnością odpowiedzieć każdy miłośnik rocka i heavy metalu w Polsce. Człowiek, który powołał do życia jeden z najważniejszych zespołów rockowych nie tylko w Polsce, ale i w Europie środkowo-wschodniej. TSA bardzo szybko stało się legendą i nigdy już tego określenia nie straciło. Polska muzyka po premierze "51" także już nigdy nie była taka jak dawniej. Ta niezapomniana ballada stanowi dokument początków najstraszniejszych uzależnień i tak jak na początku lat 80' ciągle wzbudza emocje i śpiewana jest na koncertach TSA przez wszystkie pokolenia fanów tego zespołu. Andrzej Nowak to jednak nie tylko TSA. Od pewnego czasu coraz większą popularność zdobywa jego "młodsze dziecko". Złe Psy mają długą historię, ale ostatni czas jest momentem absolutnego bumu tej formacji na Ziemiach Polskich i wszędzie tam, gdzie żyją i mieszkają Polacy rozsiani po całym niemal świecie. 8-go lipca 2015 pojawił się kolejny dowód na prawdziwą eksplozję popularności Złych Psów. Piosenka "Wiara i moc" zdobyła szczyt Listy Przebojów Polisz Czart i zrobiła to w niesamowitym stylu wyprzedzając utwór z pozycji nr 2 o kilkadziesiąt punktów i tym samym nie pozostawiając najmniejszych złudzeń, kto w lipcu posiadał największy elektorat wśród głosujących.




fot. Marek Jamroz
20-go września zobaczymy zespół Złe Psy wraz z Pawłem Kukizem i zespołem Piersi na żywo w Londynie. Wszystkich Słuchaczy programu Polisz Czart oraz Czytelników Muzycznej Podróży serdecznie zapraszam na występ naszego lipcowego numeru 1. Poniższa rozmowa zrealizowana dla portalu Polski Wzrok, na jaką  wraz z Jakubem Mikołajczykiem  udało nam się namówić Andrzeja Nowaka odbyła się 23-go maja tego roku tuż przed koncertem zespołu TSA w Londynie, co łatwo można zauważyć po ostatnim zdaniu wywiadu. Rozpoczynając rozmowę, nie mieliśmy jeszcze wiedzy ani o sukcesie piosenki Złych Psów na liście Polisz Czart ani o wrześniowym koncercie tej kapeli w stolicy Zjednoczonego Królestwa. Niezależnie od tego spora część wywiadu dotyczy właśnie tej grupy i stanowi dziś miłą i nieoczekiwaną ilustrację lipcowego notowania Listy Przebojów Polisz Czart.

fot. Marek Jamroz




Sławek: Należę do pokolenia, które pamięta TSA od momentu powstania. Kiedy w roku 1979 z Tomkiem Zatwarnickim zakładaliście ten zespół, przeczuwałeś, że TSA stanie się jedną z największych legend polskiego rocka, a po 36 latach nadal będzie wypełniał po brzegi sale koncertowe?

fot. Artur Grzanka
Andrzej NowakJa już wtedy wierzyłem, że będziemy najlepsi, że będziemy wielcy. i bezczelnie, perfidnie wymyśliłem nazwę TSA dlatego, że tę nazwę się świetnie skanduje. TSA, TSA!!!

Sławek: A Tajne Stowarzyszenie Abstynentów?

Andrzej Nowak: Dopiero później było to przekornie dorobione przez nas w pierwszym składzie, czyli na samym początku, wtedy kiedy nie było jeszcze Marka Piekarczyka.

Sławek: Miałem 18 lat, gdy zagraliście słynny koncert w Teatrze STU. Miałeś wtedy fantastyczne blond pióra...

Kuba: ...i żółty kombinezon.

Andrzej Nowak: Żółty kombinezon ukradli mi parę lat temu. Jakaś nieprawdopodobna aukcja to była, podczas której ten kombinezon doszedł do kilkunastu tysięcy złotych (śmiech). Ktoś to przebił i niestety go nie dostał, bo ktoś go ukradł. Ja ten kombinezon nazywam pajacyk (śmiech).


fot. Artur Grzanka

Sławek: Przechodziliście bardzo piękne i owiane sławą dziesięciolecia, ale w pewnym okresie też i mniej fajne dzieje. W latach 90' występowaliście jako dwie odrębne formacje. Jak dziś wspominacie ten czas?

Andrzej Nowak:  Odpowiem ci na to pytanie po londyńsku - No comments.(śmiech). Ja patrze do przodu. Patrzę na to, co będzie jutro i pojutrze. Zacytuję słowa mojego ukochanego taty, który dał mi wszystko, polskie wychowanie i co najważniejsze - uczynił ze mnie żarliwego patriotę. Zawsze powtarzał mi tak: "Nie patrz na dni umarłych synu. Patrz do przodu i żyj tak, aby było tobie dobrze i ludziom, którzy cię otaczają".


fot. Artur Grzanka
Kuba: Wspomniałeś o patriotyzmie. Piosenkę Złych Psów "Urodziłem się w Polsce" niektórzy ludzie niesłusznie zaczęli postrzegać jako piosenkę podchwyconą przez nacjonalistów. Jak sądzisz, skąd się to wzięło?

fot. Artur Grzanka
Andrzej Nowak: Takich słów jak "urodziłem się w Polsce", "ojciec Polak, matka Polka", czy "Piękna nasza Polska cała" żaden zdrowo myślący człowiek nie postrzega nacjonalistycznie. Zaczął je tak postrzegać pewien - za przeproszeniem - redaktorzyna z Radia Opole, któremu nie pasowało i nadal to nie pasuje, bo według niego Andrzej Nowak urodził się w Opolu a nie w Polsce. Resztę dopowiedzcie sobie sami. Wielu mądrych ludzi - w tym profesorów - wysyła do mnie listy z gratulacjami i piszą, że to jest drugi hymn Polski, oczywiście w cudzysłowie. Ludzie śpiewają tę piosenkę na wiecach, śpiewają w pochodach, tacy bokserzy jak Artur Szpilka wychodzą przy niej i traktują ją jako swój hymn. Kolejny bokser Marcin "Różal" Różalski - mój przyjaciel wytatuował sobie mój znak, czyli Złe Psy. Napisałem tę piosenkę właśnie z myślą o moim ojcu, który walczył między innymi za to, żebym kiedyś mógł być wielki i stać na scenie.


Marek Jamroz tym razem po drugiej stronie obiektywu (fot. S. Orwat)
Pisząc ją myślałem także o wszystkich niedocenionych ludziach, tysiącach, dziesiątkach, setkach tysięcy, milionach Polaków, którzy walczyli przelewając krew lub walczyli intelektualnie po to, żeby mi, tobie i wszystkim ludziom w naszej wyzwolonej Polsce żyło się normalnie. Ja myślę, że nie ma sensu pytać już o to, ponieważ prawda zwyciężyła. Ta piosenka ma ponad dwa miliony wejść na youtube, a na koncertach Złych Psów ja nie muszę tej piosenki śpiewać. Robi to publiczność. Wszyscy ci, którzy praktycznie nigdy nie słyszeli jej w radio, znają doskonale jej słowa. Podczas ostatnich wyborów podszedł do mnie bardzo stary człowiek, którego mądrość widziałem w jego oczach i wypowiedzi - mąż zaufania tego głosowania. Uścisnął mi rękę i powiedział - Panie Andrzeju, mam pana piosenkę w telefonie i dziękuję panu za nią.


fot. Marek Jamroz
Sławek:  Dla wielu ludzi ta piosenka ma obecnie podobną wymowę, jaką na początku lat 80' miała niezapomniana ballada Lombardu "Przeżyj to sam". Są i tacy, którym "Urodziłem się w Polsce" nasuwa pewne skojarzenia z "Born in the U.S.A." Bruce’a Springsteena. Czy ten artysta rzeczywiście inspirował cię podczas jej tworzenia? 

Andrzej Nowak: Każdy Amerykanin we krwi ma to, że Ameryka jest najważniejsza i za to oczywiście trzeba mieć do nich szacunek. Dzieje się tak dlatego, że oni nie znają tego, co jest na zewnątrz, ale czy on mnie inspirował? Nie, bo dla mnie to jest typowa komercja na potrzeby dolara. Jego piosenki oczywiście są eleganckie i z szacunkiem chylę głowę, ale mam lepszych nauczycieli.

fot. Marek Jamroz
Sławek: Kto cię inspiruje?

Andrzej Nowak: B.B. King , Eric Clapton, Muddy Waters, czyli muzycy, którzy wychowali takich ludzi jak Jimmy Page..

Sławek:  Niedawno spotkałem się z Johnem Mayallem...

Andrzej Nowak: O widzisz John Mayall!

Sławek:  ...który ma 81 lat i pomimo upływu lat ciągle śpiewa, biega po scenie i zmienia instrumenty. Tacy ludzie udowadniają, że blues i rock and roll łączą ze sobą praktycznie wszystkie pokolenia i nie narzucają nikomu żadnych barier.


fot. Artur Grzanka

Andrzej Nowak: Ależ absolutnie. Przecież my tez nie mamy już pięciu lat i ludzie często pytają - skąd Nowak bierze tyle energii? Ja nie mogę odpowiedzieć skąd ja biorę tyle energii, dlaczego to tak w moim wieku wygląda czy dlaczego to robię, a nie robię czegoś innego, bo nie potrafię odpowiedzieć do końca skąd biorę siły. Wiadomo, że ktoś nade mną czuwa dzięki Bogu i dlatego mam taką energię, ale z drugiej strony gdybym nie słuchał i nie grał bluesa, nie grał rock and rolla, nie grał rocka, to nie miałbym tej energii. Tak mi się wydaje, że właśnie to daje mi inspirację.


Antoni Malewski z Markiem Piekarczykiem
Sławek:  Znakomity kronikarz rock and rolla - Antoni Malewski z Tomaszowa Mazowieckiego, który doskonale pamięta początki polskiego big bitu i który miał okazję osobiście poznać waszego wokalistę Marka Piekarczyka, wyraził opinię, że rock’n’roll drogą ewolucyjną rozwalił w drobny pył wszystkie totalitaryzmy świata - rasizm, faszyzm, nazizm i komunizm.

Andrzej Nowak:  Bardzo mądre słowa. Chylę w tym momencie czoło i podpisuję się pod tym.

Sławek:  Obiecuję, że kiedyś przyjadę specjalnie na wasz koncert do Tomaszowa Mazowieckiego i poznam cię z tym niesamowitym człowiekiem.

Andrzej Nowak:  Będzie mi ogromnie miło i sproszę go pozdrowić od Andrzeja Nowaka.

Kuba: Czy sytuacja, jaką obserwujemy dziś w polskim show biznesie i na listach przebojów jest najdelikatniej mówiąc fair?

Andrzej Nowak:  Jeszcze nie czas, abym się wypowiadał na ten temat. Przyjdzie czas, a ten czas następuje bardzo szybko, że stanę i powiem. Można się tylko domyślać i samemu wyciągnąć wnioski patrząc na to, co dzieje się w tym kraju, patrząc na to, co dzieje się z tak zwaną cenzurą i porównując tę cenzurę do cenzury czasów komunizmu, a resztę domyślcie się sami.


fot. Artur Grzanka
Kuba: Kiedyś istniała oficjalna cenzura, która mówiła wprost - NIE! Tego nie możesz zaśpiewać. Dziś artyści sami wiedzą, że czegoś im nie wolno. Przez kogo nakładana jest dziś cenzura?

Andrzej Nowak:  Na to pytanie odpowiem ci starym polskim przysłowiem. "Kłamstwo ma krótkie nogi". Przepięknie było, kiedy na wiecu Kukiza tych porę tysięcy ludzi odśpiewało "Urodziłem się w Polsce" . Wiecie jak mi było milo?

fot. Marek Jamroz
Kuba: Złe Psy istniały wcześniej w zasadzie tylko na zlotach motocyklowych jako twoja pasja. Dlaczego zdecydowałeś się wyjść z tym projektem do szerszej publiki? Nie myślałeś, aby zrobić te piosenki na przykład pod szyldem TSA?

Andrzej Nowak:  Nie można tego mylić. Piosenki Złych Psów to jest zupełnie inny świat i zupełnie inny zespól. Nie można mylić zespołu TSA z zespołem Złe Psy. TSA to jest mój zespół, ja go założyłem i to jest moje dziecko. Złe Psy to też jest moje dziecko, ale muzyka Złych Psów jest muzyką bardzo bezpośrednią. To jest to, co ja chcę powiedzieć publiczności bez pośrednika, to jest mój osobisty relatywny przekaz. Nie mam wokalisty i nie mam pośrednika, który pisze teksty. To jestem ja, to jest sto procent mojej wypowiedzi i ja tu jestem spełniony, ponieważ nareszcie mogę powiedzie to, co chcę powiedzieć. TSA to jest TSA, a Złe Psy to jest całkowicie mój osobisty przekaz.


Sławek: Część muzyków TSA przewija się przez Złe Psy.

Andrzej Nowak:  Tak, oczywiście. Nie tylko z TSA bo przecież ze Scorpionsów też.

Sławek: Paweł Mąciwoda przewinął się nie tylko przez Złe Psy. Grał także w TSA. Jesteś dziś dumny z Pawła?

Andrzej Nowak: 
Przywiozłem Pawła z Ameryki, kiedy jeszcze nie był w Scorpionsach. To jest mój bardzo dobry przyjaciel. Poznaliśmy się w Stanach i bardzo długo byliśmy tam bliskimi sąsiadami intelektualnymi. Paweł jest świetnym basistą i graliśmy w różnych zespołach. Często przyjeżdżał też do mnie do warsztatu, a potem wymyśliłem, że Paweł ma zagrać w TSA. Był taki moment, że akurat musiał zagrać i powiem wam coś więcej - to tam w Stanach założyłem zespół Złe Psy w zupełnie innym, amerykańskim składzie, w którym Paweł Mąciwoda też uczestniczył.


Sebastian Riedel
Sławek:  Z Sebastianem Riedlem też masz bliskie relacje

Andrzej Nowak: Tak oczywiście. W tej chwili Sebastian śpiewając jako gość w zespole Złe Psy, kontynuuje ideę, którą my z Ryśkiem kiedyś rozpoczęliśmy.

Sławek: W latach 80' mówiło się o trzech gigantach polskiego blues rocka. Rysiek Riedel, Skiba z Kasy Chorych i Ty.

Andrzej Nowak: Tak jest. Nazywali nas święta trójca (śmiech). Parę dni temu graliśmy ze Złymi Psami duży koncert i oczywiście Seba był tam gościem. Znając go tyle lat, bo przecież na rękach go kiedyś nosiłem, teraz kiedy jest już dorosły, nieraz zdarzy mi się powiedzieć do niego Rysiek.

Kuba: Głos ma łudząco podobny

Andrzej Nowak: To są geny.

Kuba:  Oprócz tego, że Złe Psy powstały w Ameryce, w jaki jeszcze sposób Stany wpłynęły na twoje życie artystyczne?


fot. Marek Jamroz
Andrzej Nowak: Najważniejsze jest to, że ze Stanów Zjednoczonych pochodzi blues i wszystkie piosenki czy to rockowe czy disco, czy jeszcze inne postępują z bluesa i o tym nie można zapomnieć. Żeby poznać tę muzykę, żeby poznać tych zaczarowanych pięć dźwięków, czyli tak niewiele, a tak wiele znaczonych, powiedziałem sobie, że muszę wyjechać do Ameryki i muszę poznać te Stany od podszewki.

Kuba:  Czyli było to szukanie inspiracji?

Andrzej Nowak: Oczywiście. Tak, jak chciałem, tak zrobiłem. Mieszkałem tam bardzo długo, zobaczyłem to, co chciałem, wróciłem do Polski i jestem szczęśliwy.


fot. Artur Grzanka
Kuba: Oglądałem pewien wywiad z tobą, w którym wspominałeś, że jakieś babcie nazwały cie diabłem. Skąd w Polsce wzięła się opinia, że heavy metal, czarne kolory i długie włosy... często przecież mówisz o Bogu.

Andrzej Nowak: Gdzie ty u mnie długie włosy widzisz (śmiech)? Tak, coraz częściej mówię o Bogu i wierzę, że ktoś nade mną czuwa. Czuję to też dzięki ludziom dobrej woli, którzy oddali mi około 30  litrów krwi, dzięki której żyję.


fot. Marek Jamroz
Kuba:  Twoja pasja to harleye , ciężka muzyka...

Marek Jamroz podczas koncertu TSA w Londynie
Andrzej Nowak: ...zabytkowe samochody...

Sławek:  ...militaria, pitbulle... ile ich masz?

Andrzej Nowak: Zawsze miałem pięć.

Sławek:  Stąd wzięła się nazwa Złe Psy?

Andrzej Nowak: Między innymi dlatego, że ja jako jeden z pierwszych sprowadziłem te psy do Polski i bardzo dużo się od nich nauczyłem. Nie psy ode mnie, tylko ja od psów. Nauczyłem się wierności, nauczyłem się honoru, nauczyłem się pamięci. Pitbull bardzo pamięta i jest lojalny, a najważniejsze jest to, że jest nieprawdopodobnie wrażliwym stworzeniem i kompletnie nie jest agresywny. Jest najlepszym przyjacielem dzieci, a agresywny jest tylko wtedy, kiedy ktoś zaatakuje twoją rodzinę lub ciebie i ja jestem taki sam.

Sławek: Czyli, że ta siła charakteru, jaką wyczuwa się rozmawiając z tobą i twój patriotyzm to w jakimś stopniu zapatrzenie się w zachowanie tych zwierząt?

Andrzej Nowak: Tak


fot. Marek Jamroz
Sławek: Oprócz TSA i Złych Psów miałeś po drodze różne poboczne projekty. Niektóre z nich były przez jakiś czas nawet bardzo wiodące, jak choćby współpraca z Martyną Jakubowicz. Były też takie epizody jak I Ching Zbigniewa Hołdysa. Niedawno powiedziałeś, że występowałeś na tak ogromnej ilości wydawnictw, że czas by było napisać nową Wikipedię na twój temat.

Andrzej Nowak: Tak, dokładnie, Muszę to zrobić, bo to co o mnie tam piszą, to jest totalna bzdura. Tam w ogóle nie ma nic o Andrzeju Nowaku! Nie ma nic na przykład o mojej współpracy z Krzesimirem Dębskim, gdzie grałem dwie gitary razem z Apostolisem. Przecież to są rzeczy, o którycdh trzeba mówić. Były też nagrania w Stanach, które robiłem jako sideman i o tym też trzeba powiedzieć


fot. Marek Jamroz
Sławek: Ile tego wszystkiego byś w swoim życiu naliczył?

Andrzej Nowak: Niektórzy ludzie obliczyli, że jest to grubo ponad 50 nagranych płyt.

Sławek: Jesteś też blisko z Węgrami. Mam na myśli twoją współpracę z Hungaricą. Ten naród stworzył w ciągu ostatnich dziesięcioleci ogromną tradycję rockową. Przypomnijmy choćby takie zespoły jak Omega. Lokomotive GT czy Skorpio.

Andrzej Nowak:
Uwielbiam ten naród. Pierwsza trasa TSA oczywiście jeszcze bez naszego wokalisty, odbywała się właśnie z zespołem Skorpio. Ostatnio miałem przyjemność zagrać ze Złymi Psami w Budapeszcie wraz z zespołem Hungarica. Zagraliśmy znakomity koncert, ale jak można było nie zagrać dobrego koncertu, kiedy grasz w najlepszej sali w Budapeszcie na scenie, na której kiedyś stał Led Zeppelin, a licznie zebrana węgierska publicznośćstoi z biało-czerwonymi flagami. Patrzyłem ze sceny, jak Węgrzy na koncercie polskiego zespołu trzymają kilkadziesiąt biało-czerwonych flag, Oni kochają nasz naród i pamiętają o nas i doceńmy to!


Marek Jamroz i Kuba Mikołajczyk z Andrzejem Nowakiem tuż przed koncertem TSA w Londynie (fot. S. Orwat)


Sławek: Czego najbardziej życzy sobie Andrzej Nowak?

Andrzej Nowak: Żeby wszyscy byli szczęśliwi i żeby było coraz mniej nienawiści.

Sławek: Słyszysz ten krzyk z widowni "TSA, TSA!!!"? Ten krzyk przez dziesięciolecia nic się nie zmienił

Andrzej Nowak: Jak nie krzyczą, to nie wychodzimy ha ha ha

 Autorzy wywiadu:

Jakub Mikołajczyk przyszedł na świat w Strzegomiu. Już w dzieciństwie poznał muzykę grupy TSA, a krótko potem album swego życia - The Animals Floydów. Wkrótce w jego domu pojawiło się także The Best of Deep Purple i krążki Dire Straits, Roda Stewarta i grupy Queen, której bardzo szybko stał się oddanym fanem. Następnie w jego życiu pojawiło się pierwsze magiczne słowo Punk, a wraz z nim takie załogi jak Sedes, Defekt Muzgó, KSU, Dezerter, Big Cyc i Ga-Ga. Pogujące szaleństwo spowodowało u młodego Kuby decyzję o nauce gry na gitarze pomimo, że rodzice usilnie chcieli z niego zrobić pianistę. Młody buntownik nie dał jednak za wygraną, a szczytowym "osiągnięciem" okresu buntu był jego relaksacyjny pobyt na komisariacie plus domowy szlaban na koncerty gratis, co nie tylko nie odstraszyło Kuby od punk rocka, lecz skierowało go na takie kapele jak Metallica i Guns N' Roses. Wkrótce w jego życiu pojawiło się kolejne magiczne słowo - Internet, a wraz z nim przepastne zasoby muzycznych informacji i videoclipów. Czytał, słuchał i chłonął wszystko, co tylko było dostępne. Dzięki ucieczkom z domu umożliwiającym skuteczne omijanie szlabanów, Kuba zaliczał kolejne punkowe koncerty. W jego życiu pojawiły się z czasem takie marki jak The Offspring, Roger Waters, Deep Purple i Iron Maiden. Około roku 2000 Kuba po raz pierwszy usłyszał Piotra Kaczkowskiego oraz dwóch kolejnych Piotrów - Stelamcha i Metza i innych prezenterów Trójki, po czym w życiu Kuby pojawiło się trzecie magiczne słowo - Emigracja. W Anglii nawiązał współpracę z Radiem Bedford, dzięki czemu mógł mówić to wszystko, co przez lata gromadziło się w jego głowie. W Bedford Kuba powołał do życia autorski program radiowy "Prąd Przemienny". Niedawno, wraz z radiowym przyjacielem - znanym z łamów mojego bloga zwycięzcą II tury Jubileuszowego Konkursu Muzycznej Podróży Mateuszem Augustyniakiem, Kuba stworzył portal muzyczno - kulturalny www.polskiwzrok.co.uk, który dopiero nabiera kształtu. Celem portalu jest promocja młodych zespołów i wydarzeń kulturalnych w UK. Od czasu do czau Jakub sięga także po jazz i muzykę klasyczną. Za swój największy życiowy sukces uznaje fakt, iż jego 5-letni syn potrafi odróżnić Metallice od AC/DC i zaliczył już koncert Deep Purple. Od niedawna Polski Wzrok  - muzyczny portal Kuby i Mateusza oraz blog Muzyczna Podróż nawiązały stosunki bilateralne oraz ścisłą współpracę w postaci wymiany informacji i publikacji w celu zapewnienia jeszcze lepszego przepływu dobrych wieści pośród polskich fanów muzyki żyjących na Wyspach Brytyjskich i nie tylko.

Sławek Orwat - Muzyki słuchał wcześniej niż potrafił mówić. W dojrzałość wprowadził go stan wojenny. Przez półtora roku był redaktorem muzycznym tygodnika Wizjer oraz współorganizował dwie edycje WOŚP w Luton, gdzie także prowadził polskie programy w internetowym radio Flash i brytyjskim Diverse FM. W roku 2010 założył kabaret 3 x P, który wystąpił m.in w imprezie poprzedzającej zawody strongmanów Polska - Anglia. Z londyńskim magazynem Nowy Czas współpracuje od marca 2011. W latach 2012 - 2014 prowadził autorską audycję Polisz Czart na antenie brytyjskiego radia Verulam w położonym niedaleko Londynu St. Albans. W roku 2013 program ten był emitowany również na nieistniejącej już platformie radiowej Fala FM z siedzibą w kanadyjskim Toronto. Od lipca 2012 związał się z warszawskim magazynem JazzPRESS, a od października tego samego roku z wychodzącym w Sosnowcu muzycznym kwartalnikiem Lizard. Tłumaczenie jego wywiadu z Leszkiem Możdżerem ukazało się w brytyjskim magazynie LondonJazz. Pojedyncze publikacje jego tekstów pojawiły się się m.in. w londyńskim magazynie Lejdiz, wychodzącym w Edynburgu Pangea Magazine oraz na łamach toruńskich Nowin. Poza działalnością dziennikarską, od czasu do czasu można go także spotkać w roli konferansjera. Największą imprezą, jaką miał okazję zapowiadać dla blisko 2,5 tysięcznej widowni, był zorganizowany przez Buch IP w dniu 8-go marca 2014 londyński koncert, na którym wystąpiły Nosowska, Brodka i Maria Peszek.. W czerwcu 2015 wraz z Tomaszem Wybranowskim reaktywował Listę Przebojów Polisz Czart, która ukazuje się w każda drugą środę miesiąca na antenie NEAR FM w irlandzkim Dublinie. Od roku 2014 dołączył do najbardziej muzycznego polskojęzycznego portalu na Wyspach Brytyjskich - Polski Wzrok z siedzibą w malowniczym Bedford.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz