„Mówisz... miłość to świątynia, miłość to wyższe prawo.
Poprosiłaś mnie, bym wszedł ale potem sprawiłaś, że sie czołgałem.
Nie umiem czekać, kiedy wszystko co masz to umiejętność ranienia”.
"One"
„Kiedy pierwszy raz Cię spotkałem miałaś ogień w duszy
Co się stało z Twoją twarzą. Teraz wygląda jak roztopiony śnieg „.
"Acrobat"
"Ścinanie przez czterech facetów Drzewa Jozuego". Tak nazwał Bono "The Fly" - pierwszy singiel z "Achtung Baby". Trudno się z Bono nie zgodzić. Kawałek całkowicie zrywa ze stylistyką lat osiemdziesiątych, a "The Joshua Tree" właśnie zamykała dla U2 tamtą epokę. Gitara The Edge'a brzmi drapieżniej a wokal Bono momentami jest świadomie zniekształcony. Nawet basowa gitara Claytona i perkusja Mullena brzmią inaczej niż dotychczas. Tekstowo utwór jest bezkompromisowym rachunkiem sumienia duszy artysty.
"To nie sekret, że sumienie może czasem być uciążliwe.
To nie sekret, że ambicja obgryza paznokcie sukcesu.
Każdy artysta jest kanibalem, każdy poeta złodziejem
Oni wszyscy zabijają swoją inspirację, więc śpiewają o żalu."
"The Fly"
Od "Achtung Baby" rozpoczął się dla U2 czas trylogii. Tak fani określają ich trzy albumy wydane w dekadzie lat dziewięćdziesiątych ("Achtung Baby", "Zooropa" i "Pop"), a łączy je wszystkie motyw poszukiwania miłości w zmaterializowanym świecie fin de siècle’u.
Zamykająca album moja ulubiona piosenka "Love Is Blindness" zamykała także wielokrotnie koncerty U2. Bono powiedział o tej kompozycji, że gitarowe solo The Edge'a w tym utworze jest bardziej wymowną modlitwą niż jakikolwiek tekst, jaki mógłby do niej napisać. Niesamowity klimat ballady działa na słuchacza nieprawdopodobnie, co podczas koncertów wzmacniane było projekcją obrazów nocnego nieba.
„Miłość to zaślepienie. Ja nie chcę widzieć.
Otocz mnie zasłoną nocy. Weź me serce.
Miłość topi bardzo głęboko wszystkie tajemnice
I nikt ich nie zdradzi”.
"Love Is Blindness"
Bez niezwykle ekspresyjnego utworu "Ultraviolet (Light My Way)" nie byłoby ballady "One", która narodziła się spontanicznie właśnie podczas jego studyjnej rejestracji i stała się największym hitem U2.
"Wiesz, że potrzebuję Cię, by być silnym,
Gdy dzień jest tak mroczny, jak długa jest noc.
Czuję się jak śmieć. Ty sprawiasz, że jestem czysty.
Kochanie rozświetl mą drogę.
Twa miłość jest jak sekret, który wszyscy znają."
"Ultraviolet (Light My Way)"
"One" to nie tylko największy przebój U2. Według plebiscytu zorganizowanego przez firmę Sony, ten pełen żalu, bólu i rozdarcia kawałek został wybrany piątym przebojem wszech czasów. Kobieta i mężczyzna, którzy kiedyś się kochali, dziś nie potrafią spojrzeć sobie w oczy zgoryczą obrzucając się winami. To tylko jedna z interpretacji tej ballady. Istnieją jednak i inne. Fani zespołu dopatrują się w niej odniesień do AIDS, upadku muru berlińskiego, a nawet do rozmowy z Opatrznością. Poeta zawsze zostawia prawo każdemu odbiorcy do własnych przemyśleń. A jaka jest prawda? Jedno jest niezaprzeczalne. "One" jest i na zawsze pozostanie jedną z najpiękniejszych rockowych ballad, którą będzie się wspominać nawet za 100 lat.
"Czy przyszłaś tu po przebaczenie, czy przyszłaś, by wzniecić śmierć?
Czy prosiłem o zbyt wiele... więcej niż dużo?
Nic mi nie dałaś. Teraz to wszystko, co mam:
Jedna miłość, jedna krew, jedno życie."
"One"
Album uznawany jest za jeden z najważniejszych w karierze grupy. Jest poczwórną platynową płytą w UK, gdzie sprzedano go w nakładzie 1.200.000 egzemplarzy, ośmiokrotną w USA gdzie sprzedaż osiągnęła 8.000.000 oraz diamentową w Kanadzie z 1.000.000 kopii. Wydawnictwo zdobyło nagrodę Grammy w 1993 roku w kategorii „Best Rock Performance by a Duo or Group with Vocal”. Płyta znalazła się na 62 miejscu na liście 500 najlepszych albumów wszech czasów wg magazynu "Rolling Stone".
Bono powiedział o niej: "Miłość jest obosiecznym mieczem, a ja nie chciałem pisać o romansach, bo dla mnie nie ma w nich nic ciekawego. Najważniejsza jest ta druga strona". Zauważmy, że w prawie wszystkich fragmentach piosenek jakie powyżej przedstawiłem, Bono zwraca się do kobiety. Nigdy nie mówi w osobie trzeciej. Po "The Joshua Tree" zespół stał się maga gwiazdą i właściwie mógł spokojnie kontynuować sprawdzony styl. Decyzja o nagłej zmianie była niezwykle ryzykowna. Muzycy instynktownie wyczuwali, że owa zmiana w sposobie grania i wokalu będzie strzałem w dziesiątkę i nie pomylili się. Płyta jest znakomita od początku do końca, a solówki The Edge'a jak ta z "The Fly" powalają słuchacza na kolana. Muzycy czerpią w "Achtung Baby" z różnych stylów rockowego brzmienia nie tracąc jednocześnie nic ze swojej oryginalności. Wydawnictwo jest kamieniem milowym nie tylko w ich twórczości. Współczesne kapele z Wysp Brytyjskich czerpią garściami ze stylistyki, która narodziła się wraz z tym krązkiem. Irlandczycy pchnęli rocka w absolutnie nowe rejony, których nikt przed nimi nie dotykał. Nie ma tu atmosfery spokoju z poprzednich płyt U2. Muzyka pulsuje, a bardzo energetyczny sposób przekazu momentami określiłbym jako prowokacyjny i to nie tylko muzycznie, natomiast poniższe słowa z "The Fly" mogłyby stanowić motto całego albumu.
"Człowiek będzie błagał, będzie się czołgał
Przed czystym obliczem miłości jak mucha po ścianie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz