Sławek Jagas - rozpala serca i gasi pożary
Moje Korzenie muzyka w osiedlowym klubie "Relax" w Ciechocinku. Tam starsi koledzy w przerwach pomiędzy graniem w piłkarzyki, a graniem w karty "puszczali" rożne płyty - w tym także zachodnie: Deep Purple, Black Sabbath, YES, Genesis, a z polskich Budka Suflera, Niemen, Klenczon. Najbardziej zapamiętałem płyty SBB i Testu. Najczęściej odtwarzanym miejscem na płycie koncertowej SBB (w tym miejscu musiała być chyba dziura aż na drugą stronę), był fragment z perkusyjną solówką i zapowiedzią, że na perkusji zagra Jerzy Piotrowski. Wszyscy wtedy przycichali i w napięciu słuchali tego, co się stanie i choć słyszeli to solo tysiące razy, to za każdym razem było to dla każdego wielkie objawienie. Tak było w "Relaxie" pod koniec lat siedemdziesiątych. Później był Perfect i cała muzyka lat 80-tych.
W tym samym klubie była sala prób, gdzie grał słynny na tamte czasy Stratus. W tej właśnie salce stawiałem swoje pierwsze kroki na gitarze. Bardzo szybko przeszedłem na bas i tak zostało do dziś. Miałem wtedy 16 lat. Pierwszy poważny koncert na jaki poszedłem, to występ niemieckiej grupy Stern-Combo Meißen we Włocławku, a potem już się posypało. W sierpniu 1981 byłem na Pop Session w Sopocie. Zapamiętałem Maanam, Ogród Wyobraźni, De Press i Dżem. Potem były coroczne Jarociny od 1982 do 1987 roku, Campingi w Brodnicy, Noce Bluesowe w Olsztynie. Odwiedzałem wszystkie festiwale jakie się wtedy w Polsce odbywały. W latach osiemdziesiątych widziałem i słyszałem wszystkich wykonawców, którzy cokolwiek znaczyli na polskiej scenie muzycznej. Zawsze wolałem słuchać muzyki na żywo niż tej z płyt. Oczywiście kupowałem też i płyty, ale przede wszystkim polskich wykonawców: Republika, Perfect, TSA. Z zagranicznych kupiłem koncertówkę Purpli ,,Made in Japan” i niebieski long play Pink Floyd - ,,Wish You Were Here”. Nigdy nie zapomnę wyprawy na koncert Lynyrd Skynyrd do Frankfurtu nad Menem w 1999 roku. Dzisiaj słucham głównie radia, a gdy coś mnie zaciekawi, szukam w internecie i sprawdzam czy jest to coś wartościowego.
Moje pozamuzyczne hobby to głownie sport. Jestem fanem żużla i staram się chodzić na mecze na Motoarenie w Toruniu. Kiedyś nawet napisałem Hymn dla Apatora, który był prezentowany przez kilka sezonów podczas wszystkich spotkań na stadionie żużlowym w Toruniu. Zaśpiewali go: Zbyszek Krzywański z Republiki, Mariusz Lubomski, Kobra i Szybki Kazik z Kobranocki, Grzegorz Walczak z Czaqu, Adam Nowak z Raz Dwa Trzy, Jacek Beszczyński i jeszcze kilka osób, które też lubią speedway. Oprócz czarnego sportu interesuję się piłką nożną, ale w wydaniu telewizyjnym.
Na koniec rzecz najważniejsza. Na co dzień jestem strażakiem i przez prawie trzydzieści lat staram się pomagać ludziom. Przez dwadzieścia dwa lata jeździłem na pierwszym wyjeździe w Toruniu i uczestniczyłem czynnie w pomocy poszkodowanym w pożarach i wypadkach.
Na koniec rzecz najważniejsza. Na co dzień jestem strażakiem i przez prawie trzydzieści lat staram się pomagać ludziom. Przez dwadzieścia dwa lata jeździłem na pierwszym wyjeździe w Toruniu i uczestniczyłem czynnie w pomocy poszkodowanym w pożarach i wypadkach.
Polska dziesiątka Sławka Jagasa:
1. Czesław Niemen - Dziwny jest ten świat,
2. Perfect - Lokomotywa z ogłoszenia,
3. John Porter - Helikopters,
4. Dżem - Paw,
5. Mannam - Szał niebieskich ciał
6. Breakout - Modlitwa,
7. Budka Suflera - Sen o dolinie,
8. Kult - Polska,
9. TSA - Trzy Zapałki
10. Republika - Kombinat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz