poniedziałek, 26 maja 2014

Absurd - Muzyczna świeżość z ośmioletnim doświadczeniem.

Zespół Absurd o sobie:

Nazywamy się Absurd. Jesteśmy młodym, toruńskim zespołem muzycznym o typowym składzie:
Mateusz „Czyżyk” Czyżniewski – gitara i wokal
Michał Ziółkowski – gitara solowa i wokal
Dominika Skinder – gitara basowa
Karol Cherbański – perkusja

Nietypowa jest natomiast muzyka, którą tworzymy. Oryginalny styl, który wypracowaliśmy przez lata jest wypadkową różnorodnych gatunków muzycznych, którymi się inspirujemy, pamiętając przy tym o najnowszych trendach w szeroko rozumianej muzyce alternatywnej.


Nie dziwi więc fakt, że w naszych utworach można wychwycić elementy tak odległych od siebie gatunków jak punk rock i jazz. Nieprzeciętne teksty, zabawy rytmem, wszechstronny i charyzmatyczny wokalista, nowoczesne brzmienie gitar uzyskane poprzez użycie różnego rodzaju efektów gitarowych, jazzowe partie basu, swoboda i radość, którymi przesiąknięta jest nasza muzyka to tylko część elementów, które tworzą jedyny w swoim rodzaju styl zespołu. Przez ponad osiem lat istnienia zespołu nasze działania były wielokrotnie nagradzane.

Oto kilka najważniejszych wydarzeń z historii grupy:
2008 - XVII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu, KATAR`2008, MUZYKA MOCNYCH BRZMIEŃ – Grand Prix
2008 – nominacja w plebiscycie Toruńskie Gwiazdy w kategorii Nadzieja Roku
2009 – nominacja w plebiscycie Toruńskie Gwiazdy w kategorii Zespół Roku
2009 – III miejsce w głosowaniu internautów w organizowanym przez stację TVN konkursie „39 i pół decybela ponad normę”
2010 – udział w międzynarodowym festiwalu rockowym Rock Nocą
2011 – przegląd muzyczny Bitwa Kapel – Grand Prix

Od listopada 2012 roku pracujemy nad debiutancką płytą, której premiera będzie miała miejsce już 3. marca. Będzie ona podsumowaniem naszej dotychczasowej działalności, dlatego znajdziecie na niej zarówno stare jak i świeżutkie kompozycje znane tylko z ostatnich koncertów.

SPIS UTWORÓW NA PŁYCIE ABSURDU:

1. Nudny luty
2. Plastelina cz. 3
3. Lekcja 1, Temat: Kombinancja
    dominikańska
4. RK2
5. 27
6. Maleństwo
7. J.N., J.N., J.N., J.N!!!
8. Stosunek przerywany
9. Wygnanie lwa z ZOO
10. Alterstyle
11. Kim Deal
12. Dziwka
13. Słodko-gorzka

wtorek, 20 maja 2014

Lista Przebojów Polisz Czart - NOTOWANIE 10 (UWAGA!!! Klikasz w tytuł pierwszej 20-ki i oglądasz teledysk!!!)


1 - - N LynchPyn Can You Speak Now
2 48 +46 Robert Furi Furman Desquamo
3 - - N Sonia Maselik Lalka
4 - - N Error 24 Syria
5 - - N Luxtorpeda Wilki dwa
6 - - N Eliza M and Doktor Deep Water
7 37 +30 Katedra Astma
8 18 +10 Mick Chwedziak Weathered Soul
9 - - N Absurd Stosunek przerywany
10 32 +21 Beauty For Ashes Deepest Blue
11 22 +11 Fruhstuck Rage
12 - - N Gabinet Looster Trzeci
13 46 +23 Kaluzny Blues Band Jesus is Alive
14 30 +16 Alergen Bezsenność
15 - - N Tune Change
16 - - N Metasoma I Hide
17 - - N Human Control Pride and death
18 - - N The Plasters Nocny żywioł
19 - - N El Grey Tune In
20 - - N Mesajah Babilon
21 40 +19 TZN Xenna Polskie Radio 
22 - - N Instytut Śmierć frajerom
23 38 +15 Ziemia Zakazana Autor słów
24 - - N Blueberry Bush I'm ok, I'm fine
25 - - N Monika Lidke & Basia Tum Tum Song
26 - - N Oberschlesien Futer
27 - - N Konsorcjum Tu I tam
28 - - N The Riddle Rock 'n' Roll
29 - - N Maria Peszek Nie ogarniam
30 42 +12 Sebastian Riedel & Cree Jestem tu dla Ciebie
31 - - N Indios Bravos Unikaj mnie
32 - - N Koniec świata Chory Kraj
33 - - N GA GA Zielone - Żabki Rządu nie ma
34 - - N Braksnu Tak od lat
35 49 +14 Maciek Pysz Trio Lost in London
36 - - N Pastuch Instrukcja Obsługi  Kobiety
37 41 +4 Agata Kubiak Dharma
38 - - N Bęsiu Nie opuszczaj ich
39 - - N T.Love Frontline
40 - - N Neo-Retros Billy And Hid Gun
41 - - N Ania Rusowicz Ptaki
42 33 -9 K. Klenczon i Trzy Korony Popatrz peawdzie w oczy
43 - - N Strachy na Lachy Bankrut... Bankrutowi
44 23 -21 Kult Dzisiaj jest mojej córki wesele
45 26 -19 Rooster Ze szkła
46 - - N Smoking Hot Kiedyś
47 - - N Eklektik Recepta na życie
48 - - N Poparzeni Kawą Trzy Życie ułożyć
49 - - N Half Light Salto Mortale
50 39 -11 Maze Of Sound Forest  

poniedziałek, 19 maja 2014

19-go maja SABATON powraca z nową płytą!

Szwedzki zespół SABATON, główna gwiazda Przystanku Woodstock 2012, mający w naszym kraju rzesze fanów, jeden z najpopularniejszych obecnie heavymetalowych zespołów na świecie powraca z siódmym albumem studyjnym. Płyta zatytułowana “Heroes” zostanie wydana 19 maja 2014 nakładem Nuclear Blast. Płyta powstała w Abyss Studio pod okiem Petera Tägtgrena (AMORPHIS, CHILDREN OF BODOM i wielu innych), który pracował z zespołem poprzednio nad płytą “Carolus Rex”, którą zespół promował na trasie z IRON MAIDEN. Ten album w Polsce osiągnął status ‘złota’ (podobnie jak poprzedni), w Szwecji pokrył się platyną. “Heroes” to pierwsza płyta nagrana w nowym składzie. W 2012 roku nowymi członkami zostali gitarzyści Christoffer Rörland i Thobbe Englund. W ubiegłym roku za perkusją zasiadł Hannes Van Dahl. 



Na podstawową wersję płyty trafi 
10 premierowych utworów: 

01. Night Witches
02. No Bullets Fly
03. Smoking Snakes
04. Inmate 4859
05. To Hell And Back
06. The Ballad Of Bull
07. Resist And Bite
08. Soldier Of 3 Armies
09. Far From The Fame
10. Hearts Of Iron

Na wersjach limitowanych znajdą się również covery Metallica, Battle Beast i Raubtier. 4 kwietnia zespół rozpoczyna trasę w Stanach Zjednoczonych, później będzie koncertował w Europie. Latem zobaczymy ich na kilku koncertach plenerowych w Polsce!

A ku pokrzepieniu serc, bo... niestety nie żyjemy ostatnio w łatwych czasach, nagranie, za które kochamy Sabaton po wsze czasy

18-go maja w ramach Polish Rock Fest w Londynie zagrają: Voytek Golbiak Akustycznie, Error 24, No Thoughts No Gravity, Gabinet Looster, Blueberry Bush, Space Cookies, Aleks Gala i Flame


Elektrownia Battersea to pierwsza tego typu opalana węglem elektrownia znajdująca się na południowym brzegu Tamizy w Londynie. Jest największą budowlą z cegły w Europie. Elektrownia Battersea stanowi symbol przemysłu energetycznego. Jej wizerunek pojawiał się w wielu filmach i programach telewizyjnych m.in w: Latający Cyrk Monthy Pytona, Sens życia według Monty Pythona, MacGyver, Rok 1984 George Orwella. Stanowiła też tło dla filmu Alfreda Hitchcocka z 1936 Sabotaż oraz serialu Lost i krótko w filmie The Beatles z 1965 roku Help!. Budynek pojawił się na okładce płyty Animals grupy muzycznej Pink Floyd, na której nad elektrownią unosi się wielka różowa świnia.

W tle tej scenerii odbędzie się niepowtarzalny koncert. W ramach Polish Rock Fest wystąpią: Voytek Golbiak Akustycznie, Error 24, No Thoughts No Gravity, Gabinet Looster, Blueberry Bush, Space Cookies, Aleks Gala i Flame

Z ogromną przyjemnością zachęcam do wzięcia udziału w obu tym wydarzeniu. Stanowi ononiepowtarzalną okazję do miłego spędzenia weekendu przy dobrej muzyce i w miłym towarzystwie stałych bywalców polskich imprez rockowych organizowanych przez Ptasiarnia.com

niedziela, 18 maja 2014

18 maja 2014 w toruńskim Hard Rock Pubie Pamela odbędzie się MUZYCZNY WERNISAŻ - Zagrają Absurd i Aberdeen

W najbliższą niedzielę 18 maja 2014. w Hard Rock Pubie Pamela odbędzie się MUZYCZNY WERNISAŻ . Jest to wydarzenie bez precedensu w Toruniu. Swoje prace związane z szeroko pojętą toruńską sceną muzyczną zaprezentuje Marcin Treichel. Na otwarciu wystawy zagrają zespoły: Absurd i Aberdeen. MUZYCZNY WERNISAŻ rysunków "made by Marcin Treichel" poprowadzą Marcin Pulkowski i Tomasz Bielicki. Start o godzinie 19-tej. Wstęp wolny.

poniedziałek, 12 maja 2014

12-go maja w Hard Rock Pubie Pamela w Toruniu zagra GravelRoad z USA. Support - polska grupa KISSI

KISSI
Każdy związek zaczyna się od pocałunku. Nasz hołd składany grupie KISS to ciężka praca z miłości, która żyje i oddycha istotą tego, co znaczy być wiernym fanem. KISSI to tribute'owy zespół rockowy. Powstał w Gdyni późną jesienią 2011 roku z inicjatywy Jacka - miłośnika nowojorskiej kapeli, który przy pomocy dostępnych mediów skupił wokół siebie nieznanych sobie wcześniej muzyków, dzięki czemu powstała rzadko spotykana mieszanka pokoleniowa. Różnica wieku w kapeli to blisko 30 lat. To gwarancja młodzieńczego dynamizmu, profesjonalizmu i dojrzałości muzycznej. Głównymi cechami charakterystycznymi zespołu KISSI są: odzwierciedlenie scenicznego wizerunku grupy... makijaż, ekstrawaganckie kostiumy oraz pokazy pirotechniczne. Muzycy nie pomijają również oryginalnego instrumentarium jak i wiernie granego repertuaru najbardziej znanych kompozycji grupy. Pierwszą playlistę wypełniają utwory: Detroit Rock City, Strutter, I Was Made For Lovin’ You, Love Gun, Beth, Calling Dr. Love, Sure Know Something, Forever, Heaven’s On Fire, Rock And Roll All Nite, Never Enough, Lick It Up.

Aktualny skład zespołu tworzą:
- Jacek - gitara rytmiczna, wokal
Rocznik '65, przedsiębiorca, miłośnik włoskiej kuchni, żona Małgosia i syn Filip. Największe osiągnięcia muzyczne są jeszcze przed nim.

- Zbyszek - gitara basowa, wokal
Rocznik '73, prywatny przedsiębiorca. Enigmatyczna postać środowiska muzycznego Torunia, Bydgoszczy i Brodnicy. Fan zespołu RUSH.

- Staszek - perkusja
Rocznik '57, Perkusista z wykształcenia i z zamiłowania. Grał między innymi w grupach Fatum i Babsztyl. Urodzony rock-n-rollowiec.

- Mateusz - gitara prowadząca, wokal
Rocznik '87, socjolog, filozof, grafik, kibic boksu zawodowego

GRAVELROAD

Grunge? Punk? Brzmi jakby bluesowo… trudno to dokładnie określić - i to właśnie jest piękno GravelRoad! Pochodzące z Seattle - położonej w amerykańskim stanie Waszyngton kolebki grunge'u trio główne inspiracje czerpie z nurtu pochodzącego z zupełnie innego regionu Stanów Zjednoczonych nazwanego na jego cześć Mississippi Hill Country Blues. Muzycy wielokrotnie odbywali pielgrzymki na amerykańskie Południe, by tam dżemować z członkami rodzin Kimbrough i Burnside. Tak bardzo wpasowali się w ten krajobraz, że do stałej współpracy zaprosił ich legendarny przedstawiciel nurtu, T-Model Ford, z którym koncertowali w Stanach i Europie wspólnie przejeżdżając około 60 tysięcy mil i nagrywając dwie płyty: "The Ladies Man" i "Taledragger" (odpowiednio 2010 i 2011). Swój własny pierwszy album, zatytułowany "GravelRoad" grupa wydała w roku 2004. Cztery lata później ukazał się kolejny krążek "Shot the Devil". Potem była "Psychedelta", a w lipcu 2013 roku światło dzienne ujrzała najnowsza płyta zespołu "The Bloody Scalp of Burt Merlin". W maju 2014 roku muzycy po raz pierwszy zawitają do Polski.

Skład zespołu
Stefan Zillioux - gitara
Marty Reinsel - perkusja
Kirby Newman - bas

Monika Lidke - If I was to describe you (UK/PL 2014) Nowy Czas nr 202 / Lirydram / JazzPRESS

Monika jest dla mnie wokalistką szczególnie ważną, a jej artystyczną wrażliwość, którą najpełniej można dostrzec podczas występów na żywo, miałem okazję podziwiać kilkukrotnie. Po raz pierwszy zdarzyło się to 13-go lutego 2010 w Luton. Artystka wystąpiła wówczas z towarzyszeniem gitary Jurka Bielskiego, a ja czułem ogromną radość z faktu, iż wydarzenie to miałem okazję współorganizować. Stylistycznie kompozycje Moniki Lidke osadzone są gdzieś pomiędzy jazzem, a muzyką songwriterską. Mimo, że wokalistka niejednokrotnie występowała przed dużą publicznością, to w opinii najwierniejszych fanów jej talentu, klimatycznie oświetlone, nieduże sale koncertowe są tymi miejscami, w których jej piosenki "smakują" najbardziej. 


Pamiętny koncert Moniki i Jurka Bielskiego z 13-go lutego 2010 w Luton
"Nowy album będzie podobny w klimacie do pierwszego - zapewniała Monika swoich sympatyków przed ponad rokiem - Teksty nadal są bardzo osobiste. Trzon zespołu jest bardzo podobny. Różni się on od debiutanckiej Waking up to Beauty dużo bogatszym instrumentarium i tym, że występują na nim wyśmienici goście". I rzeczywiście, obok wchodzących w skład zespołu sesyjnego: gitarzysty Kristiana Borringa, kontrabasistów Tima Fairhalla i Marka Rose oraz perkusisty Chrisa Nickollsa, na nowym albumie gościnnie pojawiły się takie znakomitości jak: Basia Trzetrzelewska - vocal ("Tum Tum Song"), Janek Gwizdała - bas ("They Say"), Adam Spiers - wiolonczela ("If I Was To Describe You"), Genevieve Wilkins - wibrafon ("Light Under The Bruises"), Paul Reynolds - mandolina ("Questions Gênantes"), Jerzy Bielski ("Higher Self"), Shez Raja - bas ("Ensemble") oraz doskonale znany naszym czytelnikom Maciek Pysz - gitara akustyczna ("Waves And Curves"), którego debiutancki album Insight nie tak dawno także miałem okazję na tych łamach recenzować.

10 na 14 zawartych na nowej płycie piosenek to utwory nigdy dotychczas nie publikowane. Cztery z kompozycji Moniki LIdke, jakie można usłyszeć na If I was to describe you pochodzą z jej debiutanckiego albumu Waking Up To Beauty. Są to polskojęzyczne "Oceany łez" i "Rozpalona kołyska" oraz zaśpiewane po angielsku "Higher Self" i "Bread On Toast". Doskonałą rekomendacją nowego wydawnictwa Moniki jest obecność aż dwóch pochodzących z niego kompozycji na firmowanej przez Marka Niedźwieckiego popularnej serii płytowej Smooth Jazz Cafe. Rozpalona kołyska" została umieszczona na kompilacji Smooth Jazz Cafe 10, natomiast wykonaną w duecie z Basią Trzetrzelewską porywającą piosenkę "Tum Tum Song" można odnaleźć na niedawno wydanej trzynastej już składance ułożonej przez popularnego prezentera Trójki.

fot. Monika S. Jakubowska
"Mój perkusista – Mark Parnell przekazał mi kiedyś płytę Moniki, która bardzo mi się podobała. Jej głos i kompozycje wskazywały na ogromny talent. Ku mojemu zaskoczeniu, może rok później, Monika skontaktowała się z moim managerem i przesłała mi swoją nową piosenkę z propozycją nagrania duetu. Piosenka jest śliczna! Bardzo świetnie się bawiłam nagrywając ją, zwłaszcza że tekst jest tak uroczy." - wspomina swój pierwszy kontakt z twórczością Moniki Lidke Basia Trzetrzelewska [cały wywiad z Basią tutaj] - "Nasza wymiana emaili udowodniła mi, że osoba kryjąca się za tą kompozycją jest taka, jak się spodziewałam - równie ciepła, romantyczna i pełna humoru". Dodając do powyższej wypowiedzi ex-wokalistki Matt Bianco zachwyt Marka Niedźwieckiego poprzednim krążkiem Moniki, o którym wyraził się: "Piękna, delikatna, uzależniająca. Nie mogę się uwolnić od tej muzyki.", wszelkie dodatkowe nakłanianie do nabycia nowego albumu Moniki Lidke jest - jak sądzę - zbyteczne.

"Skoro deszcz daje życie Ziemi,
Chyba nie jest aż tak źle.
Kiedy płaczę czuję, że żyję.
Każda łza oczyszcza mnie." ("Tum Tum Song")


fot. Monika S. Jakubowska
Piosenki Moniki są pełne emocji. Często można w nich odnaleźć radość wymieszaną ze łzami, poszukiwanie ciepła, zachwyt nad życiem, a także codzienne ludzkie sprawy. Łzy w piosenkach Moniki Lidke to motyw, który można było spotkać u tej artystki już znacznie wcześniej i - co ciekawe - łzy w jej poetyce nie tylko posiadają siłę oczyszczającą, ale - co jest niezwykle rzadko spotykane w tekstach piosenek - przedstawione są w taki sposób, iż nie powodują u słuchacza chorobliwych lęków czy stanów depresyjnych, a wręcz przeciwnie, każą z pokorą spojrzeć na to, co niesie los i niczym balsam stanowią remedium na wszelkie smutki i złe chwile, uświadamiając nas, że nawet te momenty, których nadejścia nie życzymy sobie, także mogą być swoistym darem niosącym katharsis i każącym spojrzeć na wiele spraw od nowa. .

"Gdyby tylko Bóg zmrużył jedno oko,
całą gorycz moja zamieniając w żart,
śmiałabym się w głos bo płakać nie mogę.
Wypłakałam całe oceany łez."  ("Oceany łez")

fot. Monika S. Jakubowska
W swoich piosenkach za pomocą dźwięków i słów Monika maluje niezwykle plastyczne krajobrazy  i zabiera słuchacza w ekscytującą podróż do świata jazzu i ukrytej w nim energii. W jej piosenkach -  jak sama to podkreśla "jest afirmacja życia, jest i smutek, które potrafią istnieć jednocześnie i nie wykluczać się nawzajem, jest bogactwo życia. Jest w nim wszystko, a my ciągle dokonujemy wyborów." Album zamyka wzruszająca "Kołysanka dla Janka", którą aby zrozumieć w pełni, należałoby chyba osobiście poznać Monikę i jej rodzinę. Towarzyszący wokalistce w tej urokliwej balladzie jedyny instrumentalista i zarazem jej małżonek Shez Raja, to bez wątpienia głęboko przemyślany zabieg aranżacyjny oraz szczególny rodzaj świadectwa rodzicielskiej miłości i więzi, jaka łączy tę trójkę kochających się ludzi.

"Śpij maleńki mój podróżniku, odpocznij, poczeka Świat,
a ty rośnij we śnie.
Śpij waleczny mój rycerzyku, zbrojenkę złóż, oczka zmruż,
daj odpocząć i mnie... ("Kołysanka dla Janka")

fot. Monika S. Jakubowska
To jedna z najdłużej wyczekiwanych przeze mnie płyt, zwłaszcza, iż otwierająca album niezwykle "radiowa" kompozycja "They Say" istnieje w świadomości sympatyków Moniki Lidke już od listopada 2010, kiedy to można było się z nią zapoznać dzięki serwisowi youtube. Po znakomitym debiucie z roku 2008, jakim była płyta Waking Up To Beauty, pokaźne grono fanów tej sympatycznej artystki otrzymuje kolejny krążek dopiero po sześciu latach od premiery poprzedniego. Warto było jednak tak długo czekać. To jedna z tych płyt, które same odtwarzają się w myślach i nieustannie powracają w zgiełku dnia dokładnie dopasowaną do nastroju chwili piosenką. To co jest największą siłą twórczości Moniki Lidke, to kojące, wręcz balsamiczne działanie jej muzyki i tekstów na codzienne rozdrażnienia i niepokoje, jakie poprzez natłok wciskających się zewsząd w nasz umysł złych wieści serwuje współczesny świat. Codzienna gonitwa za zapewnieniem niezbędnych środków do życia - jaka dotyka dziś niemal każdego z nas - nie tylko z poezją i wzruszeniami nie ma najczęściej nic wspólnego, ale dodatkowo zagraża naszej wrażliwości, nie pozwalając niekiedy choć na chwilę zatrzymać się, aby obcować ze sztuką. Dlatego właśnie takie płyty jak If I was to describe you są wręcz niezbędne do przywrócenia prawidłowej harmonii życia i osiągnięcia duchowej równowagi.

Debiutancki krążek Moniki
"Najważniejszy występ jest zawsze przede mną" zwierzyła mi się Monika przed ponad rokiem [więcej tutaj], Monika Lidke wiele lat temu opuściła Polskę i osiadła w Paryżu, gdzie studiowała śpiew, teatr i taniec. To dzięki wieloletniemu pobytowi we Francji możemy dziś podziwiać pochodzącą z debiutanckiej płyty kompozycję "Vincent" czy "Questions Genantes" z najnowszego krążka. We Francji zafascynowała Monikę Lidke wokalistyka jazzowa i to właśnie tam w 1999 roku wraz z grupą polskich instrumentalistów założyła zespół No Way, z którym nagrała swoje pierwsze demo. Pomimo wielu lat spędzonych nad Sekwaną, aby doskonalić warsztat wokalny, w roku 2004 wokalistka zdecydowała się na przeprowadzkę do Londynu, gdzie odkryła w śpiewie zupełnie nowe barwy, a spacery nad Tamizą zaowocowały tak urokliwymi piosenkami jak „Barnes Bridge” czy „Higher Self”. If I Was To Describe You to bardzo dopracowane i dojrzałe dzieło, którego walory artystyczne połączone z właściwą promocją, mogą - czego szczerze Monice Lidke życzę - przełożyć się na jej wymarzony, najważniejszy występ, który niezależnie od wielkości sukcesu tego krążka - jak to kiedyś określiła -  i tak zawsze będzie przed nią.

Olek Miliczek - PoliszCzart - czyli jak niewielu stworzyło tak wiele dla tak wielu.

Olku, nikt nigdy tak po prostu, sam od siebie, bez żadnej okazji czy rocznicy, tak zwyczajnie od serducha jeszcze o nas aż tyle nie napisał. Dlatego postanowiłem te Twoje spontan zdania, jakie pojawiły się dziś na facebooku zachować od zapomnienia, bo takie słowa są droższe niż wszystkie bogactwa tego świata. Ekipa Polisz Czart mówi Ci jedno wielkie DZIĘKUJEMY!

Czym jest PoliszCzart? Kim są ludzie kryjący się za tą tajemniczą nazwą? Czym jest to coponiedziałkowe uzależnienie ogarniające coraz to większą rzeszę ludzi? Ja określiłbym to jednym słowem: PASJA. Tym właśnie jest PoliszCzart. Jest czystą, stuprocentową, niefiltrowaną pasją. A czym jest pasja??? Jest tym, co daje energię na kolejny dzień. Tym, co pozwala przetrwać koleje losu i brnąć dalej. Jest prądnicą ładującą baterie życia oraz rzeką, co napędza jej turbinę. Głęboką satysfakcją w szarówce życia. Tym właśnie są tajemnicze postacie PoliszCzarta. Kiedyś byli tylko ludźmi, którzy postanowili "zrobić" sobie radio o tematyce muzycznej. Dziś mają zarówno rzesze fanów jak i współpasjonatów, którzy są zawsze z nimi. Współtworzą ogromną muzyczną społeczność, której motor napędowy wciąż rozkręca swój bieg. Pojawiają się zawsze tam, gdzie słychać muzykę i są tam zawsze mile widziani.

Rozchmurzają każdy poniedziałek i wciąż zwiększają swoje grono słuchaczy, którzy współdzielą z nimi swe zamiłowanie do muzyki i którzy właśnie dzięki nim odkrywają nieznanych dotąd sobie artystów, z których wielu zasługuje na to "wyjście na świat". Wszystko to w wolnych chwilach, gdy kończą się codzienne obowiązki, a przychodzi czas na relaks... Lecz tutaj relaks zastępuje właśnie pasja, która to choćby i najbardziej czasochłonna i wykańczająca przynosi największą satysfakcję i spełnienie.

Fenomen PoliszCzarta jest doskonałym przykładem jak to pasja niewielu potrafi rozprzestrzenić swe pozytywne wibracje i zebrać ludzi o podobnym zamiłowaniu, tworząc coś wielkiego. Coś, co potrafi przetrwać próbę czasu, problemy życiowe a także i ataki ludzi, którzy z wielu - nie zawsze rozsądnych i dojrzałych - powodów stali się wrogami owego zjawiska. Coś, co pozwoliło wydobyć na światło dzienne wiele wspaniałych osobowości i talentów i co wielu połączyło w solidnych relacjach. Jak długo przetrwa PoliszCzart? - tego nie wiemy, ale to, co udało się dzięki niemu stworzyć przetrwa na zawsze, bo nawet jeśli porozjeżdżamy się po świecie, potracimy ze sobą kontakty, przetrwa wspólna pasja i nawet jeśli minie dziesięć czy dwadzieścia lat, my spotkamy się tak jak spotykamy dzisiaj i dalej będziemy mieli chociaż ten jeden wspólny temat. Bo prawdziwa pasja nie umiera nigdy...

Z pozdrowieniami dla PoliszCzarta i wszystkich jego słuchaczy oraz przyjaciół
A.M.

niedziela, 11 maja 2014

Korpus - Reaktywacja. Powrót legendy polskiego rock&rolla lat 80-tych


Zespół KORPUS wygrał w latach 1982-85 większość rockowych festiwali w naszym kraju (Jarocin 1983 - I miejsce w swojej kategorii muzycznej). Zdobył też laury m.in. na festiwalach: OPEN ROCK, ROCK NA WYSPIE, MUZYKA MŁODYCH, ROCK GALICJA, ROCK ARENA, ROCK GIEŁDA, ROCK SKRA. W połowie lat 80-tych KORPUS był klasyfikowany w pierwszej piątce rockowych kapel obok TSA, TURBO, KAT, BANK, z którymi zagrał wiele wspólnych tras i koncertów. Ten olbrzymi sukces zaowocował podpisaniem z ówczesną Rock Estradą kontraktu i mnóstwem koncertów w kraju i za granicą (m.in. dużym koncertem na Torwarze w Warszawie z ODDZIAŁEM ZAMKNIĘTYM). W 1985 roku video clip „Królowa balu” utrzymywał się przez pół roku w czołówce Telewizyjnej Listy Przebojów TVP1. W 1989 roku KORPUS zagrał serię koncertów w różnych miastach. Wśród nich był również prestiżowy występ na imprezie „SOS” Jacka Kuronia, gdzie w finale zespół wykonał utwór „Wiara”, skomponowany specjalnie na tę okazję. Niedługo po tym, w czerwcu 1990 KORPUS zawiesił działalność.



W 2013 r., w grudniu, wokalista Janusz „Johan” Stasiak reaktywował zespół pod nazwą KORPUS-REAKTYWACJA. Aktualnie grupa przygotowuje się do dużej jesiennej trasy koncertowej m.in. z Odziałem Zamkniętym, Krukiem i odkryciem sezonu Ziemią Zakazaną. Grupa zagrała na wiosnę koncerty w Warszawie w klubie Progresja i Stopklatka. W najbliższym czasie Korpus-Reaktywacja zagra kilkanaście koncertów w Warszawie oraz w innych miastach Polski m.in. w Poznaniu. Do końca kwietnia będzie nagrany singiel „Bal żebraków” promujący powrót grupy na rynek muzyczny oraz oficjalny klip do tego utwoeu. Na początku kwietnia, w Warszawie odbyła się sesja zdjęciowa w atelier Sławka Haratyma. Z zespołem również współpracuje Richard Lohr - jeden z najlepszych fotografików w USA. Na jesieni b.r. nagrywany będzie duży album zespołu. Obecnie trwają prace nad materiałem na ten krążek.

Skład:
JANUSZ „JOHAN” STASIAK - wokal
WIKTOR PIETRZYKOWSKI – gitara
MAREK ”CZACHA” BALASZCZUK – gitara
PIOTR „ MUCHA” MUSZYŃSKI – perkusja
DAREK OLSZEWSKI – gitara basowa
MUZYKA: Marek Balaszczuk, Wiktor Pietrzykowski, Janusz „Johan” Stasiak.
TEKSTY: Janusz „Johan” Stasiak.

Management
Maciej Barej
maciej.barej@korpus-reaktywacja.pl
+48 781 803 403

Techniczna obsługa koncertów:
Jan Olszewski
+48 604 940 57

sobota, 10 maja 2014

10-go maja w Polish Jazz Cafe POSK odbędzie się uroczysta premiera albumu londyńskiej wokalistki Agaty Kubiak zatytułowanego "Polarity"


Zamieszkała w Londynie polska wokalistka i skrzypaczka Agata Kubiak wydaje swój debiutancki album Polarity. Premiera krążka przewidziana jest na 10 Maja 2014. Koncert z okazji wydania albumu odbędzie sie w Polish Jazz Cafe POSK w Londynie o godzinie 20:30. Bilety można nabyć poprzez www.wegottickets.com oraz bezpośrednio przed koncertem. 

"Agata Kubiak to moje tegoroczne odkrycie. Ta wokalistka i skrzypaczka, posiadająca niezwykle zmysłowy i działający na wyobraźnię głos ma szansę stać się wkrótce jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich wokalistek londyńskiej sceny jazzowej. Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach znaleźć zbyt wielu artystów, o repertuarze których można byłoby powiedzieć, że jest unikalny i trudny do zaszufladkowania. Agata jest na dobrej drodze, aby w taki właśnie sposób być postrzeganą i z ogromną niecierpliwością czekam na jej pierwszy longplay i jego koncertową promocję".
(Sławek Orwat www.jazzpress.pl/Nowy Czas o Songsuite Festival Anity Wardell)


Agata Kubiak w swojej muzyce łączy elementy jazzu, klasyki, folku i poezji śpiewanej. W tych kompozycjach i aranżacjach słychać wyraźny wpływ zarówno zachodniej jak i polskiej tradycji jazzowej. Muzyka Agaty posiada wyjątkową wrażliwość, szczerość w interpretacji (nie tylko własnych kompozycji), rzuca nowe światło na często zapomniane utwory. Pomimo zagranicznej edukacji, polska tradycja muzyczna ma nadal duży wpływ na twórczość Agaty. Na jej debiutanckiej płycie “Polarity” można znaleźć teksty zarówno w języku angielskim jak i polskim. 10-go Maja Agata wystąpi z 8-osobowym zespołem (wokal, fortepian, gitara basowa, perkusja oraz Kwartet Smyczkowy Konvalia) i zaprezentuje materiał z nowego albumu “Polarity”. Na płycie można znaleźć interpretacje utworów: Jej Portret, Tomaszów, Black Hole Sun, jak i autorskie kompozycje wokalistki.

Agata Kubiak fuses Jazz, Classical, Rock, Folk, Sung Poetry and her own Polish roots to create music that is genuinely unlike anything else. Her sound is first and foremost emotionally-driven, not afraid to show vulnerability or passion, whether singing in English or Polish.Her two quartets, string and jazz, come together for her debut recording. Agata's debut album „Polarity” symbolises the constant struggle between two worlds that surround her musical career. Every attempt to focus on one thing at the time left her longing for the other. The debut album combines it all: vocal and violin, classical music and jazz, Poland and England. „Polarity” stands for dualism, which is a strong creative force behind all of this young artist's work. Agata's music has the emotional delivery of sung poetry, honesty and energy of punk and folk, buddhist inspired lyrics and jazz influenced harmony and improvisation. All that performed with an exceptional technical ability makes her a one-of-a-kind and a must see act. 'Agata Kubiak is my discovery of the year. I believe she has a great chance to become one of the most recognisable polish singers on the UK jazz scene. It is not easy nowadays to find artists who's music is truly unique and difficult to categorize. Agata is on the right path to become one. I am thoroughly looking forward to her debut album and future performances.'
(Slawek Orwat about Anita Wardell's Songsuite Festival)
Wszelkie informacje, nagrania i video dotyczące Agaty Kubiak są dostępne na:  
www.agatakubiak.com
Koncert z okazji wydania płyty odbędzie się:
10 Maja 2014 20:00
Polish Jazz Cafe POSK
238-246 King Street
London W6 0RF
Bilety (£7) do nabycia przed koncertem lub online:
http://www.wegottickets.com/event/270402
Agata Kubiak - wokal, skrzypce
Sam James - fortepian
Jon Mapp - gitara basowa
JJ Wheeler - perkusja
+ Kwartet Smyczkowy Konvalia + goscinnie: Tom Millar - fortepian

piątek, 9 maja 2014

Seduced by the bass. Translation: Rafał Wierzbowski (Pangea Magazine)



fot. Bogusław Mastaj
She spent her childhood in the bathroom, which her artist father had converted into a makeshift darkroom. She took her first pictures when she was four years old, with a DDR-made reflex camera "Exakta". She is fascinated by nature and ordinary human lives. Monika S. Jakubowska graduated in English language studies, and her passions are journalism, poetry, radio and the visual arts. She wanted to become a war photographer, and take a picture that would change the politicians' minds and alter the course of history. The incorrigible dreamer stayed in Great Britain instead, where she takes photographs of London’s every-day reality. Sławek Orwat interviewed her.

Sławek Orwat: When did your passion for photography start?

Monika S. Jakubowska :A long, long time ago, beyond the mountains, and forests and. I was about three years old when I started to observe my dad taking photographs. I followed him around with a photometer on my neck, and I would accompany him in his darkroom which was our bathroom, adapted by him into a dark room. Surrounded by basins, an enlarger and a lot of other paraphernalia. Basking in red light, I eagerly executed the tasks I was given, such as pressing water out of the photos on a dryer (laughter). I spent hours in there.

SO: And when did you take pictures of a jazz artist for the first time?

MSJ: I was 17, and I went with a crowd to a festival of sung poetry, "Poetry in Gałczyński" in Prań, near Ruciane-Nida. Back then I took photographs more as a memento, rather than thought-out, artistic shots. During the show I had the pleasure of seeing live the trio of Janusz Strobel, with Piotr Biskupski on percussion and Mariusz Bogdanowicz on double bass. I was very impressed with the concert, especially with the double bass's soft tones, and I took some keepsake photos.

Gwilym Simcock
SO: Why do you like to photograph jazz artists of all people?

MSJ: I've been living in London for a few years, and I was lucky to find my way into the Polish artistic community here. Many of them are very talented jazz artists. Taking pictures during their concerts I quickly came to the conclusion that London is an uncompromising city - you have to be above average here, to simply keep up with the rest. And the best have madness in their eyes, or fingers. They are obsessed, simply exultant with their love for jazz. When you listen to an artist like that you know music is his life. I press the shutter-release button the moment he is overwhelmed with emotion, and he awakens this storm of feelings in me. But it would be unfair if I said that only jazz artists are real, and they're the only ones I like to photograph. Every kind of music that touches my sensitivity stirs up my emotions, which I share with the world through my pictures. But I am drawn to jazz. Maybe because there is no room in it for falseness? Instead there is a large dose of unpredictability and improvisation. Maybe that is what jazz and my photography have in common.....

Richard Sadler
SO: What are your greatest achievements in the field of jazz photography?

MSJ: I take photographs because this is how I communicate with the world. Pictures are the most precise forms of expression for me, and the successes happen along the way. Some time ago one of my friends called me "an incidental artist", and I think she hit the nail on the head! And getting back to achievements - I call them "a series of fortunate events", and they include publications in the press and meetings with the "great and the good". Huge events for me were not only the first assignments in Ronnie Scott's, Pizza Express or the Royal Albert Hall, but also the opportunity to do an interview with Marek Karewicz. It feels good when strangers approach me and say how much they value my work. Moments like that drive away any clouds of self-doubt I have. I do what I love, I'm open to other people and success hasn't gone to my head. I think I manage to keep my good sense and my feet on the ground.

Royal Albert Hall
SO: What equipment helps you in your work?

MSJ: Full frame Nikon D600 and a few spare lenses. Because jazz likes dimness I had to buy so-called "bright" lenses.

SO: Who from the world of jazz have you not yet photographed, and who would you want to?

MSJ: Most importantly Pat Metheny - I still remember his music back from my family home, and from my student days. Beautiful sounding guitar and perfect arrangements! There is a chance that in June I will be able to lock Pat up in a frame (laughter). He is giving a concert in London, and I have a ticket in my drawer. The next one would be Leszek Możdżer, as I always seem to miss him by a whisker! He has been in London many times, but I never manage to see him live. I imagine there is great harmony in him, cohesion between the material and spiritual. And finally Lars Danielsson, the wizard of the double bass, which by the way is my favourite instrument. There is something captivating about it.

SO: You have pictures of famous musicians in your portfolio. How did you managed to capture them in a frame?

MSJ: It’s all because of a series of fortunate events, and also probably in large part because of the respect people have for my work. I have taken photographs of such famous people as Steve Hackett, Nigel Kennedy, John Etheridge, Norma Winston, Liane Carroll, Gwilym Simcock and Mark Fletcher. But the overwhelming majority in my portfolio are Polish artists: Adam Bałdycha, Krystyna Prońko, Tymon Tymański and also representatives of the Polish rock scene - Kult, Hey or T.Love.

John Etheridge
SO: And which of the jazz musicians do you like to photograph the most?

MSJ: I will answer a bit cheekily: the double bass players. I adore this instrument, and I believe the musicians have a special, intimate bond with it. I remember one picture of a double bass player, which I took in Ronnie Scott's jazz club. I was particularly happy with it. Apparently I wasn't the only one, because the photograph made its way to the club's official website.

Photos: MSJ Photography